"Otello" Verdiego - transmisja opery z Madrytu (11 opinii)

• Od najstarszych

  Sortowanie

  • Od najstarszych
  • Od najnowszych

• Zgłosiłeś tę opinię do moderacji - zobaczukryj treść

  2016-09-15 06:11

  Opinia do artykułu

  Zobacz artykuł "Otello" prosto z Madrytu w Teatrze Szekspirowskim

  Edytuj

  Najlepsze miejsca dla seniorów?? Jestem w ciąży i mam siedzieć na balkonie?? (3)

  7 lat

  • 2 16

  • Zgłoś Odpowiedz

  Twoja opinia

  Zmień treść

  Regulamin dodawania opinii

  • Zgłosiłeś tę opinię do moderacji - zobaczukryj treść

    2016-09-15 11:18

    Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł "Otello" prosto z Madrytu w Teatrze Szekspirowskim

    Edytuj

    Jak przeszkadza

    to siedź w domu.

    7 lat

    • 5 1

    • Zgłoś Odpowiedz

    Twoja opinia

    Zmień treść

    to siedź w domu.

    Regulamin dodawania opinii

  • Zgłosiłeś tę opinię do moderacji - zobaczukryj treść

    2016-09-15 13:45

    Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł "Otello" prosto z Madrytu w Teatrze Szekspirowskim

    Edytuj

    xyz

    Jak masz z tym problem, to nie idz do teatru tylko siedz w domu z tą ciężą!!!!
    Więcej czytaj. Może zmądrzejesz.

    xyz

    7 lat

    • 2 2

    • Zgłoś Odpowiedz

    Twoja opinia

    Zmień treść

    Jak masz z tym problem, to nie idz do teatru tylko siedz w domu z tą ciężą!!!! Więcej czytaj. Może zmądrzejesz.

    Regulamin dodawania opinii

  • Zgłosiłeś tę opinię do moderacji - zobaczukryj treść

    2016-09-15 13:54

    Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł "Otello" prosto z Madrytu w Teatrze Szekspirowskim

    Edytuj

    racja w pełni popieram, niestety nie mogę dać + bo eksperci od informatyki tego portalu to uniemożliwiają

    7 lat

    • 1 0

    • Zgłoś Odpowiedz

    Twoja opinia

    Zmień treść

    racja w pełni popieram, niestety nie mogę dać + bo eksperci od informatyki tego portalu to uniemożliwiają

    Regulamin dodawania opinii

• Zgłosiłeś tę opinię do moderacji - zobaczukryj treść

  2016-09-15 08:04

  Opinia do artykułu

  Zobacz artykuł "Otello" prosto z Madrytu w Teatrze Szekspirowskim

  Edytuj

  (1)

  Nie przepadam za Szekspirowskim

  7 lat

  • 5 10

  • Zgłoś Odpowiedz

  Twoja opinia

  Zmień treść

  Nie przepadam za Szekspirowskim

  Regulamin dodawania opinii

  • Zgłosiłeś tę opinię do moderacji - zobaczukryj treść

    2016-09-15 13:20

    Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł "Otello" prosto z Madrytu w Teatrze Szekspirowskim

    Edytuj

    i vice versa

    Krzysztof Szekspirowski

    7 lat

    • 3 1

    • Zgłoś Odpowiedz

    Twoja opinia

    Zmień treść

    Regulamin dodawania opinii

• Zgłosiłeś tę opinię do moderacji - zobaczukryj treść

  2016-09-15 09:00

  Opinia do artykułu

  Zobacz artykuł "Otello" prosto z Madrytu w Teatrze Szekspirowskim

  Edytuj

  Pierwszy krok w stronę (2)

  Teatru Muzycznego :-)

  Forum Radunia

  7 lat

  • 1 3

  • Zgłoś Odpowiedz

  Twoja opinia

  Zmień treść

  Teatru Muzycznego :-)

  Regulamin dodawania opinii

  • Zgłosiłeś tę opinię do moderacji - zobaczukryj treść

    2016-09-15 09:07

    Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł "Otello" prosto z Madrytu w Teatrze Szekspirowskim

    Edytuj

    twoja wiedza o teatrze jak widać jest zerowa....

    7 lat

    • 3 2

    • Zgłoś Odpowiedz

    Twoja opinia

    Zmień treść

    twoja wiedza o teatrze jak widać jest zerowa....

