- 1 Co robić w długi weekend w mieście? (39 opinii)
- 2 Maj miesiącem festiwali (6 opinii)
- 3 Orzechowski: Szukam dziur w rzeczywistości (14 opinii)
- 4 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (69 opinii)
- 5 Komiksy, polityka i SF. Lektury na wiosnę (18 opinii)
- 6 Tu nie spodziewasz się sztuki, a jednak! (9 opinii)
Zamęczyć widza - o spektaklu "Wolna Trybuna"
Premiera teatralna All About Freedom jest konsekwentnym, przemyślanym sposobem by przedstawić społeczny wielogłos czasów PRL-u na bazie książki "Wolna Trybuna" Christiana Skrzyposzka. Jednak forma spektaklu jest tak męcząca, że po przedstawieniu oklaskiwało go praktycznie tylu widzów, ilu było aktorów na scenie.
W surowej i minimalistycznej przestrzeni, składającej się z pięciu pokoi przypominających cele, wyposażonych tylko w krzesło i mikrofon, aktorzy wypowiadają czasem ogromne monologi, czasem krótsze, ekspresyjne odezwy, jak z wiecu politycznego. Jednak w zamyśle reżysera ich treść nie jest najistotniejsza, a bohaterowie często mówią jednocześnie, albo przekrzykują się, uniemożliwiając zrozumienie sensu wypowiedzi.
Tak jak na ulicy czy w innym miejscu publicznym, słyszymy czasem całe wypowiedzi (m.in. dramatyczną, szczegółową wyliczankę ile kosztuje życie czteroosobowej rodziny, skalkulowane w dolarach przez wykładowcę akademickiego albo brawurową, pełną troski odezwę do współczesnej młodzieży o poziom słownictwa w wykonaniu pewnej polonistki, która postanawia dla wzmocnienia i uatrakcyjnienia przekazu zwracać się do młodzieży jej, pełnym wulgaryzmów, językiem), czasem tylko strzępy wypowiedzi.
Bohaterowie kolejnych epizodów wychodzą zza pleców publiczności, przechodząc obok niej by wejść do pokoju (na trybunę) - są tam przecież naszymi reprezentantami. Ubrani są zwyczajnie, bo przecież stanowić mają przekrój przez całe społeczeństwo, wśród nich będzie kombatant wojenny, wspominający czasy II wojny światowej, studenci nawołujący do antykomunistycznej rewolucji, myśliciele, robotnicy, świadkowie starć z milicją, a obok nich zwykła przedszkolanka narzekająca na opłatki komunijne zastępujące dzieciom cukierki.
Najbardziej rozbudowanym wątkiem jest historia homoseksualisty, który jako niejaka Kocica przybliża swoje życie w stylu "Lubiewa" Michała Witkowskiego. To zresztą najlepsza i najbardziej wymagająca rola w spektaklu kreowana z powodzeniem przez Michała Opalińskiego.
Wszystkie wypowiedzi "Wolnej Trybuny" tworzyć mają portret zbiorowy naszego społeczeństwa z czasów PRL-u, mocno satyryczny, ale też na swój sposób dotkliwy. I rzeczywiście momentami udaje się taki poziom osiągnąć. Jednak zaproponowana forma - trzy godziny deklamacji tekstu, niekiedy pełnej niepotrzebnego wrzasku i popartej budowaną najprostszymi środkami gry aktorskiej (emfaza, krzyk, miotanie się po pokoju, kopanie lub walenie pięściami w ściany) - daje na dłuższą metę efekt odwrotny od zakładanego. Widzowie licznie opuszczają spektakl (na poniedziałkowym pokazie w Instytucie Sztuki Wyspa do końca zostało ich około dwudziestu).
Koprodukcja Instytutu Teatralnego w Warszawie i festiwalu All About Freedom "Wolna Trybuna" to spektakl przemyślany, spójny, ale nieznośnie monotonny. Zaliczyć go można do teatralnych eksperymentów, który z pewnością nie przekona wszystkich, ale dobrze wpisuje się w linię repertuarową produkcji Instytutu Teatralnego w Warszawie, w siedzibie którego prezentowany będzie spektakl po zakończeniu festiwalu.
