• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Absolwent ASP z sukcesami w Nowym Jorku

Julia Rzepecka
17 grudnia 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
  • Łukasz Patelczyk
  • Obrazy Łukasza Patelczyka wystawiono w Slag Gallery na Manhattanie w Nowym Jorku.
  • Obrazy Łukasza Patelczyka wystawiono w Slag Gallery na Manhattanie w Nowym Jorku.
  • Obrazy Łukasza Patelczyka wystawiono w Slag Gallery na Manhattanie w Nowym Jorku.
  • Obrazy Łukasza Patelczyka wystawiono w Slag Gallery na Manhattanie w Nowym Jorku.

W swoich obrazach zestawia romantyczne pejzaże z geometrycznymi formami, a jego najnowsza wystawa "Coexistence" pokazywana była w Slag Gallery w Nowym Jorku na Manhattanie. Łukasz Patelczyk to absolwent gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych, którego dzieła trafiły już do zbiorów nowojorskich kolekcjonerów.



Wystawy w Trójmieście



Jaka dziedzina sztuki jest ci najbliższa?

Julia Rzepecka: Zacznijmy od samego początku. Skąd zainteresowanie połączeniem natury i geometrycznych wzorów?

Łukasz Patelczyk: Wszystko zaczęło się w gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych, gdzie na trzecim roku studiów, wraz ze znajomymi zainteresowaliśmy się filozofią postmodernizmu. Trafiłem wtedy na pewien tekst Jacquesa Derridy o passe-partout. Jako młody malarz, nie filozof zinterpretowałem ten tekst pewnie na opak. Mimo to od tego się zaczęło. Zrozumiałem, że człowieka i to kim jest tak naprawdę, oceniamy przez pewną ramę stworzoną z rzeczy, które on posiada, jego dokonania lub inne atrybuty mu towarzyszące.

Czytaj też: Wrzeszczańska willa planem zdjęciowym filmowców z Kanady

Postanowiłem wtedy namalować obraz, który by do tego nawiązywał. Uznałem, że można oddać to bez ujęcia w obrazie samego człowieka. Namalowałem pejzaż, a w środku tego pejzażu umieściłem biały prostokąt, który miał być synonimem człowieka. Człowiek miał być określany przez tę właśnie ramę. Wedle tego pomysłu zacząłem tworzyć i stopniowo eksplorować ten kierunek. W mojej twórczości pojawiały się pomysły na łączenie ze sobą motywów abstrakcyjnych i malarstwa romantycznego, pejzażowego. Chciałem zestawiać ze sobą dwa światy, pokazać, że one między sobą koegzystują. Taki tytuł z resztą nosi moja indywidualna wystawa, "Coexistence", która 4 grudnia miała finisaż w Nowym Jorku.

Kultura w Trójmieście



  • "Baltic sea" 120x100 olej na płótnie, 2020
  • Kompozycja Abstrakcyjna XL -40- 120x100, olej, 2021
  • Kompozycja Abstrakcyjna XXXVI 120x100, olej na płótnie, 2021
  • Oxygen 120x100, olej na płótnie, 2021
Wystawa w Slag Gallery w Nowym Jorku to spore osiągnięcie dla wciąż młodego artysty. Czy to pierwsza pana wystawa w Stanach Zjednoczonych?

Indywidualna - tak. Wcześniej prezentowałem prace na targach Volta Art Fair. Moje obrazy były tam pokazywane wraz z pracami Stefana Krygiera przez galerię Green Point Project. Natomiast jeśli chodzi o wystawę indywidualną to "Coexistence" jest pierwsza. To oczywiście świetne doświadczenie. Slag Gallery jest bardzo prężnie działającą galerią, która znajduje się w najfajniejszym chyba miejscu w Stanach Zjednoczonych, w dzielnicy Chelsea, gdzie mieści się właściwie większość najważniejszych galerii świata. Jest to bardzo fajne doświadczenie. W czasie trwania mojej wystawy, kilkaset metrów dalej można było zobaczyć też wystawę prac Pauliny OłowskiejErny Rosenstein.

Padło kilka nazwisk innych twórców, dopytam więc kto jeszcze spośród współczesnych twórców pana inspiruje? Jakie jest pana spojrzenie na współczesne malarstwo, jakie nurty warto obserwować?

