- 1 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 2 Orzechowski: Szukam dziur w rzeczywistości (16 opinii)
- 3 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (70 opinii)
- 4 Maj miesiącem festiwali (7 opinii)
- 5 Komiksy, polityka i SF. Lektury na wiosnę (20 opinii)
- 6 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (69 opinii)
Ech, być nastoletnim chłopakiem w podartych dżinsach, za winklem popalać papierosy, rozkoszować się gorzkawym smakiem tanich dropsów i chłonąć każdy kolejny dzień upalnego lata. Tworzyć swój własny, podwórkowy high life, jak w wierszach Jakobe Mansztajna.
Któż z nas nie pamięta tych chwil młodości? Pierwsze wino wypite z kolegami, pierwsze wagary, pierwszy koncert w odległym mieście, pierwszy seks. Ile z tych momentów zostanie w naszych głowach, a ile po prostu rozmyje się wraz z upływem czasu? I na ile ukształtują nasze przyszłe życie?
Gdyby ktoś zapytał, o czym są wiersze z "Wiedeńskiego high life'u", odpowiedziałabym bez wahania: o dojrzewaniu. Po kolei śledzimy trzy etapy życia bohatera lirycznego, z których ułożono kolejne rozdziały tomu: dzieciństwo ("Koledzy z podwórka nieśmiertelność"), śmierć przyjaciela ("Clue tego zdania to trup"), miłość i wchodzenie w samodzielne życie("Różowy króliczek duracell"). Prosty układ, każdy z nas nosi w sobie tego typu opowieść. Fragmenty wspomnień, które kołaczą się gdzieś po głowie i nie zawsze układają się w jedną, sensowną całość. Z czasem zacierają się, bledną, zanikają.
Mansztajn chwyta te drobne reminiscencje i splata je w serię niejednoznacznych, osobistych utworów. Jest więc piaskownica, jest gra w kapsle i przygody wśród "rusztowań gałęzi". Zgrana kompania chłopców, dla których centrum wszechświata to "trzy carmeny, trzy pomarańczowe oranżady w proszku". Jest też pierwsza "prawie dwudziestominutowa" miłość. Upalne, leniwe lato, które kiedyś się przecież skończy, tak samo jak dziecięca przyjaźń. Twarze kolegów, "po których jeszcze słychać milczenie albo nie słychać nic" z czasem stają się coraz bardziej obce. Zakończeniem tego etapu jest śmierć przyjaciela i jego pogrzeb: "grób jest głęboki/na dwa i pół metra(prawdziwy kolos wśród dziur)/i trumna, co błyska, jeszcze się błyska w czerwono-czarnym słońcu".
Młody chłopiec staje się mężczyzną, wychodzi "do centrum na świętego/ducha, gdzie są super kluby i ludzie/ potrafią się niekiedy porządnie rozerwać". Dni mijają, energię czerpie się z kawy i papierosów, i czasem tylko w głowie pojawia się rozsądna idea, aby "odstawić miękkie narkotyki i trzeźwym wyjść na miasto". Coś się zmieniło? Wiele, choć tak naprawdę nic. Na miejscu księgarni powstaje cukiernia, na dachach kamienic panoszą się gołębie, " klatka schodowa wciąż śmierdzi kotami/a winda i czas przynajmniej raz w tygodniu/zatrzymują się, gdzie chcą."
W tym mieście, bliskim, choć zupełnie obcym, bohater przypomina trochę postać z dymu papierosowego, eteryczną, niedookreśloną, próbującą opowiedzieć o codziennych dramatach, rozgrywających się bez użycia słów. Szuka odpowiednich środków wyrazu, urywa zdania i buduje je od nowa, by nadać im właściwy sens. Bez dosłowności, bo dosłowność zabija poezję.
Wiele z tych wierszy to naprawdę bardzo dobre, dojrzałe utwory. W kilku z nich można się wręcz zakochać - dla mnie "Zniknięcie" jest absolutnym numerem jeden: w tym spokojnym monologu, wypowiedzianym nieco zrezygnowanym tonem, czają się podskórne emocje, które czynią tę poezję efektowną, choć nie efekciarską. Taki jest właśnie "Wiedeński high life".
Opinie (10) 1 zablokowana
-
2010-02-19 16:48
(1)
czy Wy wogóle wiecie co to KULTURA?
"Różowy króliczek duracell"- 7 6
-
2010-02-20 19:02
Wiecie
Ale czy wy wiecie co jest jest KULTURA?
- 0 0
-
2010-02-19 20:02
no ladnie
coraz bardziej podoba mi sie ten serwis
- 2 2
-
2010-02-19 21:53
A POlskiego słownictwa to nie znają?
Czy sprzedali już wszystko????
- 1 2
-
2010-02-20 12:23
Mądra książka
Miałam przyjemność przeczytać, tematy bardzo gorące, ale opowiedziane w dojrzały sposób. Polecam!
- 0 1
-
2010-02-20 12:28
podworkowy high life
This is for the Gz, and this is for the Hustlas
This is for the hustlas, now back to the Gz
polska kultura nie istnieje - nas nie ma oficjalnie - bierzemy od innych - to proces nie odwracalny , z resztą nasz narodowa kultura była tak beznadziejnie głupia i naiwna ,ze dobrze sie stało że umarła - śluby jakieś ,wigilia ???? tance mazowsza ??? to kurde ludzie gorszej tandety niż polska kultura nie widziałem i nie zobacze ,bo polska umiera- 1 2
-
2010-02-25 11:35
Znikniecie
To wspanialy utwor. Wiele tekstow z ksiazki mozna cytowac. Powodzenia dla Autora.
- 2 1
-
2010-02-28 17:44
kokokoko (1)
moim zdaniem Jakobe pozostał chłopcem po dziś dzień,
dzieciakiem który nie wie
co
zbudować
z klocków lego.
jest wielu utalentowanych młodych ludzi w 3miescie,którzy piszą od niego lepiej, niestety nie maja szansy się wybić np. w KZO , gdyż nadsyłane teksty czyta owe dziecko wiedeńskiego high lif'u.
żaałość,- 3 3
-
2010-03-01 09:29
ad kokokoko
proszę uwierzyć na słowo: jeśli tekst jest dobry, zostanie opublikowany. z resztą ciężko dyskutować.
- 1 1
-
2010-07-22 11:25
Jakub
Miałam okazję posłuchać tekstów z nagrodzonego tomiku w czasie Inowrocławskich Spotkań Literackich. Poczułam jakby było to moje myśli. I choć Kuba urodził się o kilka lat później ode mnie - proces dojrzewania posiada podobne cechy. Dlatego jest to poezja, która trafi do każdego. A słownictwo? Myślę, że Jakub zastosował celowe zabiegi językowe - jest inteligentnym facetem. I dobrym psychologiem (choć tylko teoretykiem - jak sam stwierdził). Nie zgadzam sie, że kultura polska umarła. Tak pisze tylko ten, który nie wie, co się dzieje w tej dziedzinie. A szkoda. Pozdrawiam
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.