• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czasem słońce, czasem deszcz, a Streetwaves trwa

Łukasz Stafiej
3 czerwca 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 

W sobotę festiwal Streetwaves zawładnął zakamarkami Oruni - mieszkańcy i przyjezdni z innych dzielnic mogli wziąć udział w koncertach, happeningach, wystawach i warsztatach dla całych rodzin.


Ciekawość wygrała z kapryśną pogodą. W sobotę kilkaset mieszkańców Trójmiasta przyjechało na Orunię i Biskupią Górkę wziąć udział w przeróżnych akcjach artystycznych ukrytych w zapomnianych na co dzień uliczkach, bramach i podwórkach. W niedzielę impreza odbędzie się na Żabiance i w Jelitkowie - jak zapowiadają organizatorzy - niezależnie od pogody.



Co robił statystyczny uczestnik tegorocznego Streetwaves najczęściej? Patrzył w niebo z tęsknym spojrzeniem za słońcem. Bo na tym festiwalu, jak na mało którym, najważniejsza jest dobra aura. A po raz pierwszy od czterech lat imprezy przez cały dzień była ona niezwykle kapryśna - chwilę świeciło słońce, a zaraz potem niebo zasnuwały deszczowe chmury.

Tyle o pogodzie, bo uczestnikom Streetwaves była ona niestraszna. Przegrała z chęcią poznania przez kilka setek trójmieszczan zakamarków na co dzień rzadko odwiedzanych dzielnic Gdańska i uczestniczenia w wyjątkowych akcjach artystycznych: koncertach, happeningach, rodzinnych warsztatach i wystawach.

Zaczęło się w samo południe pod kościołem na Oruni Dolnej. Osoby wysiadające z autobusów na przystanku Gościnna witał z megafonem kabareciarz Bartek Marciniak oraz grafiki i rysunki rozwieszone na sznurach do prania pomiędzy drzewami w ramach projektu Papergirl 3city. Dobrze zrobili ci, którzy wybrali się w spacer po dzielnicy z Łukaszem Darskim i Anną Perz. Przewodnicy sypali z rękawa ciekawostkami pomijanymi w przewodnikach.

Gdy część uczestników słuchała o tajemnicach Oruni, inni poszli na koncert Jacka Lachowicza przy piaskownicy na placu Oruńskim czy na elektroniczny set Rawela na podwórku przy starym gołębniku przy ul. Głuchej. Warto było przejść bramą pod blokiem komunalnym przy ul. Ubocze, gdzie Tomek Daniluk przygotował interaktywną instalację multimedialną uruchamianą ruchem przechodniów. Dzieciaki z mieszkań komunalnych były wniebowzięte, widząc swój obraz w ustawionych telewizorach.

Że Streetwaves to również - jak nie przede wszystkim - festiwal dla lokalnych mieszkańców pokazał rodzinny piknik przy Serbskiej. Dzieci mogły m.in. zagrać koncert wspólnie z muzykami Old Time Radio, ułożyć haftowane graffiti na obdrapanej ścianie bloku, a w tym czasie dorośli uczyli się budowy domków dla bezdomnych kotów czy naprawy roweru. Na głód nikt nie miał prawa narzekać - ktoś przyniósł ciasto, ktoś ugotował bigos i grochówkę.

Co myślisz o festiwalu Streetwaves?



Jeszcze tylko krótki rzut ucha na koncert muzycznych świrusów z zespołu Baaba, którzy wystąpili w furgonetce i trzeba się było spieszyć na autobus jadący na Biskupią Górkę. Choć nogi już bolą - nie ma przebacz, bo w zakamarkach stromych uliczek Biskupia i Na Stoku organizatorzy ukryli mnóstwo atrakcji.

Na podwórku przy trzepaku Magdalena Danaj wystawiła swoje satyryczne grafiki, w opuszczonych wnętrzach starej kamienicy Joanna Kozera stworzyła ciemnię, gdzie można było wywołać zdjęcia zrobione jej foto-pudełkami, a na ukrytym w zaułku tarasie Joanna Skiba prezentowała bajki napisane przez trójmiejskich poetów.

