• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pracownicy Opery Bałtyckiej znów protestują

Łukasz Rudziński
7 marca 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
aktualizacja: godz. 14:51 (7 marca 2016)

Około 7:30 rano protest wznowili pracownicy Opery Bałtyckiej. Tym razem demonstracja odbywa się przed Urzędem Marszałkowskim w formie pikiety, która ma potrwać do godziny 16. Jeśli stanowisko władz województwa się nie zmieni, protestujący zapowiedzieli kontynuację protestu w przyszły poniedziałek i strajk głodowy w Operze Bałtyckiej po premierze "Czarnej maski".




Aktualizacja 14:51:
- Dzisiaj pikieta potrwa do około godz. 16. W następny poniedziałek także odbędzie się pikieta pod Urzędem Marszałkowskim. Jeśli się nic nie zmieni, w kolejny poniedziałek, po premierze "Czarnej maski", zapowiadamy ciągły protest głodowy w Operze Bałtyckiej. Protest nasz nie skończy się, dopóki nie zostanie załatwiona sprawa podwyżki przyznanej przez dyrektora Weissa, a zablokowanej przez Urząd Marszałkowski. Podstawą do rozmów będzie odwołanie przez Urząd Marszałkowski decyzji o niepodwyższaniu pensji. Jesteśmy w sporze zbiorowym od 2014 roku. Domagamy się 30 proc. podwyżki płac od 1 stycznia 2014. Rozmowy mogą dotyczyć 30 proc. podwyżki płac, a nie obiecanej waloryzacji, zatrzymanej przez Urząd Marszałkowski. Jednak z dyrektorem Zawistowskim i dyrektorem Kosakowskim nie chcemy więcej rozmawiać, bo straciliśmy do nich zaufanie przez ujawnienie głosów poszczególnych członków komisji konkursowej na dyrektora Opery Bałtyckiej i z powodu tego, jak nas potraktowano w ubiegłym tygodniu.

Mamy propozycję, by z naszej strony negocjacje prowadził przewodniczący Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność" Krzysztof Dośla, zaś w rozmowach pomogli także były marszałek województwa pomorskiego Jan Kozłowski i Jerzy Borowczak. Z oboma panami jeszcze nie konsultowaliśmy jednak tej propozycji. Najważniejsze w tej chwili jest cofnięcie zakazu waloryzacji płac. Jeśli ten zakaz zostanie cofnięty, możemy zacząć rozmawiać o 30 proc. podwyżkach dla zespołu - mówił podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej Krzysztof Rzeszutek, tenor, artysta chóru i członek KZ NSZZ "Solidarność" w Operze Bałtyckiej.

O komentarz poprosiliśmy dyrektora departamentu kultury Urzędu Marszałkowskiego, Władysława Zawistowskiego:

- Brniemy w pewne nieporozumienia, które są wyrazem wysokiego stopnia komplikacji tej sytuacji. Nie zabraniamy zrobić dyrektorowi Markowi Weissowi dawać podwyżek swoim pracownikom. W ramach budżetu, którym dysponuje, może dokonywać korekt płac czy to całego zespołu, czy poszczególnych grup pracowników. W tym wypadku propozycja korekty jest niezwykle radykalna - to 200 zł brutto dla każdego pracownika Opery, co się sumuje ze wszystkimi opłatami do 1 mln 200 tys. zł w skali roku. Nie jesteśmy w stanie w tej chwili znaleźć takich pieniędzy dodatkowo. Przesunięcie środków, jakie zaproponował dyrektor Weiss, polega w uproszczeniu na tym, że opera będzie znacznie mniej grała. Jedno "podniesienie kurtyny" podczas spektaklu operowego kosztuje około 60 tys. zł. Te pieniądze to nie są abstrakcyjne koszta, tylko właśnie honoraria wypłacane artystom, bowiem wszyscy pracownicy Opery mają tzw. "normę zero", czyli otrzymują pensję, która nie obejmuje występów na scenie. Zaproponowana konstrukcja podwyżek powoduje, że koszt opery jeszcze wzrośnie, bo nie ma tu mowy o rezygnacji z "normy zero".

Budżet na ten rok się nie zmieni. Czy można znaleźć środki na podwyżki czy nie można, to decyzja dyrektora instytucji. Dyrektor Weiss znalazł te pieniądze w ten sposób, że poskreślał różne punkty z repertuaru, na co nie wyrażamy zgody. Można było szukać tych pieniędzy we wspomnianych "normach". Wprowadzając "normę jeden" też udałoby się znaleźć potrzebne pieniądze. Z naszych wstępnych szacunków wynika, że znaczna część zespołu może na tym pomyśle stracić, bo dostałaby te 200 zł brutto więcej, ale znacznie mniej grała, więc dostałaby mniej honorariów wynikających z wykonania spektakli.

