• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Scena

Wszystkie kategorie
Kalendarza imprez
Aktualnie brak w repertuarze trójmiejskich teatrów

Rigoletto (50 opinii)

opera / operetka
kasy:
58 763-49-06
wystawia:
Opera Bałtycka w Gdańsku
czas trwania:
2 godz. 20 min. (jedna przerwa)
data premiery:
19 maja 2007
5.1
278 ocen
Rigoletto

Libretto: Francesco Maria Piave
wg dramatu Victora Hugo Król się bawi

Światowa prapremiera: 11 marca 1851 w Wenecji
oryginalna wersja językowa
(polski przekład libretta wyświetlany nad sceną)

Znienawidzony przez wszystkich książęcy błazen, Rigoletto, ukrywa przed światem córkę, Gildę. Mimo podjętych środków ostrożności, dziewczyna zostaje uwiedziona przez Księcia. By się zemścić, ojciec wynajmuje płatnego mordercę.

Przedstawienie Marka Weiss-Grzesińskiego to przede wszystkim świetnie zarysowane postacie głównych bohaterów. W owym czasie (połowa wieku XIX) do rzadkości należał fakt, by śpiewający w operze tenorem amant był tak odpychającą postacią, jak Verdiowski Książę. Zazwyczaj był on albo płaczliwym kochankiem, albo rozpaczliwie walczącym herosem, który w obliczu fatalnego losu był skazany na niepowodzenie. Ale żeby główny bohater był rozpustnikiem, którego w dodatku nie spotyka żadna kara!?



Natomiast Rigoletto jest postacią bardziej niejednoznaczną. Z jednej strony swymi intrygami rujnuje życie innym, korzysta z usług płatnego mordercy, mści się okrutnie za swoją krzywdę. Ale z drugiej strony okazuje się, że największe zbrodnie popełnia w imię bezgranicznej miłości do córki.

Galerię postaci dopełniają płatny morderca Sparafucile, jego siostra ulicznica Magdalena oraz zgraja snujących intrygi dworzan. Są to właściwie nie bohaterowie, ale anty-bohaterowie, który tworzą odrażający, brudny świat (jednak czy daleko odbiegający od rzeczywistości?). Kontrastuje z nimi córka Rigoletta - niewinna i słodka Gilda. Paradoksalnie, ją jedną, która potrafi kochać bezinteresownie i poświęcić się dla miłości, dotyka tragedia: traci cnotę, jej krzywda nie zostaje pomszczona. Mało tego - zemsta wymierzona przez Rigoletta w jej uwodziciela, uderza właśnie w nią. Jest to cios śmiertelny.

Pomimo ponurego tematu, dzieło pełne jest przepięknych melodii (aria Gildy, kwartet w III akcie, arie Księcia). A do tego, to właśnie z Rigoletta pochodzi jeden z operowych szlagierów: piosenka Księcia "La donna e mobile".

Inscenizacja i reżyseria: Marek Weiss
Kierownictwo muzyczne: José Maria Florêncio
Dekoracje: Marcel Sławiński
Kostiumy: Jagna Janicka
Układ tańców: Izadora Weiss
Przygotowanie chóru: Dariusz Tabisz

Obsada:
Książę - Paweł Skałuba  (4 ,7.XII), Adam Zdunikowski (5. XII)
Rigoletto - Leszek Skrla
Gilda - Julia Iwaszkiewicz           
Sparafucile - Piotr Lempa                
Magdalena - Ewelina Wojciechowska       
Giovanna - Joanna Wesołowska               
Monterone - Piotr Nowacki 
Marullo - Grzegorz Piotr Kołodziej               
Borsa - Jacek Szymański               
Hrabia Ceprano - Jacek Jasman       
Hrabina Ceprano - Agata Hoppe         
Paź - Marzena Ostryńska, Anna Osior       

