- 1 Sztuczna inteligencja w sztuce - tak czy nie? (32 opinie)
- 2 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 3 Orzechowski: Szukam dziur w rzeczywistości (16 opinii)
- 4 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (70 opinii)
- 5 Maj miesiącem festiwali (7 opinii)
- 6 Spektakle z Trójmiasta w Teatrze Telewizji (10 opinii)
Tłumy na otwarciu Garnizonu Kultury we Wrzeszczu
Zobacz naszą relację z otwarcia Garnizonu Kultury.
- To wspaniałe, że ten teren już nie straszy i jest taki piękny, że zachęca do częstych odwiedzin - mówiła jedna z uczestniczek sobotnich imprez, inaugurujących działalność Garnizonu Kultury, czyli kompleksu kulturalnego, który powstał na terenie dawnych koszar we Wrzeszczu . Od południa trwały tu targi sztuki i rękodzieła, a wieczorem w nowo otwartym klubie Stary Maneż zagrał Zbigniew Wodecki z zespołem Mitch & Mitch.
O rewitalizacji i przekształcaniu dawnych koszar wojskowych we Wrzeszczu w nową miejską dzielnicę pisaliśmy wielokrotnie. W minioną sobotę można było wreszcie skonfrontować obietnice twórców Garnizonu Kultury ze stanem faktycznym.
Już sama aranżacja zieleni i przestrzeni wokół budynków robiły na gościach duże wrażenie. Magicznego charakteru dodawały iluminacje, oświetlające i podkreślające zabytkowy charakter obiektu. Wiele osób wypowiadało się również z zachwytem na temat idealnej syntezy historii ze współczesnością.
Garnizon z lotu ptaka - materiał archiwalny
Zobacz, jak wyglądał Garnizon Kultury z lotu ptaka w trakcie trwania prac rewitalizacyjnych.
Zadowoleni z atmosfery i licznej frekwencji byli także wystawcy targów sztuki, odbywających się w zabytkowym, ale poddanym modernizacji budynku Esprit Haus . Osoby odwiedzające targi chętnie korzystały z bogatej oferty mieszczących się w obiekcie punktów gastronomicznych.
Punktem kulminacyjnym otwarcia Garnizonu Kultury był wieczorny występ Zbigniewa Wodeckiego z zespołem Mitch & Mitch w klubie Stary Maneż, powstałym w budynku dawnej stajni i huzarskiej ujeżdżalni. W części zabytkowej ulokowano salę klubowo - koncertową, a w dobudowanej - restaurację, w której będzie można m.in. napić się warzonego na miejscu piwa.
Zgrabną syntezą tego, co stare, z tym, co współczesne, był także występ Zbigniewa Wodeckiego z grupą Mitch & Mitch. Wykonano bowiem piosenki, które pochodzą z nagranej przed czterema dekadami, debiutanckiej płyty artysty. Płyty, która dopiero teraz, za sprawą grupy Mitch & Mitch, została przywrócona do życia i zyskała należne uznanie.
Sam Wodecki żartował podczas koncertu, że człowiek musi przez czterdzieści lat robić karierę, żeby móc wreszcie zadebiutować. Dla artysty tak bardzo zaszufladkowanego w stylistyce popularnej, powrót do początków twórczości faktycznie musiał być nie lada wyzwaniem. Nie chodzi wyłącznie o warstwę muzyczną, choć po dekadach grania tych samych, niezbyt skomplikowanych piosenek, powrót do dawnej harmonicznej i melodycznej finezji również musiał wymagać sporo pracy.
Równie dużym wyzwaniem był z pewnością kontakt z zupełnie inną i znacznie młodszą niż zazwyczaj publicznością. Popularność, jaką obecnie cieszy się ta muzyka jest jednak najlepszym dowodem na to, że wysiłek się opłacił.
Dowodem tej popularności była z pewnością liczna frekwencja podczas sobotniego koncertu. W bardzo długiej kolejce na wejście do klubu czekali przedstawiciele najróżniejszych grup wiekowych - od małych dzieci po równolatków artysty. Większość stanowili ludzie młodzi, którzy wykonywane piosenki doskonale znali i w trakcie koncertu śpiewali razem z artystą. Liczna frekwencja nie jest jednak wyznacznikiem sukcesu. Liczy się atmosfera na widowni, a ta, od pierwszej chwili, była gorąca. Słuchacze entuzjastycznie reagowali na każdą kolejną piosenkę, klaskali w trakcie trwania utworów, włączali się do wspólnego śpiewania, a po zakończeniu długo nie dawali artystom zejść ze sceny.
