- 1 Sztuczna inteligencja w sztuce - tak czy nie? (11 opinii)
- 2 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 3 Orzechowski: Szukam dziur w rzeczywistości (16 opinii)
- 4 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (70 opinii)
- 5 Maj miesiącem festiwali (7 opinii)
- 6 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (69 opinii)
"Polskie gówno" Tymona na festiwalu w Gdyni
Tak wyglądały sceny z pierwotnej wersji filmu. Ostatecznie zostały nakręcone na nowo.
"Wolę polskie gówno w polu, niż fijołki w Neapolu" - cytuje Kazimierza Przerwę-Tetmajera Tymański w czołówce swego filmu pt. "Polskie gówno". Film wejdzie na ekrany kin dopiero w styczniu, ale w tym tygodniu wyświetlany jest prapremierowo podczas Festiwalu Filmowego w Gdyni. Projekcja z udziałem autorów filmu odbędzie się w środę o godz. 19 w gdyńskim Multikinie.
Film "Polskie gówno" jest rozwichrzony i sowizdrzalski - w końcu scenarzystą i pomysłodawcą tego szalonego projektu jest trójmiejski jazzman, pieśniarz i rozrabiaka Ryszard Tymon Tymański. Obraz jest trzecią częścią tryptyku, w którego skład wchodzą płyty "POLOVIRUS" Kur oraz "Wesele" firmowanej przez Tymon and Transistors. I to właśnie historia tej ostatniej kapeli była kanwą, na której Tymański osnuł scenariusz filmu.
W "Polskim gównie" zresztą zobaczymy oryginalny skład zespołu m.in. z Filipem i Marcinem Gałązkami, a także Roberta Brylewskiego w roli kierowcy zespołu oraz paradokumentalne zdjęcia z trasy koncertowej, w którą Tymon and Transistors pojechali na potrzeby filmu. Angażowanie naturszczyków do filmu, jak każdy kij, ma dwa końce. Z jednej strony bohaterowie autentycznie wypadają w scenach koncertowych - w końcu to zawodowi muzycy. Z drugiej strony wnieśli ze sobą wszystkie wady amatorów: kiepską dykcję (a momentami bardzo kiepską) i nieco drewniane aktorstwo.
Te wady szczególnie uwypuklają się w scenach, w których pojawiają się zawodowi aktorzy. A Tymonowi udało się zaangażować do filmu artystów wysokiej klasy. W epizodycznych rolach zobaczymy Jana Peszka (cudowna scena z modlitwą do bożka Szołbiza), Mariana Dziędziela (fantastyczna scena, gdy syn prosi ojca o pieniądze), Sonię Bohosiewicz czy Arkadiusza Jakubika. Nawet Grzegorz Halama, artysta raczej kabaretowy, niż filmowy, przed kamerą prezentuje się znacznie lepiej, niż Tymon i spółka.
"Polskie gówno" to w zasadzie klasyczny musical - licznie zgromadzone piosenki informują nas o zwrotach akcji, dookreślają aktorów, podnoszą napięcie i zazwyczaj pchają film do przodu. Większość tych tymonowych pieśni śpiewa sam autor, czyli filmowy frontman zespołu Tranzystory: Jerzy Bydgoszcz. Co ciekawe, Tymański oddał mikrofon w ręce innych aktorów i to okazało się strzałem w dziesiątkę. Jak się okazało - świetnie śpiewają Grzegorz Halama, Marian Dziędziel czy Jan Peszek, a Robert Brylewski zupełnie zaskakuje w psychodelicznej roli wodewilowej.
Scenariusza jednak nie da się oprzeć na samych piosenkach - tekst, z którym pracowali aktorzy jest bardzo nierówny. Są sceny przekomiczne, na których cała sala wybucha śmiechem, ale jest też mnóstwo scen płaskich, nierównych, niedokończonych (jak choćby ta, w której psuje się bus podczas trasy koncertowej). Jest kilka bardzo ważnych wątków, które widz musi sobie dopowiadać (jak choćby przegrana menadżera Czesława Skandala (Grzegorz Halama) w kasynie, kluczowa dla jego relacji z zespołem).
Ten szaleńczy scenariusz to jednak dobra metoda na ukrycie niedoborów aktorskich odtwórców głównych ról. Skomplikowane sceny i długie dialogi popchnęłyby film na rafy, z których by się już nie wydobył. A tak film kipi energią, w której są wszystkie składniki rock'n'roll'a: głośna gitarowa muzyka, seks, alkohol i narkotyki.
Tymon zawiesił sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Sam napisał scenariusz, odegrał główną rolę i był także producentem musicalu (!), który w Polsce w zasadzie jest gatunkiem wymarłym i nikt nie wie, jak się go robi. To cały Tymański - potrafi się rozdwoić czy nawet roztroić, ale "rozczworzyć" się nawet on nie potrafi i pewnie tylko dlatego oddał fotel reżysera Grzegorzowi Jankowskiemu. Niczym Ikar, poleciał nieco zbyt blisko słońca. Trochę mu się zwęgliły pióra, ale nie spadł, przeżył i ukończył swój film, a tym samym polski tryptyk. "Marzyć to trochę jak latać" - pada kwestia w początkowych scenach filmu. I właśnie o tym jest ten film - o spełnianiu swoich marzeń (patrz ostatnia scena z udziałem czarnego konia tego filmu, Roberta Brylewskiego w roli Stana Gudeyko).