Chór, Balet i Orkiestra Opery Bałtyckiej
dyrygent - Jose Maria Florencio

Recenzja Trojmiasto.pl

  • Arcydzieło włoskiej opery. Udana premiera "Rigoletta"
    Wendeta, klątwa i miłość. Tymi trzema słowami można by w skrócie opisać fabułę jednego z najważniejszych dzieł operowego kanonu, czyli słynnego dzieła Giuseppe Verdiego pt. "Rigoletto", obecnego na scenach całego świata. Teraz możemy je obejrzeć również na gdańskiej scenie. Wczoraj miała miejsce premiera w Operze Bałtyckiej pod kierownictwem muzycznym Yaroslava Shemeta, w reżyserii Romualda Wiczy-Pokojskiego. Dzieło zostało przyjęte przez publiczność owacyjnie.
    4 czerwca 2023 (24 opinie)

Przeczytaj także

  • "Rigoletto" od kuchni
    Dwieście osób, kilkaset tysięcy złotych i... 19 maja zobaczymy efekty. Przygotowania do premiery "Rigoletta" w Operze Bałtyckiej dobiegają końca. Nam udało się podejrzeć jedną z prób.Wchodzimy do Opery Bałtyckiej i pierwsze zdziwienie - próby odbywają się w sali, a nie na scenie. Sala (wielkości dwóch klas szkolnych) zastawiona jest stołami, krzesłami, metalowymi wieszakami na ubrania, a wszystko po to, by aktorzy nauczyli się układu sceny i wiedzieli, że w jednej chwili do krawędzi sceny będą musieli podbiec metr, a winnej zrobić dwa kroki w tył, by znaleźć się przy ścianie. - Marzę o sytuacji, jaką mają największe światowe teatry - mówi Jerzy Snakowski, pełniący obowiązki zastępcy dyrektora Państwowej Opery Bałtyckiej, że na jednej scenie gramy przedstawienia z bieżącego repertuaru, a na drugiej - przygotowujemy się do premier. Niestety na razie wygląda to tak, że początkowe próby odbywają sięw sali, a później przenosimy się na scenę i ćwiczymy... rezygnując z wieczornego grania.Premiera w operze to duże przedsięwzięcie. - Pracuje nad nią około dwustu osób -przyznaje Jerzy Snakowski. - Każda premiera to także dodatkowe środki, które musimy pozyskać. Na szczęście mamy kilku sprawdzonych sponsorów i dzięki nim możemy produkować takie artystyczne przedsięwzięcia. A nie są to małe kwoty. Jeśli chcemy wystawić operę z prawdziwego zdarzenia: z chórem, baletem, orkiestrą, dekoracjami i kostiumami takimi, jak lubi publiczność, czyli bogatymi - to jest to zawsze kilkaset tysięcy złoty. Ale za to skraca się czas potrzebny na przygotowanie opery żyjemy w coraz szybszym świecie - kontynuuje Snakowski - kiedyś na przygotowania nowej propozycji można było poświęcić nawet kilka miesięcy, teraz - miesiąc, półtora.Jaki będzie Rigoletto wg. Opery Bałtyckiej? Reżyser Marek Weiss-Grzesiński wyjaśnia, że to będzie spektakl pod znakiem jego zagorzałego feminizmu. - Świat musi powoli przejść w ręce kobiet, my odchodzimy od steru, bo sterowaliśmy bardzo źle przed długie lata. Świat jest źle urządzony, trzeba go oddać w ręce kobiet, żeby go trochę mogły naprawić. "Rigoletto" niby jest opowieścią archaiczną, niby dzieje się dawno, dawno temu - ale właściwie jest bardzo aktualne. Mężczyźni nadal bawią się kobietami, nie tylko romansują, flirtują, ale traktują kobiety, jak przedmiot. I o tym jest spektakl, o świecie w którym kobieta jest źle traktowana. I o historii rodzica, który chowa dziecko pod kloszem, wierząc że obroni je w ten sposób przed złym światem. A to błąd, bo dziecka nie można chować, oszukiwać, wmawiać mu, że świat jest piękny, bo ten świat i tak dopadnie kiedyś dziecko, a ono będzie zupełnie na to nieprzygotowane i może zostać skrzywdzone. Pytany o tremę przed premierą, reżyser przyznaje, że zawsze są jakieś obawy. - Fundamentem opery, tego wielkiego przedsięwzięcia, są dwie wątłe struny głosowe, które mogą doznać infekcji, naciągnąć się, albo spuchnąć i... nie ma tego wszystkiego.A próby bywają bardzo męczące, tym bardziej, że całe przygotowania trwały tylko półtora miesiąca. Reżyser dokonał rzeczy wręcz niemożliwej, ustawił spektakl w tydzień - mówią zachwyceni aktorzy. Co to znaczy ustawił? -Zbudował dom, ale jeszcze nie wstawił mebli - wyjaśnia zespół. - Przez kilka dni opracował najważniejsze założenia, a teraz pracujemy nad detalami. To zaskakujące, jak szybko wszystko uporządkował, bo są też tacy, co rozmyślają nad początkiem i na próby ostatniego aktu czasu już nie starcza - chwalą reżysera współpracownicy. - Ja gram Magdalenę, kobietę, która lubi tańczyć, oczarowywać mężczyzn, która uwielbia być adorowana - wyjaśnia Magdalena Lewandowska i dodaje, że jest w niej coś z postaci, w którą się wciela, zresztą w każdej kobiecie chyba jest - dodaje ze śmiechem. Chwilę później, już na próbie, widzimy, jak kusicielsko porusza się w rytm słynnej arii "La donna e mobile". Ale najlepsze jeszcze przed nami. - Najbardziej przejmujący fragment opery to scena finałowa. Ludzie wrażliwi będą płakać. Rigoletto mając świadomość, że leżą przed nim zwłoki ukochanej córki, widziją sprzed lat, jako małą dziewczynkę i żegna się z nią... to wywołuje duże emocje - przekonuje Leszek Skrla, wcielający się w postać Rigoletta.W roli małej Gildy zobaczymy najmłodszą artystkę "Rigoletta"- pięcioletnią Asię Kołodziej. Dziewczynka z rozbrajającą szczerością wyznaje, że nie ma tremy przed występem, bo grała już wcześniej w "Madama Butterfly". Co Asia lubi w operze? - Będę miała śliczną niebieską sukienkę - wyznaje dumnie pięciolatka, jak na prawdziwa młodą damę przystało.Komu spodoba się "Rigoletto"? Panuje ogólne przekonanie, że opera jestprzeznaczona tylko dla nielicznych. Stereotyp? - Opera jest koroną sztuk - tłumaczy reżyser, temu co jest w złożonej formie muzycznej odpowiada na scenie ruch, plastyka, światło... Żeby to wszystko zrozumieć, przeżyć warto być do tego przygotowanym, na przykład znać muzykę z płyt. Wtedy można więcej przeżyć. Ale też, jak z każdą wielką sztuką bywa, opera nie jest dla profesorów, jest kierowana nawet do prostych ludzi, którzy niczego w życiu nie widzieli, nie słyszeli. Nawet człowiek nieprzygotowany powinien spotkać się z emocjami, uczuciami. Artyści muszą się przekuć przez pancerz i dotrzeć do widza - wzruszyć go, sprawić by chciał być lepszy. Tak naprawdę sztuka polega na tym, by pokazać prawdę, ale osiągnąć prawdę w sztuce, to jest trudna rzecz, najtrudniejsza z możliwych.
    17 maja 2007 (18 opinii)