Po zmierzchu przyszedł czas na odpoczynek- w jednym z tutejszych pustostanów napitki i ciasta serwowały dobrze znane gdańszczanom wegańska kawiarnia fukafe, Cafe LamusFajne Baby. Po łyku kawy, korowód ludzi przemieścił się w okolice ulicy Spadzistej, gdzie do koncertów szykowały się projekty muzyczne Niwea, Izes czy Krojc.

Do późnej nocy na uliczkach Biskupiej Górki mijały się rodziny z wózkami z centralnych dzielnic Trójmiasta, artyści, hipsterzy na rowerach i ciekawscy mieszkańcy, którzy w swojej dzielnicy podobnych wydarzeń nie widzieli od lat.

W niedzielę Streerwaves zawładnie ulicami Żabianki i Jelitkowa. W programie alternatywny spacer po dzielnicy, mecz piłkarski artystów, budowa wioski Indiańskiej między blokami, piknik rodzinny i sąsiedzki pchli targ oraz koncerty zespołów The Shipyard, Klimt czy Hatifnats.

Przed wyjściem z domu, sprawdź tutaj rozpiskę wydarzeń (na miejscu otrzymasz również wygodne mapki z programem) oraz weź parasol i ciepłą kurtkę. O bilety nie musisz się martwic - na wszystkie wydarzenia Streetwaves wstęp jest wolny.

Wydarzenia

Streetwaves 2012 (37 opinii)

(37 opinii)
muzyka alternatywna, muzyka elektroniczna, festyn, projekcje filmowe

Zobacz także

Opinie (34) 1 zablokowana

  • (1)

    hoooora

    • 1 5

    • tez sie cieszymy

      szkoda, ze nastepny dopiero za rok

      • 1 0

  • niszowe piwo, wymyślne słodycze, naszywki i wlepki...

    ... to nie mogło nie przyciągnąć hipsterów.

    • 32 14

  • a ja się zastanawiałem skad taki ruch w monopolowym?

    a to artysty przyjechały do doliny rozpaczy.

    Pozdrowienia dla Zbyszka najlepszego klienta.

    Obieh pieniądza jest następujący:
    GIKE lub DRMG lub PKP infrastruktura lub prywatny feluś - skup złomu - monopolowy - podatki - zasiłki dla bezrobotnych złomiarzy - monopolowy - podatki ...

    • 8 6

  • częściej proszę

    raz w roku to trochę za mało !!!! Fajne spontany to raz na m-c szczególnie latem.

    • 19 2

  • impreza

    Szkoda, że nie ma na taką imprezę polskiej nazwy....

    • 15 6

  • Fajna idea.

    Bardzo mi się podoba, popieram.

    • 13 2

  • strit co...?????????? (2)

    jakie chore nazwy,okreslenia..........jacy my europejscy.....jezyk angielski zrobmy urzedowym jezykiem.......yes,ok,of course, absolimont.............

    • 16 9

    • bo to już nie polacy a volksdeutche i rusofile!!

      • 3 1

    • strit to

      jak nie wiesz o co chodzi to zrob striptiz to tez takie bardzo polskie slowo :D

      • 0 0

  • Do wszystkich hiperpoprawnych patryotów-purystów: (3)

    proponuję tutaj mały, nieoficjalny konkurs na polską nazwę. Krótka, chwytliwa. Czas START.

    • 17 3

    • Fale ulicy. (2)

      Co wygrałem?

      • 4 1

      • a może ULICZNICE (1)

        nie ma bata po angielsku to i słońce ładniej świeci....

        • 1 0

        • płakac sie chce

          jak sie was czyta;)

          • 0 1

  • co? Na Oruni i Bisupiej górce? (4)

    przecież tam już tylko psycholog, terapeuta antyalkoholowy, pracownicy socjalni dla bezdomnych i starych i terapeuci rodzinni dla dzieci patologicznych rodzin są TAM potrzebni a nie kur... artyści!!!
    Ludzie, zejdźcie na ziemię!!!
    A do tego niepolska nazwa! Może jeszcze bardziej wymyślną nazwę "wymyślicie" wy ludzie kultury od myślenia? Proponuję "Where the streets have no name" albo "PURPLE RAIN"- wszak brzmi tak samo zachęcająco i czytelnie dla tamtejszego społeczeństwa jak "STREETWAVES"...
    Żenada pomysłodawców...
    Chyba, ze Adamowiczowi chcecie się podlizać...
    Pogadajcie lepiej z pracownikami MOPS-u, oni Wam powiedzą jakie potrzeby ma tamtejsza społeczność i jakich środków należy używać dla ratowania tych środowisk

    • 15 38

    • Wyśmienita myśl Pani Aneto!

      Są ludzie, którzy zanegują każdą inicjatywę i powiedzą jak możnaby to zrobić lepiej lub co zrobić w zamian. Prawie zawsze jednak nie mają oni pojęcia ile energii pochłania organizaja takiego przedsięwzięcia bo po prostu nigdy sami do niczego nie przyłożyli ręki. Tacy z nich moralizatorzy-usprawniacze gawędziarze.

      • 16 2

    • To chyba Tobie jest potrzebny psycholog !!!!!!!!!!! (1)

      • 5 2

      • Aneto

        Jak Ci sie nie podoba to zoorganizuj cos sama, znajdz pieniadze i zalatw wszystko, na koniec dasz nazwe jaka Ci sie podoba, np anetkolandia

        • 1 0

    • Wiele chorób można leczyć na różne sposoby. Byłem na festiwalu i uważam że to świetna opcja, w tym dla dzieci z tych dzielnic. Na Oruni było ich pełno i przyznam szczerze że nawet jeśli jedno z nich zainteresuje się głębiej tym czego tam doświadczyło/widziało/słyszało i pozwoli mu to coś osiągnąć w życiu to warto organizować takie eventy (tak właśnie EVENTY).

      A jeśli chodzi o nazwę, to mam wrażenie że pierwowzór tej imprezy powstał, w którymś z anglojęzycznych krajów, więc wniosek jest prosty.

      • 2 0

  • Lewacy chcą aby patologiczni zostali artystami (5)

    niezłe

    Niestety z faktami się nie dyskutuje. Tam ludzie już nie zgłaszają policji wykroczeń tylko idą po swoje do złodzieja...
    A na fotkach widać lokalne elity dosłownie.

    Większosć z tych ludzi na fotkach zyje na kocią łapę bo jako samotna matka dostaje taka pani dodatkowe pieniądze na każde z minimum 3 dzieci. Jej facet nawet szczoteczki nie trzyma w łazience aby się nie wydało.

    Laptopy jak przychodzi komisja z opieki społecznej chowają do szafki na buty bo tam nie zajrzą w przeciwienstwie do tapczana. Samochody rejestrują na rodziców lub teściów.

    • 9 18

    • "Na kocia lape" - A co to za okreslenie? (1)

      Czy nie wymyslil tego jakis czarny pedal w sukience, a ty to powtarzasz?

      • 5 5

      • tyle czasu upłynęło a ty masz uraz do ojca

        czarne też jest piękne a bycie rasistą w stosunku do swojego ojca to żenada.
        Do tego jesteś uprzedzony do homoseksualistów. Może powinieneś porozmawiać z kaszubskim posłem Biedroniem on ci uswiadomi co tracisz nie korzystajac z uroków pederastii. Może nawet cię przekona że odbytnica nie jest do wypróżniania a do miłości?

        • 0 0

    • przepraszam, ja jestem rasistą a mimo wszystko się dobrze bawiłem (2)

      • 2 3

      • Duraku rasiści to właśnie lewacy z NSDAP (1)

        miałeś historię w szkole?
        Hitler i jego partia NSDAP to Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotników.
        Lewica pełną gębą.
        ale brawo za wiedzę dla ciebie biedny jesteś po ktos ci wmówił że to prawica jest rasistowska :-)

        • 3 0

        • I

          • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

W 1996 roku na plaży koło mola w Orłowie zainaugurowała swoją działalność Scena Letnia w Orłowie. Jaki spektakl wstawiono jako pierwszy na tej scenie?

 

Najczęściej czytane