Skutek byłby taki, że Opera Bałtycka zagrałaby 2016 roku spektakle operowe zaledwie 19 razy (razem z dwudziestoma, znacznie tańszymi w eksploatacji spektaklami tanecznymi, daje to 39 spektakli w sezonie, przy 79 spektaklach, które zagrano w 2015 roku). Skoro dajemy na Operę 16 mln zł dotacji, to na takie rozwiązanie nie możemy się zgodzić. Nie można więc stawiać sprawy w ten sposób, że zakazaliśmy podwyżek. My nie zgodziliśmy się na korektę planu, polegającą na tym, że Opera Bałtyckie zagra spektakle operowe tylko 19 razy. Nie ma prostej zależności, jak przedstawiają to związki zawodowe: dobry dyrektor chce zrobić podwyżkę, a zły urząd zabrania. Chcę też podkreślić, że w sporze zbiorowym jest z nami NSZZ "Solidarność", ale w Operze Bałtyckiej działają cztery związki zawodowe, a pozostałe trzy nie wypowiedziały się w tej kwestii - tłumaczy Władysław Zawistowski.

Manifestacja pracowników Opery Bałtyckiej odbywa się po raz drugi. Pierwsza demonstracja odbyła się 1 marca w Urzędzie Marszałkowskim i miała charakter protestu głodowego.

Zobacz więcej: Pracownicy Opery Bałtyckiej zakończyli protest głodowy

Tym razem protest odbywa się nie w środku, a przed gmachem Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego zobacz na mapie Gdańska. W imieniu kolegów i koleżanek bierze w nim udział około 10 pracowników Opery z transparentami m.in. "Protest przeciw marginalizacji pracy dla kultury", "Żądamy 30% podwyżki płac". Protest przebiega pokojowo. Protestujący reprezentują zarówno artystów, jak i pracowników technicznych.

- W Chórze Opery Bałtyckiej płaca brutto waha się od 2 tys. zł do 2 tys. 300 zł, są do tego różnie płatne nagrania, ale nie w każdym miesiącu. Nasz protest spowodowała decyzja Urzędu Marszałkowskiego by wstrzymać podwyżkę 200 zł brutto, przyznaną nam przez dyrektora Marka Weissa. Nie chcemy rozmawiać już ani z dyrektorem departamentu kultury Władysławem Zawistowski, ani dyrektorem generalnym Sławomirem Kosakowskim. Od dwóch lat jesteśmy w sporze zbiorowym. Mamy swoje propozycje, które przedstawimy na konferencji prasowej o godz. 13 - mówi Krzysztof Rzeszutek, pracownik chóru i członek KZ NSZZ "Solidarność" w Operze Bałtyckiej.
Pierwszy z protestów miał się odbyć w gabinecie marszałka, jednak trójka protestujących (Krzysztof Rzeszutek, Danuta Glegoła-Brzostowska i Adam Jałoszyński) została wyproszona z gabinetu i do momentu zamknięcia Urzędu manifestowała na schodach w budynku. Później zaś przed budynkiem aż do godziny 22. Manifestacja pod Urzędem Marszałkowskim przebiega w pokojowej atmosferze.

Zobacz więcej: Spór w Operze Bałtyckiej. Muzycy stawiają zarzuty, dyrektor odpowiada

Już zaplanowano kolejną pikietę w przyszły poniedziałek. Termin poniedziałkowy nie jest przypadkowy. W Operze Bałtyckiej trwają przygotowania do premiery opery "Czarna maska" Krzysztofa Pendereckiego w inscenizacji i reżyserii Marka Weissa, a poniedziałek jest dniem wolnym od pracy. Dlatego poniedziałkowe protesty nie kolidują z przygotowaniami do premiery.

Dyrektor Weiss o sytuacji w Operze Bałtyckiej


W poniedziałek 7 marca obecny dyrektor Marek Weiss opublikował pismo, w którym odniósł się do sytuacji panującej w placówce i ewentualnym pozostaniu na stanowisku, o które wnioskuje Związek Zawodowy NSZZ "Solidarność". Cały list można przeczytaj tutaj.

