• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Spadkobierca Paganiniego w Filharmonii

Stefan Wesołowski
5 listopada 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Patyra nawet upodobnił się do Paganiniego wizualnie.  Bujna fryzura i wykrochmalony kołnierz na nic by się jednak zdały, gdyby zabrakło mu charyzmy i umiejętności. Patyra nawet upodobnił się do Paganiniego wizualnie.  Bujna fryzura i wykrochmalony kołnierz na nic by się jednak zdały, gdyby zabrakło mu charyzmy i umiejętności.

Po zdecydowanie zbyt długim czasie muzycznej stagnacji, przerywanej jedynie pojedynczymi recitalami, nadszedł listopad, który na szczęście obfituje w bardzo interesujące propozycje koncertowe. Tę świetną serię zainauguruje koncert jednego z najwybitniejszych polskich skrzypków, Mariusza Patyry, z towarzyszeniem Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Bałtyckiej.



Mariusz Patyra to nie byle kto. Jego największy sukces - zwycięstwo na konkursie Premio Niccoló Paganini w Genui w 2001 roku - budzi respekt i stawia go w panteonie takich wirtuozów skrzypiec, jak Salvatore Accardo, Gidon Kremer czy Leonidas Kavakos, którzy na tym samym turnieju triumfowali wcześniej.

Polak doskonale zdaje sobie sprawę z istotności tego sukcesu dla przebiegu jego kariery i wyciska z niego, ile tylko się da, upodabniając się nawet wizerunkowo do Paganiniego. Bujna fryzura i wykrochmalony kołnierz na nic by się jednak zdały, gdyby zabrakło mu charyzmy i umiejętności. Mariusz Patyra jest na szczęście wirtuozem z prawdziwego zdarzenia, co niewątpliwie udowodni 6 listopada w Filharmonii Bałtyckiej.

Skrzypek już kilkakrotnie występował przed trójmiejską publicznością, tym razem zaś w jego wykonaniu usłyszymy koncert skrzypcowy d-moll Maxa Brucha. Na salach koncertowych świata obecny jest praktycznie tylko pierwszy z koncertów tego niemieckiego kompozytora, napisany w tonacji g-moll, podczas gdy drugi został zupełnie zapomniany. Niesłusznie, bo zawarte w nim nowatorskie pomysły konstrukcyjne i szeroka paleta emocjonalnych barw powinny ująć każdego melomana, a już na pewno każdego miłośnika wiolinistyki.

Piątkowy koncert będzie też okazją do muzycznej celebracji jubileuszu znakomitego kompozytora, Piotra Mossa, na stałe osiadłego we Francji i obchodzącego właśnie 60-lecie urodzin i 40-lecie pracy artystycznej. Wieczór otworzy jego "Intrada" z 1993 roku. Program uzupełnią "Odwieczne pieśni" Mieczysława Karłowicza, a całość poprowadzi Marcin Nałęcz-Niesiołowski.

Pochodzący z Gdyni dyrygent z całą pewnością zna się na swoim fachu, aczkolwiek w jego biografii najbardziej rzuca się w oczy szokująco wczesne objęcie stanowiska dyrektora naczelnego i artystycznego Filharmonii Białostockiej - w 1997 roku, gdy powierzono mu tę funkcję, miał zaledwie 25 lat. Koncert nie da odpowiedzi, czy wówczas był artystą wystarczająco dojrzałym, by dobrze kierować tak dużą instytucją, ale może pokazać, jakim artystą Nałęcz-Niesiołowski jest teraz, co wydaje się być w kontekście tak błyskawicznej kariery równie ciekawe.

Wydarzenia

60-lecie urodzin i 40-lecie pracy artystycznej Piotra Mossa (2 opinie)

(2 opinie)
5-35 zł
muzyka poważna

Miejsca

Opinie (4) 2 zablokowane

  • nareszcie choć przez chwilę

    będzie można obcować z prawdziwą sztuką
    a nie z dziwakami stręczącymi soje krzywe ideologie za pomocą "sztuczek"
    oto prawdziwy artysta podziwiajmy bo dziś to skarbi do tego z naszej Ojczystej Ziemi!

    • 3 2

  • niestety rosjanie bija nas

    i sa lepsi o 100%

    • 0 6

  • Paganini Chopin Mozzart Vivaldi Wagner Vader i inni wielcy kompozytorzy !

    • 1 3

  • spadkobierca?

    smieszne,po prostu smieszne!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Czyjego autorstwa jest rzeźba rybaka na linie znajdująca się w Sopocie na ul. Bema?

 

Najczęściej czytane