• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
stat
Impreza już się odbyła

Emilia Bartkowska: Na jagody - wernisaż

Gdańska Galeria Miejska zaprasza na wernisaż wystawy prac Emilii Bartkowskiej.

wrz 13-15

piątek - niedziela, godz. 10:00 - 17:00

Wstęp wolny

5 stycznia 2023 - 31 grudnia 2024, godz. 10:00 - 17:00

Wstęp wolny
Miejsce: Gdańska Galeria Miejska 1, ul. Piwna 27/29
Wernisaż: 09.03.2018, piątek godz. 19.30
Wystawa: 09.03 - 08.04.2018

Artystka: Emilia Bartkowska
Kuratorki: Honorata Martin, Emilia Orzechowska
Koordynatorka: Gabriela Warzycka-Tutak

Projektanci plakatów: Maciej Bychowski, Joanka Grochocka, Piotr Karski, Honorata Martin, Julka Mirny, Natalia Stachura, Konrad Trzeszczkowski, Ula Wasielewska, Joanna Zastróżna


"Tajemnicza kraina, pełna bogactwa, kolorów, radości i uroków, trudno dostępna ludziom, odkryta przez małego Janka, rządzi się własnymi, 'leśnymi' prawami. Bezinteresowność i szlachetność chłopca zostaje nagrodzona przez przyrodę i mieszkańców 'baśni borowej'. Krajobraz jest pełen tajemnicy i czarów...." - to nie jest opis Puszczy Białowieskiej, ale streszczenie książki Marii Konopnickiej "Na jagody", napisanej w 1903 roku, która stała się pretekstem do stworzenia wystawy rysunków Emilki Bartkowskiej.

Integralną częścią wystawy wybranych rysunków Emilii jest publikacja niedokończonej książki z ostatnimi ilustracjami artystki i ponad stuletnim tekstem Marii Konopnickiej, której projektu i składu podjął się Maciej Bychowski.

Ekspozycja jest zapisem pragnienia urealnienia pewnych pomysłów, domniemanych wyborów i decyzji Emilii. Powstała z chęci podzielenia się pięknymi pracami, stworzonymi przez pięknego człowieka.

Rysunki są bardzo szczegółowe, wielość elementów i wzorów, sprawia, że stają się jeszcze bardziej przestrzenne, wciągają nas w głąb, w świat Emilki wyobraźni, pozwalając na jego eksplorację i zwiedzanie. Gęste, zatłoczone, jakby kolejne warstwy prowadziły między sobą dialog w czasie. Bywają też uproszczone, syntetyczne, sprowadzone do linii ruchu nożyczek. Wycięte w wyszukanym, sprowadzonym skądś papierze, albo w foli po czekoladzie, czy znalezionym gdzieś na podłodze skrawku. Dla mamy misie wycięła z blaszki. Przyjaciółce list wyszyła. Wszystko było sztuką. Była skłonna wydać wszystkie oszczędności na wymarzoną sukienkę, albo zszyć naprędce w kilka minut kawałek płótno z namalowanym kościotrupem, tworząc oryginalne ubranie. Jeśli wpadała na pomysł, że musi narysować dwa kościotrupy w uścisku, to zaczynał się maraton prób - mówiła o tym, pisała o tym, rysowała, malowała, wyszywała. Tworzyła na kolanie, w notesie, w windzie.

Janek, główny bohater "Na jagody" na każdym rysunku wyglądał inaczej. Nie jest proste narysować Janka, trzeba próbować. W ilustracjach do książki ludzkie postacie często latają, zawieszone w powietrzu, nie dotykając ziemi, zdają się lewitować. A może po prostu medytują? Przyroda jest bujna, rozrośnięta i mocno osadzona w kadrach rysunków, drzewa i kwiaty zawsze są ukorzenione, zdając się czerpać wszystkie soki witalne z wnętrza papieru, często nie mieszczą się na kartkach i wychodzą poza ich krawędzie, poza narysowany nieboskłon.

