• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
stat
Impreza już się odbyła
PATRONAT

Przejdźmy do rzeczy: "Rozbieramy PRL" (1 opinia)

Co łączy archiwalia, modę PRL i rewolucję seksualną? W nowym cyklu "Przejdźmy do rzeczy" Muzeum Emigracji odkrywa swoją kolekcję, zapraszając do rozmowy na temat sztuki, designu czy społeczeństwa. Pierwsze spotkanie pn. "Rozbieramy PRL" poprowadzi znawczyni mody, Anna Bojarowicz a przyczynkiem do dyskusji będzie slajd z elegancką choć niestety nieznaną pasażerką m/s Batorego. Prezentacja odbędzie się 24 marca o 18.00 w sali multimedialnej Muzeum Emigracji.


Muzeum Emigracji w Gdyni od 2012 roku zgromadziło już ponad 10 000 obiektów. Kolekcja została niedawno udostępniona na portalu zbiory.muzeumemigracji.pl. Część z nich można oglądać na wystawie stałej, jednak ich siła leży bardzo często w opowieściach które im towarzyszą.

"Przejdźmy do rzeczy" to nowy cykl spotkań w Muzeum Emigracji, podczas którego będą właśnie odkrywane niezwykłe historie zwykłych rzeczy. Zawsze jednemu konkretnemu przedmiotowi pochodzącemu ze zbiorów muzeum, jednak na co dzień nieobecnemu na wystawie stałej. W trakcie premierowej odsłony punktem wyjścia do szerszych rozważań na temat mody w PRL będzie slajd przedstawiający pasażerkę rejsu m/s Batory. Jego autorem jest znany gdyński fotograf Edmund Pepliński, którego zdjęcie robotników niosących na drzwiach Janka Wiśniewskiego, stało się jedną z ikon grudnia '70.

W myśl hasła "Rozbieramy PRL" moda tego okresu zostanie rozebrana na czynniki pierwsze. Krótkie żakiety, golfy, duże okulary przeciwsłoneczne - dowiemy się, jaką kryją w sobie historię? Jakie miały znaczenie dla stylu ubioru lat 60.? Dzięki temu możemy się także dowiedzieć czegoś więcej o czasach, w których je noszono. Nie zabraknie opowieści o Beatlesach, rewolucji seksualnej, stroju bikini i subkulturze hippisowskiej. Będzie kilka słów o modzie jako zjawisku socjologicznym i elemencie komunikacji. Dowiemy się także, że najłatwiej zidentyfikować "obcego" poprzez wygląd i jakie znaczenie polityczne miało to w czasach PRL-u.

Tym samym okaże się, że z pozoru zupełnie apolityczna fotografia w dorobku Edmund Peplińskiego może być doskonale umieszczona w społeczno-politycznym kontekście i być doskonałym świadectwem swoich czasów.

PRZEJDŹMY DO RZECZY to comiesięczny cykl spotkań w Muzeum Emigracji, podczas którego będą prezentowane wybrane przedmioty z muzealnej kolekcji, która liczy ponad 10 000 obiektów. Za każdym razem będzie to jeden eksponat, którego na co dzień nie znajdziemy na wystawie stałej.

Jego historię umieszczoną, w szerszym kontekście zjawisk kulturowych, takich jak design, moda, sztuka czy muzyka opowiadać będą znawcy danej dziedziny. Na wszystkie spotkania wstęp wolny.

Anna Bojarowicz, rocznik 1987, urodzona w Gdańsku. Z wykształcenia ekonomistka/marketingowiec i magister sztuki. Z zawodu dziennikarka i blogerka. Z pasji fotograf i podróżnik. Uczestniczka wielu projektów artystycznych oraz charytatywnych. Jest autorką tekstów na Trójmiasto.pl. i Thisblogisreserved.pl. Od kilku lat obserwuje i relacjonuje świat mody. Odwiedza europejskie Fashion Weeki, szuka powiązań mody ze sztuką i kulturą. Interesuje ją wszystko, co niekonwencjonalnie piękne. Na co dzień dużo mówi. Serce zostawiła w Portugalii.

Edmund Pepliński, fotograf urodzony w 1921 roku w Sierakowicach, zmarły w 1988 roku w Gdyni. Jest autorem słynnego zdjęcia, które stało się jedną z ikon grudnia '70. Fotografia przedstawia pochód robotników niosących na drzwiach ciało robotnika Zbyszka Godlewskiego, który w historii zapisał się jako Janek Wiśniewski. Zdjęcie wykonano z ukrycia, w "czarny czwartek" 17 grudnia 1970 roku, z okna mieszkania autora przy ulicy Świętojańskiej 66 w Gdyni. Edmund Pepliński przez wiele lat prowadził zakład Foto Kamera przy Długim Targu w Gdańsku, gdzie w czasie stanu wojennego swoją skrzynkę kontaktową mieli trójmiejscy opozycjoniści. Diapozytyw przedstawiający pasażerkę rejsu MS Batory przekazał Muzeum Emigracji syn autora Lech Pepliński, który tak jak ojciec jest fotografem.

Więcej informacji: https://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/483983,edmund-peplinski-to-on-zrobil-najslynniejsze-zdjecie-z-grudnia1970,1,id,t,sa.html

Opinie (1)

  • powino byc muzeum porazki

    Kto wydaje nasze pieniadze na takie rzeczy? Te muzeum kosztowalo 48 mln zl ciekawe ile poszlo "bokiem"

    • 0 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

W piwnicy którego ze słynnych gdańskich budynków Jan Heweliusz składował produkowane przez siebie piwo?

 

Najczęściej czytane