- 1 Sztuczna inteligencja w sztuce - tak czy nie? (47 opinii)
- 2 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 3 Maj miesiącem festiwali (7 opinii)
- 4 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (70 opinii)
- 5 Komiksy, polityka i SF. Lektury na wiosnę (20 opinii)
- 6 Spektakle z Trójmiasta w Teatrze Telewizji (10 opinii)
Gdyński "Shrek" na miarę Broadwayu
Musical "Shrek" jest skazany na sukces wszędzie gdzie się go wystawia. Dzięki jednej z najpopularniejszych bajek na świecie, o sympatycznym zielonym ogrze słyszał chyba każdy. Gdyński "Shrek" z pewnością zagości u nas na dłużej, bo w produkcji Teatru Muzycznego w Gdyni sukces kasowy idzie w parze z sukcesem artystycznym.
Gigantyczny sukces filmu zaowocował przeniesieniem go na Broadway i inne musicalowe sceny świata. Z kolei autor scenariusza i piosenek David Lindsay-Abaire w duecie z Jeanine Tesori (zadbała o oprawę muzyczną) skazali ten musical na sukces. Choć od Ameryki Północnej po Azję pomysły na "Shreka" (trzy Fiony na wieży, nos Pinokia, sposób na pomniejszenie Lorda Farquaada) rozwiązywane są niemal identycznie, a każdy widz zna jego fabułę, musical daje ogromne możliwości realizatorom i zawiera wyraźne - ważne zwłaszcza dla najmłodszych widzów - przesłanie: każdy ma prawo do szczęścia, miłości i równego traktowania bez względu na wygląd, rasę czy kolor skóry.
Twórcy gdyńskiego "Shreka" do produkcji światowego megahitu podeszli bardzo ambitnie. To, co wyróżnia spektakl Teatru Muzycznego w Gdyni, to przede wszystkim piękne, kolorowe, bajkowe kostiumy Jerzego Rudzkiego, znacznie przewyższające urodą te broadwayowskie oraz imponująca, bo napędzana siłą mięśni kilkudziesięciu pracowników technicznych scenografia Pawła Dobrzyckiego. Podziw budzą przede wszystkim potężne drzewa, których "operatorzy" mają opracowaną odpowiednią choreografię po to, aby poruszać nimi w określonym czasie pomiędzy aktorami lub ustawić dodatkową, ruchomą kurtynę. Niekłamany zachwyt budzi prześliczna Smoczyca, czyli właściwie "małe" dzieło sztuki - lalka sterowana przez cztery osoby ukryte w jej wnętrzu. Zresztą, musical już w swojej strukturze poddany jest wielkim skrótom w stosunku do wersji filmowej, więc monumentalna scenografia w czasie przedstawienia płynnie musi zmienić się kilkadziesiąt razy. Co warte podkreślenia, ta gdyńska waży kilkadziesiąt ton.
Najważniejsi są jednak aktorzy, którzy i właśnie oni dają popis gry zespołowej z dwiema wybitnymi kreacjami na czele. Pierwsza to niezrównany Lord Farquaad Łukasza Dziedzica, nokautujący swój broadwayowski pierwowzór plastycznymi jak w kreskówce ruchami, dopracowanym każdym gestem, świetnym śpiewem i idealnie dopasowanym tembrem głosu. Klasą samą w sobie jest również Osioł Tomasza Więcka. Aktor wcielający się w rolę Osła ma wyjątkowo trudne zadanie, bo musi mierzyć się z najlepiej skrojoną postacią z bajki. Na scenie rola ta prowadzona jest w typowo musicalowym rytmie, a Więcek radzi z nią sobie po prostu perfekcyjnie. Świetny, bardzo wyrazisty muzyczny epizod ma też "ludzka" wersja Smoczycy w wykonaniu Marty Smuk ("Forever").
Nieco w cieniu tej trójki znajduje się Królowa Fiona Marty Wiejak, która właściwie od początku do końca spektaklu jest miła i dla oka, i dla ucha, jednak bardziej naturalnie wypada w ostrzejszych momentach swojej roli. Gdy ma być zabawna, przerysowuje swoją postać. Zaś Jacek Wester jako Shrek pięknie śpiewa, jednak jako uroczy misiowaty gbur aktorsko wypada słabo. Na szczególną uwagę zasługują jeszcze Ciastek Karoliny Merdy, seksowne Ślepe Myszki (Renia Gosławska, Katarzyna Kurdej i Aleksandra Meller) czy charakterystyczny w każdej roli w Muzycznym Sasza Reznikow, tym razem jako homoseksualny Wilk z Czerwonego Kapturka.
Warto dodać, że każda rola obsadzona jest przynajmniej podwójnie, a najważniejsze potrójnie, więc poziom wykonania również jest zróżnicowany. I tak na przykład zielony ogr Rafała Ostrowskiego jest gburem z duszą wrażliwego chłopca i ciekawą, dobrą grę aktorską kontruje nieśmiałym, delikatnym głosikiem chłopca z ostatniego rzędu chóru. Osła Krzysztofa Wojciechowskiego od Osła Więcka dzieli prawdziwa przepaść, choć w drugim akcie Wojciechowski też daje brawurowy popis. Na wyróżnienie zasługuje tu jednak cały zespół, dobrze śpiewający i ciekawie poruszający się po scenie dzięki pracy duetu: choreograf Joanny Semeńczuk i odpowiedzialnego za ruch sceniczny Bernarda Szyca.