    Regulamin dodawania opinii

  • Zgłosiłeś tę opinię do moderacji - zobaczukryj treść

    2016-09-15 09:25

    Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł "Otello" prosto z Madrytu w Teatrze Szekspirowskim

    Edytuj

    W jakim sensie ?

    7 lat

    • 1 2

    • Zgłoś Odpowiedz

    Twoja opinia

    Zmień treść

    W jakim sensie ?

    Regulamin dodawania opinii

• Zgłosiłeś tę opinię do moderacji - zobaczukryj treść

  2016-09-15 16:04

  Opinia do artykułu

  Zobacz artykuł "Otello" prosto z Madrytu w Teatrze Szekspirowskim

  Edytuj

  Byłem raz w teatrze...

  Przeprowadziłem się z małego miasteczka do dużej aglomeracji. Argumenty znane wszystkim "w małym mieście nuda" , "nie ma co robić", " w dużym mieście to można iść do kina, teatru czy na basen".
  
  Jak już się przeprowadziłem to poszedłem. Do kina było fajnie, na basenie też miło no i ten nieszczęsny teatr...
  
  No więc kupiłem bilety (z małżonką poszedłem).
  Ja stojąc w adidasach i bluzie w przedpokoju, zdążyłem się już spocić. Dobrze, że polaru nie zakładałem bo dopiero bym się zagrzał a moja luba stroiła się jak na jakieś wesele, zamknięta w łazience i garderobie chyba ze dwie godziny po czym wyszła w sukni z włosami utapirowanymi, owiana mgiełką perfum.
  
  Moja małżonka chyba za gorący prysznic wzięła bo jak mnie zobaczyła to usłyszałem, że jestem gbur, cham i prostak i ze nie wie dlaczego za mnie wyszła i że mogła posłuchać swojej mamusi i takie tam jeszcze.
  
  By nie zadrażniać, nie psuć sobie wieczoru i nie stracić (drogich!) biletów poszedłem się przebrać. Dobrze, że siostrzenica w zeszłym roku brała ślub to garnitur miałem pod ręką. Skurczył się nieznacznie w tej szafie, no ale wiadomo nie używany to miał prawo.
  
  Wychodziliśmy z domu w atmosferze lekko chłodnej, której nie poprawiły pytania o możliwość zakupu jakiś chrupek, popcornu przed seansem/sztuką.
  
  Zwróciłem uwagę, że tendencja strojów ministerialnych udzieliła się wszystkim. Zatem natężenie much, krawatów, woalek był ogromny. Nawet kobieta z szatni prezentowała się lepiej niż spikerka z wiadomości.
  
  Nazwy przedstawienia nie pamiętam, ale śpiewali od czasu do czasu co skutecznie przeszkadzało w ucięciu sobie drzemki. Zresztą jak już mi się na chwilę udało to obudził mnie ból żebra w którym tkwił łokieć mojej małżonki. Owego kuksańca skwitowała cichym "ty buraku".
  
  Kiedy sztuka zaczynała być ciekawa a główna aktorka wyszła w samej bieliźnie z pieśnią na ustach opadła kotara bo nastąpił jakiś antrakt czy jakoś tak. Wszyscy wstali i wyszli. Ja doświadczony codzienną podróżą SKM-kami wiedziałem, że o miejsce po powrocie może być trudno i powiedziałem, że nie wychodzę i popilnuję siedzeń. Nie spotkało się to ze zrozumieniem mojej żony.
  
  Ale uważam, że dobrze zrobiłem bo czekała na mnie w tej przerwie jakieś fułaje a to już brzmiało bardzo niesmacznie. Doczekałem na wpół żywo do końca, walcząc ze snem i znużeniem.
  
  Moja po wszystkim klaskała jakby ją rój komarów dopadł. W drodze powrotnej licząc na rozluźnienie atmosfery próbowałem rozpalić ogień namiętności ale taksówka nie była chyba najlepszym rozwiązaniem.
  
  W tej chłodnej sytuacji, po powrocie zrzuciłem krępującą szubienicę zwaną krawatem, marynarkę trzepnąłem w kąt, runąłem na kanapę z pilotem w ręku.
  Kończył się świetny odcinek "Kiepskich" a za chwile miał być mecz naszych w ręczną. I tak se myślę, że by zobaczyć to wszystko to wcale się nie trzeba nigdzie przeprowadzać.

  w życiu nie pójdę do teatru...

