• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nieznalska przyczyną modlitwy

on, PAP
14 grudnia 2005 (artykuł sprzed 18 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Nieznalska wygrała i będzie miała wystawę
Oskarżyciel posiłkowy w procesie Doroty Nieznalskiej, oskarżonej o obrazę uczuć religijnych, zeznał przed gdańskim sądem, że poczuł się, jako katolik, poniżony i wydrwiony przez artystkę.

32-letnia Nieznalska we fragmencie swej instalacji zatytułowanej "Pasja" umieściła na krzyżu fotografię męskich genitaliów. Towarzyszył temu film wideo z mężczyzną trenującym w siłowni. Instalację można było oglądać w gdańskiej Galerii "Wyspa" od połowy grudnia 2001 r. do 20 stycznia 2002 r.

We wtorek oskarżyciel posiłkowy, policjant Tomasz Pączek ze Słupska, przyznał przed sądem, że kontrowersyjną prace widział w styczniu 2002 r. dwukrotnie w relacji telewizyjnej i na zdjęciu w gazecie. Powiedział, że po zobaczeniu relacji i zdjęć poczuł się jako katolik poniżony i wydrwiony.

- Stopień obrazy był wysoki, nie pamiętam, żebym czuł się tak źle, żebym myślał o tym w nocy, żebym się tyle modlił jak wówczas - zeznał.

Nieznalska nie stawiła się w sądzie - podobnie jak na kilku poprzednich rozprawach. Proces wzbudzał w przeszłości wiele emocji, a przed gdańskim sadem dochodziło do pikiet zarówno obrońców, jak i przeciwników artystki. We wtorek na salę sądową przyszła jedynie garstka oponentów Nieznalskiej.

Do skandalu, który wywołała praca Nieznalskiej, doszło już po zamknięciu ekspozycji, kiedy to dwoje pomorskich posłów Ligi Polskich Rodzin i kilku sympatyków ugrupowania chciało zobaczyć instalację (wcześniej widzieli ją jedynie w telewizji). Po doniesieniu złożonym najpierw przez osobę prywatną, a później przez parlamentarzystów, sprawą zajęła się prokuratura.

Rozpoczęty w listopadzie 2004 r. proces artystki toczy się po raz drugi. W kwietniu 2004 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku uchylił wyrok sądu niższej instancji, skazujący Nieznalską na pół roku ograniczenia wolności i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy.
on, PAP

Opinie (201) 6 zablokowanych

  • dział *Kultura*

    jest oryginalnym miejscem na tę polemikę, ale cóż zrobić - trzeba wpisać temat do konkretnej rubryczki...

    • 0 0

  • czy można (etyka, prawo) spreparować

    członek (ludzki, zwierzęcy) i legalnie zawiesić go na x? X= krzyż, gwiazda D., flaga narodowa, swastyka. I obnosić to po galeriach jako kolejny etap w sztuce denerwowania ludu pracującego miast i wsi? Czy można zaprosić do współpracy bezpruderyjnych polityków, aktorów, biznesmenów? I każdemu zrobić wiadome ujęcie ujęcia (zdjęcie hydrauliki) z podpisem. I tak, mielibyśmy podpisy - Lechu (symbol Solidarności), Jan (najbogatszy Polak), Olek (b. prezydent), Donald (niedoszły prezydent), Lech (nowo wybrany prezydent), Albin (działacz PZPR u schyłku PRL). Zdjęcia byłyby autentyczne, jednak "ofiarodawcy" oficjalnie zaprzeczaliby, że to ich precjoza. Owe koszulki sprzedawane (z owymi podpępkowymi wizerunkami) byłyby jak koszulki z nazwiskami słynnych piłkarzy. I noszone za dnia na głównych ulicach, wszak nie można prawnie zabronić noszenia koszul z naniesionymi reprodukcjami uznanych dzieł, a przynajmniej dzieł nie uznanych za nielegalne... Jak walczyć z kołtunerią, to na całego, nie fragmentarycznie... No to zapraszam wytwórców koszulek do dzieła. Niech interes (sic!) zacznie się kręcić!

