• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Życie jest snem. „Sleep–walk” Ani i Adama Witkowskich

Weronika Korbal
19 marca 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Jedną z części wystawy w Gdańskiej Galerii Miejskiej jest jest dream machine. Jedną z części wystawy w Gdańskiej Galerii Miejskiej jest jest dream machine.

Projekcje filmów, obiekty, murale, muzyka i wreszcie tajemnicza dream machine. Wyliczając trudno uwierzyć, że to wszystko pomieściła niewielka przestrzeń Gdańskiej Galerii Miejskiej przy ulicy Piwnej. Na wystawie Ani i Adama Witkowskich "Sleep-walk" możemy oglądać wszystkie z wymienionych wyżej projektów.



Sleep-walk - spacer podczas snu - to dosłowne tłumaczenie tytułu wystawy gdańskiego tandemu twórczego, Ani i Adama Witkowskich. Jednak wbrew temu tytułowi ekspozycja nie dotyczy marzeń sennych, ani zjawiska somnabulizmu(lunatyzmu), a stanowi rodzaj podróży w głąb umysłu i odcięcie od rzeczywistości, które to działania artyści utożsamiają z pojęciem snu.

- Chcemy przypomnieć, o tych codziennych, wewnętrznych wyprawach i poszukiwaniach. Nie analizujemy snów, nie staramy się wyjaśnić czym jest déja vu, nie opowiadamy koszmarów - wyjaśniają artyści.

W Gdańskiej Galerii Miejskiej oglądamy różne prace, nie łączące się ze sobą stylistycznie i zestawione ze sobą w sposób wydawać by się mogło chaotyczny, ale jednocześnie potwierdzający zakorzenienie twórczości Witkowskich w ideach dadaizmu, które deklarują. Oczywistym ukłonem w stronę tych ostatnich jest mural na ścianie galerii zatytułowany "I Am a Beautiful Monster - Tribute to Francis Picabia" wykonany według okładki tomiku poezji i prozy tego czołowego przedstawiciela ruchu Dada.

Zaraz obok zawisła instalacja pt. "Portrety trumienne" złożona z 16 kawałków białej pleksi, ciętej w kształty odsyłające do trumiennych portretów funeralnych, popularnych w Polsce w XVII i XVIII wieku. Artyści nawiązując do tego typu przedstawień wykreowali ich odmianę odpowiadająca współczesności - czystą, sterylną, a może wyblakłą pod wpływem działania czasu, i tym samym wyzutą z cech indywidualizmu.

Z portretami sąsiaduje projekcja filmu "Let's dance" przedstawiającego dziewczynę uwięzioną w symbolicznej krainie lodu, w którym główną rolę odgrywa tancerka - Urszula Zerek - poruszająca się w zimnej przestrzeni zaaranżowanej na ekranie emitującym obraz ruchliwej, jakby śnieżnej materii, stanowiącej grunt dla umownych styropianowych scenografii. Całość uzupełnia muzyka autorstwa Adama Witkowskiego, płynąca z głośników w obudowach z wypolerowanej srebrnej blachy.

Kolejny film, rzucany na przeciwległą ścianę, mieści się w kręgu działań found footage - bazuje na zapętleniu ostatnich klatek z filmu "Droga do szczęścia". I tu znowu wracamy do wspomnianego już dadaizmu, bo tego typu prace są swoistym filmowym "ready made", czyli dziełem utworzonym z innego dzieła. Ostatnią pracą w pierwszej sali galerii jest instalacja "Już dobranoc" z użyciem fragmentu pieśni pasyjnej z Wielopola.

Niewątpliwą atrakcją wystawy jest replika dream machine, ustawiona w mniejszej sali galerii. Ta zabawka, znana też jako flicker, została przywrócona niedawno pamięci mas dzięki filmowi dokumentalnemu pt. "FLicKer", a także przez publikacje na jej temat magazynów takich jak "Przekrój" czy "Machina". Wynalazca tego urządzenia - pisarz, malarz, performer, a także twórca muzyki - Brion Gysin, to jedna z najważniejszych postaci ery bitników. Historia głosi, że Gysin jadąc pewnego razu pociągiem poddał się działaniu rytmicznie mrugającego światła wpadającego przez okno, wprowadzając się tym samym w stan swoistej hipnozy. Stąd narodził się pomysł na skonstruowanie flickera, którego obecność na wystawie autorzy "Sleep-walk" tłumaczą potencjalną możliwością przestrojenia mózgu na odmienny stan świadomości, a także jak sami mówią - "przez obecność dream-machine w galerii kwestionujemy realność otaczającej ją przestrzeni, przedmiotów i dźwięków".

