• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Marek Weiss o "Salome" - operze niewykonalnej

Łukasz Rudziński
13 kwietnia 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Katarzyna Hołysz wyrasta na divę Opery Bałtyckiej. Po kreacjach tytułowej bohaterki "Halki" i Lady Makbet w "Makbecie", teraz będzie jedyną gdańską Salome. Katarzyna Hołysz wyrasta na divę Opery Bałtyckiej. Po kreacjach tytułowej bohaterki "Halki" i Lady Makbet w "Makbecie", teraz będzie jedyną gdańską Salome.

Jak będzie wyglądać najdłużej wyczekiwana opera w Państwowej Operze Bałtyckiej? Czy to opowieść o niespełnionej miłości, czy może o pedofilskim obłąkaniu? Rozmawiamy z Markiem Weissem, dyrektorem gdańskiej sceny i reżyserem "Salome", której premiera odbędzie się w piątek (15 kwietnia).



Marek Weiss, reżyser "Salome" Opery Bałtyckiej, zdecydował się zaufać sile muzyki i tańca. Obejrzymy opowieść muzyczną, która próbuje stać się teatrem i rozdwojone taneczno-muzyczne wcielenia Jochanaana i Salome. Marek Weiss, reżyser "Salome" Opery Bałtyckiej, zdecydował się zaufać sile muzyki i tańca. Obejrzymy opowieść muzyczną, która próbuje stać się teatrem i rozdwojone taneczno-muzyczne wcielenia Jochanaana i Salome.
Łukasz Rudziński: Dlaczego na ostatnią premierę przed wakacjami wybrał pan akurat "Salome" Richarda Straussa?

Marek Weiss: Trzeci raz robię "Salome" i po raz trzeci zdecydowałem się na układ, w którym orkiestra jest na scenie i wszystko dzieje się na proscenium. Aby wystawić ten spektakl, trzeba przede wszystkim znaleźć sposób na sprzeczność, jaka tkwi w głównej bohaterce. Z jednej strony mamy tekst Oscara Wilde'a, historię biblijną, warstwę plastyczną, modernizm. Z drugiej strony opera Straussa ma z tym niewiele wspólnego. To muzyka faceta, który nie był prowokatorem ani artystowskim pyszałkiem, tylko porządnym Niemcem, przestrzegającym obowiązujących rygorów społecznych, z nazizmem włącznie. Strauss w jakimś sensie był sztywniakiem - pompatycznym, genialnym twórcą, który próbował przemycić to, co zafundował nam Oscar Wilde.

Kreacja Salome jest uważana za jedną z najtrudniejszych partii operowych.

Strauss nie dał wykonawcom żadnej szansy na realizację swoich założeń. Decyzja o tym, kto ma śpiewać Salome, kompletnie wyklucza wykonanie tego utworu. Nie ma możliwości, żeby zaśpiewała to osoba, która będzie tańczyć przez 12 minut! Na początku opery wbiega księżniczka Salome - dziewczynka, która ma pobudzić zmysły. Przecież to jest opowieść o pedofilskim obłąkaniu, o młodziutkiej, atrakcyjnej dziewczynie, która jest jak "Lolita" Nabokova. Inaczej "Salome" nie ma sensu. Jeszcze gorzej jest pod koniec - cały finał na ekstremalnych emocjach Salome śpiewa do głowy z tektury lub gutaperki. I to ma być wstrząsające, a jest po prostu śmieszne. Nie widziałem ani jednego spektaklu, który utrzymałby wymaganą powagę. Owszem, w filmie Götza Friedricha z 1974 roku to się udaje, ale to możliwe tylko dzięki technikom filmowym.

W jaki sposób uda się utrzymać powagę w produkcji Opery Bałtyckiej?

Zdecydowaliśmy się, żeby był to koncert. To jeden z najlepszych na świecie utworów do wykonania koncertowego. Ale sam koncert to byłoby za mało - skoro jesteśmy w teatrze, można by spróbować "ugryźć" to nieco inaczej i opowiedzieć, jak koncert próbuje przez chwilę stać się teatrem. Niektóre elementy mogą zaczynać się stawać teatrem na oczach widza i być doprowadzone trochę dalej niż wykonanie koncertowe, gdzie śpiewacy zwracają się do siebie, żeby było wiadomo, kto do kogo śpiewa. Podstawowym zabiegiem, który ma temu służyć, jest rozdzielenie postaci Salome na dwie osoby.