Uroda całych scen - świetne "przesłuchanie" Ciastka przez Lorda Farquaada, pojedynek na "trudną przeszłość" Fiony i Shreka ("I Think I Got You Beat") czy bunt odmieńców - oraz poszczególnych epizodów nie byłaby możliwa bez bardzo dobrego tłumaczenia tekstu i piosenek musicalu przez Bartosza Wierzbiętę. Inscenizacyjnie jedynie ucieczka z zamku Smoczycy na tle realizacji z Broadwayu wypada bardzo blado, ale tę scenę ratuje wspomniana Marta Smuk. Na uznanie zasługuje również, a może przede wszystkim reżyseria Macieja Korwina, który, niczym wprawny menadżer, sprawnie koordynuje pracę całego zespołu, samemu pozostając w cieniu.
Trzeba podkreślić, że gdyński musical nie jest arcydziełem, ale też już w zamyśle jego amerykańskich twórców jest to spektakl czysto komercyjny, z pięknym morałem w tle. Przedstawienie Teatru Muzycznego w wielu aspektach przewyższa lub przynajmniej dorównuje broadwayowskiemu pierwowzorowi. Jeśli Amerykanie obejrzą "Shreka", a pewnie tak się stanie, być może zaproponują Muzycznemu kolejny gorący tytuł. Zespół teatru potwierdził, że gotowy jest do wielkich wyzwań, a choćby za prawa do wystawienia "Króla Lwa" nikt by się chyba w Gdyni nie obraził.
Spektakl
Shrek
Miejsca
Spektakle
Opinie (145) 10 zablokowanych
-
2011-10-07 09:36
spektakl ok ale zapewniam pana Łukasza Autora tego artykułu ,że do Broadwayu to ma lata świtlne (8)
więc może najpierw niech pan wyskoczy do NY i cos obejrzy a potem pisze
- 23 13
-
2011-10-07 15:07
FYI (7)
Teatr Muzyczny jako trzecia scena na świecie gra to przedstawienie, po NY i Londynie. Co ciekawe to nie Teatr Muzyczny starał się o licencje a to twórcy Shreka zwrócili się do Teatru Muzycznego czy chcą "grać" Shreka w Gdyni. Zapewne do Broadway'u jest daleko ale chyba nie aż tak jak Ci się wydaje.Pozdrawiam
- 12 4
-
2011-10-08 19:23
BREDNIA (3)
KŁAMSTWO! Jest CZWARTĄ a nie trzecią sceną! w 2010 roku była premiera w Izraelu.
- 5 0
-
2011-10-10 20:41
(1)
to nie był spektakl, tylko koncertowa wersja, trzecia premiera odbyła się w madrycie
- 1 1
-
2011-11-07 11:08
w madrycie wersja szkolna..
o tym pisze licencjonująca spektakl agencja...
- 0 2
-
2011-11-07 11:07
Premiera Shreka w Izraelu???
Shrek w Izraelu to była skrócona wersja, o czym można przeczytać w informacji na temat tej produkcji... więc gdyński Shrek jest trzecią na świecie realizacją tego musicalu...
- 0 1
-
2011-10-10 20:40
nie jako trzeci, tylko jako czwarty
- 1 0
-
2011-10-07 20:39
Takich dekoracji jak tu to nawet na tym całym Brodłeju nie było (1)
bez bajek panie niepodpisany
- 3 3
-
2011-10-07 21:56
Powiem tylko tyle: od razu widać, że Broadway`u to Pan nawet w swoim TV nie widział..;)
- 3 2
-
2011-10-18 16:04
zazdroszczę autorowi
recenzent był na Broadwayu i ma porównanie. ja też chcę!!!
- 0 0
-
2011-10-07 09:13
Shrek dla majętnych (8)
Mając trójkę dzieci plus osoba dorosła za bilet trzeba zapłacić pond 220 zł i to w najdalszych miejscach. A gdzie przejazd? Jakieś napoje, słodycze, którymi kusi będący tam bar!!?? Z miłą chęcią bym pojechała z dziećmi, ale nas po prostu nie stać! Wyjście na spektakl = cały tydzień posiłków
- 63 10
-
2011-10-18 00:36
Ja też bym chciał mieć Maserati i willę z basenem na południu Francji jak moi znajomi, ale mnie na to nie stać. Ale to nie oznacza, że muszę wszystkim się z tego powodu od razu żalić...
- 1 0
-
2011-10-08 10:03
bar niczym nie kusi bo jest z boku, nie musisz tam z dziećmi podchodzić. a że cię nie stać...? mnie na przykład nie stać na troje dzieci...