Odbiór muzyki utrudniało źle zbalansowane nagłośnienie, jednak możliwość obserwowania tego, co działo się na scenie, tej radości i młodzieńczej werwy, z jaką grali artyści z zespołu Mitch & Mitch, w dużej mierze to rekompensowała.
Istnieją w Trójmieście kluby koncertowe, które mimo ciekawej oferty, lokalizacji czy atrakcyjności samego miejsca nie są w stanie przyciągnąć do siebie słuchaczy, a nawet jeśli, to odbywające się tam wydarzenia nie są zbyt emocjonujące. W przypadku Garnizonu Kultury najwyraźniej zadziałał genius loci, ponieważ od pierwszej chwili emocje uczestników imprez były ogromne, a atmosfera gorąca. Sobotnia inauguracja potwierdziła, że wysiłek się opłacił, a Gdańsk zyskał bardzo wartościowy i bez wątpienia potrzebny kompleks rekreacyjno-kulturalny. Co więcej, jest to obiekt dobrze skomunikowany i ze sporą ilością miejsc parkingowych.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (78) 3 zablokowane
-
2015-10-12 14:13
"Odbiór muzyki utrudniało źle zbalansowane nagłośnienie" (1)
-to i tak nie da się porównać z dialogami w polskich filmach - słychać szelest spadającego liścia lub skrzypienie piasku ale nie słychać dialogów!
- 1 0
-
2015-10-12 14:51
W którym miejscu stąła osoba która napisął "o źle zbalansowanym nagłośnieniu"?
Przy barze czy pod sceną ?- 0 0
-
2015-10-12 19:04
Pani redaktor pisząc o nagłośnienu
Albo jest kompletną ignorantką albo celowo wprowadza czytelników w błąd .
Nagłośnienie było bardzo dobre a wynikające czasem niedociągnięcia techniczne są wynikiem pracy akustyka a nie sprzętu .
To jakby napisać o pani redaktor która wjechała nowym samochodem w drzewo ze był zły.
To kierowca jest do bani !
A swoją drogą dobre nagłośnienie to dopiero będzie w Browarze!- 3 0
-
2015-10-12 20:00
Jedyne co utrudniało odbiór, to gadanie ludzi...
Którzy przyszli się pokazać w nowym miejscu, niż słuchać koncertu.
- 6 1
-
2015-10-13 18:50
O nagłośnieniu i całej tej sytuacji ...
Nie było mnie na tej imprezie, ale znając fakty nagłośnienie było dobre, słuchając zamieszczonego materiału wideo. Takie negatywne komentarze pisze się w Polsce tylko po to, by firma która obsługuje koncert nie dostawała kolejnych zleceń - ze względu na opinię osób niekompetentnych a jedynie próbujących dać "fuchę" tylko znajomym. Trzymam tylko kciuki, aby ekipa dźwiękowców się nie poddawała, bo pacjenci są wszędzie. POZDRAWIAM
- 2 1
-
2015-10-17 17:48
trafione w 10
Stary manez ma swietna lokalizacje i i odpowiednia pojemnosc - bedzie sie cieszyl popularnoscia. Widac ze w Gdansku jest potrzeba wydarzen muzycznych artystycznych na troche wyzszym poziomie, jednak dotychczas nie bylo na nie odpowiedniego miejsca.
Unowoczesniajacy sie, zrewitalizowany Wrzeszcz moze takim swietnym miejscem byc- tworzy sie tu autentyczne centrum centrum miasta, jest niedaleko od osrodkow akademickich:UG, PG a nawet zaczyna sie wytwarzac "snobizm na Wrzeszcz"...:)
Oprocz obiektow "kulturalnego garnizonu" bedzie jeszcze "kulturalny browar" na Kilinskiego.
Zeby tak jeszcze wiecej przyjemnych knajpek...- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.