Film
Wydarzenia
Opinie (74) 5 zablokowanych
-
2014-09-16 10:01
Recenzja (2)
Panie Borysie, kolejna recenzja na żenującym poziomie. Nie wiem kto Panu zleca pisanie nt. kina ale nie za bardzo Pan się do tego nadaje.
- 20 9
-
2014-09-16 10:40
(1)
co w tej recenzji jest nie na poziomie . Pan Borys wyroznia sie raczej na tym portalu in plus chyba że wchodzimy na inne strony . Z Pani postu niczego sie konkretnie nie dowiedzialem .
- 9 9
-
2014-09-16 20:42
na na pewno wyróżnia się
temu nie sposób zaprzeczyć...- 6 1
-
2014-09-16 10:06
Dobre, sam tytul juz dziala na cebulalow, robakow, umyslowych biedakow;)
Konentarze prawiczkow aka prawakow bezcenne.
- 10 12
-
2014-09-16 10:11
(1)
Film "Polskie stolec" . To prowokacja szyta grubymi nićmi! To woda ma młyn niemieckim rewizjonistom. Wiadomo kto za tym stoi.
- 8 4
-
2014-09-16 10:30
Tak, Marysiu!
Prowadź nas na barykady! Prowadź do zbawienia! W Tobie cała nadzieja na odkupienie! Cały Gorzów z Tobą.
A za Gorzowem cała Polska!- 7 5
-
2014-09-16 10:37
przykro patrzec na te idiotyczne posty wiecznie (1)
niezadowolonych. Gdansk kiedys slynal z wolnej mysli , tolerancji i trzezwego myślenia oraz swiezego podejścia do tworczosci. to sie jak widać skonczylo . Szacunek dla Tymona że wbrew wielu doprowadzil projekt do końca. nawet gdyby go miał robic dla samego siebie . a recenzja naprawde ok.
- 14 14
-
2014-09-16 14:08
kiedy gdańsk "słynął z wolnej myśli, tolerancji i trzeźwego spojrzenia oraz świeżego podejścia do twórczości"
lepiej ochłoń zanim napiszesz kolejne bzdury
- 6 8
-
2014-09-16 10:46
Tymon jeśli to czytasz miej te narzekania w nosie i rób swoje
bo dobrze to robisz
- 14 15
-
2014-09-16 11:14
Jak tak można zniesławiać Polskę! (5)
Precz z tym żydomasońskim lewackim pomiotem! ten film to świństwo! Niech żyje polska Polska! Nie oglądaj TVN! Myśl samodzielnie!
- 16 12
-
2014-09-16 11:24
A co z cyklistami?
- 9 4
-
2014-09-16 11:25
Wypij meliskę, bob. (1)
Siadło na baniak i nie chce zejść, co? Dobry lekarz pomoże, nie dygaj, jest dla ciebie nadzieja.
- 7 4
-
2014-09-17 08:53
Siadło, bo przez przypadek włączyłem wczoraj TVN!
Teraz idę pić polską meliskę!
- 4 1
-
2014-09-16 15:45
Polska (1)
Najwieksze znieslawienie to slowo "Polska" w twojej mordzie.
- 5 6
-
2014-09-17 08:52
Milcz lewaku i wyłącz TVN!
I zabieraj swoją kacapską mordęz polskiego portalu!
- 2 6
-
2014-09-16 12:53
Jaki autor taki tytuł.
- 16 5
-
2014-09-16 15:45
"ale "rozczworzyć" się nawet on nie potrafi"
RZA się "rozczworzył": wyreżyserował, napisał scenariusz, zagrał jedną z głównych ról oraz napisał muzykę do "The Man with the Iron Fists", ale to było w Hollywood.
- 4 0
-
2014-09-16 20:04
(1)
gówniany naród to i gówniane komentarze. jak to mój profesor mawiał 90/10!
- 5 7
-
2015-02-05 07:03
znaczy g*wniany profesor
.
- 0 0
-
2014-09-16 23:11
Tekst tej piosenki (1)
z fragmentu filmu to jakiś stek bzdur. Całe dzieło jest takie?
- 7 2
-
2014-09-18 10:04
A kiedyś było inne ?
ci ludzie nie mają talentu. Ich sukces opiera się na
wzajemnej nachalnej promocji wmawiającej leszczom że to wielka sztuka
Tylko czasami noga sie podwinie jak z tym Berkiem Żmijewskiego w Berlinie:
przyszedł Żyd i powiedział `Raus'. Taki scheiss to możecie w swoim Warschau
wystawiać. No i oni poszli potulnie...- 1 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.