Korzystając z urządzenia możemy posłuchać muzyki w wykonaniu The Hafler Trio& Thee Temple Ov Psychick Youth z 1989 roku, przeznaczonej do wspomagania jego działania. Zanim jednak zdecydujemy się na przygodę z maszyną kolorowych snów, pamiętajmy, że osoby chore na epilepsję nie mogą z niej korzystać, ponieważ może ona wywoływać atak choroby.

Choć ta wystawa według autorów nie ma traktować o historiach, które tworzą się gdy nasz umysł śpi, to efekt jest dokładnie odwrotny. Witkowscy fundują widzowi oniryczny seans, pełen smutnej refleksji, obrazów przemijania i zniszczenia. Mówiąc o sprawach doczesnych, stosują środki wyrazu, które odrealniają ich opowieści i chcąc - nie chcąc - przenoszą nas w klimat surrealistycznego snu na jawie. Nastroju ta propozycja raczej widzowi nie poprawi, ale kto powiedział, że sztuka jest po to by bawić...

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (10) 1 zablokowana

  • (1)

    w jaki sposob mozna wygrac zaproszenia w konkursach oragnizowanych przez trojmiasto.pl ??

    • 0 0

    • Przykro nam ale nie ma takiej mozliwosci.

      • 0 1

  • Możesz opisać jakiś dobry news to masz szanse

    np możesz napisać o mieście które jest stolicą rabinów pedofili w Izraelu albo możesz napisać o upokorzeniu które spotkało feministkę podczas wizyty w klubie sportowym dla kobiet albo możesz opisać dramat pary pederastów którzy chcieli publicznie pokazać swoją miłość w jednym z krajów muzełmańskich masz szerokie pole do popisu.

    • 1 2

  • to kryptoreklama ikea:-) i ich lampek ach ci artyści i te ich dzieła gdyby nie ich rodziny i znajomi to sprzątaczka nawet (2)

    podłogi po wystawie nie musiały zamiatać panie to jest normalnie sztuka błyskać po oczach takimi odpadami i oczekiwać za to oklasków i mamony

    • 1 3

    • wystawa jest za free,więc tematu mamony brak (1)

      • 0 0

      • Za darmo czyli zapłacą podatnicy ach trzeba poczekać jeszcze kilkadziesiąt lat aż odejdą ludzie typu za darmo niczyje wspólne

        noo

        • 0 0

  • troche sklejka

    pachnie

    • 1 1

  • Kultura nie oderwana od filozofii niejako "stanowi rodzaj podróży w głąb umysłu i odcięcie od rzeczywistości"

    Ciąg naturalnego poznania człowieka, przekazywany z pokolenia na pokolenie, stał się pospolitą filozofią, jako społeczną mądrością, sprawdzaną normalnym życiem ludzkim. Jako główne formy normalnego życia człowieka pojawiły się: dziedzina poznania, dziedzina ludzkiego decyzyjnego działania zwana moralnością, dziedzina twórczości technicznej i artystycznej, dziedzina religii... (może ktoś inną dziedzinę doda). Sytuuje ona człowieka w kontekście osoby drugiej - ostatecznie w kontekście osoby Boga jako Źródła i Celu życia - a nie tylko w kontekście posługiwania się drugim jako potrzebnym narzędziem, którego należy tylko używać i "wiedzieć, jak" to robić.

    • 0 0

  • wystawa jest świetna!

    Ech malkontenci idźcie do konta! Ta wystawa jest świetna, działa na zmysły, nie rości pretensji, pobudza do własnych wspomnień i edukuje- o ile oczywiście ktoś ma minimum inteligencji.
    Dla mnie bomba!

    • 0 0

  • do bomby .....jak piszesz "do konta" a potem odnośnie ..."inteligencji", a gdzie wiedza na temat ortografii ?

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Film "Uwierz w Mikołaja" to ekranizacja książki gdańskiej autorki. O kogo chodzi?

 

Najczęściej czytane