• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Muzyka klasyczna nie dla młodych ludzi?

Ewa Palińska
19 lipca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 

Materiał archiwalny

Młodzi słuchacze podczas koncertów muzyki klasycznej stanowią zdecydowaną mniejszość. A szkoda, bo atmosfera wcale nie musi być tak sztywna, jak im się wydaje, co potwierdzają Bale gdańskie. Zobacz naszą relację sprzed 3 lat.

Operze Bałtyckiej marzy się nowa siedziba z pojemną widownią, Filharmonia Bałtycka cieszy się z uruchomienia kładki, bo dzięki temu będzie łatwiej dotrzeć na koncert, ale czy takie działania długofalowe w ogóle mają sens, skoro publiczność jest coraz starsza? Niechęć młodych ludzi do uczestniczenia w koncertach muzyki poważnej widać gołym okiem, co jednak wcale nie musi oznaczać, że takiej muzyki nie lubią. Skąd zatem ich alergia na operę czy filharmonię?



Dlaczego nie chodzisz na koncerty muzyki klasycznej?

Na koncertach muzyki poważnej brylują seniorzy. W filharmonicznym czy operowym foyer czują się jak ryby w wodzie, a na koncerty plenerowe przychodzą z wyposażeniem, którego nie powstydziłby się serialowy MacGyver. Dla nich nie ma nieodpowiedniej pory, pogody czy muzyki - przygotowani i zadowoleni są zawsze.

Zobacz też: Babciu, zabierz mnie na koncert!

To bzdura, że młodzi nie lubią klasyki

W to, że młodzi ludzie nie chodzą na koncerty do opery czy filharmonii, bo muzyki poważnej nie lubią, nie uwierzę. Wystarczy zresztą spojrzeć na frekwencję podczas koncertów np. muzyki filmowej organizowanych w  Ergo Arenie, Gdynia Arenie czy innych dużych obiektach. Trudno mi uwierzyć również w to, że ktoś muzyki poważnej może nie znać (zakładając, że nie ma problemów ze słuchem), bo choćby się zapierał, to prawda jest taka, że ma z nią styczność nieustannie i zapewne od urodzenia.

Zobacz też: Mozart w toalecie, czyli klasyka w reklamie

Muzyka symfoniczna, dla przykładu, od lat wykorzystywana jest jako podkład do bajek (ścieżka dźwiękowa ze "Smerfów" czy "Krecika" to kompilacja największych hitów muzyki klasycznej, a podkład do każdego z odcinków bajki "Tom i Jerry" to małe symfoniczne arcydzieło). Najpopularniejsze klasyczne motywy służą nam za dzwonki do telefonów, wybrzmiewają z dziecięcych zabawek interaktywnych czy przewijają się w reklamach. Dlaczego zatem muzyka w takiej formie nie tylko nam nie przeszkadza, ale niejednokrotnie bardzo się podoba, ale na filharmonię czy operę mamy alergię? Odpowiedź wcale nie jest jednoznaczna.

Zobacz najbliższe koncerty muzyki poważnej w Trójmieście

Z muzyką klasyczną mamy styczność nieustannie i niemal od urodzenia. Podkład muzyczny do bajki Tom & Jerry to, dla przykładu, małe arcydzieła.

Miejsce dla seniorów i napuszona atmosfera

O powody niechodzenia na koncerty muzyki klasycznej zapytałam znajomych. Wielu z nich przyznało, że nie chodzą do opery bądź filharmonii, bo boją się, że nie umieliby się zachować. Koleżanka, rocznik 1991, pójdzie z chęcią na taki koncert do Ergo Areny, ale do filharmonii już nie, bo miejsce to kojarzy jej się z nadęciem, seniorami i koniecznością założenia eleganckich ubrań, których nie lubi i nie ma.

Inna przyznała, że po licznych spotkaniach biznesowych na to, aby ubrać się elegancko i zachowywać "oficjalnie" nie ma już ani siły, ani ochoty. Zdaniem mojego kolegi Artura, w Ergo Arenie łatwiej o "lans", bo na koncercie są tysiące ludzi, więc zawsze ktoś nas zobaczy. Do tego atmosfera jest zdecydowanie luźniejsza. W filharmonii publiczność lubi oceniać, więc trzeba się znać, żeby nie wyjść na ignoranta.

Za długie i nudne koncerty

Jedna z koleżanek wyznała, że boi się pójść na koncert, bo nie wie, czy tak długo wytrzyma. Czuje się uskrzydlona dobrym koncertem symfonicznym, lubi, kiedy orkiestrze towarzyszą soliści i uwielbia chór, nie znosi natomiast recitali pianistycznych i muzyki kameralnej. Nie ma wykształconego obyczaju sprawdzania repertuaru filharmonii, a nawet jeśli to zrobi, to nie potrafi odszyfrować opisu. Niby jest napisane, że ktoś zagra z jakąś orkiestrą, ale to jej niewiele mówi. Może się przecież okazać, że partię wiodącą będzie miał instrument, którego ona nie znosi. Tej informacji w opisie nie znajdzie.

Na to, że koncerty są zbyt długie, narzeka też mój kolega Daniel. Jego zdaniem muzyka poważna za bardzo nudzi, żeby pójść na pełen, czasem 3-godzinny koncert. A że dodatkowo trzeba się elegancko ubrać, co też zabiera dużo czasu, zdaniem Daniela poświęcamy go zbyt dużo, a otrzymujemy w zamian zbyt mało rozrywki.

Publiczność nam się starzeje. Jeśli młode pokolenie nie przekona się do opery czy filharmonii, może się za kilkadziesiąt lat okazać, że instytucje te nie są nikomu potrzebne. Publiczność nam się starzeje. Jeśli młode pokolenie nie przekona się do opery czy filharmonii, może się za kilkadziesiąt lat okazać, że instytucje te nie są nikomu potrzebne.
To niemodne, niepopularne i nie można pić podczas koncertu

Młodzi ludzie czesto działają pod presją otoczenia, więc jeśli koledzy mówią, że filharmonia jest passé, to nie wypada się wyłamać. Koleżanka wyznała mi, że nie chodzi na koncerty filharmoniczne, bo członkowie rodziny są nastawieni na bardziej rozrywkowe bodźce. A kto chciałby pójść na koncert sam? Imprezy masowe mają nad filharmonicznymi również tę przewagę, że nie trzeba na nich sztywno siedzieć, można wyjść do toalety i popijać alkohol w trakcie.

Za słaba promocja i za drogie bilety

Wiele osób, z którymi rozmawiałam powiedziało, że nie chodzą na koncerty do filharmonii czy na spektakle do opery, ponieważ nic na ich temat nie wiedzą. Nie mają w zwyczaju śledzić repertuaru, nie wiedzą często, gdzie go szukać, ale gdyby ktoś to fajnie zareklamował, chętnie by się przeszli. Jaka reklama najlepiej by do nich trafiła? Tutaj byli niemal zgodni, że najlepszą zachętą byłaby próbka muzyki na żywo, prezentowana np. w galeriach handlowych czy na ulicach, a więc w miejscach tłumnie uczęszczanych.

Życzyliby sobie również, żeby opisy imprez były tworzone nie tylko dla znających się melomanów, ale także z myślą o laikach. Oni nie myślą o orkiestrach, solistach i repertuarze. Chcą klarownych informacji pisanych prostym językiem na temat tego, czy muzyka będzie przyjemna w odbiorze, czy może nowatorska (szokująca, innowacyjna, odkrywcza), czy zagra duża, czy mała orkiestra, jak długi będzie koncert i czy będą przerwy.

Jeśli nie stać nas na bilet, nie mamy z kim zostawić dzieci, uwiera nas sztywna atmosfera i chcemy się czuć swobodnie, ukojenie przyniosą koncerty plenerowe. W najbliższym czasie odbędzie się ich niemało - wszelkie informacje znajdują się w naszym kalendarzu imprez. Jeśli nie stać nas na bilet, nie mamy z kim zostawić dzieci, uwiera nas sztywna atmosfera i chcemy się czuć swobodnie, ukojenie przyniosą koncerty plenerowe. W najbliższym czasie odbędzie się ich niemało - wszelkie informacje znajdują się w naszym kalendarzu imprez.
Nie mamy co zrobić z dziećmi

Czy to nie byłoby cudowne, gdyby koncerty odbywały się w sobotę, o wcześniejszej godzinie, a filharmonia i opera na ten czas zapewniłyby dzieciom opiekę? Gdyby zorganizowano tam mały, artystyczny klub malucha, frekwencja bez wątpienia by się podniosła. Obecnie rodzicom z małymi dziećmi pozostaje uczęszczanie na koncerty familijne, gdzie obecność dziecka nie jest przeszkodą. Tylko ile wytrzyma dorosły meloman na piosenkach Fasolek albo Disneya?

Za wysokie ceny biletów

Ten argument pojawiał się w moich rozmowach bardzo często. Moi rozmówcy byli zszokowani, że... są w błędzie. Nie mają świadomości, że w Trójmieście odbywa się sporo darmowych koncertów, czasem w plenerze, gdzie nie dość, że nie zapłacą za wstęp, to jeszcze nie będą musieli się czuć skrępowani napuszoną atmosferą, a wszystkie informacje na ten temat znajdą w naszym kalendarzu imprez. Powiedzieli, że skorzystają. Ciekawe, czy mówili prawdę.

Opinie (99) 3 zablokowane

  • najlepiej tak opisywać problem by nikomu nie zaszkodzić
    a tymczasem trzeba by zapytać ile biletów jest rozdawanych pracownikom biurowym spółek miejskich
    i kogo stać by z własnej kieszeni wyłożyć krocie by tam pójść

    • 6 6

  • jak dla młodych problemem jest ubrać się odpowiednio do Opery czy Filharmonii (1)

    to niech zostaną przy swoim "umcym umcym"
    Bardzo spodobała mi się akcja którą przeprowadziła ostatnio La Scala - wysłała nieodpowiednio ubranych widzów do pobliskiego H&Mu po odpowiednie ciuchy (tak, tak, nie musza być smokingi czy garnitury).
    A argument z piciem??? . . . . . . ale znajomych musi mieć pani Palińska, maaaatko :-/ jak to jest problem to może pijcie sobie browarka czy drineczka w pracy? Tam wam nie przeszkadza że musicie długo siedzieć i nie możecie się napić???

    • 10 3

    • ależ jak to nie można?!?

      ja właśnie dlatego nie jeżdżę do opery samochodem,
      że w antrakcie wszyscy piją, a niepijący budzą zdziwienie

      czasem alkohol jest rozdawany, szampan, wino,
      a ja NIE JEŻDŻĘ po alkoholu, nigdy, choćby nie wiem co
      (nie zawsze byłem taki, ale kiedyś otarłem się o śmierć przez alk)

      chętnie bym podjeżdżał rowerem, ale nie miał bym z kim chodzić
      a samemu łyso

      ps. tak, wiem, w tym egzotycznym kraju za alkohol na rowerze też są kary, po kija ja tu wracałem?

      • 1 2

  • Repertuar jest słaby

    Po odejściu maestro Baumanna filharmonia bardzo obniżyła poziom. Kiedyś co miesiąc chodziłem na koncerty, a teraz co kilka lat.

    • 9 1

  • (1)

    Mam temat na następny artykuł: "Muzyka elektroniczna nie dla starych ludzi".

    • 8 0

    • hip-hop-wykluczeni

      • 4 0

  • Tego się nie da słuchać! (1)

    • 1 7

    • La Boheme, film z Metropolitan Opera,wykonują gwiazdy, poprzedza to wszechobecna reklama i jest za darmo,

      no to na tym samym placu trwa hałasliwa sprzedaż smażonych agresywnie śmierdzących “tejkełejów", a obok muzyka elektro z tarliska/burdeliku, z kilku źródeł, kakofonia

      taaak, tego się nie da słuchać, a można się zrazić na dobre

      za to w Oliwie w parku co najmniej 1/3 widowni to dzieci i młodzież.
      fenomen.

      • 1 0

  • Teraz tylko hip-hop

    • 0 4

  • wielkie zdziwienie...

    Marksizm kulturowy zrobil swoje

    • 3 2

  • Nikogo nie interesują oklepane starocie... (2)

    ferdynanda chopina czy innego mozarta. Ile można słuchać tego samego? Jest mnóstwo nowej muzyki i tego się słucha.

    • 1 10

    • Z tym "ferdynandem chopinem" to trochę pojechałeś/aś, (1)

      niemniej jednak podzielam zdanie, że repertuar FB (nie jestem w stanie tego samego powiedzieć o OB) jest po prostu nieciekawy.

      • 1 0

      • Chyba mial na mysli Ferdynanda Herolda.

        Tego od opery Zampa. Bardzo fajna uwertura tam jest.

        • 1 0

  • Mnie przeraża, że teraz wszędzie słychac disco polo. Tandeta i jeszcze raz tandeta z durnymi tekstami.
    Pamiętam jak mama zabrała mnie w podstawówce do opery pierwszy raz. Było super, do tej pory kocham muzykę klasyczna. Ludzie elegancko ubrani, wspaniała atmosfera.
    Teraz idą ubrani w dzinsy i klapki, jeżeli wogóle pójdą bo nie będą słuchać "jakiegoś osolemio".
    To jak wychowany nasze dzieci, co im pokażemy i czego nauczymy później pokaże rezultaty, więc starajmy się pokazać jak najwięcej różnorodności

    • 7 0

  • Do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć. (2)

    Chociaż ja gdy byłem mały,bardzo mały lubiłem się wsłuchiwać w tę piękną muzykę.Pamiętam "Poławiacze pereł"ale też uwielbiałem słuchać muzyki organowej.Dziś lubię i muzykę poważną ale też i jazz,swing,nawet kilka utworów disco polo,za którą nie przepadam to ""List zza morza"Żono moja"Kocham każdą piękną muzykę

    • 3 1

    • Zachęcić (1)

      Fakt, trzeba dorosnąć, ale jednak rodzice są tutaj motorem do działania. Moje dzieci od szkoły podstawowej były prowadzone do Filharmonii . Czasami im się podobało czasami nie, ale wiedzą , że jest coś takiego jak koncert i filharmonia. Jeśli odpowiednio dobierzemy repertuar to dzieci chętnie pójdą posłuchać muzyki. Niestety cena biletów nie jest najniższa, ale jeśli cena jest wysoka to i koncert na poziomie. Na Andre Rieu bilety były koszmarnie drogie, ale za to koncert , który pozostaje w pamięci na całe życie i warto cały rok czekać na takie przedstawienia. Nie liczy się ilość, a jakość.

      • 4 0

      • Zgadzam się, trzeba dzieciom pokazywać i filharmonie i operę i zabierać do Teatru Miniatura żeby od początku znały różnorodność na poziomie. Niestety z każdej strony są teraz atakowane "bylejakoscia"

        • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku odbyła się pierwsza polska edycja zawodów Red Bull Air Race?

 

Najczęściej czytane