    • 0 0

  • O przypadkowej wizycie w galerii

    Raczej także w to nie wierzę, co jednak nie wyklucza takiej możliwości (np. 1%). Ponadto, wyliczyłem parę pwodów bycia tamże, a akurat zacytowałaś istotnie najmniej przwdopodobną. A teraz nowa sprawa - czy na taką wystawę mogliby przybyć cudzoziemcy? Nieprzypadkowo, ale specjalnie - aby zapoznać się z dorobkiem atystów polskich. Np. z turyści z Watykanu. Albo nasi księża, np. Glemp, Pieronek. Ciekawe, jaką opinię wydałby powszechnie szanowany (niestety, nieżyjący) ks. Tischner? Sami kołtuni? Jeśli 95% Polaków uważa się za wierzących, to zgodziliby się z ich zdaniem? Ale nawet zachęcam do ignorowania opinii Kościoła w tej sprawie - ja proponuję opierać się jedynie na zwykłej ludzkiej przyzwoitości. Każde dzieło sztuki ma to do siebie, że nie powinno być skrywane przed ogółem, ale powinno trafić nie tylko do katalogów (lepsze do encyklopedii), ale przede wszystkim na salony i do ludu. Zatem - kto z Państwa kupiłby dzieło p. N. czy to w ramce do zawieszenia na ścianie salonu, czy to jako opakowanie czekoladek (za Gierka można było kupić czekoladki w pudełku z Moną Lisą i ludziska to wycinali i wieszali na ścianach)? Która szkoła - obok greckich reprodukcji rzeźb - ustawiłaby tę instalację? Skoro można kupić rozmaite reprodukcje, to czy nie można by uruchomić seryjnej produkcji dziełek p. N.?

    • 0 0

  • Moim zdaniem fakt, że prasa teraz zamieszcza zdjęcia jest prostą konsekwencją rozdmuchania sprawy przez tych, którzy owo "dzieło" uważają za skandal i pozywają p. Nieznalską do sądu. Gdyby nie oni, pies z kulawą nogą by się nie zainteresował. A już gdybanie o co pani Nieznalskiej chodziło (że niby o rozgłos) to typowe "co poeta miał na myśli". Być może pani Nieznalskiej chodziło po prostu o umieszczenie wacka na krzyżu - tego nie wiemy.
    Co do przypadkowego zabłąkania się do galerii - wybacz, ale w to pozwolę sobie nie uwierzyć. Niewielu Polaków w ogóle bywa w jakichkolwiek galeriach, a ci co bywają, chyba raczej nie zaglądają tam przypadkowo. Zwłaszcza mohery, które ze sztuki przeważnie uznają tylko sacro polo, pieśni patriotyczne, kolorowe obrazki świętych i klasyczną "Ostatnią wieczerzę" do powieszenia nad telewizorem.
    Nadal podtrzymuję tezę, że świętym oburzeniem zapałały osoby, których życie nie dostarcza im wielu wrażeń na codzień, więc muszą się stymulować panią Nieznalską.

    • 0 0

  • Do Taktaka!

    Każdy kto uważa owo "dziełko" za negatywne dziwactwo polskiej sztuki artystycznej jest kołtunem? To pewnei kołtunów jest więcej niż wyzwolonych a nowoczesnych. Przy okazji znaczenia słów - *kobieta wyzwolona* to kiedys zwykła dz., zaś dzisiaj to nowoczesna osoba.
    Każdy z nas jest Dulską - przecież nie będziesz obnosić się z domowymi sprawami (przerwanie ciąży, kradzież, bijatyka rodzinna), a przeciez chętnie poczytasz albo obejrzysz o cudzych kłopotach (media, plotki). Czy słyszałeś, że ktoś zaprotestował, że komuś zrobiono zdjęcie w półneglizu albo czy ktoś stanał w obronie aktora/aktorki, których obfotografowano? Jeśli nawet, to paru Polaków na 40 milionów. Rozumiem, że na poczatku dyskusji miałbyś takie zdanie, ale pod koniec? Czyli nie przeszkadzałoby Ci podobne dziełko z dwukrotnie wiekszym frędzlem, ze zdjetą przyłbicą i na sztorc? Cóż ma do tego skąpość natury? Jeleń nie ma nic do rzeczy - przecież owa "sztuka" przypomina typową jelenią szmirę, ale ponadto obraża katolików i ateistów oraz ukazuje pornografię. A to jest karalne, zaś jelenie - nie. Pewna część luda boi się przyznać, że to skandal, ponieważ boja sie właśnie takich jak Ty, że zrobią uwagę do ułomnosci natury albo do braku nowoczesności. Jesli robić ankietę, to wyłącznie anonimowo. Przecież rzadko kto jawnie powie na zebraniu co myśli o kierowniku, natomiast tajne głosowanie może go pozbawić władzy.
    A ilu "nowoczesnych" po przyjściu do domu i na widok, że dziecko godzinami maluje falliczno-waginalne motywy, zaraz pobiegłoby z niepokojem do psychologa...
    Masz rację - sporo jest wśród nas nawiedzonych, ale nie kazdy krytyk jest nawiedzony i nie każdy nowocześnie wychowany człowiek przyklaśnie każdej chorej inicjatywie.

    • 0 0

  • Do Czarnej Żmii!

