- 1 5 wystaw, na które warto wybrać się w maju (2 opinie)
- 2 Sztuczna inteligencja w sztuce - tak czy nie? (58 opinii)
- 3 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 4 Maj miesiącem festiwali (7 opinii)
- 5 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (71 opinii)
- 6 Orzechowski: Szukam dziur w rzeczywistości (16 opinii)
Gdański bogacz z najstarszym zegarkiem
Oglądając prezentowane właśnie w Gdańsku obrazy Van Eycka i Breughela łatwo popaść w kompleksy. Poza "Sądem Ostatecznym" Hansa Memlinga w Gdańsku takich arcydzieł nie ma. A kiedyś było: co prawda jedno, ale najwyższej europejskiej klasy.
Jest w kanonie największych arcydzieł malarstwa europejskiego obraz, który przedstawia jednego z mieszkańców Gdańska i być może kiedyś znajdował się w tym mieście. Chodzi o namalowany przez Hansa Holbeina młodszego "Portret kupca Georga Giesego" z 1532 r.
Sportretowany mężczyzna należał do jednej z ówcześnie najzamożniejszych familii patrycjuszowskich Gdańska. Jego kilkanaście lat starszy brat, Tiedemann Giese, zrobił karierę duchowną jako biskup chełmiński, a później warmiński.
Urodzony w 1497 r. Georg Giese miał życiorys typowy dla ludzi ze swego środowiska: za młodu uczył się zawodu kupieckiego w kantorach znajdujących się w różnych ośrodkach hanzeatyckich, potem na kilka lat osiadł w Londynie, gdzie Hanza posiadała jedną ze swych najważniejszych placówek, tzw. Stalowy Dwór (ang. Steelyard, niem. Stalhof). To właśnie w Londynie powstał obraz Hansa Holbeina.
W 1535 r. Georg powrócił do Gdańska i ożenił się z córką toruńskiego rajcy, Christiną Krüger. W następnym roku został ławnikiem Głównego Miasta, po trzech latach zastępcą seniora, a w 1540 seniorem Ławy. Od 1545 aż do śmierci w 1562 zasiadał w Radzie Miejskiej, ponadto dwukrotnie - w latach 1554 i 1558 - piastował prestiżowy urząd królewskiego burgrabiego w Gdańsku.
Wspomniany portret kupca znajduje się dziś w galerii malarstwa w Berlinie. O tym, kogo przedstawia, mówi widoczna nad głową portretowanego kartka: "Διςνχων i Imagine Georgii Gysenii/ Ista, refert vultus, qua cernis, Imago Georgi/ Sic oculos viuos, sic habet ille genas/ Anno aetatis suae xxxiiij/ Anno dom 1532" (Dystychon o portrecie Georga Giesego/ To, co widzisz, to obraz Georga/ jak żywe są jego oczy, jak kształtne policzki/ w wieku 34 lat/ roku pańskiego 1532). Nazwisko umieszczone jest zresztą także w adresie listu, który kupiec trzyma w dłoniach: "Dem Erszamen/Jorgen gisze to lunden/in engelant mynem/broder to handen" (Do rąk mojego brata, czcigodnego Jerzego Giese w Londynie, w Anglii), a także pod wypisaną na ścianie łacińską sentencją "Nulla sine merore voluptas", co można przetłumaczyć jako "nie ma radości bez smutku".
Giese pozuje do portretu w kantorze, ubrany w kosztowny strój, m.in. czerwoną jedwabną koszulę i kapelusz z czarnego aksamitu; otoczony jest równie zbytkownymi przedmiotami, w większości umieszczonymi na stojącym przed nim stole, nakrytym wzorzystym obrusem. Są to m.in. nożyczki, pierścień i puszka z monetami. Ciekawostkę stanowi dobrze widoczny pozłacany zegar puszkowy - jeden z pierwszych zegarków przeznaczonych do noszenia przy sobie, z pewnością niezwykle kosztowny. Obraz Holbeina stanowi najstarsze znane w ikonografii przedstawienie takiego zegara. Ważną rolę odgrywa umieszczony na stole wazonik z przezroczystego szkła weneckiego, także wyrób luksusowy, w którym umieszczono kilka kwiatów: goździki, rozmaryn, hyzop, żółty krwawnik. Jak pisze prof. Teresa Grzybkowska, rośliny te mają podkreślać charakter portretowanego: miłość, wierność i skromność. Dało to podstawę do hipotezy, że portret powstał z okazji zaręczyn i w takim razie był być może darem dla narzeczonej Georga, Christiny. Czy w okresie późniejszym należał do obojga małżonków i znajdował się w ich gdańskiej kamienicy? Tego pewnie już nigdy się nie dowiemy.
