- 1 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (56 opinii)
- 2 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (69 opinii)
- 3 Wręczono Pomorskie Nagrody Artystyczne (18 opinii)
- 4 Tu nie spodziewasz się sztuki, a jednak! (9 opinii)
- 5 Pogadaj o książkach... przy piwie (57 opinii)
- 6 Spektakle z Trójmiasta w Teatrze Telewizji (10 opinii)
Intrygujący Leon w Sfinksie
"Belladona", najnowszy spektakl Leona Dziemaszkiewicza, zachwyca. Pasja i błyskotliwa refleksja, prowokacja i artystyczna szczerość - oto recepta na dobry teatr.
Nie ulega wątpliwości, że najbardziej interesujące wydarzenia kulturalne odbywają się w Trójmieście poza instytucjonalną sceną artystyczną. Ponad setka osób, które odwiedziły w środowy wieczór sopocki Sfinks, zdaje się potwierdzać tę tezę.
Stłoczeni na niewygodnych ławkach, pomiędzy sprzętem nagłaśniającym a rusztowaniami, posadzeni na pośpiesznie rozłożonych na podłodze dywanikach widzowie przyszli obejrzeć sztukę. Coś jest w teatrze Leona. Coś przyciągającego, a zarazem niebywale konsekwentnego. Wszystkie jego projekty zdają się opowiadać jedną historię, śmieszno-straszną opowieść o współczesnym człowieku, ze wszystkimi jego lękami, upodleniem i zagubieniem. To, że jest to również opowieść o samym Leonie, nie ulega wątpliwości. Zarówno na poziomie emocjonalnym jak i cielesnym artysta dokonuje samo obnażenia, w nieskończoność eksponując to, co najbardziej bolesne, wstydliwe, wulgarne i odpychające. Radość widzów podglądających go jest jednak krótkotrwała. Leon pozwala patrzeć na siebie, ale czyni to inaczej niż bohaterowie reality show, bardziej przewrotnie. Posuwa się do granic, w których to widz czuje się skrępowany rozgrywającym się widowiskiem. Widz i jego samozadowolenie, głęboko schowane tajemnice.
Najnowszy spektakl "Belladona" to najbardziej rozbudowany projekt Leona. Kilka powtarzających się scen układa się w niemal kompletne studium współczesności. Oglądamy świat po kataklizmie. Bohaterowie pojawiają sie na scenie ubrani w worki na śmieci. Ogolone głowy i zniekształcone, szeroko otwarte usta potęgują wrażenie grozy. Oto współczesny człowiek, ofiara wojny i rozwoju technologicznego. Futurystyczny bohater wyciągnięty wprost z powieści Philipa K. Dicka. Nagi i bezbronny. Żyjący poza sensem w ramach kilku bezmyślnie powtarzanych gestów.
Towarzyszy mu czarna postać, sunąca po scenie powoli, w wygiętej, nienaturalnej pozie. Jej obecność prowokuje kolejne działania. A właściwie przeciwdziałania, porzucane na rzecz kolejnej podjętej próby. Bohaterowie zrzucają worki. Nadzy, z zainteresowaniem przyglądają się swoim ciałom. Dotykają się i śmieją. Nie trwa to jednak długo. Kolejna scena i kolejna próba. Siedząca w kącie kobieta zaczyna śpiewać. Orientalnej melodii towarzyszy dźwięk bębna. Bohaterowie wchodzą w rytualną przestrzeń. Na krótko. Ich uwagę przyciąga coś innego - wyświetlany na ścianie obraz kochającej się pary. Fascynacja seksualnością i w tym wypadku jest jednak krótkotrwała, podobnie zresztą jak następująca po niej zabawa na koncercie. Dopiero ostatnia próba zdaje się zatrzymywać bohaterów na dłużej. Widzimy ich w wojskowych pozach. Maszerując niczym żołnierze, zdają się silniejsi niż kiedykolwiek wcześniej. Dochodzi do konfrontacji z czarną, kobiecą postacią. Imponujący atak okazuje się jednak wygraną pozorną. Ostatnia scena spektaklu to triumfalny powrót kobiety, która wkracza na scenę trzymając na smyczy ubranych w czarne suknie bohaterów. Jej wygrana trywializuje wszystkie wcześniejsze działania. Ucieczka w zabawę, fizyczną przyjemność, ideologię czy wreszcie powierzchowną religijność okazuje się nic nie wartym żartem. Daremną próbą uniknięcia tego, co nieuchronne.
Zobacz więcej zdjęć z nowej sztuki Teatru patrz mi na usta.
Opinie (48) ponad 100 zablokowanych
-
2007-12-13 14:58
Leona materializowanie sie na scenie powoduje odruch wymiotny
Jego zakłamane dorabianie ideologii do egzystencji życia w dobie nienaturalnych i nieludzkich zachowań jest wydźwiękiem abnegacji.siebie samego w samym sobie.
- 0 0
-
2007-12-13 16:17
NIEPRAWDA!!!!
LEONEK JEST FANTASTYCZNY!!!:)
- 0 0
-
2007-12-13 16:27
JA GO UWIELBIAMMMMMMMM!!!!!!!!!!!!!!
- 0 0
-
2007-12-13 17:40
było rewelacyjnie, Leon jest super!
- 0 0
-
2007-12-13 18:14
Leon
Pamietam jak sie podczas jednej z imprez rozbieral w Spatifie, wyjatkowo oblesne.
Co do jego nowej "sztuki" nie mam wiekszych oczekiwan. Wywolywanie obyczajowego wstrzasu nie jest od razu sztuka, nie wystarcza na scenie zamachac ptaszkiem loczkiem zeby byc artysta.- 0 0
-
2007-12-13 20:14
banda nieudacznikow
banda nieudacznikow chroniacych sie w swoim swiecie bo w prawdziwym sobie nie daja rady i dorabiaja sobie ze to co robia to ... art ....
- 0 0
-
2007-12-13 21:00
hehehe
Ale pieprzenie..
- 0 0
-
2007-12-13 22:56
a ja bardzo lubię jak Leon przychodzi na imprezy, bo jest niesamowity, zawsze robi show i wszyscy się na niego gapią i babeczki i kolesie! I niewątpliwie jest Artystą!
- 0 0
-
2007-12-14 07:06
trochę przesadzacie z ochami nad tym leonem - stary oblech
- 0 0
-
2007-12-14 08:55
ekshibicjonista
oblesny
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.