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie (40)
-
2013-10-22 10:43
Czyli w skrócie spektakl dla krytyków i innych reżyserów a nie zwykłych ludzi, tak? (1)
- 26 1
-
2013-10-22 22:17
czyli jak zwykle w ISW, swoi robią dla swoich- byle granty wpływały
- 2 0
-
2013-10-22 11:58
refleksja (4)
Naziści mówią: za Adolfa było lepiej, a komuniści mówią: za Stalina było lepiej.
Oba systemy są niemal identyczne, dlatego się zwalczały.
Komuniści i naziści tęsknią za swoimi czasami...- 13 2
-
2013-10-22 12:34
Zastanówmy się w takim razie (3)
komu jest lepiej w tym czymś, co mamy obecnie w Polsce?
- 4 2
-
2013-10-22 17:29
komu jest lepiej w tym czymś co mamy obecnie w Polsce? Po zastanowieniu odpowiadam: prywatnym przedsiębiorcom. Im większe tym bardziej. Aha, oszustom w rodzaju Marcina P. od Amber G. też. Choć w sumie czym jedni od drugich się odróżniają...
- 3 1
-
2013-10-22 14:17
tym co cie dogadali (1)
czyli towarzyszom bez kregoslupa
- 1 2
-
2013-10-22 15:31
Mnie nie dogadali żadni towarzysze, tylko mama i tata.
- 1 2
-
2013-10-22 14:27
yyy a wychodzili bo nie rozumieli czy wychodzili bo bardzo szybko zrozumieli ?
- 5 0
-
2013-10-22 13:06
ehhh (1)
Najbardziej rozbudowanym wątkiem jest historia homoseksualisty, który jako niejaka Kocica przybliża swoje życie w stylu "Lubiewa" Michała Witkowskiego. To zresztą najlepsza i najbardziej wymagająca rola w spektaklu kreowana z powodzeniem przez Michała Opalińskiego.
No oczywiście, bez takich "wątków" sztuka współczesny by nie istniała!- 9 1
-
2013-10-22 14:20
powinno byc jeszcze dwoch nagich mezczyzn
i speklakl by byl sukcesem
- 5 0
-
2013-10-22 14:19
a ile bylo na poczatku? 30 -stu?
"Widzowie licznie opuszczają spektakl (na poniedziałkowym pokazie w Instytucie Sztuki Wyspa do końca zostało ich około dwudziestu)."
- 1 0
-
2013-10-22 11:15
(2)
Na takie spektakle raczej nie chodzą ludzie z łapanki reklamowej - coś więcej musiało ich tam sprowadzić. W takim przypadku wyjść "w trakcie" to trochę wiocha, brak szacunku dla aktorów itp. Ale ok. - takie czasy, bez cycków na scenie nie usiedzą. ;)
- 15 6
-
2013-10-22 11:18
(1)
Ja chodzę na takie spektakle bo mam zawsze nadzieję, że tym razem będzie jednak inaczej.
- 4 0
-
2013-10-22 14:10
to tak ja ogladam mecze
- 3 0
-
2013-10-22 13:05
Każdy wychodzi NA PRZECIW oczekiwaniom młodzieży jak umie :)
- 2 1
-
2013-10-22 12:25
Nietrudno było przewidzieć,
że zainteresowanie poniewieraniem trupa komuny będzie z czasem malało. Podobnie jak zainteresowanie dłubaniem we wraku Tupolewa. Dla artystów i polityków, którzy niczego innego nie potrafią, oznacza to oczywiście coraz chudsze lata.
- 11 5
-
2013-10-22 11:24
sztuka...
- 1 1
-
2013-10-22 11:19
Ważne że etatowi POpieracze zarobili
Pieniądze rozdysponowane po jedynej słusznej linii a że sztuka to nie sztuka to już inna sprawa.
Może już lepiej wspierajcie tą panią od fotek nagich facetów z psami piosenkarza holokausto piosenkarza od ona tańczy dla mnie i np dowolną wypinaczkę sceniczną oczywiście POpierającą i jakiegoś transwestytę lub posła mniejszości niemieckiej aby nie było wykluczenia społecznego.
Dzieciom uczącym się języka ukraińskiego państwo polskie płaci co miesiąc 250zł. A ty durniu mówisz dzieciom aby się polskiej ortografii uczyły???- 10 11
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.