Jak to rozdzielenie postaci chce pan pokazać na scenie?

Nasza Salome składa się z głosu i ciała - opowiemy o tym rozdarciu - jedna jest ciałem, druga głosem, ale tworzą jedną postać. To jest główny temat teatralnej opowieści tej realizacji. To samo dotyczy Jochanaana - on z założenia jest głosem offowym, jego partia składa się z offowych wstawek i jednego duetu. To również jest głos i ciało. Wiadomo, że głos musi być przypisany do potężnego, doświadczonego barytona o określonej sile i odporności głosu. A Salome zachwyca się jego ciałem i pięknem - to jest komiczne. Rozdzielenie głosów i ciał umożliwia zupełnie inną formę spotkania. Ciała Salome i Jochanaana rozumieją się bez słów. Chociaż jego głos nie pozostawia złudzeń, że jej miłość nigdy nie zostanie spełniona.

Tancerze stanowią alter ego śpiewaków?

Ujrzymy język tańca na tle koncertu, ale jest też pasmo prób teatralnego rozwiązania pewnych zdarzeń, które są przede wszystkim koncertowe. Wierzę, że wrażliwi widzowie zrozumieją ten zamysł, docenią nasz wysiłek i nie potraktują tego jako unik. Konstrukcja sceniczna scenograf Hanny Szymczak i tak jest większa niż dekoracje do normalnego spektaklu. Ten spektakl to opowieść muzyczna, która próbuje stać się teatrem.

Zdecydowaliście się nie dublować wykonawców głównych partii...

Zaryzykowaliśmy. Trzeba się z tym pogodzić, że do pewnych partii jest tylko jedna osoba.

Chociaż w spektaklu w pana inscenizacji są aż cztery Traviaty.

Pewnie znalazłoby się ich w Polsce z dziesięć. Na dzisiaj nie ma jednak ani jednej Salome poza Katarzyną Hołysz. Zresztą przy takim układzie, nawet jeśli ktoś jeszcze by to zaśpiewał, to by nie zagrał tego, co Hołysz może zagrać z tancerką prowadzoną precyzyjną ręką choreografa, Izadory Weiss. Frania Kierc jest stworzona do takiej roli, ale mamy też Julię Lavrenovą, która będzie na zmianę z Franią wykonywać rolę Salome. Jochanaana zatańczą Michał ŁabuśMichał Ośka, a partię wokalną Jochanaana wykona Amerykanin John Marcus Bindel. Wybraliśmy najlepsze możliwe głosy, jakie będą w stanie pod niezwykle wymagającą dyrekcją José Marii Florencio to udźwignąć. To jest wielki wysiłek finansowy i logistyczny Opery Bałtyckiej. Specjalnie na tę premierę musimy doangażować kilkunastu dodatkowych muzyków orkiestrowych. Na razie nie ma żadnego zagrożenia, ale wszystko wisi na włosku. Wystarczy, żeby ktoś z solistów zaniemógł - wtedy nie mamy żadnej możliwości go zastąpić.

Spektakl

6.7
55 ocen

Salome

opera / operetka

Miejsca

Spektakle

Opinie (54) 1 zablokowana

  • taniec

    Wprowadzenie tancerki jako Salome to pomysl nie nowy.Ale w takim przypadku czeka się na słynny "taniec 7 zasłon".Tymczasem wygibasy pokazane przez wykonawczynię(skądinąd dziwczynę sliczną i zgrabną)to żenada.Jeśli zmysłowość ma być oddana przy pomocy jedynie rozchylania nóg to swiadczy o amatorszczyźnie i braku pomysłowości choreografa(-fki)...Zresztą w ogóle w tej chwili balet naszej opery to bodaj najgorsza karta tego zespołu

    • 6 1

  • Co to za Balet ?

    Tego nie da sie ogladac .Ciagle ten sam ruch baletowy. Gdzie jest kunszt baletowy.piekno ruchu,czy artystyczne doznanie ? NIC. Pani I weiss jest kiepskim choreografem ,ograniczonym ruchowo. Szkoda tak dobrych tancerzy Naszej Opery. Pozdrawiam ,wieloletni tancerz.