- Moja idea elitarnej opery na najwyższym poziomie artystycznym, której byłem wierny przez tyle lat przegrała z ideą opery ludycznej popartą demagogicznymi argumentami bez pokrycia finansowego. Moje wymagania zwiększenia budżetu mające na celu podniesienie zarobków zespołów przegrały z zapewnieniem, że w ramach tej samej dotacji będzie można grać więcej, łatwiej i lepiej zarabiać. W związku z tym nie widzę żadnej możliwości, żeby kontynuować moją pracę w Operze Bałtyckiej po sierpniu 2016. Tym samym uważam, że spóźnione referendum w mojej sprawie, którego nie jestem ani pomysłodawcą ani organizatorem, nie ma najmniejszego sensu. Jako dyrektor nie wyrażam zgody na jego przeprowadzenie. Rozumiem, że Związki Zawodowe mają swoje prawa i podejmują decyzje we własnym zakresie, ale jako człowiek będący przedmiotem tego referendum serdecznie proszę o zaniechanie jego przeprowadzenia.

Miejsca

Opinie (167) 1 zablokowana

  • zostawić Weissa na stanowisku, wszystko to się zapadnie, i będzie spokój.

    • 7 3

  • dodać mu jeszcze ze dwa etaty, niech chłop ma.

    • 10 1

  • Szanowny

    posiadający wiele etatów działaczu związkowy, jeżeli chcesz się uwiarygodnić w naszych oczach ,zrezygnuj z tych etatów .
    Pokaż że jesteś prawdziwym związkowcem, mającym na celu dobro załogi, a nie prywatne interesy.
    Czekamy do przyszłego poniedziałku, jeśli tego nie zrobisz, jesteś całkowicie niewiarygodny.

    • 16 5

  • Brawo!!! (1)

    to jest istna eskalacja protestów, i to wszystko po to, aby wywalczyć dla nas podwyżki .
    Jeżeli wam się wydaje ,że uwierzymy w wasze dobre intencje, to się grubo mylicie.
    Gdzie byliście przez tyle lat, gdy ciągle nas pomijano płacowo, a Weiss doprowadzał Operę do zapaści.
    Teraz kiedy grunt wam usuwa się spod nóg, i wszyscy chcą zmian w Komisji Zakładowej, staliście się bardzo aktywni.
    Do tej pory dbaliście jedynie o własne interesy ,dodatkowe etaty, i inne profity.
    Próbujecie nawet unieważnić konkurs na nowego dyrektora, aby zachować swoje przywileje.
    Nie interesuje was los naszej instytucji, ani jej pracowników, wszystko to są działania pozorowane.

    • 22 8

    • Ja pierwsze słyszę, że ktoś chce komisję wymieniać. Czego bzdury piszesz? Chyba Tobie się grunt pod nogami usuwa i Ci ta komisja zakładowa najwyraźniej w czymś przeszkadza. Tylko ciekawe w czym? Załóż swoje związki jak Ci tak źle. Teraz w operze jest to bardzo modne.

      • 5 7

  • (3)

    Wśród licznych zarzutów znajdują się m.in. brak zaangażowania w sprawy orkiestry, skutkujący chaosem w organizacji i warunkach pracy oraz niegospodarność - olbrzymie nakłady finansowe oraz setki godzin pracy przeznaczone na realizację jednorazowych produkcji (np. "Gwałt na Lukrecji", "Ariadna na Naxos", "Maria") przy jednoczesnym zdejmowaniu z afisza produkcji cieszących się dużym powodzeniem, jak chociażby "Gracze", "Ubu Rex" czy "Faust". Artyści skarżą się również na brak zrozumienia ze strony dyrekcji dla specyfiki zawodu artysty muzyka, czego rezultatem było chociażby odwoływanie prób w ostatniej chwili, brak czasu na indywidualne przygotowanie się czy przyzwalanie na próby bez pełnej obsady solistów, co generowało konieczność organizowania dodatkowych prób. Uważają również, że płace zasadnicze na poziomie 2 tys. zł brutto są niskie i zbliżone do najniższej płacy krajowej (1850 zł brutto). Muzycy wyrażają również swoje niezadowolenie z powodu braku w repertuarze Opery Bałtyckiej operetek, a także klasycznie realizowanych spektakli operowych i baletowych. Zwracają również uwagę na fakt, że OB nie organizuje dodatkowych koncertów, które cieszyły się zainteresowaniem publiczności. Wytykają dyrekcji indolencję w nawiązywaniu współpracy z innymi instytucjami, przez co organizowane w Trójmieście projekty operowe (m. in. koncertowe wykonanie oper podczas festiwalu Mozartiana czy gala operowa w Gdyni), odbywają się bez udziału jedynej w naszym regionie orkiestry stricte operowej. Brak również oferty adresowanej do dzieci, co zdaniem muzyków jest niedopuszczalne, ponieważ opera, jako instytucja kulturalna, powinna pełnić misję edukacyjną.Warunki, w jakich muszą pracować, uważają za skandaliczne. Nieliczne pomieszczenia, jakie dotychczas służyły za garderoby czy miejsca do ćwiczeń, przekształca się w pokoje gościnne, robiąc z Opery Bałtyckiej hotel pracowniczy dla członków Bałtyckiego Teatru Tańca. Brakuje m.in. profesjonalnych krzeseł, pulpitów, lampek, ekranów dźwiękochłonnych i stoperów. Orkiestra Opery Bałtyckiej zwraca również uwagę na niewspółmiernie do potrzeb rozbudowaną administrację, w tym liczną grupę specjalistów i kierowników awansowanych podczas kadencji dyrektora Weissa oraz nadmierne popieranie i promowanie Bałtyckiego Teatru Tańca. Wyrażają również swoje ubolewanie z powodu likwidacji baletu klasycznego. Jest to tym bardziej niezrozumiałe, że Gdańsk jest jednym z pięciu polskich miast, w których istnieje szkoła baletowa, a zatem jej absolwenci nie mają szansy na znalezienie pracy w zawodzie po zakończeniu nauki.