    Masz dużo racji z tą galerią. I przyznałbym Ci rację, gdyby prasa (także Trójmiasto.pl) nie zamieściło zdjęcia. Każdy by sobie poszedł, popatrzył, ocenił i wyszedł. Ale teraz zdjęcie wyszło poza galerię, o co zresztą chodziło p. Nieznalskiej. Po drugie - każdy może wejść do galerii "przez przypadek", z nudów, z koleżeństwem albo po usłyszeniu, ze jest tam coś sensacyjnego. Idzie i cóz widzi? Otóż jednak pornografię na krzyżu. I na 100% widzów, parę procent może ulec emocjom, które spowodują oburzenie i to silne. Jeśli uznajemy, że N. mogła wystawić ch. na krzyżu, to uznajmy, że widz ma prawo wnieść sprawę do sądu.
    Po trzecie - może najbardziej winnym są organizatorzy wystawy, o czym chyba nikt nie wspomniał. Przecież organizator powinien wiedzieć, co będzie na wystawie. I doskonale wiedział, że będzie afera. Gdyby Ci pokazano owo "dzieło" to jak myślisz - przypuszczałabyś, ze będzie heca? 90% pytanych by tak odpowiedziało. Zatem organizator powinien mieć sprawe karną i powinien odpowiedzieć - ile zapłaciło miasto za wystawę i czy każdy moze zgłosić sie do niego z prośba o organizowanie wystawy. Czy znany jest regulamin i klucz organizowania wystaw (dopuszczania do nich chętnych). Może co 10. mieszkaniec zgłosi chęć wystawiania mniej lub bardziej szokujących wystaw. Kto wie, może to dobry sposób na życie - bezrobocie szaleje, to władze miasta powinny zachęcać bezrobotnych do produkcji instalacji i do wystawiania ich.

    • 0 0

  • mieszkańcu

    Nie podoba się - nie czytaj.
    PS. Taka przyjacielska rada - popracuj nieco nad składnią ;)

    • 0 0

  • Gdyn to typowy kołtun

    Prawie ksiazkowy okaz, taki zywcem wyjety z"Dulskich".Moze Tobie sie taka sztuka nie podoba, mnie sie podoba.I co? Ty masz mi mowic co jest cacy a co be?Moze pozwolisz , ze to ja zadecyduje?A ta obsesja z tym czlonkiem jest iscie podejrzana.Czyzby natura poskapila?To intensywne wpatrywanie sie w niego, liczenie wloskow, naprawde podejrzane.To wprowadzenie terminu homoseksualizm tez mnie zastanawia.Niestety albo stety tak juz ten swiat jest stworzony , ze jednym sie podoba jelen na rykowisku i dla nich jest szczytem artyzmu a niektorym podoba sie bardziej abstrakcyjna sztuka.I niech to dotrze do wszystkich nawiedzonych.

    • 0 0

  • Moim osobistym zdaniem ekspozycja nie jest pornografią. O wywoływanie przez ekspozycję podniecenia podejrzewam (podejrzewam) tylko Czarną Zetke, która z pasją i nie do zniesienia nudno rozwija w każdym poście temat tzw. przez siebie "wacków".
    Niemniej taki odbiór "dzieła" N. też coś o nim mówi.

    Jeśli o mnie chodzi, kończę już ten żałosny temat.

    • 0 0

  • Widzisz, tylko że różnica jest taka,

    że ta pani nie wywiesiła wacka na ulicy, w przedszkolu czy pod kościołem. Ona go wystawiła w galerii, miejscu zamkniętym, a więc osoba mająca go obejrzeć nie trafi na niego przypadkowo - musi uczynić konkretny wysiłek: pójść tam, kupić bilet, wejść do środka, przeważnie w międzyczasie też dowiedzieć się czyje konkretnie prace są wystawiane. Jakaż to różnica w porównaniu np.z LPRem organizującym wystawy zdjęć płodów na głównej ulicy Łodzi, nie?
    Argument że jesteś facetem i ten wacek Cię nie podnieca także mnie nie przekonuje - zobacz ile emocji wywołał on w panu policjancie z artykułu. Nie ma reguły ;)
    Dla mnie to proste: nie chcesz oglądać wacka pani Nieznalskiej - nie idziesz na jej wystawę. Przecież ona Wam tym wackiem przed nosem nie macha. A pójście na wystawę wiedząc co tam będzie wystawiane, tylko po to żeby potem móc demonstrować święte oburzenie, jest raczej zdeka niezdrowe, nie sądzisz? Robią to przeważnie ludzie, których życie codzienne nie obfituje w wydarzenia, więc muszą sobie dostarczać podniet tym sposobem.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

W ilu językach można wysłuchac opowieści o historii Katowni, siedzibie Muzeum Bursztynu w Gdańsku?

 

Najczęściej czytane