    • 5 1

  • idę na Salome 19.04. (8)

    ale jak zwykle - z poczuciem, że to będzie totalna klapa albo zbiorowe porno. Wystarczy mi nazwisko reżysera - a choreograf - to już kompletny żal.pl

    Gdzie są wszyscy krytycy i znawcy co pozwalają na to, żeby dwa beztalencia zajmowały się poważną sztuką? Na profanację tańca, na zboczone erotyzowanie oper i kompletne chamstwo kierujące fosą orkiestrową?

    Dlaczego pan W. nie zaprosi do nas Mariusza Trelińskiego? To jest dobry reżyser! Chyba się pan W. boi, że są lepsi od niego, nie zdając sobie sprawy, jakie dno artystyczne sobą reprezentuje

    Poproszę o jeden, jedyny spektakl powstały poza 'opieką artystyczną' pana W.
    Dyrektor Nawotka nie wtrącał się do reżyserii i zapraszał różnych twórców - i artyści za jego kadencji potrafili śpiewac.

    • 19 8

    • (4)

      Co za zgnuśniała istota? Jak mozna takie bzdury pisać, że dwa beztalencia zajmują się sztuką. Albo człowieku się nie znasz, albo jestes jakimś desperatem. Pisanie o Florencio, że jest beztalenciem to trzeba byc małym człowieczkiem z kompleksami, który w życiu się po prostu nie spełnił. Nawotka się nie wtrącał, bo miał wszystko w nosie.To po co idziesz na Salome, skoro wszystko jest tak beznadziejne?Żeby wrócić do domu i pisać następne bzdury?Idź na koncert Mandaryny.Tam się spełnią Twoje oczekiwania.

      • 4 4

      • cóż, (3)

        ja po prostu staram się odwiedzać różne polskie teatry operowe i niestety, ze wszystkich najsłabiej wypada Opera Bałtycka. Dlaczego Weiss nie dopuści kogoś innego do reżyserowania? (jest dyktatorem tej biednej opery od pocz. 2008r. i dotychczas pozwolił wystawić innym reżyserom ledwie 3 opery - "Gwałt na Lukrecji", "Halkę" i "Traviatę"). Niech się wykaże, że jest lepszy od innych, dając nam możliwość porównania do innych twórców. A Isadora - wiecznie te same układy "choreograficzne" prezentuje. Co to za babsko, co nie potrafi wykazać się kreatywnością w produkcjach scenicznych.

        Co do CHAMestra Florencia - co to za dyrygent, który w niedzielne wieczory dyryguje orkiestrą 3x szybciej, bo chce iść do domu?! To jest artysta i miłośnik muzyki?! i taki, co rzuca mięsem przy pełnej widowni? (słychać go czasem w ostatnim rzędzie)

        Mandaryna - nie wiem o kim mówisz, ale widocznie jesteś jej skostniałym miłośnikiem, skoro tak gorąco polecasz :)

        • 3 6

        • Opera Bałtycka wypada najsłabiej i jest biedna? Dobre....
          Ciekawe komu tak zależy, żeby Weiss dopuścił innego reżysera?

          • 2 0

        • Człowieku - co ty łykasz ?????!!!!!!!! To się nazywa zwidy i majaki !!!!!!!!!!

          • 1 1

        • Wypowiedź bardzo tendencyjna i naciągnięta.....A co do Mandaryny, nawet przedszkolaki ją znają.

          • 1 3

    • Po co chodzisz do opery, skoro wszystko jest do niczego?
      A może ta klapa to pobożne życzenie? A tu niestety, następny sukces.

      • 3 2

    • A teraz nie potrafią? :P (1)

      Można nie lubić Weissa i tego co robi, że pisanie, że za Nawotki było lepiej i był wyższym poziom muzyczny to czysta ignorancja. Prawda jest taka, że takiego poziomu zarówno orkiestra jak i śpiewacy nie reprezentowali w operze już baaardzo długo...