Rysunki Emilii przypominają ilustracje dziecięcych fantazji i snów, pokolorowane lub wycięte 'nocne mary' - łagodna kreska plus żywe i 'wesołe' kolory, za pomocą których artystka kreowała przestrzenie wypełnione po brzegi naturą, ludźmi i zwierzętami oraz dziwnymi stworami i duchami, które były pełnoprawnymi mieszkańcami tych światów.
Obrazy nakładają się na siebie, kolorowa kartka z rysunkiem przyklejona na wydarty skrawek innej białej z rysunkiem, którą przykrywa przeźroczysta folia, z kolejną warstwą ilustracji. Plamy kolorów, czarne kreski i kontury multiplikują się, krzyżują i łączą, dając poczucie przyjemnego otumanienia...., a może nawet halucynacji.

Była perfekcjonistką. Jeśli nie znacie jej sztuki to dlatego, że jeszcze trzeba było coś poprawić, zmienić albo zrobić od nowa. Kochała swoje rysunki, ale wiecznie była niezadowolona i pracowała dalej. A teraz my pokazujemy je tak, jak je zostawiła w bałaganie na biurku, pod stołem, w szufladzie. Mało tego ośmielamy się wydać książkę. Na jagody przewijało się od lat, ciężko powiedzieć ile mogło powstać po drodze wersji. Co było tylko próbą, szkicem, co gotową (ha!) ilustracją. Które z tych rysunków by dopuściła, które jeszcze sto razy przemalowała, a w które zawinęła jakiś prezencik dla kogoś. Teraz musimy podjąć sami kilka bardzo trudnych decyzji, ułatwieniem jest to, że obcujemy z wybitnie pięknymi rzeczami. Podobno nie ma ludzi nie zastąpionych. Bzdura.

----
Ja mam duży dystans do tego co robię.
Tak, chyba chciałabym, żeby to było oglądane jako ładne... ładne obrazki.
Moje rysunki, to są zapiski: tego co ja sobie przeżywam, co oglądam - co wpada do oczu.
(...)
Trochę nie wiedziałam, czym będzie ta wystawa, tak naprawdę początkowo.
To się też tutaj formułuje w jakiś sposób.
(...) Kiedyś nie potrafiłam wyrzucić żadnego (obrazka), tak teraz, chyba nawet chciałabym się nimi wszystkimi podzielić...
Ja bardzo chętnie powiesiłabym je w białych ramach, ale białych ram niestety nie mamy....
Nie wiem, skąd takie nasze przyzwyczajenie, że sztuka musi być oglądana na białych ścianach pod reflektorkiem i w złotej ramie ...
Ona tak naprawdę jest wszędzie ...*

* wypowiedzi Emilki pochodzą z rozmowy z Małgorzatą Żerwe, która została zarejestrowana przy okazji wystawy pt.: Bardzo Ładne Obrazki, która odbyła się w Galerii Żak w 2011 roku.

Emilia Bartkowska (ur. 09.11.1986 - zm. 07.10.2014)
Artystka wszechstronna, ilustratorka, dizajnerka, rysowniczka, entuzjastka "trash art'u". W 2011 roku ukończyła Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie uzyskując dyplom z wyróżnieniem z zakresu projektowania książki w Pracowni Książki prof. Macieja Buszewicza i Pracowni Ilustracji prof. Zygmunta Januszewskiego i Moniki Hanulak. Wcześniej, przez 3 lata studiowała na gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych na kierunku grafiki, w Pracowni Ilustracji dr hab. Jadwigi Okrassy. Jako graficzka współpracowała z wieloma instytucjami i wydawnictwami, m.in. z Muzeum Narodowym w Gdańsku, Schroniskiem PTTK na Hali Kondratowej w Zakopanem, Fundacją MI-RO-RO z Kolbud, Galerią Profile w Warszawie, czy Magazynami "Viva!" i "Kikimora".

Brała udział w wielu wystawach, w kraju i za granicą, m.in. w Niemczech, na Kubie. Jest również autorką oryginalnego wystroju wnętrza pokoju nr 100 w artystycznym hotelu ARTHOTEL LALALA na obrzeżach Sopotu, w którym za aranżację poszczególnych pokojów odpowiedzialni byli artyści m.in. Joanna Piaścik, Honorata Martin i Ula Wasilewska, Kuba Bąkowski, Jakub Rebelka.

https://cargocollective.com/Joujou
https://cargocollective.com/emiliabartkowska

Opinie

Sprawdź się

Jaki tytuł nosi wystawa ERGO Hestii w Muzeum Narodowym w Warszawie?