To bardzo szerokie pytanie. Wydaje mi się, że żyjemy w fajnych czasach dla sztuki. Jesteśmy po post-modernizmie, w momencie, kiedy wszystkie radykalne trendy z ostatnich 100 lat zostały "uwolnione" i wcielone do sztuki natywnie, co zmieniło naszą zbiorową świadomość na jej temat. W nowoczesnej sztuce dobre jest to, że ciągle pojawia się coś nowego. Trzeba też mieć tego bakcyla, trochę się naoglądać, żeby to lepiej odczuwać i umieć docenić. Myślę, że teraz figuracja jest mocno na czasie i to w różnych odmianach. Zarówno w zabarwieniu ekspresjonistycznym czy surrealizmu. Warto wymienić Ewę Juszkiewicz, która odnosi wielkie sukcesy na świecie, a jest to malarstwo figuratywne, pełne tęsknoty za sztuką dawną, ale też bardzo nowoczesne pełne myśli feministycznej.

Zobacz także: Miliony złotych za prace gdańskiej artystki. Ewa Juszkiewicz podbija świat

  • Łukasz Patelczyk
  • Łukasz Patelczyk
Można też szukać ekspresjonizmu, który jest w polskiej sztuce bardzo intensywnie eksploatowany od kilku lat. Tak tworzy na przykład Martyna Czech, która - mówiąc w wielkim skrócie - eksploruje cierpienie. Lub Sebastian Krok, który eksperymentuje z materią. Warto też wymienić Bartka Kokosińskiego i jego obrazy pożerające rzeczywistość. Jest dużo różnych ciekawych zjawisk. Polska sztuka jest bardzo kolorowa i obfita. Trendy przenikają się, znajdują swoich odbiorców. To dobry i ciekawy czas dla sztuki.

Wróćmy do pana malarstwa. Wyobraźnia, pomysły, inspiracje, wena - bez tego wszystkiego nie można tworzyć wartościowej sztuki. Jak z tym jest u pana, malowanie przychodzi łatwo, czy czasem rodzi się w bólach?

Różnie to bywa. Kiedy jestem na spacerze i widzę jakieś piękne zjawisko atmosferyczne, to zapisuje mi się w pamięci. Czasem nawet kiedy oglądam film na Netflixie czy YouTubie albo czytam coś w internecie, to wszystko zapamiętuję, to mnie inspiruje. Natomiast jeśli chodzi o geometrię, czasami od razu wiem, jak to powinno wyglądać, a czasami dochodzę do tego metodą prób i błędów. Zdarza się, że niektóre prace są niszczone, ale na szczęście coraz mniej.

Łukasz Patelczyk urodził się w 1986 roku w Wejherowie. Ukończył Wydział Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku w 2012 roku. Jego wystawy indywidualne odbyły się m.in. w Polsce, Austrii i na Węgrzech. W 2020 roku został zwycięzcą Kompasu Młodej Sztuki - rankingu najbardziej obiecujących artystów. Jego obraz był najdrożej wylicytowanym dziełem podczas grudniowej aukcji New Masters w Piękna Gallery w Warszawie.

Miejsca

  • ASP Gdańsk, Targ Węglowy 6

Opinie (34) 3 zablokowane

Wszystkie opinie

  • (6)

    Dajcie spokój, jakaś podrzędna galeria z Nowego Jorku się zainteresowała i już wielkie halo.
    Założę się że nikt z Trójmiasta wcześniej o niej nie słyszał, nawet z kręgu osób zainteresowanych sztuką...
    Są inni lokalni artyści którzy odnoszą większe sukcesy o których nikt nie pisze...

    Cała kariera tego "artysty" na patencie z obrazów Sasnala sprzed 15 lat...
    Wg mnie nic ciekawego...

    • 22 52

    • majo bo wlasnie jedynie tam sa ludzie ktorzy nie sa spoconymi skarpetami finansowo

      niestety zbaczcie polaka bogatego ,z mercedesa ucieka niczym morderca jak najszybciej by nikt przypadkiem go o 10 zł nie zapytal, nasi szefowie zobaczcie wiecznie malo , lewandowscy torebka czy zegarek za 300 tys a w warszawie jak szczury by ich nikt nie napadł tak dziala bogactwo na polakow , nie otrafia doceniac sztuki wydawac a kupuja tylko to by sasiad ie mia lepiej czyli auto i jazzuzi , polska nie zna sie w ogole nasztuce sam malowalem 4 lata z 20 obrazow kupilo je 19 obcokrajowcow bo Polak to zwistły i skapy

      • 1 0

    • Musisz mieć wielu przyjaciół...

      • 0 0

    • jesteś ignorantką

      jeśli nie masz zielonego pojęcia o temacie, to po co się wypowiadasz. Jeśli nazywasz Slag Gallery podrzędną, to albo jesteś ignorantką, albo zwykłą hejterką, albo po prostu zalewa cię żółć, że komuś się coś udało. Albo wszystko naraz.

