- 1 Co robić w długi weekend w mieście? (39 opinii)
- 2 Maj miesiącem festiwali (2 opinie)
- 3 Komiksy, polityka i SF. Lektury na wiosnę (18 opinii)
- 4 Orzechowski: Szukam dziur w rzeczywistości (13 opinii)
- 5 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (69 opinii)
- 6 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (69 opinii)
Magia cyrku w Ergo Arenie - o "Saltimbanco" Cirque du Soleil
Często nadużywamy pojęć "wyjątkowy", "perfekcyjny", "niesamowity", jednak zdarzają się przypadki, gdy takie określenia są w pełni uzasadnione. Spektakl "Saltimbanco" przekonuje, że Cirque du Soleil to ścisła światowa czołówka wśród cyrków. Do ideału zabrakło tylko spójnej fabuły i mocnej puenty.
Spektakl składa się z dziewięciu piekielnie trudnych i bardzo efektownych akrobacji, dwóch występów klauna Eddiego - świetnego mima i beatboxera (Martin Pons) oraz jednej typowej klaunady (parodia poprzedzającego ją występu "Ręka w rękę"). Podczas całego spektaklu "na żywo" gra także kilkuosobowy zespół rockowy, z dwiema wokalistkami obdarzonymi ciepłymi, mocnymi głosami.
Artyści Cirque du Soleil zadziwiają nieustannie - np. gdy akrobaci poruszają się po siedmiometrowych tyczkach tak, jakby prawo ciążenia w ogóle ich nie obowiązywało albo gdy Ariunsanaa Bataa utrzymuje ciężar swojego ciała jedynie dzięki zaciśniętej na specjalnym ustniku szczęce. Ogromne wrażenie robi hiszpańska para Adriana Pequeroles i Eduardo Rodriguez podczas Boleadoras, czyli popisu "gry" na instrumencie perkusyjnym, złożonym ze sznurka i ciężarków.
Występ wieczoru odbywa się w drugiej części przedstawienia. Dwie akrobatki na trapezie tworzą niezwykle poetycką, zapierającą dech w piersiach ewolucję, którą, z uwagi na jej lekkość, śmiało można nazwać tańcem pod dachem Ergo Areny. Pochodzące z Niemiec siostry Julia i Gabriela Janke mają do siebie ogromne zaufanie i większość figur wykonują na trapezie bez zabezpieczeń, kilkanaście metrów nad parkietem.
Nie mogło zabraknąć żonglerki. Żongler Terry Volasques korzysta wprawdzie tylko z piłeczek, ale te słuchają się jego rąk tak, jakby były wytresowane. Kwintesencją jego występu jest zejście z podestu po schodach, nie przerywając odbijania jednocześnie ośmiu piłeczek o podłogę.
"Saltimbanco" jest perfekcyjnie złożonym show. Gdy odbywają się ewolucje na trapezach czy na bungee, pod nimi obserwujemy barwny konglomerat postaci - tańczących, bawiących się, obserwujących poczynania kolegów. Nie ma przestoju, przez cały czas coś się na scenie dzieje. Proporcje między pokazami a "odpoczynkiem" na ustawienie sprzętu do kolejnych ewolucji są świetnie wyważone. Sami artyści przynoszą niezbędne elementy konstrukcji i sami błyskawicznie je demontują, przez co spektakl nie traci swojego płynnego, energetycznego tempa.
Brakuje tu jedynie konsekwentnie prowadzonej linii fabularnej, wedle zapowiedzi traktującej o egzystencji w wielkim mieście. Faktycznie spektakl rozpoczyna scena Adagio, przedstawiająca rodzinę na wielkim fotelu, symbolizującym dom. Potem jednak coraz trudniej rozszyfrować relacje pomiędzy bohaterami w kontekście miejskiej społeczności. Jednym z takich momentów jest pierwszy występ klauna Eddiego, chociaż według pomysłodawców przedstawienia, Guya Laliberté i Gillesa Ste-Croix, nawet muzyka i kostiumy, o bohaterach nie wspominając, odwołują (ponoć) właśnie do życia ulicy.
Podczas pierwszego, czwartkowego występu widownia Ergo Areny zapełniona była w 2/3, ale trzeba przyznać, że chociaż niektóre ewolucje skierowane są do widzów naprzeciwko sceny (chińskie tyczki, duet na trapezie), to bardzo dobrze widać artystów również z bocznych sektorów (podczas balansu na podpórkach i rosyjskiej huśtawki widać z nich dużo więcej detali występu).
Lekkim zawodem jest samo zakończenie "Saltimbanco", pozbawione wyraźnej puenty. Ponadto w trakcie czwartkowego pokazu jedyną poważną pomyłkę zaliczyła jedna z akrobatek podczas występu na bungee, ostatniej ewolucji spektaklu. Nie zmienia to obrazu całego widowiska, które ze sztuki cyrkowej czyni prawdziwe dzieło sztuki. W Ergo Arnie do 22 stycznia występują cyrkowi wirtuozi, gwarantujący najwyższy poziom w swojej klasie. Warto się o tym przekonać na własne oczy.
Bilety na wszystkie pokazy wciąż do nabycia w internetowym sklepie Alter Artu.
Spektakl
Cirque du Soleil: Saltimbanco
Miejsca
Spektakle
Opinie (172) ponad 20 zablokowanych
-
2012-01-21 10:10
Brawo dla organizatora
W piatek na spektaklu"ala cyrkus"zastanowila mnie ilosc sluzb ochronyi dodatkowej tak duzej iloaciawo dodatkowej sluzby ze wydawalo mi sie ze robia frekwencje widowni.