Georg Giese nie był jedynym gdańszczaninem sportretowanym przez Hansa Holbeina. Przedwojenne gdańskie Stadtmuseum chlubiło się miniaturowym portretem z 1543 r., przedstawiającym młodzieńca z innej rodziny gdańskich patrycjuszy, Heinricha Schwartzwalda. Niestety, obraz ten zaginął w zawierusze wojennej i jego obecne miejsce pobytu nie jest znane. O losach innych zaginionych gdańskich dzieł sztuki możesz przeczytać w naszym artykule pt. Trudne powroty: Jak zrabowane dzieła sztuki wracały nad Motławę.
Pozostał za to w Gdańsku wizerunek samego Holbeina. Co prawda nie malowany, a płaskorzeźbiony. Można go zobaczyć na fasadzie kamienicy na rogu ul. Węglarskiej i Św. Ducha . Któryś z dawnych właścicieli budynku postanowił ozdobić go wizerunkami czterech "dawnych mistrzów". Czytelnikom portalu pozostawiamy odgadnięcie nazwisk pozostałej trójki malarzy, którzy zostali uwiecznieni na tej kamienicy. Podpowiemy tylko, że są to nazwiska z tej samej, co Holbein młodszy, a może nawet jeszcze wyższej kategorii artystów.
Chciałbym podziękować Ewie i Łukaszowi Karczyńskim, którzy zidentyfikowali portret Hansa Holbeina młodszego przy ul. Węglarskiej i podzielili się swoim odkryciem z czytelnikami Forum Dawny Gdańsk.
O autorze
Marcin Stąporek
- autor jest publicystą historycznym, prowadzi firmę archeologiczną. Pracował w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku i Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Gdańsku. Obecnie jest pracownikiem Biura Prezydenta Gdańska ds. Kultury.
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (44) ponad 10 zablokowanych
-
2021-01-06 22:11
Obecnie jest pracownikiem Biura Prezydenta Gdańska ds. Kultury.
i prowadzi firmę archeologiczną...
Sie robota pewnie zgadza...- 0 0
-
2010-09-15 17:12
Gdańsk to było miasto wielokulturowe, ani niemieckie ani polskie - zrozumcie w końcu to panowie. (4)
Tu żyli GDAŃSZCZANIE potomkowie Polaków Niemców Holendrów i wielu innych narodowości..GDAŃSZCZANIE.
- 37 0
-
2010-09-16 06:38
(3)
hmm - tylko dlaczego mówili po niemiecku?
- 2 2
-
2010-09-16 11:03
hmmm (1)
a jeśli w tym czasie dyplomaci mówili po francusku to wszyscy bylismy francuzami, a jeśli dziś mówimy po angielsku..... opanuj się i pomyśl
- 6 1
-
2010-09-28 10:38
Franciszek Kulczycki znał w XVIIw. 5 języków, nie tylko on:
Batory świetnie dogadywał się w Sejmie z posłami polskimi po łacinie. Dla ludzi światłych to żadna rewelka.
- 0 0
-
2010-09-21 23:21
Zdziwiłbyś się słysząc ten ich "niemiecki"
podobnie zresztą jak ówczesny "polski".
- 1 0
-
2010-09-16 09:57
Chciałem zaprotestować, przeciwko takiemu traktowaniu najwyższych urzędów kościlnych!!! (1)
cytat z artykułu: "Jego kilkanaście lat starszy brat, Tiedemann Giese, zrobił karierę duchowną jako biskup chełmiński, a później warmiński." Przecież urząd biskupa to nie kariera a powołanie i posługa! Panie Stąporek przeproś pan albo przyjdziemy z wielkim krzyżem pod Twój dom i tam zostaniemy!
- 4 0
-
2010-09-21 23:18
A przyjdźcie sobie
- 0 0
-
2010-09-15 20:06
(2)
Pytanie poza artykułem. Czy w Gdańsku występują budowle (kościoły, budynki użyteczności publicznej, pałace itp) wzniesione w stylu klasycystycznym lub neoklasycystycznym ? Przewertowałam cały przewodnik o Gdańsku i nic nie znalazłam. Wyszukałam jedynie informację, że kiedyś część Teatru Wybrzeże była w jednym z powyższych stylów.
- 3 0
-
2010-09-21 23:16
Coś mi się wydaje że przy Trakcie św. Wojciecha są ze dwa takie budynki - okolice skrzyżowania z Małomiejską chyba. Ale głowy nie dam.
- 0 0
-
2010-09-15 22:37
Teatr powstał w 1801 r. ale potem był wielokrotnie przebudowywany, a w 1934 praktycznie rozebrany i wybudowany od nowa. No i "poległ" w 1945 r., jak większość pozostałych budowli Gdańska.