      • 4 3

    • To podaj,

      nie używając netu, nazwy trzech tamtejszych świetnych galerii. Nie możesz? No, to chociaż jedną. To może podaj nazwę jakiejkolwiek galerii w NY. Też pewnie nie. Dla jasności: ja nie potrafiłbym wykonać zadania, które postawiłem tobie, ale nie deprecjonuję osiągnięcia tego artysty. Maja, wylazło z ciebie polactwo tępe, zawistne, złośliwe, małostkowe

      • 3 5

    • Maja

      czy nosisz pampery, z rysunkiem kaczego ideologa?

      • 2 5

    • Tak, czy inaczej bardzo trzymam kciuki za przyszłość owego artysty

      • 13 3

  • super

    to mi coś przypomina
    tinyurl c
    27pz5dka

    • 0 0

  • To nie lata 80. (2)

    że wystawa w Nowym Jorku jest sukcesem... Tam jest 1000 takich galerii

    • 26 22

    • Typowy zawistny polus

      • 0 0

    • Pracowałem tam u kumpla prowadził firmę w branży

      construction co prawda ale pracował z dobrymi architektam i śmiem twierdzić, że na pewno w Europie nigdzie nie ma takiego rynku jak w NYC. Wymyślili u klienta mozaikę z kawałków marmuru sprowadzonego z Włoch na ścianie za parę milionów $ jakąś abstrakcje. Robił to znany artysta i kupa była takich prac zlecanych. Ludzie mają tam pieniądze, znają się na sztuce a za paręnaście czy parędziesiąt dzieło artysty z przebiciem to inwestycja. Faktem jest, że żeby coś osiągnąć na tamtejszym rynku trzeba tam mieszkać a nie wpadać z doskoku na wystawę.

      • 9 0

  • Gratulacje !

    • 0 0

  • Jedyna sztuka, to wystawienie tego w jakiejkolwiek galerii i informacja na trójmiasto.pl...

    Naprawdę, patrząc na te bohomazy, trudno uwierzyć że ta sztuka sie udała.

    • 1 0

  • Gratulacje!

    Super prace!

    • 0 0

  • Moja ex z młodości jest po ASP "tworzy"powiedzmy w (2)

    dużym mieście w Polsce. Z tego co zauważyłem nie ma u nas rynku sztuki. Kasę zdobywa się nie z sprzedaży " dzieł" tylko z dotacji, środków publicznych które załatwia się na np wernisaż. Wtedy schodzą się ludzie z branży żeby najeść się i napić za darmo. Podobnie lokale na pracownie czy zakup obrazów którch kupi parę urząd i wiszą na korytarzu albo daje się jako nagrodę dla jakiejś seniorki za jakieś ciągotki społecznikowskie- "uznanego" artysty, który ma jakieś chody i idzie po linii władzy lokalnej.
    Większość znanych mi artystów wegetowała. Takie troche klimaty liceum. Mieszkanie z rodzicami itp. Niektóre miały lepiej zarabiających mężów i jakoś funkcjonowały i bawiły się w to dalej. Generalnie nie jest to droga, która chciałbym aby szły moje dzieci. Chłopakowi życzę jak najlepiej.

    • 28 6

    • Wielu znanych artystów ledwo wegetowało za życia.

      Np. moderniści czy impresjoniści. A potem dzieła szły (i idą wciąż) za ciężkie miliony.

      • 1 0

    • Bardzo dobrze opisane

      tak to wygląda, ale nie tylko wśród pacykarzy, generalnie każdego twórcy który idzie jakoś tam swoją drogą. Pacykarze mają o tyle łatwiej, że się masowo przerzucili na dziaranie, no i doktoraty na ASP które nie są warte licencjatu pod Pułtuskiem - uczelnie plastyczne nie powinny mieć prawa nadawania tytułów naukowych, bo to z nauką nie ma nic wspólnego.

      • 3 2

  • Panie Lukaszu ten obraz by do mnie przemawiał bardziej bez tych kresek. Zepsuł Pan swoje dzieło. To że wystawa w nowym Yorku to jeszcze nie wszystko.

    • 1 0

  • Gratulacje

    Brawo dla uzdolnionych młodych ludzi ! Zamiast na insta i fb chlopak maluje i odnosi sukcesy !

    • 3 1

  • Pochwala

    Bardzo dobrze że młody czlowiek ma osiągnięcia i marzenia gratuluje

    • 2 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Pierwszą premierą Teatru Muzycznego (z siedzibą w Gdańsku) był...

 

Najczęściej czytane