• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Telenowela na deskach Wybrzeża

Łukasz Rudziński
9 stycznia 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Dobry glina zawsze zapanuje nad sytuacją. Nawet, gdy przesłuchiwani plączą się w zeznaniach. Dobry glina zawsze zapanuje nad sytuacją. Nawet, gdy przesłuchiwani plączą się w zeznaniach.

Na reprezentacyjnej Dużej Scenie Teatru Wybrzeże po raz kolejny zagościła komedia z kategorii "lekko, łatwo i przyjemnie". Realizatorzy spektaklu "Per procura" zawierzyli sile dowcipu Neila Simona, która w niezbornej inscenizacji Adama Orzechowskiego pozostaje głównym atutem tego niemal dwugodzinnego spektaklu.



Tekst "Per procura" pozwala pokazać się każdemu aktorowi, bowiem w gąszczu intryg wszyscy bohaterowie mają swoje pięć minut (od lewej Małgorzata Chomicka-Szymaniak, Krzysztof Matuszewski, Joanna Kreft-Baka, Łukasz Konopka, Anna Kociarz i Dorota Androsz). Tekst "Per procura" pozwala pokazać się każdemu aktorowi, bowiem w gąszczu intryg wszyscy bohaterowie mają swoje pięć minut (od lewej Małgorzata Chomicka-Szymaniak, Krzysztof Matuszewski, Joanna Kreft-Baka, Łukasz Konopka, Anna Kociarz i Dorota Androsz).
O tym, że akcja komedii Neila Simona na pewno rozgrywa się w Nowym Jorku przypominać ma mniej obeznanej z architekturą "Wielkiego Jabłka" publiczności pokaźna imitacja Statuy Wolności - stały element dekoracji. O tym, że akcja komedii Neila Simona na pewno rozgrywa się w Nowym Jorku przypominać ma mniej obeznanej z architekturą "Wielkiego Jabłka" publiczności pokaźna imitacja Statuy Wolności - stały element dekoracji.
Najważniejszy monolog należy do Lenny`ego (Grzegorz Gzyl), a partneruje mu zaborcza Clair (Anna Kociarz). Bo w tym spektaklu niezależnie od tego, czy ktoś nazywa się Ken, Glenn, Len, czy Ben - zawsze ma seksowną partnerkę u boku. Najważniejszy monolog należy do Lenny`ego (Grzegorz Gzyl), a partneruje mu zaborcza Clair (Anna Kociarz). Bo w tym spektaklu niezależnie od tego, czy ktoś nazywa się Ken, Glenn, Len, czy Ben - zawsze ma seksowną partnerkę u boku.
"Per procura" w reżyserii dyrektora Teatru Wybrzeże Adama Orzechowskiego przenosi widzów do świata groteski, kreślonego grubą kreską komizmu sytuacyjnego i rozmyślnego pastiszu autorstwa dramatopisarza Neila Simona (tłumaczenie Małgorzaty Semil). Na kanwie pseudo kryminalnych intryg, w samym sercu Nowego Jorku, rozgrywa się bowiem komedia salonowa, upozowana na telewizyjne tasiemce w stylu "Dynastii", czy "Mody na sukces".

Bujne, krzykliwe kreacje pań i nienaganne marynarki panów dobrze komponują się tutaj w połyskującą podłogą i wystylizowanymi meblami. W takiej "kryształowej" scenerii (autorstwa Magdaleny Gajewskiej) rozgrywa się telenowelowe piekiełko. Bowiem na przyjęciu z okazji jubileuszu 10-lecia Charliego i Myry nie ma... obojga jubilatów. Kolejni goście wpadają w wir absurdalnych zdarzeń a brak gospodarzy tłumaczą w coraz bardziej absurdalny sposób...

Reżyser Orzechowski umieszcza widzów swojego przedstawienia w roli publiczności sit comu, która ogląda kilka scen, celowo przez autora "Per procura" wyjętych z jakieś większej układanki. Chociaż tytułowa wstawka (aluzja do czołowych aktorów Hollywoodu) przypomina pamiętny motyw z "Dynastii", oglądamy nie całą operę mydlaną w pigułce, a raczej jeden jej odcinek, z dość surowym montażem, ukrywającym reżyserskie niedoróbki. I tak przerwa między aktami kończy się po prostu zatrzymaniem akcji i zmianą miejsc aktorów, a wejście policjantów odbywa się przy niespodziewanym, zupełnie oderwanym od reszty układzie choreograficznym z "Can't Get You Out Of My Head" Kylie Minogue (aktorzy naśladują tancerzy z teledysku australijskiej wokalistki).

Na wysokości zadania stanęli wszyscy aktorzy, ale też reżyser był dla nich tym razem wyjątkowo pobłażliwy. Działanie aktorów w "Per procura" sprowadza się szybkiego podawania partii tekstów, popartych odpowiednim afektem, przerysowaną pozą i gestem oraz bezwładną bieganiną z jednego końca sceny na drugi (aż dziw, że ruch sceniczny układała świetna tancerka i współzałożycielka Teatru Dada von Bzdülöw, Katarzyna Chmielewska). Każdy z aktorów ma za to sporo miejsca na aktorskie szarże, które - jak w przypadku kulminacyjnego monologu Lenny'ego, granego przez Grzegorza Gzyla - zbierały na premierowym pokazie obfite oklaski uradowanej publiczności.

