• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bóg chaosu w Gdyni - o spektaklu "Bóg" Teatru Miejskiego

Łukasz Rudziński
25 marca 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Twórcy i zarazem anty-twórcy przedstawienia - Kretynik (Bogdan Smagacki) i Schizokrates (Andrzej Redosz, po prawej) niczym Asterix i Obelix walczą z przeciwnościami losu, ale jak tu walczyć w sztuce pozbawionej początku, środka i końca? Twórcy i zarazem anty-twórcy przedstawienia - Kretynik (Bogdan Smagacki) i Schizokrates (Andrzej Redosz, po prawej) niczym Asterix i Obelix walczą z przeciwnościami losu, ale jak tu walczyć w sztuce pozbawionej początku, środka i końca?

Gdyby sukces premiery zależał od ilości wypowiadanych przez aktorów odwołań do miejscowości, w której jest grany, "Bóg" Teatru Miejskiego musiałby okazać się sukcesem, ba - hitem, granym przez dziesięciolecia. Niestety, liczy się także reżyseria, aktorstwo i oryginalność, czyli to, co w gdyńskiej premierze szwankuje.



Także w człowieku antycznym mają prawo odezwać się pierwotne instynkty, zwłaszcza, gdy ma do czynienia ze spragnioną seksu atrakcyjną brunetką... Także w człowieku antycznym mają prawo odezwać się pierwotne instynkty, zwłaszcza, gdy ma do czynienia ze spragnioną seksu atrakcyjną brunetką...
Pewnie wszystko byłoby o wiele prostsze, gdyby w losy bohaterów nie zechciały wmieszać się mityczne Parki. A ściślej rzecz ujmując - Bob Parki (Maciej Sykała, po lewej) i Wendy Parki (Małgorzata Talarczyk, po prawej) - amerykańscy turyści. Pewnie wszystko byłoby o wiele prostsze, gdyby w losy bohaterów nie zechciały wmieszać się mityczne Parki. A ściślej rzecz ujmując - Bob Parki (Maciej Sykała, po lewej) i Wendy Parki (Małgorzata Talarczyk, po prawej) - amerykańscy turyści.
Najciekawszą rolę przedstawienia z niewielkich epizodów buduje Piotr Michalski, najpierw strażnik miejski, potem strażnik w pałacu króla. Najciekawszą rolę przedstawienia z niewielkich epizodów buduje Piotr Michalski, najpierw strażnik miejski, potem strażnik w pałacu króla.
W "Bogu" w reż. Grzegorza Kempinsky`ego znalazło się miejsce i na "Kalinke" i na grecką "Zorbę". W "Bogu" w reż. Grzegorza Kempinsky`ego znalazło się miejsce i na "Kalinke" i na grecką "Zorbę".
Niełatwo opisać o czym jest sztuka "Bóg", ponieważ jej autor, Woody Allen, gmatwa wątki, miesza porządki, żongluje konwencjami, wybebeszając przy okazji przed widzem teatralne chwyty. Prześmiewczy, zakrapiany tu i ówdzie gorzką "allenowską" refleksją tekst pierwotnie naszpikowany był odniesieniami do amerykańskiej kultury. Część z nich w oderwaniu od Nowego Jorku (w którym Allen osadził akcję "Boga" w 1975 roku), jest mało zrozumiała, więc reżyser Grzegorz Kempinsky doszedł do wniosku, że warto je przenieść na rodzimy grunt.

Sama sztuka to żartobliwa forma "teatru w teatrze", w którym dwóch bohaterów - autor Schizokrates (ironiczne alter-ego Woody'ego Allena) i aktor Kretynik - usiłuje stworzyć i wystawić tekst Schizokratesa, by zdobyć laury w konkursie dramatycznym w starożytnych Atenach. Obaj są jednak antyczni i współcześni jednocześnie, zmagają się z rzeczywistością i fikcją, na przekór teatralnym normom i konwenansom. To teatralna wariacja na kształt filmowych Asterixa i Obelixa. Kretynik i Schizokrates biorą więc udział w przedsięwzięciu z pogranicza farsy, kabaretu i zwyczajnej zgrywy. Pomaga im (lub przeszkadza) szereg epizodycznych postaci (niektóre zostały dopisane przez reżysera): od suflerki, przez gorącą Doris Levine i mające moc sprawczą Parki, po strażnika miejskiego lub pseudo-antyczny chór.

