2006-09-13 10:55
Pani Stalińska jak widać nie potrafiła inaczej zaistnieć na Festwialu, tylko wyrywa się jak obłąkana pinda, aby rzekomo uczcić wydarzenia z Nowego Yorku, żałosne. A odnośnie wizyty sprzed paru lat tej wielkiej aktorki, dumy naszego kina i estrady, w 3 LO w Gdańsku, to polecam jej zapoznanie się z utworem pana Kazimierza Staszewskiego pt."Artyści".
2006-09-13 11:03
no faktycznie, lubie ją ale przesadziła.
2006-09-13 11:09
Bolo, jako, że w tym czasie byłem za oceanem podzielę się wrażeniami.
11 września byłem na drugim krańcu Stanów. Nie będę pisał gdzie, aby znów ktoś nie zarzucił, że czymś się chwalę. Różnica czasu pomiędzy miejscem w którym byłem a Nowym Jorkiem jest -3 godziny, czyli gdy ja się budziłem po wieżach pozostało już wspomnienie i tony rakotwórczego pyłu. Miałem akurat dzień wolny i może jeszcze przez parę godzin żył bym sobie w nieświadomości, bo na ulicach naprawdę nie było widać żadnych oznak, że coś się stało. W tym dniu miałem zadzwonić do domu i przez ponad godzinę nie mogłem się dodzwonić. W końcu udało się callnąc do ojca na komórkę, który przywitał mnie słowami: "nic się Tobie nie stało? Terroryści porywają samoloty i uderzają nimi w drapacze chmur". Myślałem, że sobie żartuje ze mnie, ale włączyłem tv i akurat pokazywali jak drugi samolot uderzył. Pierwsze moje odczucia? Jakiś chory film! Jak to Ameryka i terroryści, mało tego: ja w tej Ameryce w tym czasie?
Cały dzień oglądałem tv, szczególnie uderzyły mnie te wieże WTC, bo 3 tygodnie wcześniej miałem okazję być na platformie widokowej. Pojechałem tam ot tak, bo w sumie po lotach samolotem widok ze sto któregoś piętra to żadna rewelacja. A tu nagle się okazuję, że tych wież juz nie ma. Zresztą mniejsza z moimi odczuciami, lepiej opowiem co się działo na drugim krańcu Stanów. 11 września w sumie nic, ludzie oglądali tylko tv, ale na drugi dzień psychoza strachu i... biznes. Plotki o zatruciu wody przez terrorystów, masowe wykupowanie wody i żarcia w mallach... i niezły interes. Wyobrazcie sobie, że już 2 dni po zamachach można było kupić koszulki z płonącymi wieżami i amerykańskim orłem w tle. Na każdym roku Meksyki sprzedające amerykańskie flagi i koszulki. To był dla mnie drugi szok, bo jak można robić biznes na tragedii? W USA można. Ktoś zginął, dla kogoś tragedia ale dla większości doskonały sposób na biznes. Nie ma zlituj się, Bóg jest jeden i ma zielony kolor.
Byłem, widziałem, i dlatego też jest dla mnie paranoją, aby w Polsce obchodzić jakieś rocznice 11 września! Nie bądźmy bardziej amerykańscy niż są sami Jankesi. Oni i tak mają nas tam gdzie słońce nie dochodzi.
2006-09-13 11:10
lubi szybkie fury i szybko jeździć i ogólnie lubi wszystko szybko. tym razem chyba się pośpieszyła:
"Jedyne, co mogę zaproponować w tej sytuacji, to zaprosić panią Dorotę Stalińską za rok, 11 września o godzinie dwunastej na skwer Kościuszki"
Dobrze powiedziane, a pani Dorota powinna skorzystać. Przy okazji mogę wykonać z nią kilka ścigów albo zrobić kilka donatów wokół latarni:]]
2006-09-13 11:17
dobrze zauważyłeś. kult mamonki jest tam widoczny. ja byłem na florydzie i widziałem sytuacje z huraganami (sam jeden przetrwałem, i nie w schronie ale w domu:)) jak tv napędza ludzi. przed tym konkretnym byly zapowiedzi kilku mniejszych. tych mniejszych nie było ale i tak woda, benzyna, generatory, płyty ze sklejki znikały ze sklepów w mgnieniu oka. a jak walnął wreszcie konkreciarz Iwan to już następnego dnai przy ciężarówkach rozdających wode były stragany z koszulkam!!!
