• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Samotność w wielkim mieście

Aleksandra Lamek
7 października 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Stanisława Młyńca interesują przede wszystkim zaniedbane, opuszczone obiekty z peryferiów miasta. Stanisława Młyńca interesują przede wszystkim zaniedbane, opuszczone obiekty z peryferiów miasta.

Potrafi namalować czerwoną trawę, ale to wcale nie oznacza, że jego obrazy są wesołe. Wręcz przeciwnie: malarstwo Stanisława Młyńca to esencja samotności, pustki i destrukcji. Można je od 8 października oglądać w Galerii Żak.



Artysta nie boi się też eksperymentów z kolorem- na zdjęciu obraz "Czerwona trawa". Artysta nie boi się też eksperymentów z kolorem- na zdjęciu obraz "Czerwona trawa".
Stare kamienice, magazyny i domy. Odrapane ściany w barwach charakterystycznych dla czasów wczesnego Gierka. Minimalistyczne budynki kontrastują z kolorowymi reklamami, jakby na siłę upchniętymi w tym pustym krajobrazie. Klimat jak u Edwarda Hoppera, tyle że na obrazach Młyńca nie zobaczymy ludzkich postaci.

- Pochodzę z małej wsi pod Tarnowem, gdzie wszyscy się znają - wyjaśnia artysta. - Kiedy przyjechałem na studia do Krakowa, dostrzegłem zupełnie inny obraz świata. Duże miasto zapewnia anonimowość, ale z drugiej strony tworzy dotkliwe poczucie samotności. Budynki, które maluję, odzwierciedlają pustkę i osamotnienie, jakiego doświadcza się we współczesnych metropoliach.

Jak podkreśla Stanisław Młyniec, inspirują go głównie opuszczone, ulegające powolnej destrukcji miejsca. - Szukam w nich śladów osobistych historii ludzi, którzy niegdyś tu żyli. Te budowle są jak płyta, na której jest coś zapisane i czego nie da się do końca odtworzyć - mówi malarz.

Młyniec jest tegorocznym absolwentem krakowskiej ASP. Jego obrazy można było niedawno obejrzeć w Gdańsku w ramach ogólnopolskiej wystawy prezentującej najlepsze dyplomy rodzimych uczelni artystycznych. To właśnie tam prace Młyńca wypatrzył Tomek Zerek, kurator wystawy w Galerii Żak.

- Szczególnie urzekł mnie obraz "Czerwona trawa" - mówi Zerek.- Prosty pomysł artystyczny: zwyczajny, szarobury dom, jakich w Polsce wiele, wokół trawa, tyle że czerwona. Co ciekawe, ta czerwień wcale nie jest płaska, sztuczna- wygląda tak realistycznie, że można ją uznać za prawdziwą. To dowód na świetny warsztat tego artysty.

Wystawę zatytułowaną "Fragmenty pejzażu" można oglądać do 9 listopada.

Wydarzenia

Opinie (8)

  • fajne

    • 2 1

  • Dajcie mi przebitkę zająca na gruszy !

    • 3 0

  • (1)

    CZy ARTYSTA malowal te domki przy linijce

    • 0 5

    • łohoho, to dopiero opinia. same drobnomieszczaństwo hasa po tym portalu. słabo.

      • 0 1

  • (1)

    widać inspiracje hopperem

    • 0 0

    • bardzo widać, aż za bardzo... przypominają konkretne obrazy Hoppera...

      • 0 0

  • Mam nadzieję, że poza pustkowiami i domkami (1)

    twórca w jakiś inny sposób jest w stanie uzewnętrznić egzystencjalizm i "dotkliwe poczucie samotności". Beksiński to z pewnością nie jest. Przynajmniej nie na tych dwóch obrazKach. Pojawiają się pytania nad wyborem przedmiotu - Brak talentu do malowania czegoś innego poza architektonicznymi bryłami? Brak wyobraźni? Czy też tylko pójście na łatwiznę? Kolorystyka niezła, robi wrażenie, ale to potrafi każdy w miarę dobry malarz pokojowy.

    • 1 1

    • A może warto pójść do galerii

      i zobaczyć wystawę a nie wydawać opinie o autorze na podstawie 2 prac?
      To tak jak wydać opinię o Twojej inteligencji na podstawie tych kilku, skleconych na szybko zdań..

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku w Gdańsku powstał Dyskusyjny Klub Filmowy Studentów i Młodej Inteligencji?

 

Najczęściej czytane