Opinie (50) 1 zablokowana

  • Nie polecam szkoda czasu

    • 0 0

  • Rigoletto w Operze Bałtyckiej (2) (opinia sprzed 14 lat)

    A ja zwracam się "prosto z mostu" do Dyrekcji Opery w Gdańsku o chociaż parę spektakli ze wspaniałym Księciem - p. Dariuszem Pietrzykowskim. Czekam na Jego pojawienie się w tej partii jak na zbawienie. Ujął mnie świetnym, wrażliwym głosem i niesamowitą ekspresją. Mam nadzieję, że wkrótce przyjdzie mi doczekać tej chwili - i ponownie pojawi się na deskach scenicznych. Brawo - jest NAJLEPSZYM TENOREM !!! Pozdrawiam !

    • 16 2

    • (opinia sprzed 13 lat)

      Zaprawdę powiadam Ci Marzycielko, że jek Książę Pietrzykowski w stąpina deski sceniczne zabwiona będziesz!

      • 0 1

    • krol tenorów Pietrzykowski (opinia sprzed 13 lat)

      TAAAAK !!!! ja tez czekam na Jego występy. Pamiętam Rigoletto z Jego udziałem. Aleź się wtedy uśmiałem. Dwa koguty w jednej arii to niezły wyczyn. Kwartet natomiast wcale śmieszny nie był. Pan Pietrzykowski mocno poczerwieniał i zacząłem poważnie się o niego martwić. No i ta ekspresja o której wspomniała Marzycielka ograniczająca się do odgarniania włosów. Coś niebywałego.

      • 0 1

  • jedynkarze (1) (opinia sprzed 14 lat)

    TO JAKAŚ PARANOJA. SPEKTAKL MA PRAWIE SAME POZYTYWNE OPINIE, A ŚREDNIA OCENA WYPADA NA 2,46 . WNIOSEK - JEST TO EFEKT DZIAŁANIA JEDYNKARZY, KTÓRZY BEZ WZGLĘDU NA JAKOŚĆ SPEKTAKLU STAWIAJĄ OCENĘ "1" - TE RANKINGI NIE MAJĄ SENSU !!! -z

    • 3 0

    • rankingowym jedynkarzom mówimy NIE !!!!!!!!! (opinia sprzed 13 lat)

      Wyklęty powstań ludu ziemi!

      • 0 0

  • cos sie pomylilo koledze zdegustowanemu (opinia sprzed 15 lat)

    Pan Zalasinski nie spiewal z Julia Iwaszkiewicz tylko z Malgorzata Olejniczak. patrz chlopie na opisy, jak nie poznajesz ludzi.

    • 0 0

  • Refleksje po Rigoletto (opinia sprzed 15 lat)

    Brakowało muzyki,piękna,pełnego brzmienia.Verdi okazał sie za trudny,dyrygent po prostu go nie udźwignął.Rigoletto-Zalasiński ok(chociaż mógłby być bardziej ojcowski),Gilda-Iwaszkiewicz krzyczy zamiast śpiewać(nie do słuchania),Książe jak to tenor-dusi(lepsze aktorstwo).Nie widać ekipy(dyrygent,orkiestra,chór,soliści) przygotowanej do prawdziwych realizacji operowych.Pozostaje tylko niesmak.

    • 3 0

  • hmmm (opinia sprzed 15 lat)

    Byłem na spektaklu 22.03. Generalnie opera jest w porządku, ale kolejny raz nie ma pomysłu na wprowadzanie chóru na scenę. Robi się chaos, choreografia od razu kuleje. Generalnie właśnie choreografia jest najsłabszym punktem widowiska, bo Skrla czy Iwaszkiewicz (świetny głos, ale maniera lekko denerująca) i Skałuba mają świetne momenty. Zakończenie bardzo ładne, metaforyczne nieprzesadzone. W sumie udany wieczór, choć bez rewelacji.

    • 1 2

  • Rigoletto 20 i 21 marca (opinia sprzed 15 lat)

    Oczywiscie!!!!. Przepraszam za pomylke w datach, to jeszcze emocje po spektaklu. Czlowiek po takich wrazeniach zapomina o swiecie. Jeszcze raz Brawo.

    • 0 2

  • ZALASINSKI - KROL VERDIEGO (opinia sprzed 15 lat)

    Wszystko sie zgadza , tylko pomylila Pani daty. Pan Mikolaj spiewal z Pania Olejniczak 20 i 21 marca. Rowniez bylem i gratuluje . Bardzo piekny wieczor. Zalasinski to wielki artysta.

    • 0 2

  • ZALSINSKI - KROL VERDIEGO (opinia sprzed 15 lat)

    Zarowno 21 jak i 22 marca Pan Mikolaj pokazaj najwyzszych lotow sztuke wokalna, i aktorska. To artysta o fantastycznym wyczucieu artystycznym. Potrafi porywac swoja energia , a takze wyciskac lzy( ostatnia scena). Ryczalam jak dziecko ( nie ja tylko). Dziekuje za wzruszenia. Pieknie spiewala tez Gilda Pani Olejniczak. Duety super. Wiecaj takich spektakli. Brawo orkiestra.

    • 0 2

  • (opinia sprzed 15 lat)

    to nie była julia iwaszkiewicz tylko małgorzata olejniczak

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pod patronatem

Nadchodzące premiery