    Czytaj więcej na:
    http://kultura.trojmiasto.pl/Spor-w-Operze-Baltyckiej-Muzycy-stawiaja-zarzuty-dyrektor-odpowiada-n96713.html#tri

    • 17 3

    • ten znów z tym baletem klasycznym

      • 4 5

    • Proponuję

      zlikwidować pokoje gościnne (przecież to nie hotel), pozwalniać część pracowników administracji, w tym liczną grupę specjalistów i kierowników awansowanych i zatrudnionych podczas kadencji dyr.Weissa, zlikwidować nadmiernie popierany i promowany Bałtycki Teatr Tańca Izadory Weiss i przywrócić balet klasyczny (absolwenci szkoły baletowej), który będzie tańczył do muzyki granej przez orkiestrę

      • 15 2

    • Rozbudowana administracja. Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem. Absurd jakiś.

      • 4 4

  • Dziwne te polskie strajki (1)

    Jeśli chcecie coś ugrać to strajkujcie w dzień premiery a nie litujecie się nad produkcją. Z jednej strony chcecie być wojownikami z drugiej poddanymi. Nie da się.

    • 20 1

    • Tak racja

      trzeba strajkować cały czas i nie odpuścić nawet premiery wtedy to ma sens. Inaczej robi się z tego dziecinada

      • 14 0

  • Do strajku głodowego proponuję wybrać osoby z przerośniętymi brzuchami, dłużej wytrzymają!!!

    ten szczupły pan z techniki może nie podołać

    • 10 3

  • Nie zdecydowani ludzie (3)

    Współczuję nowemu Panu Dyrektorowi i mam nadzieję, że wreszcie on zrobi porządek w tej instytucji.

    • 20 5

    • (1)

      Do czasu nowego Dyrektora w Operze będzie 10 związków ;) To będzie dopiero heca ;)

      • 2 2

      • To jest chore - to ile jest tych związków

        • 5 0

    • nie zdecydowani ludzie

      Ciekawe czy nowemu dadzą więcej forsy żeby obdzielił 260 ludzi po 200zł,czy będa mendzić że opera zbankrutowała bo pracownicy,, przejedli."....

      • 2 1

  • na bruk i do wykopków!!!!

    • 5 10

  • Kolejne przedstawienie uliczne POB

    Weiss czy jak mu tam bo juz nie wiem jakiego nazwiska używa,trzeba mu przyznać jest świetnym reżyserem i na robieniu spektakli sie dobrze zna.
    Ten pan zawsze w czarnym sweterku,wyreżyserował sobie ten żenujący spektakl ze strajkiem głodowym w nazwie i przez intrygę skłócanie resztki załogi opery chce jeszcze cos ugrać,a nuz unieważnią wybór nowego dyrektora,na to wlasnie ten nie szczery pan liczy.
    Takie instytucje powinny byc wizytówka Trojmiasta,a co to jest?
    Smutne!!!!
    Brakuje słów

    • 14 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Do czego wykorzystywano w XI wieku wieżę dobecnego Muzeum Archeologicznego w Gdańsku?

 

Najczęściej czytane