- 14 2
-
2011-10-07 23:40
no tak (1)
mnie też nie stać pojechać na mecz barcelony, no i nie marudzę, oglądam w tv
- 8 0
-
2011-10-08 09:36
pojedź autostopem :)
- 3 0
-
2011-10-07 17:49
do Agi
To idź do miniatury. Bilety tańsze, słodyczy raczej na spektaklu też nie pochrupiesz, ale może na przerwie. Za to dzieci będą zachwycone. Nie lubię marud! Dla chcącego nic trudnego. Jakby komuś zależało to kupiłby bilety na Boże Narodzenie jako prezent i zabrałby dzieciaki.
- 7 3
-
2011-10-07 13:27
nie
Nie rezygnuj! weź dodatkowe zajęcie w McDonaldzie i zabierz dzieci do teatru.
- 4 3
-
2011-10-07 13:01
Ale te 220 zeta to chyba za tydzień posiłków dla jednej osoby?
- 1 4
-
2011-10-07 11:26
popkultura
"A gdzie przejazd? Jakieś napoje, słodycze, którymi kusi będący tam bar!!?? Z miłą chęcią bym pojechała z dziećmi, ale nas po prostu nie stać!" i wcale mnie to nie dziwi - musical - jakie napoje, jaki bar - do teatru to się z żarciem nie wchodzi. Jak chcesz żreć - to siedź przed TV..
- 19 9
-
2011-10-18 00:30
ceny...
Proszę nie zniechęcać cenami, jest wiele osób, dla których wydatek 100 zł za osobę jest drobiazgiem. Nawet jeśli na Brodwayu są podobne ceny ( chcociaż ja z mężem byłam na Królu Lwie, płaciliśmy około 600 zł za 2 osoby i nikt z nas nie płakał z tego powodu, ponieważ zdawaliśmy sobie sparwę z tego, że jesteśmy w NY i takie ceny tam obowiązują). Poza tym, wszędzie są podane ceny, więc jeśli ktoś pisze komentarz, to powinien on się odnosić do oceny samego przedstawienia, a nie kosztów jakie należy ponieść za chęć obejrzenia Shreka. I nikt nikogo nie zmusza do chodzenia na spektakle, jeśli nie ma ochoty wydawać na nie swoje pieniądze.
- 3 1
-
2011-10-17 11:37
Wieczór pełen śmiechu i wspaniałej gry aktorów
Po obejrzeniu w piątek Shreka uważam, że twórcy spektaklu, aktorzy jak i cała ekipa w 150% dokonali artystycznego cudu:) Owszem bilety są drogie, ale myślę że warto. W końcu Teatr to prawdziwe aktorstwo bez żadnych powtórek i stop klatek. Wszystko tworzy się tu i teraz. Każdy z nas w pracy ceni sobie swoją godzinę pracy i to czasem dość wysoko. Doceńmy czas pracy aktorów.
- 5 0
-
2011-10-16 16:49
SUPER
Mnie się bardzo podobało! Było super. Wspaniałe stroje, scenografia, gra aktorów, muzyka, piosenki!!! POLECAM WSZYSTKIM!!! Gdybym miał możliwość poszedłbym jeszcze raz!Najlepsze postacie to Lord Farquad jako Łukasz Dziedzic, Shrek i piękna Fiona grana przez Martę Wiejak. No i mała Fionka też była śliczna.
- 5 0
-
2011-10-16 11:47
świetna zabawa
dla dorosłych i dzieci, fascynująca choreografia, piękne kostiumy.Bardzo mi się podobało i wzruszało.Wisłocki w roli Farquada genialny! Seksowna smoczyca.Shrek nieco sztywno się poruszał i powinien mieć zielone usta i uwolnione spod maski brwi, żeby był bardziej plastyczny i miał lepszą mimikę. Świetne przedstawienie.I oczywiście pękający ptak doprowadził mnie do łez ze śmiechu!!!
- 4 0
-
2011-10-16 10:56
Spektakl dla najmłodszych
Nie mogę podzielić się opinią bo jeszcze na spektaklu nie byłam, ale planuję zabrać na niego dzieci. Moim zdaniem teatr jest niesamowicie rozwijającym, żywe postacie na scenie - żadne kino tego nie odda. Fakt, jest to droższe niż kino, ale proszę państwa, nie ma czego porównywać. Bardzo się cieszę że teatr pamięta o młodszej widowni i naprawdę jestem za to ogromnie wdzięczna. Pójdziemy tam z pozytywnym nastawieniem i optymizmem i proponuję innym polskim obywatelom też zmienić negatywne (narodowe) nastawienie.
- 3 0
-
2011-10-12 17:38
Siostry Smuk to gwiazdy tego spektaklu! :) Bawi także Sasza Reznikow, czesząc swój ogon ;-). Ogromne oklaski dla Sebastiana Wisłockiego, cudowny Farquaad!
- 3 1
-
2011-10-07 14:34
(1)
nie zbyt fajnie to wygląda na tym filmiku dobrze, że nie poszłam a do tego tak wysokie ceny biletów.
- 1 3
-
2011-10-12 17:32
jest zdecydowanie lepiej niż na tym filmiku ;). na filmiku jest również Tucholski i Wiejak, a to słaba obsada.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.