2006-09-13 11:30
to mnie deko zaskoczyłeś swym opisem, bo prawdę mówiąc jankeska propaganda jest jaka jest.
ja we 2 tygodnie później pojechałem z żoną do Szwajacrii i jedną noc spedziliśmy w takim wieloosobowym pokoju z Amerykańcami - no młodzi ludzie 20 -24 lata. Oczywiście zapytałem o WTC - odpowiedź jaką otrzymałem to że dowiedzieli się o tym bo przerwano rozgrywki jakiejś-tam ligii czegoś-tam. Żona była w szoku.
Ja mówię że kupa ludzi w NYC zginęła - ale co tam "oni byli z innych stanów".
Wiesz, poczułem lekki niesmak.
Potem następnego dnia jechaliśmy pociągiem. wsiadamy do wagonu IC 1.kl - a tu se siedzi para starszych deko ludzi i facet nogi na siedzeniu - amerykanie jak się okazało.
Konduktor przeszedł raz - nic!
Potem drugi i zwrócił uwagę. Facio ostentacyjnie zdjął nogi z siedzenia.
Nie wytrzymałem i prowokacyjnie rzekłem na głos do żony: "in anyway Osama bin Laden was right".
Wysiedli na następnej stacji.
2006-09-13 11:33
To tym bardziej Stalińska się zbłaźniła. Żenada. Wstyd. Tak jak żebranie na kolanach o wizy.
2006-09-13 11:38
kraj wielki jak ocean i płytki jak kałuża!!! ja tam lubie stany. mają pustynie:) świetne drogi no i przedewszystkim jest to królestwo widlastej ósemki.
kto nigdy za życia nie usłyszał bulgotu prawdziwego silnika V8 ten nie zazna spokoju w niebie!!!
2006-09-13 11:49
To tym bardziej też się wkurzam, że im bardziej jankesom włazimy w dupę - tym bardziej na nas s****ą, a Europa się śmieje.
Ja osobiście te obchody WTC mam w dupie jak również to czy zniosą wizy czy nie - nie wybieram się tam w ogóle!
Ale to jest lepsze:
"Trzeci wszechpolak zasiądzie w rządzie
Piotr Ślusarczyk (LPR) będzie wiceministrem budownictwa - wiadomość na ten temat "Gazety Wyborczej" potwierdził wiceszef Ligi Polskich Rodzin Wojciech Wierzejski.
27-letni Ślusarczyk, rzecznik klubu LPR, jest zastępcą przewodniczącego sejmowej komisji odpowiedzialności konstytucyjnej i członkiem komisji ds. służb specjalnych. Z wykształcenia jest prawnikiem.
Jak pisze dzisiejsza "Gazeta Wyborcza" będzie to już trzeci były szef Młodzieży Wszechpolskiej w rządzie. Sekretarzem stanu w Ministerstwie Sportu jest Radosław Prada, a pierwszy szef wszechpolaków - Roman Giertych sprawuje stanowisko wicepremiera i ministra edukacji."
znowu się walnęli - to czwarty wszechpolak - o kibolu od ryb zapomnieli?
2006-09-13 11:51
A co mnie obchodzo WTC i cała ta chora Ameryka??? Czy oni czczą minutą ciszy wszytskie tragedie, które miały miejsce w Polsce?? Katyń, Oświęcim itp? Skoro jest tak zakochana w Ameryce to niech tam jedzie i nie wraca...stara wariatka...
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Filmy
Pierwszą sceną zawodową w Gdyni, wystawiającą spektakle jeszcze przed II wojną światową był:
