• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sukcesy Państwowej Opery Bałtyckiej

K.K.
6 listopada 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Pasmem sukcesów okazało się ostatnie tournée zespołu Państwowej Opery Bałtyckiej do Niemiec i Szwajcarii. Gdańscy artyści zaprezentowali osiem spektakli opery "Madama Butterfly" Giacomo Pucciniego pod dyrekcją Klausa Eisemanna, sześć razy grali "Ernani" Giuseppe Verdiego pod batutą Janusza Przybylskiego. Zachwycano się solistami i chórem. Chwalono rozwiązania reżyserskie i scenograficzne.

Tamtejsza publiczność oczekuje gdańskiego zespołu z kolejnymi spektaklami.
- Tradycyjnie na gościnne występy wyjeżdżamy jesienią i wiosną - mówi Włodzimierz Nawotka, dyrektor naczelny Państwowej Opery Bałtyckiej. - Tym razem występowaliśmy w Villach w Austrii, w Niemczech zaprezentowaliśmy się w Monachuim, Inglostadt, Hamburgu, Ruschelshaim.

W tej ostatniej miejscowości odbyła się niemiecka premiera "Ernani". Spektakl ogromnie się podobał. Na gdańskie przedstawienie zjechali dyrektorzy teatrów z wielu miast Niemiec. Entuzjastycznie oceniano solistów Raisę Czepczerenko, Marka Kępczyńskiego i Leszka Skrlę. Duże uznanie zdobył sobie chór. W spektaklach opery "Madama Butterfly" uznanie krytyki i publiczności zdobyli soliści Liliana Kamińska, Galina Kuklina i Paweł Skałuba. Chwalono chór i orkiestrę.

Od czwartku na scenie przy al. Zwycięstwa we Wrzeszczu grany jest spektakl operowy dla dzieci "Nie taki straszny dwór" do muzyki Stanisława Moniuszki. Trwają próby do operetki "Księżniczka czardasza" Imre Kalmanna pod muzycznym kierownictwem Jacka Bonieckiego, w reżyserii Grzegora Chrapkiewicza, z choreografią Gustawa Klausnera, scenografią Marka Chowańca i kostiumami Doroty Rogueplo. Premiera - 31 grudnia.
Głos WybrzeżaK.K.

Miejsca

Opinie (26)

  • asiu
    ale skąd ta pisownia??
    czemu?
    wyjaśnij chociaż
    plis:)

    • 0 0

  • ciaptak

    Może nawet RUESSELSHEIM, bo druga litera to "U umlaut".

    • 0 0

  • tez to pytanie mnie nurtowalo alem niesmialy bardzo

    • 0 0

  • madame czy madama

    Co do Ruschelsheim nie bede sie wypowidal, ale co do opery Pucciniego to prosze bardzo. Mozna uzywac obu wersji tego slowa: Forma "madame" to oczywiscie forma z jezyka francuskiego, a "madama" to jej zitalianizowany wariant. Tak jest napisane na partyturze, tak jest w libretcie i tak sie śpiewa na scenie (inaczej sie nie da tego zaspiewac, bo bylaby konieczna zmiana rytmiki: słowo madame ma tylko dwie sylaby, madama - trzy). Przyjęte jest na swiecie podawac czasem tytuly w wersji oryginalnej (nikt nigdy nie osmielil sie nazwac opery "Traviata" jako "Zblakana"). Czasem uzywa sie wersji oryginalnej lub tłumaczonej (np. "Die Zauberflote" vel "Czarodziejski flet", albo "Don Giovanni" vel "Don Juan"). O wiele ciekawszym jest zagadnienie, w ajkim jezyku porozmiewaja sie bohaterowie opery Pucciniego. Cio-Cio-San i jej rodzina to Japończycy, tenor i baryton to Jankesi, a i tak wszyscy, bedac w Nagasaki, spiewaja do siebie po wlosku. I wszystko byloby ok (bo, idac do opery, przyjmujemy pewna konwencje) gdyby nie to, ze w pewnym momencie Amerykanie przechodza na angielski ("America for ever"). I tego juz nie jestem w stanie wytlumaczyc.

    • 1 0

  • Na wstepie dzieki za info o operze pouczajacy wyklad. Absolutnie wart zapamietania. Co do russelsheim to lepek ma racje pisze sie z umlautem ale podesz sam wersje internetowa zamerykanizowana ja preferuje uproszczona :-)

    • 0 0

  • I widzisz asiu jakie nie omylne pierdolki opowiadasz!
    Fcale nie po wlosku he he

    • 0 0

  • do ciaplaczka...

    no ale cos mi w kazdym razie dzwonilo ze w artykule jest poprawnie, a nie jak Gallux naigrywalam sie z bledow redakcyjnych, chociaz ich nie bylo:)

    • 0 0

  • ale jednak nie ma to jak mężczyzna:))
    krótko i do rzeczy
    też dziekuję bo mi latało po łepetynie że słyszałem madam
    zawsze:))

    • 0 0

  • sZKOŁA

    Jestem uczennicą 2 klasy szkoły baletowej i bardzo często chodzę do opery.Rok temy mialam tam nawet wystep!!!

    • 0 0

  • Butterfly

    A Butterfly to z kolei angielskie słowo (tak ją nazywał Pinkerton). Myślę, że gdy się mówi tytuł "Madame Butterfly", to płynnie się to układa w naszych ustach (akcent w pierwszym słowie pada na ostatnią sylabę, a w drugim na pierwszą).
    Pozdrawiam bywalców strony.
    Figaro.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Ile razy publiczność Teatru Muzycznego w Gdyni miała okazję zobaczyć musical Notre Dame de Paris?

 

Najczęściej czytane