• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
Impreza już się odbyła
PATRONAT

Od secesji do modernizmu. Szkła z huty Josephine w Szklarskiej Porębie na Śląsku ze zbiorów Muzeum K (3 opinie)

25 października - 8 listopada 2024, godz. 19.00

Gdańsk,
Wstęp wolny
Zaprasza na wystawę: "Od secesji do modernizmu. Szkła z huty Josephine w Szklarskiej Porębie na Śląsku ze zbiorów Muzeum Karkonoskiego"

Wystawa czynna: 17.11.2010 - 06.02.2011 r.

Huta szkła "Josephine" została założona w roku 1842 na zlecenie hrabiego Schaffgotscha i zbudowana przez wybitnego fachowca z dziedziny szkła Franza Pohla oraz Stuellera - ucznia Karla Friedricha Schinkla. Przez lata zatrudniała najlepszych fachowców i słynęła z rzetelności i perfekcyjności wyrobów.

W manufakturze stosowano wszystkie techniki zdobnicze, które były modne w XIX wieku. Projektanci i technolodzy szli z postępem i nieustannie poszukiwali nowych rozwiązań, czego dowodem były wyroby oraz wyrazy uznania na krajowych i światowych wystawach rzemiosła. Już w roku 1844 na Wystawie Rzemiosła w Berlinie Huta otrzymała złoty medal za szkła filigranu sieciowego. Międzynarodową sławę przyniosła jej Londyńska Wystawa Światowa w 1851 roku, na której zaprezentowano unikaty. Medal przyznano za szkła barwne i za setki przycisków wykonanych w technice millefiori. W Paryżu w roku 1867 Huta zdobyła wyróżnienie, a na Wystawie Światowej w Wiedniu w 1873 roku - złoty medal.

Na początku XX wieku, a następnie w latach dwudziestych dla huty "Josephine" ponownie pracowali najlepsi projektanci wzorów form szklanych. Należeli do nich prof. Siegfried Haertel z Wrocławia, Hans Mauder, Alexander i Erwin Pfohl, prof. Max Rade, prof. Julius Camillo de Maess, prof. Rudolf Wille, prof. Edelbert Niemeyer, prof. Roux, prof. M. Esser, dr Hermann Gertsch, Georg Müller, Bernardine Bayerl i wielu innych. Także najlepsi grawerzy XX w., Wenzel Benna i jego syn Edgar, pracowali w Szklarskiej Porębie na potrzeby Huty. Sława przedsiębiorstwa rosła i stale zdobywano nowe rynki zbytu.

Nazwa "Josephine" przez dziesięciolecia była symbolem szlachetnego wyrobu sztuki szklarskiej, słynącego daleko poza granicami kraju. Pod tą nazwą w XIX wieku pracowały jeszcze dodatkowo dwa zakłady - od 1843 huta "Karlstal", zaś od roku 1863 huta "Hoffnungstal". Na tej tradycyjnej bazie o ugruntowanej pozycji, w roku 1923 powstało Towarzystwo Komandytowe utworzone z firmą Neumann & Staebe Kynast Kristall z Sobieszowa i z hutą Fritza Heckerta z Piechowic. W 1925 roku z trzech firm powstała jedna pod nazwą JO-HE-Ky. Przedsiębiorstwo zatrudniało 1400 pracowników i wiodło prym w całych Niemczech.

Stosowano różnorodne techniki - grawerowanie, szlifowanie, malowanie na szkle oraz galwanizację srebrem. Szlifowano za pomocą kół szlifierskich o rozmaitym stopniu twardości, rytowano zaś za pomocą kółeczek miedzianych, wszystko obrabiając ręcznie. Tak też wykonywano dekoracje malarskie w rozmaitych wariantach. Każdy wyrób "Josephine" był pracą artystyczną zarówno pod względem formy, jak i dekoracji. Huta otrzymywała nadal liczne medale i odznaczenia. Na Wystawie Światowej w Paryżu w 1900 roku przypadł jej kolejny złoty medal, zaś na w roku 1937 Grand Prix. Produkowała dla tzw. Warsztatów Wiedeńskich. Do jej klientów należeli prof. Joseph Hoffmann, Leopold Palda, J&L Lobmeyr, Bakalovits & Synowie, Bernsdorfer Metallwarenfabrik i inni.