      • 7 3

      • zgadzam się

        • 6 3

  • Otwórzcie oczy na problem Opery Bałtyckiej (4)

    Mam tylko nadzieję, że w końcu jakieś władze dostrzegą jak chora sytuacja panuje w Operze Bałtyckiej, gdzie państwo W. urządzili sobie prywatny teatr... Cała władza Opery opiera się na wzajemnej adoracji paru osób, z psychopatycznym dyrygentem Florencio na czele. Wstyd mili Państwo, wstyd i dno.

    • 18 8

    • (3)

      Psychopatyczny, nie psychopatyczny....ale świetnie dyryguje, próby są rzeczowe,
      a jego energia udziela się całemu zespołowi. Bardzo ambitny człowiek, ma full zainteresowań, rzadko spotyka się takich ludzi. A Państwo W. niech sobie prowadzą teatr jak robią to dobrze.

      • 7 9

      • (2)

        "Bardzo ambitny, ma bardzo wiele zainteresowań, a jego energia udziela się całemu zespołowi" - zwłaszcza wtedy, kiedy artystki wybiegają z prób z płaczem, bo jest też chamski, nieokrzesany, wulgarny i podły. Rzadko spotyka się takich ludzi.

        • 12 5

        • (1)

          wybiegła z płaczem, ale jak potem rewelacyjnie zaśpiewała, nie pieśćmy się

          • 4 12

          • Ciekawe

            Obraził ją po chamsku ... a potem pięknie zaśpiewała :) dla niektórych to bardzo mobilizujące :)

            • 1 3

  • wtedy tacy jak skm będa zadowoleni (1)

    • 7 4

    • Każdy sztukę odbiera indywidualnie , ale

      pojęcie "tacy jak skm" probuje coś uogólnić. Nie wymagam już nic od Opery Bałtyckiej po ostatnich mozartowskich dokonaniach. Nie jest to moja estetyka i nie jestem ciekaw co chciał pan Weiss przez to powiedzieć . Mało tego , nie spodziewam się niczego w dalszej perspektywie . Na szczęście nie jest to jedyna opera i jedynie wypada mi w tym miejscu pozdrowić trójmiejskich melomanów , życząc Im cierpliwości i nieustającego optymizmu.
      Mam również zwyczaj nie podejmować plemiki z kimś , kogo nie znam , na forum zaś wyrażam swoje opinie "dla społecznego dobra". Amen

      • 3 3

  • też byłam (2)

    Owszem, kilka rozwiazań niezłych. Hołysz momentami świetna ale niestety takze
    zbyt wiele jak na buńczuczne zapowiedzi mielizn. Choreografia............ cóz niby
    miał spowodowac Taniec siedmiu zasłon ? Bezładne miotanie się na scenie i tyle.

    • 10 5

    • Wieczne narzekanie (1)

      Ludzie! Czego Wy chcecie?! Co by Was zadowoliło?! Czytam i nadziwić się nie mogę! Wieczne kręcenie nosem i narzekanie! Golizna na scenie-źle! Reżyserski puryzm-jeszcze gorzej! Ta zła, tamten taki sobie..... Maria Callas z Isadorą Duncan już z grobu nie powstaną. A może i lepiej, bo jeszcze i im by się dostało!!!!

      Pozdrawiam wszystkich MELOMANÓW i życzę przyjemnej niedzieli.

      • 6 5

      • TAKA JEST MENTALNOŚĆ POLAKÓW, NIC SIĘ NIE PODOBA, CIĄGŁA KRYTYKA, ZAZDROŚĆ, ON MA JA NIE MAM TO TRZEBA DOWALIĆ, A MOŻE TROCHĘ WIĘCEJ ŻYCZLIWOŚCI I ZROZUMIENIA? MAM WRAŻENIE,ŻE NIEKTÓRZY IDĄ NA PRZEDSTAWIENIE PO TO, ŻEBY WYCIĄGNĄĆ TYLKO TO CO NAJGORSZE.

        • 7 6

  • i dodam jeszcze panie dyrektorze (6)

    nie jest Pan najlepszym reżyserem na świecie, jest pan bardzo średnim reżyserem

    • 23 3

    • ale tacy sie utrzymuja (5)

      w pracy u wladzy i na stanowiskach ..