Recenzję "Per procura" można by zamknąć stwierdzeniem wypowiadanym przez jednego z bohaterów - "w tej historii nie ma logiki, nic nie jest prawdopodobne". Bo też Adam Orzechowski robi wszystko, aby to, co lekkie i brawurowe w komedii Simona (nie należącej do czołowych jego osiągnięć artystycznych), uczynić lżejszym i jeszcze bardziej brawurowym. Niestety, przeważnie z przeciwnym skutkiem. Parodia telenoweli staje się więc hiperparodią, popartą przerysowaną grą aktorską. Zwłaszcza aktorki usiłują przekonać widzów (co czynią z dużym wdziękiem), że grane przez nie postaci to puste, nadęte, sztuczne lalki.

Wszechobecna sztuczność i absurdalność świata "Per procura" służyć ma jednak przede wszystkim dobrej zabawie. Dlatego najnowszy spektakl Wybrzeża spodobać się powinien tym, którzy od teatru oczekują solidnej porcji rozrywki. Bo poza mało wyrafinowanym, często farsowym humorem i solidną grą aktorską, nie znajdą w tym spektaklu nic więcej.

Miejsca

Spektakle

Opinie (28)

  • niezbornej inscenizacji?

    weź najpierw sprawdź w słowniku co znaczy to słowo później pisz...
    niezborna.. ??? Od kiedy ???

    bezwładna bieganina aktorów po scenie? byliśmy na tym samym spektaklu?

    no tak... oczywiście fajny przerywnik w postaci pioseneczki- który na szczęście mnie mile zaskoczył i rozluźnił- MUSIAŁ zostać zdradzony w recenzji, bo jakże by inaczej... trzeba napisać co i jak się będzie po kolei działo w spektaklu... może od razu napisz Pan zakończenie jakie będzie mieć kolejny spektakl...
    grrrrrrr... oj łukasz łukasz guza szukasz

    • 9 5

  • Bardzo fajny spektakl - o to chodzi ! (1)

    Od dłuższego czasu brakowało takiego spektaklu w Wybrzeżu. Wszystko w dobrym tempie, z wyszukanym humorem, praktycznie bez wulgaryzmów, na poziomie. SUPER ! Każda osoba która tylko "raz w roku" chcę się wybrać do Teatru powinna wybrać ten spektakl. Polecam

    • 8 6

    • nie zgadzam się!

      Żeby komuś, kto "raz w roku" chodzi do teatru polecać akurat ten spektakl, to już naprawdę przegięcie!
      Lepiej w ogóle nie wychodzić z domu, nie ma po co!

      • 6 1

  • ŻAL ŻE GDAŃSK, POD WZG. TEARTU, JEST FAKTYCZNIE PROWINCJĄ.

    Takie ładne miasto, a raptem tylko teatr Wybrzeże, lipa. Nie ma gdzie iśc, a jak już się pójdzie to repertuar do g...a podobny!! Budyń zbuduj teatr.

    • 6 5

  • Super spektakl (2)

    Spektakl fajnie zagrany, lekki i przyjemnie się go ogladało. Mnie się bardzo podobał. Końcowy monolog bardzo zabawny- cała sala pękała ze śmiechu (byłam 7.01). Dawno się tak dobrze nie bawiłam.

    • 6 5

    • ciekawe... (1)

      Ja też byłam 7.01. i z tą całą salą pękającą ze śmiechu to gruba przesada! Owszem, niedaleko mnie siedziała grupka osób przeszkadzających innym, bo co rusz gadająca i komentująca dość głośno grę aktorów i oni faktycznie, rechotali co i rusz.
      Znaczna część widowni nie ubawiła się na spektaklu, czego dowodem były liczne komentarze w kolejce do szatni, wpisy na tym forum, a także dzisiejsza recenzja w Dzienniku Bałtyckim.

      • 3 2

      • ja również byłam 07.01 na spektaklu i nie wydawało mi się, aby jakaś mała grupka tylko się śmiała- wręcz przeciwnie, miała wrażeniem, że większość widowni doskonale się bawi. Mi się podobało!

        • 2 3

  • szczerze polecam (1)

    Kapitalna inscenizacja !!! Jestem szczęśliwa, że nie muszę jeździć do stolicy, żeby odwiedzić dobry teatr. Wiele nowatorskich pomysłów, świetne kreacje aktorskie, bardzo dobra muzyka, prawdziwie dowcipna satyra.
    Wielkie dzięki Panie Adamie i życzymy dalszych sukcesów !!!

    • 3 10

    • chciałam skomentować powyższy wpis

      ale nie mamy o czym rozmawiać. Jeśli tak wg Ciebie wygląda dobry teatr, a "twórczość" Orzechowskiego określasz "kapitalną inscenizacją", to jedyne co można zrobić, to uszanować Twoją wolę.

      O teatrze nie porozmawiamy, bo zachwycasz się tym co u mnie (i nie tylko u mnie, sądząc po komentarzach) wywołuje politowanie i bezbrzeżny smutek. Bo spsiał nam Teatr Wybrzeże już niemal całkowicie. Rechotem łatwo zapełnić widownię. Tylko co z tego wynika?

      • 5 1

  • Wyjątkowo nietrafiony repertuar serwują nam w Wybrzeżu

    I to od wielu lat .Nie ma sztuki przez duże S ,jest populizm i tandeta . A najwieksza brednia bo ktoś uznał że ma to być teatr antymieszczański .Znaczy dla kogo ma być ?

    • 4 3

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Co to są rzygacze?

 

Najczęściej czytane