• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przeboje Zauchy oczarowały słuchaczy w Operze Leśnej

Ewa Palińska
13 września 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Artyści pożegnali się ze słuchaczami, którzy wypełnili Operę Leśną niemalże po brzegi, wspólnie wykonaną piosenką "C'est la vie".  Artyści pożegnali się ze słuchaczami, którzy wypełnili Operę Leśną niemalże po brzegi, wspólnie wykonaną piosenką "C'est la vie".

Wielbiciele twórczości Andrzeja Zauchy wypełnili niemalże do ostatniego miejsca Operę Leśną w niedzielny wieczór. Symfoniczna wersja przebojów tragicznie zmarłego wokalisty najwyraźniej przypadła im do gustu, ponieważ wiele z interpretacji nagradzano oklaskami jeszcze w trakcje trwania utworów.



Na program "Andrzej Zaucha Symfonicznie", zaprezentowany w niedzielny wieczór w Operze Leśnej, złożyło się kilkanaście najpopularniejszych piosenek z repertuaru tragicznie zmarłego wokalisty. Orkiestrę Polskiej Filharmonii Kameralnej Sopot poprowadził (poza utworem otwierającym koncert, którym zadyrygował Wojciech Rajski) autor aranżacji, Krzysztof Herdzin, który również ubarwiał piosenki własnymi solówkami granymi na saksofonie sopranowym.
Krzysztof Herdzin, autor aranżacji, nie tylko poprowadził Orkiestrę PFK Sopot podczas niedzielnego koncertu, ale również ubarwiał niektóre prezentacje swoimi saksofonowymi solówkami. Krzysztof Herdzin, autor aranżacji, nie tylko poprowadził Orkiestrę PFK Sopot podczas niedzielnego koncertu, ale również ubarwiał niektóre prezentacje swoimi saksofonowymi solówkami.

Interpretacji kultowych przebojów podjęli się zarówno uznani artyści, jak np. Andrzej Dąbrowski i Krystyna Prońko, nieco młodsi ale o sporym dorobku artystycznym: Janusz Szrom czy Jacek Kotlarski oraz ci, którzy na sławę i nazwisko dopiero intensywnie pracują, za to ze znakomitym skutkiem: Ewelina Przybyła, Michał Kaczmarek czy Paweł Wolsztyński. Ten ostatni skradł serca słuchaczy przede wszystkim brawurowymi interpretacjami piosenek wykonywanych wprawdzie przez Zauchę, ale napisanych pierwotnie dla Eugeniusza Bodo - "Ach, te baby" oraz "Już taki jestem zimy drań".

"Ach, te baby" w wykonaniu Pawła Wolsztyńskiego (film czytelnika)


Publiczności symfoniczna wersja przebojów Andrzeja Zauchy w aranżacji Krzysztofa Herdzina najwyraźniej przypadła do gustu, ponieważ wiele z prezentacji nagradzano oklaskami jeszcze w trakcie trwania utworów. Tradycyjnie już, koniec ostatniej piosenki wielu słuchaczy odebrało jako sygnał do ruszenia z miejsc i udania się do wyjścia. Wielu jednak pozostało by nagrodzić wykonawców zasłużonymi, gromkimi brawami oraz pogratulować im osobiście po zakończeniu koncertu.

"Koncerty dla mieszkańców", organizowane przez sopocki magistrat, są lubiane i doceniane przez słuchaczy przede wszystkim ze względu na występy gwiazd najwyższego formatu a przy tym niskie ceny biletów. Zdarza się, że występy artystyczne poprzedza część oficjalna (np. wręczenie nagród czy odznaczeń). Tak było również i tym razem, dlatego samą muzyką przyszło nam się delektować z półgodzinnym opóźnieniem. Jeżeli jednak dzięki temu otrzymujemy możliwość uczestniczenia w wydarzeniu artystycznym na wysokim poziomie za niewielkie pieniądze, warto przymknąć oko. To w końcu przede wszystkim impreza organizowana przez sopocian dla sopocian, a tych sprawy lokalne mogą przecież interesować.

Wydarzenia

Andrzej Zaucha Symfonicznie - Koncert dla Mieszkańców (3 opinie)

(3 opinie)
5 - 15 zł
muzyka poważna

Miejsca

Zobacz także

Opinie (25) 2 zablokowane

  • (1)

    "baba w pomarańczowym worku" akurat miała najlepszy wykon ze wszystkich. Stary pierdziel Dąbrowski, którym się tak wszyscy podniecają non stop zapominał text piosenek. Czyżby wódeczka się lała za kulisami?

