• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

I to ma być sztuka?

Borys Kossakowski
5 listopada 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 

Co o sztuce współczesnej sądzi jeden z trójmiejskich artystów?


Wchodzisz do galerii, patrzysz wokół i zadajesz sobie pytanie: co to ma być? Sztuka? Znasz to uczucie? Sztuka współczesna wzbudza sporo wątpliwości i kontrowersji. Co najmniej od 1917 roku, kiedy do Marcel Duchamp próbował wystawić pisuar w Grand Central Palace w Nowym Jorku. Jego praca została odrzucona, choć sam artysta zasiadał w dyrekcji Society of Independent Artists, organizatora wystawy.



I to ma być sztuka? W 1917 Marcelowi Duchampowi odmówiono wystawienia jego "Fontanny". I to ma być sztuka? W 1917 Marcelowi Duchampowi odmówiono wystawienia jego "Fontanny".
Talerzowanie - instalacja Zbigniewa Warpechowskiego Talerzowanie - instalacja Zbigniewa Warpechowskiego

Sztuka współczesna:

W galeriach i centrach sztuki współczesnej można spodziewać się w zasadzie wszystkiego. Czasy, w których artyści tworzyli obrazy i rzeźby są dawno za nami. Dzisiaj królują: projekcja, instalacja, performance, interwencja itp. O ile przeciętny Kowalski mógł jako tako docenić pracę malarza (przynajmniej po tym, ile trzeba pracy włożyć w namalowanie takiej "Bitwy pod Grunwaldem"), to leżący na podłodze pisuar musi już budzić sporo frustracji. To ma być sztuka?

W CSW Zachęta (w Warszawie) w jednej z sal znajdziemy instalację pt. "Talerzowanie" Zbigniewa Warpechowskiego. Na podłodze leżą talerze do zupy zawierające rozmaite substancje i przedmioty odpowiednio opisane. Na przykład talerz z niedopałkiem podpisano: "Talerz artysty". Jest też talerz z powietrzem i talerz z niczym.

A z naszego podwórka: Adam Witkowski swego czasu postawił na parapecie okna w swoim domu kamerę i zarejestrował proces rozbiórki pobliskiego budynku. Czy to jest sztuka? Dlaczego? W CSW Zachęta znalazłem mały folderek, który pomaga się nieco w tym odnaleźć. Postanowiłem się znaleziskiem podzielić. Na zachętę.

Folder złożony jak harmonijka zawiera całą litanię pytań, które można zadać sobie samemu stojąc przed dziełem sztuki, co do którego mamy (być może słuszne) wątpliwości. Żeby odciąć się od trójmiejskiego środowiska, nie wezmę na warsztat ani "Pasji" Doroty Nieznalskiej, ani rzeczonego wideo Witkowskiego. Zostanę przy Duchampie i przerobię pytania z folderu.

W jaki sposób praca została zrobiona? Nie została! Marcel kupił (znalazł, dostał?) pisuar, podpisał go i przytaszczył do galerii. Czy praca ma tytuł? Owszem, ma. Fontanna. Dość zabawny w zasadzie, bo facet sikający do pisuaru jako żywo zamienia się w fontannę. Czy tytuł pomaga w zrozumieniu pracy? Tak normalnie to z fontanny coś sika. Tu jest odwrotnie - my sikamy do pisuaru. Więc może autor sugeruje właśnie taką karkołomną rewolucję - wszystko staje na głowie, dzieła sztuki się biorą znikąd, nie trzeba nad nimi pracować. A fontanna nie sika, tylko przyjmuje ciecz.

Czy praca opowiada jakąś historię? Czy odnosi się do polityki lub do życia codziennego? Odnosi się, a jakże. Przecież wszyscy dookoła wszystko mają w nosie. Znaczy: olewają. Tak jak się olewa pisuar. To jest nasza polityka i nasza codzienność. Może warto by było to zmienić. Wywrócić do góry nogami?

Czy praca ma w sobie symbole? Wskazówki? Duchamp nie podpisał pracy swoim nazwiskiem. Oficjalnie autorem pracy miał być Richard Mutt. Mutt to po angielsku błazen. I jeszcze: "zakuty łeb". Duchamp ewidentnie postanowił sobie z nas zakpić. Może więc rację mają ci, którzy krzyczą: to kpina, nie sztuka!

Jedziemy dalej. Czy kolor jest ważnym elementem pracy? Nieszczególnie. Pisuar, jak pisuar. Biały. Czy potrzeba dużo czasu, żeby obejrzeć pracę? Niekoniecznie. Najwyżej tyle, ile trwa opróżnianie pęcherza. Czy patrząc dłużej widzisz więcej? Raczej nie. Chyba, że "in my mind's eye", jak pisał Szekspir.

Czy praca i przestrzeń, w której ona się znajduje oddziałują na siebie? Czy sposób zaprezentowania sztuki jest ważny? Cóż, pisuar trafił do galerii dopiero w 1950 roku i to w postaci repliki. Oryginał wylądował na śmietniku. Zostało tylko zdjęcie. Czy praca coś mówi o artyście? Hmm, niezły jajcarz! Czy praca jest kontrowersyjna? Jest! Czy artyście wydaje się, że wszystko mu wolno? Tak! Niestety. Całe szczęście, że pisuar nie nosił śladu użytkowania. Tego by tylko brakowało.

Czy dzieło sztuki może zmieniać świat? I to jak! Choć wielu w tym przypadku dodałoby: niestety. Tak - nawet pisuar i to koniec końców nie wystawiony w galerii zmienił nasz świat. Wywrócił wszystko do góry nogami. Dotąd to fontanna sikała. Teraz to my sikamy do fontanny.

I co? I nic. Jak napisał Zbigniew Warpechowski - sztuka jest sztuką. Niczym więcej. Więc może nie ma się po co tak gorączkować? Nawet jeśli w galerii ktoś postanowi nam wmówić, że pisuar to sztuka. Być może to galeria handlowa, a sztuka - skutecznej sprzedaży?

Opinie (49) 4 zablokowane

  • niech stworzą coś...

    ..czego ja nie umiałabym stworzyć. wtedy uznam ich wyższość artystyczną. każdy ma potrzebę zaistnienia, ale nie każdemu się uda, to widownia ocenia, czy się coś podoba, czy nie. niestety w dzisiejszych czasach liczy się marketing. i czasami z ustawianki talerzy robi się wielką sztukę, a twórca sam się ocenia. no rzeczywiście, dzieło nieomalże monumentalne.... zapraszam do mnie na obiad, przynajmniej się razem najemy. chociaż może nie zużyjemy tyle talerzy...

    • 1 0

  • Ale...

    Ale to jest zapewne wielka sztuka https://www.youtube.com/watch?v=cwCcsuzEye0

    • 0 0

  • Najśmieszniejsze jest to...

    że Duchamp zakpił przede wszystkim z "artystów", a współcześni postmoderniści uznają to za biblię i wyznacznik, bardzo często ośmieszając wyłącznie samych siebie. Żart (lub "komentarz na temat...") powtarzany tysiąc razy przestaje śmieszyć nawet największych fanów.

    No i jeszcze jedno: jeśli ktoś robi "sztukę" za własne pieniądze lub pieniądze dane mu przez mecenasa z jego nieprzymuszonej woli, to może największy syf nazywać sobie sztuką i za taki uważać. Gorzej jak wyciąga łapki po cudze pieniądze, a najczęściej "nowocześni" artyści żyją z dotacji, z naszych podatków, różnych publicznych stanowisk utworzonych dla ich dobra i krzyczą o więcej. To jest najsmutniejsze. Oczywiście ci sami artyści są "pełni empatii i współczucia" dla innych, ale z drugiej strony jakoś okradanie innych pod przykrywką pięknej idei wychodzi im najlepiej.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Tajemniczy artysta, nazywany "gdyńskim Banksym", którego serię rzeźb można było zobaczyć w różnych zakątkach Gdyni, ma ksywkę:

 

Najczęściej czytane