  7 lat

  • 11 5

  • Zgłoś Odpowiedz

  Twoja opinia

  Zmień treść

  Przeprowadziłem się z małego miasteczka do dużej aglomeracji. Argumenty znane wszystkim "w małym mieście nuda" , "nie ma co robić", " w dużym mieście to można iść do kina, teatru czy na basen". Jak już się przeprowadziłem to poszedłem. Do kina było fajnie, na basenie też miło no i ten nieszczęsny teatr... No więc kupiłem bilety (z małżonką poszedłem). Ja stojąc w adidasach i bluzie w przedpokoju, zdążyłem się już spocić. Dobrze, że polaru nie zakładałem bo dopiero bym się zagrzał a moja luba stroiła się jak na jakieś wesele, zamknięta w łazience i garderobie chyba ze dwie godziny po czym wyszła w sukni z włosami utapirowanymi, owiana mgiełką perfum. Moja małżonka chyba za gorący prysznic wzięła bo jak mnie zobaczyła to usłyszałem, że jestem gbur, cham i prostak i ze nie wie dlaczego za mnie wyszła i że mogła posłuchać swojej mamusi i takie tam jeszcze. By nie zadrażniać, nie psuć sobie wieczoru i nie stracić (drogich!) biletów poszedłem się przebrać. Dobrze, że siostrzenica w zeszłym roku brała ślub to garnitur miałem pod ręką. Skurczył się nieznacznie w tej szafie, no ale wiadomo nie używany to miał prawo. Wychodziliśmy z domu w atmosferze lekko chłodnej, której nie poprawiły pytania o możliwość zakupu jakiś chrupek, popcornu przed seansem/sztuką. Zwróciłem uwagę, że tendencja strojów ministerialnych udzieliła się wszystkim. Zatem natężenie much, krawatów, woalek był ogromny. Nawet kobieta z szatni prezentowała się lepiej niż spikerka z wiadomości. Nazwy przedstawienia nie pamiętam, ale śpiewali od czasu do czasu co skutecznie przeszkadzało w ucięciu sobie drzemki. Zresztą jak już mi się na chwilę udało to obudził mnie ból żebra w którym tkwił łokieć mojej małżonki. Owego kuksańca skwitowała cichym "ty buraku". Kiedy sztuka zaczynała być ciekawa a główna aktorka wyszła w samej bieliźnie z pieśnią na ustach opadła kotara bo nastąpił jakiś antrakt czy jakoś tak. Wszyscy wstali i wyszli. Ja doświadczony codzienną podróżą SKM-kami wiedziałem, że o miejsce po powrocie może być trudno i powiedziałem, że nie wychodzę i popilnuję siedzeń. Nie spotkało się to ze zrozumieniem mojej żony. Ale uważam, że dobrze zrobiłem bo czekała na mnie w tej przerwie jakieś fułaje a to już brzmiało bardzo niesmacznie. Doczekałem na wpół żywo do końca, walcząc ze snem i znużeniem. Moja po wszystkim klaskała jakby ją rój komarów dopadł. W drodze powrotnej licząc na rozluźnienie atmosfery próbowałem rozpalić ogień namiętności ale taksówka nie była chyba najlepszym rozwiązaniem. W tej chłodnej sytuacji, po powrocie zrzuciłem krępującą szubienicę zwaną krawatem, marynarkę trzepnąłem w kąt, runąłem na kanapę z pilotem w ręku. Kończył się świetny odcinek "Kiepskich" a za chwile miał być mecz naszych w ręczną. I tak se myślę, że by zobaczyć to wszystko to wcale się nie trzeba nigdzie przeprowadzać.

  Regulamin dodawania opinii

• Zgłosiłeś tę opinię do moderacji - zobaczukryj treść

  2016-10-08 10:19

  Opinia do artykułu

  Zobacz artykuł "Otello" prosto z Madrytu w Teatrze Szekspirowskim

  Edytuj

  Moja luba

  jest osobą lubiącą kulturę, po spektaklu poprzednim musiała pójść na rehabilitacje coś balkon jej nie służył.

  pol

  7 lat

  • 0 0

  • Zgłoś Odpowiedz

  Twoja opinia

  Zmień treść

  jest osobą lubiącą kulturę, po spektaklu poprzednim musiała pójść na rehabilitacje coś balkon jej nie służył.

  Regulamin dodawania opinii

Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.