    • 2 0

    • jemu wódeczka się leje tylko i wyłącznie z małymi przerwami na występ

      • 1 0

  • Przeciętnie (2)

    Przyznam szczerze, że spodziewałem się czegoś lepszego i bardziej podniosłego.
    Było kilka ciekawych aranżacji, ale ogólnie wiało totalną, mdławą nudą.
    Nie chcę wyjść na typowego marudę, ale nie było w tym żadnego szaleństwa.
    Siedziałem w sektorze G. Obok akustyka.
    Miło posłuchać klasyków geniusza, ale warto popracować jeszcze nad jego jakością. Warto kontynuować i promować muzykę najwyższych lotów.

    Ogólnie brakowało duszy... Jakoś tak sztucznie wyszło.
    Opera musi jeszcze zapracować na historyczny, klasyczny klimat.
    Niestety nie wytrzymałem i po 1h wyszedłem. Zresztą nie tylko ja.

    ps.
    jak to możliwe, że człowiek płaci za bilet wstępu i jeszcze musi płacić za korzystanie z toalety 2zł?!
    A obok bar z napojami, piwem. Perpetuum Mobile :D

    • 21 1

    • dlatego uważam,że opera leśna nie stanie znowu na "nogi"

      Jej czas mija a za 10-15 lat skończy jak zamojski amfiteatr(zaorany i zalany betonem).

      • 0 0

    • na klimat pracuja wykonawcy

      byłam na koncertach wielu w miejscach nijakich,
      a siedzieliśmy zasłuchani i oczarowani- dzięki osobowościom i wykonawstwu artystów

      • 2 1

  • Malomiasteczkowa imprezy

    • 0 0

  • co to za baba w pomarańczowym worku?

    Anna Serafińska - najgorsza z całego zestawu wokalistów (którzy zresztą prócz Andrzeja Dąbrowskiego śpiewali dość nieczysto), a zdaje się że czasami bywa pedagogiem :P współczuję jej uczniom :P Orkiestra bardzo sprawna, Herdzin jak zwykle z klasą, ale wokaliści nastawieni na popisy swoich umiejętności, a nie na stwarzanie klimatu :( a tego oczekiwałam po koncercie :)

    • 1 0

  • (3)

    A jak zawsze ochrona najlepsza bo z woda nie mozna z chpisami tez nie.. Uwaga.. Trzeba czytać regulamin opery i ustawę o imprezach masowych..

    • 4 0

    • No to niech czyta i nie zrzędzi na "bele co " !!!

      • 0 0

    • coś w tym dziwnego? nieznajomość prawa szkodzi ;P (1)

      • 1 2

      • Ale to zawsze problem do nas ;)

        • 0 0

  • Biorąc pod uwagę opinie "znafców " to byłem chyba na innym koncercie. Właśnie te nowe aranżacje spowodowały inne spojrzenie na stare utwory i uświadomiły że tak też można .... inaczej niż utarty oryginał zapamiętany "raz na jutro" .....Fakt nagłośnienie "in minus"...cyt."Koncert dobry ale akustyka Opery Leśnej chyba straciła po remoncie. Dopiero pod koniec koncertu udało się uzyskać przyzwoity poziom nagłośnienia " Sam sobie ktoś wyjaśnił przyczynę.To raczej wina firmy nagłaśniającej a nie akustyki opery skoro pod koniec było o.k. !!!

    • 1 1

  • (3)

    W Zausze ? (odmienia się?) zastanawiało mnie zawsze ten rozrzut stylu pomiędzy "byłaś serca biciem" a np czarnym alibabą

    • 3 6

    • na taki 'rozrzut" bez szwanku mogą pozwolić sobie

      artyści wielkiego formatu,
      mam takiego ulubionego francuskiego z lat 70-tych XX w. ,
      kilkaset piosenek,
      kilkadziesiąt płyt
      wielka różnorodność

      • 0 0

    • Prawidłowo "u Zauchy" zastanawiało mnie...

      • 1 0

    • a skąd to zdziwienie?

      Język polski jest językiem fleksyjnym a to oznacza, że się odmienia. Wszystko ;)

      • 1 1

  • ...

    Jak można tego słuchać i jeszcze płacić za bilet na coś takiego!!! Beznadzieja...

    • 12 5

  • koncert przepiękny!!!! (1)

    a ludzie to zawsze będą narzekać, a najwięcej mają do powiedzenia ci, co 20 minut przed końcem masowo ruszają do samochodów, bo trzeba być pierwszym na parkingu.
    Masakra

    • 12 6

    • racja :-)

      zgadzam się z przedmówczynią...masowe wychodzenie przed końcem uważam za przegięcie, to tak samo jakby wychodzili z Opery Bałtyckiej lub Filharmonii przed tym jak artyści zejdą ze sceny...ostatni kolejka by im odjechała około godziny 20? czy nie lubią wychodzić z innymi? nie rozumiem tego...

      • 4 1

  • Gwiazdy najwyższego formatu

    Dobry żart

    • 11 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Hans Castorp, bohater jednej z książek Pawła Huelle, został "pożyczony" z powieści...

 

Najczęściej czytane