- 3 2
-
2012-01-21 16:00
swoim dzieciom
robi przyjemnosci kosztem innych skandal
- 0 1
-
2012-01-21 16:46
A mi to najbardziej szkoda..
Kolorowych jarmarkow trala la la,.,blaszanych zegarkow tra la la,balonikow na druciku tra la la.,motyli drewnianych konikow bujanych.,tra la la z piernika chaty i cukrowej waty tra la la Kolorowych jarmarkow tra la la plastikowych zegarkow trala la la............ÂŽ
- 1 1
-
2012-01-21 23:32
super widowisko
Właśnie wróciliśmy i wszyscy jesteśmy pod olbrzymim wrażenie. Widowisko niesamowite. Muzyka, kolory, fabuła no i występy cyrkowe na najwyższym poziomie. Poziom wytrenowania tych osób je niewyobrażalny, a do tego wszystko wykonywane z olbrzymią gracją i wyczuciem muzyki. Jeżeli ktoś w przyszłości będzie się zastanawiał czy warto - WARTO!!!
- 5 0
-
2012-01-21 23:39
Ale sie dowiedzialem (1)
Wszedlem tutaj zeby sie dowiedziec jak wrazenia po wystepie ale jak zwykle same bluzgi, jad i chamstwo. Polskie fora to rynsztok.
- 7 1
-
2012-01-22 01:30
nie wszystkie , jest tez duzo pozytywnych.Pozdrawiam.
- 2 0
-
2012-01-22 08:28
BYłem ale jestem rozczarowany
POkazy cyrkowe były fajne ale bez rewelacji. Natomiast zupełnie niepotrzebny i nudny był klaun Eddie- ok. 20 minut bez sensu. Poszedłbym jeszcze raz na inne ich przedstawienie ale nie za te pieniądze
- 1 0
-
2012-01-22 11:01
SUPER!MEGA!!FANTASTYCZNY SPEKTAKL!!!
a ja byłam wczoraj i nie żałuję, naprawdę było na co popatrzeć!!! akrobacje naprawdę najwyższej klasy!!! kto nie był niech żałuje. A te wszystkie złośliwe komentarze to pewnie wstawiają ci którzy albo rzeczywiście nie zdołali kupić biletów albo ci którym szkoda było wydać pieniądze, a teraz żałują.
- 6 0
-
2012-01-22 21:32
Magia kolorów,dźwięków, bajka
Tak mogę to opisać. Człowiek ma poczucie,jakby odleciał do innego świata. Podejrzewam,że tak się pewnie czują ci,którzy biorą...a tu tak na trzeźwo. Czad!
- 1 0
-
2012-01-22 22:40
bajka........
Widowisko fantastyczne....niesamowite przeżycie....Rzeczywiście momentami można poczuć się jak w pięknym śnie......Muzyka, piękne kostiumy i akrobację przeczące wszelkim prawom fizyki, klaun rozbawiał publiczność- oczywiśćie tylko tę częśc, która jak to w życiu rozbawić się daje.....WARTO!!!! Polecam...chociaż rzeczywiście sala nie byla wypełniona po brzegi...a bilety kupowałam w ostatniej chwili.......
- 1 0
-
2012-01-23 11:15
CdS
Spektakl / widowisko / sztuke* (prosze wybrac wlasciwe okreslenie dla siebie) obejrzalem w sobote od godz. 20. Siedzialem w III rzedzie 321 sektora (na wprost sceny).
Moje wrazenia estetyczne, wokalne, organizacyjne sa pozytywne. Do pelni szczescia zabraklo blizszego sasiedztwa sceny, co pozwoliloby na blizsza integracje z artystami (mimika twarzy).
Niestety caloksztalt popsuty zostal troche przez organizatora. Moze ERGO Arena nie jest wlasciwym miejscem na takie przedstawienia ? Powyzsze pytanie pojawilo sie w mojej glowie po wczesniejszym obejrzeniu "Varekai" w Niemczech, gdzie CdS wystawial w/w produkcje we wlasnym namiocie.
Bilety rezerwowalem z duzym wyprzedzeniem przez internet, nie bedac wczesniej w ERGO Arenie. Schemat przedstawiony na stronie sprzedazy wprowadzal w blad kupujacych, sugerujac blizsze sasiedztwo sceny niz w rzeczywistosci. Ponadto brak istotnych informacji jak barierka ochronna zaslaniajaca widocznosc w I rzedzie na pierwszej kondygnacji !
Ochrona byla wszedzie, doslownie na kazdym kroku, do tego bardzo restrykcyjna. Proba wejscia w przerwie na inny sektor konczyla sie stanowczym wyproszeniem - pomimo wielu miejsc wolnych (paskudna pogoda zatrzymala w drodze wiele osob). Pytanie, czy konieczna byla az tak liczna ochrona ? Niech kazdy sobie odpowie sam.
Sklepik z pamiatkami - nie istnial, do tego skutecznie odstraszal cenami. W Niemczech od wejscia na teren czlowiek byl otoczony roznymi suwenirami, materialami nt. CdS lub samego "Varekai" co skutecznie wprowadzalo w swiat tego, co za moment zostanie pokazane na scenie.
Oswietlenie. Gra swiatla swietna, tylko dlaczego reflektory momentami musialy swiecic mi prosto w oczy, skutecznie oslepiajac i uniemozliwiajac uczestnictwo w przedstawieniu ?
Ceny biletow. Zbyt drogie jak na polskie realia. Dla jednych wydatek 1.000 PLN na rodzine bedzie porownywalny z zakupem gumy do rzucia, lecz pozostalej czesci spoleczenstwa skutecznie uniemozliwi obcowanie ze sztuka na swiatowym poziomie.
Reasumujac wszystkie za i przeciw: super, lecz nie za taka cene !- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.