Od samego początku głównymi odbiorcami wyrobów huty "Josephine" były Ameryka i Anglia i ta sytuacja utrzymała się aż do czasów II Wojny Światowej.

Zarówno Siegfried Haertel (1870-1943), jak i Alexander Pfohl (1894-1953) należeli do najważniejszych projektantów "Josephine" w XX wieku. Z wielkim talentem, wyczuciem i wrodzonym smakiem wybierali do produkcji najszlachetniejsze formy. Niektóre skromne, inne zdobione w fantazyjne, delikatne wzory ornamentalne i figuralne. Przez kolejne dziesiątki lat odciskali swoje artystyczne piętno na całej produkcji Huty.

Haertel, wyprzedzając swoje czasy, szybko porzucił secesję .Preferował kubistyczne, zgeometryzowane kształty, szlif powierzchniowy i oszczędną malaturę. Pfohl wychodził naprzeciw nie tylko nowym poszukiwaniom rynku, ale zaspokajał też gusta tych odbiorców, którzy poszukiwali spokojnych, jasnych, gładkich form o statecznej konstrukcji i przemyślanym porządku.

W hucie "Josephine" stosowano ponad 5000 rodzajów szlifu, ale tylko dwa z nich - szlif krawędziowy i fasetowy nr 8 - wykorzystywano przez cały okres istnienia Huty. W produkcji współistniały dwie tendencje - jedna idąca za wymogami światowej mody, druga zaś tradycyjna, zaspokajająca gusty konserwatywnych klientów.

Jedno było niezmienne przez cały okres istnienia manufaktury - wyrafinowany smak, perfekcja wykonania i elegancja wytwarzanych form. To odróżniało kosztowne wyroby "Josephine" od produkcji hut czeskich, czy niemieckich.

Kurator: Marta Krajewska
Scenariusz, współpraca: Stefania Żelasko

Informacja o biletach

  • Bilet normalny
    10 zł
  • Bilet ulgowy
    5 zł
  • Kontakt
    58 307-59-12 w. 102
Bilety w cenie:
10 zł (normalny)
5 zł (ulgowy)

Wystawa czynna:
wtorek-piątek - 9:00-16:00
sobota-niedziela - 10:00-17:00

Opinie (3) 1 zablokowana

  • Zielona Brama - sztuka (miasta) Gdańska

    Uważam, że Zielona Brama jako jedno z najbardziej dostępnych miejsc turystycznych powinna być przeznaczona na promowanie sztuki Gdańska.

    Myślę, że dobrym pomysłem byłaby rotacja zabytków z Toruńskiej na "gdańskie" wystawy przygotowywane na sezon turystyczny. Ale nie w stylu "krzesło" czy "łyżeczka", ale kompilacja życia codziennego: religia (luteranie, kalwini, mennonici, katolicy, żydzi...) na gdańskim stole, święta w Gdańsku, sień gdańska, kantor kupiecki, nauka gdańska, życie w porcie, przedmieścia.... Tematów jest przynajmniej na 10 lat.

    Wystawy OPOWIADAJĄCE HISTORIE, a nie bedące zbiorem obiektów "do podziwiania". Wiem, że część wystaw o takiej tematyce juz była - nie szkodzi: warto odświeżyć, zaangażować najnowsze osiągnięcia sztuki wystawienniczej i promować. Od tego powinna być Zielona Brama! A nie od objazdowych wystaw, których miejsce jest właśnie przy Toruńskiej...

    • 3 0

  • wystawy

    w Zielonej Bramie sa często ciekawe wystawy,ale bilety niestety drogie.
    Podobno-na okazy sprowadzane -nie ma zniżek-a dlaczego?

    • 0 0

  • cena MIKRO MAKRO

    Uważam, że 10 zł za tą MIKRO wystawę to troche za dużo.
    są to tylko dwa rzędy gablot,
    lub powinniście państwo za tą cene biletu wpuszczac do wszystkich oddziałów

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Który działający do dzisiaj teatr jest najstarszym teatrem niezależnym w Trójmieście?

 

Najczęściej czytane