W tej chwili trudno wskazać jakieś budynki klasycystyczne. Najbardziej kojarzy mi się dawny budynek oficerski koszar na Biskupiej Górce (podobno zatwierdzany przez samego Schinkla), obecnie budynek mieszkalny w zarządzie komunalnym, potwornie zaniedbany - adres Biskupia 24A, obok Gdańskiej Wyższej Szkoły Humanistycznej.
Z kościołów, może pod klasycyzm dałoby się podciągnąć dawny kościół menonitów, obecnie zielonoświątkowców, pod Biskupią Górką.
Z innych budynków... jakieś dworki, np. na rogu ul. Łąkowej i Kieturakisa.- 4 0
-
2010-09-21 16:27
I dobrze, że nie ma!!!!!! Jeszcze czego!!, po co nam jakieś rupiecie?? Znowu publiczne pieniądze wyrzucać w błoto???? A drogi kto wyemontuje??? Podwozie sobie można urwać!!!!!!!!! Do roboty lenie z muzeum!!!!!!
- 0 2
-
2010-09-15 20:32
zaciekawiło mnie ostatnie zdanie, że (2)
autor artykułu należy do gdańskiej Akademii Rzygaczy. Czy to ma coś wspólnego z imprezami? :)
- 3 12
-
2010-09-16 11:55
A jeszcze bardziej
byś się zdziwił że autor ma ksywkę - PUMEKS
- 2 0
-
2010-09-16 09:37
student, doucz się
- 1 1
-
2010-09-15 20:23
(2)
Memling Memling Memling na prezydenta Gdańska - życie piórem malowane ;)
- 3 0
-
2010-09-16 10:54
Memling i i Paweł Beneke ( który przekazał Sad Ostateczny do Gdańska) zasługują na pomniki w Gdańsku.
- 1 0
-
2010-09-16 09:23
pędzlem!
- 1 0
-
2010-09-15 17:03
TO NASZ PREMIER?? (2)
Miniaturowy portret gdańskiego patrycjusza Heinricha Schwartzwalda, namalowany przez Holbeina w 1543 r przypomina mi bardzo podobiznę Donalda Tuska ;-)
- 13 15
-
2010-09-16 10:25
rzeczywiście
100% trafne spostrzeżenie ;)
Tusk zamyślony i przejęty losem polskich stoczniowców.- 4 0
-
2010-09-15 21:52
to dlatego, że masz
coś z mózgiem.
- 6 3
-
2010-09-15 14:03
(3)
Tak samo jest z Tryptykiem Jerozolimskim. Pochodzi z Gdańska sprzed 1500 roku a znajduje się w Muzeum Narodowym w Warszawie - galeria sztuki średniowiecznej. Dziwne to wszystko jest, Warszawa w średniowieczu prawie w ogóle nie isniała (poza XIV w i XV w) a posiada jedne z największych zbiorów sztuki średniowiecznej na świecie.
- 23 1
-
2010-09-15 17:45
(2)
Ten Tryptyk miał znajdować się w Bazylice Mariackiej w Gdańsku. Nie wiem jak znalazł się w Warszawie. Może ten obraz prezentowany powyżej i Tryptyk warto byłoby sprowadzić do Gdańska ? Ale tu kłaniają się pieniądze ....
- 2 0
-
2010-09-16 09:25
gdańskie zabytki w Warszawie
to sprawka polityki kulturalnej i nie tylko po 1945 r. oraz licznych rabunków pod patronatem prof. Lorentza...
- 1 0
-
2010-09-15 18:03
sad ostateczny to chluba gdanska
ale nalezy pamietac ze zdobyl go dla miasta pirat paul beneke,nikt go nie zna, nikt nie slyszal. jest natomiast projekt pomnika dla jego nasladowcy pana andrzeja,jesli sie tak stanie to bedzie to nastepny film barei
- 5 1
-
2010-09-15 23:27
literówki macie w cytacie (1)
i to nie tylko w części greckiej:
Διςνχων i Imagine Georgii Gysenii/ Ista, refert vultus, qua cernis, Imago Georgi/ Sic oculos viuos, sic habet ille genas/ Anno aetatis suae xxxiiij/ Anno dom 1532
vale!- 4 0
-
2010-09-16 08:19
Wiem, że Distychon powinien być po grecku trochę inaczej napisany, ale tak jest na obrazie: polecam bardzo dobrą reprodukcję http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/e/e9/Portrait_of_Georg_Gisze_(detail,_with_inscription),_by_Hans_Holbein_the_Younger.jpg
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.