      • 11 2

      • (4)

        ŻAŁOSNE JEST TO CO LUDZIE TUTAJ PISZĄ. MYŚLĘ, ŻE PAN DYREKTOR NIE UWAŻA SIĘ ZA NAJLEPSZEGO NA ŚWIECIE. JEST NORMALNYM CZŁOWIEKIEM, KTÓRY PROFESJONALNIE PODCHODZI DO TEGO CO ROBI I STARA SIĘ TO ROBIC JAK NAJLEPIEJ. POZA TYM OGRANICZENIA FINANSOWE NIE POZWALAJĄ ROZWINĄĆ SKRZYDEŁ. JESTEM PRACOWNIKIEM OPERY, GENERALNIE Z ZAŁOZENIA POWINNAM BYC PRZECIWKO DYREKTOROWI, ALE UWAŻAM,ŻE TO CO LUDZIE TU WYPISUJĄ TO JEST PO PROSTU WSTRĘTNE.PASKUDNE ŻMIJE I SĘPY, KTÓRYM SIĘ NIE PODOBA,ŻE KTOŚ INNY JEST U WŁADZY.KAŻDY TAKI MĄDRY PO DRUGIEJ STRONIE MONITORA.

        • 4 9

        • pewnie, że nie jest najlepszy (2)

          tylko my nie możemy się o tym przekonać bo nikogo innego oglądać tu nie możemy

          biedny pracowniku opery...

          • 6 3

          • (1)

            Nie jesteś na konkursie reżyserów tylko przychodzisz oglądać przedstawienie i słuchać muzyki. Jak Ci sie nie podoba to idź do Teatru Muzycznego w Gdyni. Nie jestem biednym pracownikiem opery, tylko dumnym, że tu pracuję. WRESZCIE DZIEJE SIĘ COŚ W TEJ INSTYTUCJI.

            • 3 5

            • oj dzieje się dzieje

              oj oj oj

              • 5 0

        • napisała Isadora Beztalencie-Weiss

          • 6 3

  • rewelacja!!!

    Byłam wczoraj na premierze "Salome" i jestem zachwycona. Miałam dreszcze przez cały czas, siedziałam jek w transie. Cudo, klasa!!! Co ci ludzie tu wypisują! Soliści rewelacja, orkiestra wspaniała, reżyseria super i choreografia też. Ale na tym się chyba po prostu trzeba znać, albo być bardziej wrażliwym. Może nie do każdego widza przemawia ta głębia i klasa. W operze baltyckiej dzieje się coś naprawdę wspaniałego i cieszmy się tym!!!

    • 10 14

  • czyli jak dobrze rozumiem a jestem pewien, że dobrze rozumiem (1)

    dyrektor instytucji państwowej czyli naszej, z naszych podatków znów sobie przydzielił zlecenie za które podatnik zapłaci chociaż nie chce

    Dlaczego nie chce:
    1. bo chciałby zobaczyć wreszcie coś na deskach co nie wyszło spod ręki tego pana albo jego nadzoru albo jego żony
    2. bo chciałby móc rozwijać swoje horyzonty a nie stać w miejscu razem z tym panem
    3. bo chciałby przerwać przyzwolenie urzędu marszałkowskiego na takie zachowanie

    to tyle w tej kwestii

    bardzo nie lubię monopolu, szczególnie za państwowe pieniądze.

    buty też nie lubię

    • 29 2

    • to chodz bez butów

      • 2 5

  • Po co porywać się na "Salome" R .Straussa po raz trzeci? (2)

    Czy nie lepiej "za te same pieniądze" wystawić dwie opery G. Donizettiego ?
    Wtedy i Florencio nie będzie musiał nic "dźwigać". I po co tak się "wysilać"?
    Przecież opera ma być przyjemnością a nie katownią. Katownia już w Gdańsku jest od średniowiecza.

    • 14 8

    • bełkoczesz skm

      jak zwykle bełkoczesz

      • 2 6

    • a jeszcze lepiej wystawiać same operetki albo musicale

      • 4 3

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

W jakim okresie obecna główna jednostka Muzeum Historycznego Miasta Gdańska, czyli Ratusz Głównego Miasta, spełniał funkcję siedziby władz Gdańska?

 

Najczęściej czytane