Czym jest dla nas sąsiedztwo z Niemcami? Trudną, ale nieuniknioną koniecznością, uciążliwym brzemieniem historii czy mało znaczącym uwarunkowaniem geograficznym? Różne oblicza tego problemu zaprezentowane zostaną na wystawie "Sąsiedzi", która 23 kwietnia startuje w dwóch gdańskich galeriach.
Wystawa
"Sąsiedzi" zapowiada się jako jedna z najciekawszych w ostatnim czasie ekspozycji, proponowanych przez gdańskie galerie. Powodów, by wysnuć takie twierdzenie, jest kilka.
Po pierwsze, to duże przedsięwzięcie organizowane wspólnie przez dwie najprężniej działające obecnie placówki wystawiennicze w Gdańsku:
Gdańską Galerię Miejską i CSW Łaźnia. W pierwszej z nich będzie można obejrzeć prace na temat wątków polskich w sztuce niemieckiej, natomiast w Łaźni zobaczymy "drugą stronę medalu"- dzieła obrazujące kwestię sąsiedztwa polsko - niemieckiego widzianego oczyma rodzimych artystów.
Po drugie, zestaw twórców biorących udział w wystawie, jest zaiste imponujący. W CSW Łaźnia zaprezentowane zostaną prace artystów takich jak:
Kamil Kuskowski, Zbigniew Libera, Józef Robakowski czy Przemysław Truściński, a także grupy
Łódź Kaliska i Twożywo. Z kolei w Gdańskiej Galerii Güntera Grassa zobaczymy głównie dokonania młodych niemieckich autorów, którzy przedstawią swoje obserwacje na temat współczesnych Polaków. Warto wymienić tu takie nazwiska jak
Anke Beims, Michael Kurzwelly, Tom Korn, Jan Poppenhagen, Clemens Wilhelm czy Dietmar Schmale. Zbiór wzbogacą dwie akwaforty
Güntera Grassa: "Podróżując po Polsce" i "Polska Gęś".
Po trzecie, trzeba wspomnieć o kwestii równie istotnej, jeśli nie najistotniejszej: tematyce wystawy. Jak wyjaśnia jeden z kuratorów,
Jarosław Lubiak, ekspozycja ta "
ukazuje głęboko paradoksalny charakter naszej relacji z Niemcami. Geograficzna przyległość nie przekłada się w żaden sposób na kulturową bliskość, ani na głębsze poznanie. To, co jest uderzające, to nieznajomość i brak zainteresowania. Ujawnia się to także w większości dzieł prezentowanych na wystawie".
Artyści, opowiadając o niełatwych
stosunkach polsko - niemieckich, niejednokrotnie odwołują się do historii, która odcisnęła na obu narodach pokaźne i bolesne piętno. Nie używają jednak w tym celu patetycznego, pełnego powagi tonu, lecz starają się przez
"technikę dowcipu" na nowo określić wzajemne relacje i pochylić się nad stanem polskiej świadomości narodowej.
Na tym tle bardzo interesująco zapowiadają się prace artystów niemieckich, którzy mierzą się z różnorodnymi, uporczywie funkcjonującymi
stereotypami na temat Polaków. Czy młoda, atrakcyjna Polka to rzeczywiście idealny materiał na żonę? Czy łatwo jest spolonizować niemiecką prowincję? I jak wygląda
praca polskiej sprzątaczki? Budując obrazy z fragmentów zastanej rzeczywistości, autorzy opowiadają o problemach, które, mimo upływu czasu, pozostają nierozwiązane i niejednokrotnie stanowią temat tabu.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy
