- 1 5 wystaw, na które warto wybrać się w maju (7 opinii)
- 2 Sztuczna inteligencja w sztuce - tak czy nie? (59 opinii)
- 3 Maj miesiącem festiwali (7 opinii)
Czy Metropolia wciąż jest Okey? Relacja z festiwalu
Dzięki festiwalowi Metropolia jest Okey doszło do reaktywacji trójmiejskich kapel z lat 80. Zagrały one na specjalnym dniu poświęconym Gdańskiej Scenie Alternatywnej. Na filmie Joanna Dead, Bóm Wakacje w Rzymie, Oczi Cziorne i Szelest Spadających Papierków.
Metropolia jest Okey wypadła(by) świetnie, gdyby nie "klęska urodzaju". Za dużo zespołów, za krótkie koncerty, przepełnione kluby i chaos organizacyjny wpłynęły na obniżenie not za styl tej świetnej imprezy. Co zrobić, żeby za rok nie powtarzać tych wpadek?
Tegoroczna, czwarta edycja festiwalu Metropolia jest Okey od niedzieli do czwartku obfitowała w ciekawe wydarzenia. Projekty takie jak Zespół Cieśni i Tańca, Region Wojtczak-Ziętek można było usłyszeć na żywo po raz pierwszy. Specjalnie na festiwal premierę przygotowała Joanna Czajkowska, która zaadaptowała "Wojnę polsko-ruską pod flagą biało-czerwoną" w konwencji teatru tańca. Ciekawie zaprezentowali się także młodzi wykonawcy jak Illharmonix (czyżby wreszcie dobre trójmiejskie r'n'b?), Asia i Koty, Coldair i Shiny Beats. Nowością na festiwalu były także spotkania literackie.
Na szczególne wyróżnienie zasługuje dzień poświęcony Trójmiejskiej Scenie Alternatywnej lat (głównie) osiemdziesiątych, którego największą ozdobą był żeński zespół Oczi Cziorne. Dotąd festiwal tylko pokazywał, co piszczy w trójmiejskiej trawie. Teraz nabrał także mocy sprawczej - dzięki organizatorom doszło do chwilowej reaktywacji Joanny Dead, Pancernych Rowerów czy Bóm Wakacje w Rzymie. Klub Ucho przeżył we wtorek prawdziwe oblężenie fanów.
Ale w tej świetnej muzycznej inicjatywie jest kilka punktów, które trzeba podreperować. Dobrym pomysłem miało być wprowadzenie biletów za pięć złotych. Okazało się jednak, że tak naprawdę niczemu to nie służyło. Tłumy ludzi bez jakiejkolwiek kontroli i tak dostawały się do klubów. Najbardziej dało się to odczuć w klubie Ucho czy Sfinksie, gdzie koncertów w tak ogromnym tłoku ledwo można było słuchać.
Problemem jest też fakt, że kilka nazw zespołów przewija się przez festiwal co roku. Prezentują w zasadzie niezmieniony program, a przecież głównym kryterium wyboru miała być aktywność wydawnicza muzyków. Warto wspomnieć, że na warszawskie Re:wizje - festiwal koncentrujący się na twórcach ze stolicy - wykonawcy są zapraszani przez specjalną radę programową. Koncerty zaś (obok nich są też wystawy, spektakle i projekcje filmowe) trwają dłużej niż kwadrans.
Metropolia jest Okey to artystyczne święto dla wszystkich mieszkańców. Jej popularność świadczy dobitnie, że tego typu impreza jest niezbędna w kalendarzu imprez Trójmiasta. Festiwal zdecydowanie zyskałby na atrakcyjności i jakości, gdyby zmniejszono liczbę wykonawców, wydłużono czas trwania koncertów do dwóch czy trzech kwadransów oraz umożliwiono artystom przeprowadzenie próby technicznej w ciągu dnia, a nie na pięć minut przed występem.
Również koncerty muzyki poważnej, które odbyły się w poniedziałek w Teatrze Muzycznym, wcale nie muszą mieć formuły "the best of". Tu też można przedstawić oryginalne programy. Warto też pomyśleć nad rozbudowaniem festiwalu o nowe przestrzenie - nie tylko teatralne i wystawiennicze, ale też mniejsze kluby na kameralne występy. Wszystko to urozmaiciłoby imprezę.
Póki co marzenie pomysłodawcy Larry'ego Okey Ugwu z Nadbałtyckiego Centrum Kultury, żeby na festiwal przyjeżdżali goście z innych miast, nie spełniło się. Po czwartej edycji nasuwa się wiele przemyśleń, które warto wykorzystać do przeformatowania tej imprezy. Może wówczas stałaby się festiwalem z prawdziwego zdarzenia, na który z chęcią przyjeżdżaliby także widzowie spoza Pomorza.
Miejsca
Spektakle
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (81) 6 zablokowanych
-
2011-01-02 16:20
(2)
W parlamencie było w porządku, organizacja ok poza tym że wykonawcy mieli mało czasu na rozłożenie się na scenie. Trochę chaos się robił. Najlepszy występ - Illharmonix. Genialne bębny, fajny mocny wokal. Europejski poziom.
- 5 2
-
2011-01-02 16:27
a od kiedy to europa jest wyznacznikiem dobrego hip-hopu?
prawdziwie afrykansko-brooklunnski poziom.
- 2 1
-
2011-01-03 21:16
Zgadzam się. Pierwszy raz słyszałem o Illharmonix i wow, niesamowite wrażenie. Nie wiem, kim są te dwie dziewczyny, ale razem tworzą fantastyczną mieszankę.
Czy ktoś wie, czy wydali jakąś płytę?- 2 0
-
2011-01-02 20:17
koncerty w UCHU (2)
Nie wytrwałam do końca koncertów, bo na górze, gdzie miałam świetny widok, większość paliła papierosy. Usłyszałam tylko raz uwagę prowadzącego, że w klubie nie wolno palić, na co grupka młodych ludzi stojąca obok natychmiast ze śmiechem wyciągnęła papierosy. Szkoda, że klub zupełnie nie zwraca uwagi na takie jawne łamanie zakazu.
- 8 1
-
2011-01-02 20:48
byłem na dole
ale nie wytrwałem bo poł parkietu wypełnily smieci w rodzaju buteli pl;atik oraz resztki piwa. A na stojacao nikt nie przetrzyma 4 godzin
- 1 1
-
2011-01-05 22:27
ja palilem w srodku bo jak wyszedlem na zewnatrz to czekalem 45 minut zeby dostac sie spowrotem sory
ja palilem w srodku bo jak wyszedlem na zewnatrz to czekalem 45 minut zeby dostac sie spowrotem sory
- 0 2
-
2011-01-03 09:46
Zła nazwa
Powinno być "Metropolia jest okay", nie okey, nie wiem kto to wymyślił.
- 2 2
-
2011-01-03 16:06
nie było
Nie było ZOLTAN MAGGI więc dobrze że olałem te koncerty.Jak co roku ten sam szajs.
- 2 0
-
2011-01-03 19:44
jakie to smutne, że w recenzji od razu czyta się kogo lubi/zna kossakowski (=kogo lubić/znać chciałby knera)
- 3 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.