Od 2007 roku, gdy "Bóg" w reżyserii Grzegorza Kempinsky'ego powstał po raz pierwszy, reżyser przenosi realia sztuki i tę samą inscenizację w miejsce, gdzie ma być grana. W Sosnowcu publiczność śmiała się z "Będzinia" i katowickiej AWF, którą ukończyła urocza Dorota Lewinska (u Allena wspomniana Doris Levine) czy ze Złotej Maski, za którą dziękuje Schizokrates. W Lublinie zaś Dorota Lewinska pochodzi już z podlubelskiego Lubartowa, a publiczność przyjeżdża do teatru z niedalekich Biłgoraja czy Zamościa. I w Sosnowcu, i w Lublinie pojawia się też Chochoł z "Wesela", który na góralską nutę wnosi sporo ożywienia do tej zwariowanej komedii. W rolach "telefonicznych" występują zaś reżyser i dyrektor teatru (obaj "w zastępstwie" samego Allena, który w polskich realizacjach Kempinsky'ego pozostaje nieuchwytny).

Także w Teatrze Miejskim w Gdyni aż roi się od nawiązań do "miasta z morza i marzeń" i okolicy. Tym razem Dorota Lewinska jest Kaszubką z Wejherowa (w oryginale była Żydówką), Schizokrates wzrusza się wizją otrzymania Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej (u Allena Nagrody Tony), w wypowiedziach aktorów co raz pojawiają się różne dzielnice Gdyni lub sam Teatr Miejski, a nazwa miasta odmieniona zostaje bodaj przez wszystkie przypadki. Oczywiście wzorem poprzednich "Bogów" Kempinsky'ego aktorzy zwracają się do siebie przeważnie prawdziwymi imionami, często nawiązując do swojej sytuacji osobistej i swoich ostatnich ról.

Są w przedstawieniu Teatru Miejskiego w Gdyni momenty naprawdę udane - wejście Chochoła lub strażnika miejskiego, czy podróż Kretynika do pałacu króla, któremu ma dostarczyć niezmiernie ważną wiadomość. Jednak dość niedbale tym razem przez reżysera złożony spektakl rozłazi się i rozpada na szereg mniej lub bardziej efektownych epizodów. Gdyński "Bóg" grzęźnie w chaosie, przez długie fragmenty pozbawione tempa, pikanterii i aktorskiej siły wyrazu.

Blado wypada upozowany na Allena Schizokrates (Andrzej Redosz) - wycofany, defensywny, pozbawiony siły przebicia nawet na tle niewielkich postaci epizodycznych, lepiej prezentuje się Kretynik Bogdana Smagackiego, (trochę Bart Flinston, trochę bohater innej premiery Miejskiego - Michel Houllié, w którego wyraźnie wstąpił tytułowy "Bóg mordu") chociaż to i tak jedna ze słabszych ról komediowych tego aktora w ostatnich latach.

Swobodnie i z werwą swoje role odgrywają Szymon Sędrowski (Chochoł / Chór, w wersji Woody'ego Allena Blanche Dubois z "Tramwaju zwanego pożądaniem" Tennessee Williamsa) i Monika Babicka (Dorota Lewinska), tyle że dla nich to żadna nowość, bo do niedawna oboje grali właśnie te partie w lubelskiej odsłonie przedstawienia Kempinsky'ego. Wart zapamiętania jest epizod Piotra Michalskiego, który ze świetnym wyczuciem oddaje niezbyt rozgarniętego stróża prawa. Zupełnie papierowa pozostaje za to Inspicjentka Agaty Moszumańskiej, nazywana niekiedy przez aktorów Antygoną (nawiązanie do niedawnej inscenizacji Leszka Mądzika z Moszumańską w tytułowej roli).

Produkcyjniak Kempinsky'ego momentami osuwa się w tanią rewię, innym razem zaskakuje poważnym tonem, by zaraz ten ton wyśmiać. Trudno oceniać inscenizację, która w kolejnych spektaklach w innych miastach pozostaje taka sama (z wyjątkiem aktorów, lokalnej specyfiki i mało istotnych detali). Zarówno w Sosnowcu, jak i w Lublinie spektakl spotkał się z dobrym przyjęciem. Jego gdyńska realizacja to pełna taniej kokieterii i zagrywek pod publiczkę prowincjonalna komedyjka, z przesłaniem o trudnej doli artysty w tle. Szkoda, że dopisane i przerobione fragmenty tekstu tracą pazur zajadle przenikliwego humoru Woody'ego Allena, którego w "Bogu" pozostaje zaskakująco mało.

Spektakl

7.6
24 oceny

Bóg

spektakl dramatyczny

Miejsca

Spektakle

Opinie (24)

  • Teatr Miejski

    Od kilku lat często uczestniczę w spektaklach TM w Gdyni.
    Cieszę się ,że mogę w dobrym towarzystwie miło spędzać wieczór.
    Doceniam trud i podziwiam poziom emocji jaki potrafią przekazać.
    Mam nadzieję ,że obecna ekipa zostanie z nami na długoooooo.
    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za kolejną świetną sztukę

    • 4 7

  • A mialo byc tak fajnie

    Tak sie cieszylam na ten spektakl. Woody Allen i Bogdan Smagacki mieli mi zagwarantowac udany fajny wieczor. Zawiodlam sie bardzo, ale akurat nie na nich. Bogdan Smagacki zagral bardzo dobrze, a i tekst w oryginale pewnie jest zabawny. Na premierze bylo jednak nudno, bez polotu, bez smiechu. Tam gdzie mialo byc smiesznie, bylo zenujaco. Nuda. Wyszlam z teatru bardzo zniesmaczona. Zaluje czasu, zaluje pieniedzy. Nie polecam.

    • 6 6

  • "Bóg"

    Byłem dzisiaj i ubawiłem się bardzo!
    Polecam!!!!!!!!!

    • 5 7

  • to sztuka o urzędnikach z gdyńskiego ZDIZ i chaosie na drogach

    • 5 1

  • Biedny Woody Allen

    Pomijając jakość przekazu sztuki Woody Allena na deskach teatru w Gdyni oraz genialną grę aktorską naszych gdyńskich aktorów, sama sztuka jest żenująca. Jeżeli śmiesznym jest to, że aktor mówi do osoby z publiczności "dzisiaj po spektaklu ten pan panią zgwałci" i wiele innych tanich żartów, nie dokładnie oddających charakter sztuk mistrza, to należy się zastanowić czy nie lepiej wystawiać sztuk polskich. Myślę również że "Dziewczyna z Wejherowa!" świetnie by zagrała Siekierezadę, ale może obsadzenie jej w tej roli miało jakiś głębszy sens...
    Szkoda również, że takich aktorów jak Rafał Kowal spycha się do ról trzecio czy czwarto planowych.

    • 3 2

  • Teatr Miejski zawsze naj

    bo to była najgorsza sztuka jaką kiedykolwiek oglądałem. Branie pieniędzy za bilety, kiedy wystawia się takie popłuczyny, powinno podpadać pod jakiś paragraf

    • 6 8

  • Panie redaktorze... (1)

    bardzo bym prosiła, aby zajął się Pan drugą stroną medalu TM w Gdyni. Zajmuje się Pan aktorami, zespołem artystycznym... Radzę zainteresować się techniką, zespołem technicznym. Polecam! Ciekawsze na pewno niżeli ciągłe "jeżdżenie" po aktorach. Jest kilka ciekawych person, które zasługują na równie kilka mocnych zdań jak w przypadku zdolności aktorów- którzy jacy są tacy są. Aktorzy się zmieniają, a techniczni nie... może tu jest przyczyna, że każda recenzja jest taka, a nie inna...

    • 6 1

    • złej baletnicy rabek u spódnicy...;)

      Podoba mi się ostatnia premiera i czepialstwo co do aktorów uważam za chore .Zła recenzja to już na pewno nie wina techniki chyba ,że jakieś prywatne interesy wam nie wyszły. Prędzej przyczepiłabym się reżysera niż aktora,czy oświetleniowca.

      • 3 1

  • ta biał to nawet niezły towar i jeszcze napalony :)

    moze byc

    • 0 2

  • Fajniutka z tej Moniki babicka;)

    • 1 3

  • P.Gdynia

    Właśnie wrócilismy ze spektaklu chętnie poszlibyśmy ponownie
    POLECAM !!!

    • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Rzeźba z brązu na sopockim deptaku z parasolem upamiętnia barwną postać związaną z Sopotem. Jest to?

 

Najczęściej czytane