• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wystrzałowy koncert na Politechnice Gdańskiej

Ewa Palińska
17 czerwca 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
W programie znalazła się muzyka G. F. Haendla w wykonaniu Gdyńskiej Orkiestry Kameralnej Sinfonia Nordica, Akademickiego Chóru Politechniki Gdańskiej oraz Akademickiego Chóru Politechniki Krakowskiej Cantata pod dyr. Mariusza Mroza. W programie znalazła się muzyka G. F. Haendla w wykonaniu Gdyńskiej Orkiestry Kameralnej Sinfonia Nordica, Akademickiego Chóru Politechniki Gdańskiej oraz Akademickiego Chóru Politechniki Krakowskiej Cantata pod dyr. Mariusza Mroza.

Muzyka na wodzie przy akompaniamencie fontann, hymny koronacyjne Haendla w rozbudowanej obsadzie i Muzyka ogni sztucznych z pokazami fajerwerków wplecionymi w koncert. Do tego rozbudowana strefa foodtracków, telebimy, dzięki którym licznie przybyła publiczność mogła obserwować to, co działo się na scenie i piknikowa atmosfera. Politechnika Gdańska po mistrzowsku i z wielkim hukiem pokazała, że najpiękniejszy kampus w Europie jest idealnym miejscem do organizowania takich koncertów, jak ten, który odbył się tam w sobotni wieczór.



Politechnika Gdańska koncerty muzyki klasycznej organizuje regularnie, jednak o zorganizowanie imprezy plenerowej i to z takim rozmachem pokusiła się po raz pierwszy. Kluczowym motywatorem były wyniki rankingu opublikowanego przez portal Times Higher Education, w którym kampus Politechniki Gdańskiej, dzięki atrakcyjnemu usytuowaniu i wspaniałej architekturze, został uznany za jeden z dziesięciu najpiękniejszych w Europie. A skoro mamy u siebie taki skarb, to władze uczelni postanowiły zaprezentować go tym, którzy na co dzień nie mają okazji go podziwiać - mieszkańcom regionu i turystom.
Koncert zapowiadaliśmy w naszym kalendarzu imprez, cyklach Planuj tydzień Czerwiec melomana oraz osobnym artykułem

Politechnika postawiła sobie poprzeczkę bardzo wysoko, bo choć pomysł na muzykę wody i ognia ma już kilkaset lat, to jednak z jego realizacją bywa różnie. Nawet w Trójmieście w ostatnich latach podejmowano podobne próby, które jak wiemy kończyły się fiaskiem, głównie z powodu złych warunków pogodowych. Dla PG pogoda okazała się jednak łaskawa, dzięki czemu wydarzenie przebiegło bez najmniejszych zakłóceń i zgodnie z planem.

  • Uczestnicy Muzyka wody i ognia
  • Podczas koncertu na terenie kampusu PG panowała atmosfera piknikowa.
  • Podczas koncertu na terenie kampusu PG panowała atmosfera piknikowa.
  • Szum wody obu fontann znajdujących się przed gmachem głównym Politechniki Gdańskiej stanowił ciekawe dopełnienie "Muzyki na wodzie" G. F. Haendla.
  • Organizatorzy zapewnili ucztę nie tylko dla ducha, ale i dla ciała. Na terenie kampusu PG zorganizowano strefę foodtrucków.
  • Liczna frekwencja jest dowodem na to,  że pomysł chwycił i jest wart kontynuacji.
Atmosfera, zgodnie z zapowiedzią organizatorów, była piknikowa. Publiczność, szczególnie ta młodsza, jeszcze przed koncertem korzystała z dobrodziejstw strefy foodtracków, dzieciom rozdawano baloniki. Wiele osób, zgodnie z sugestiami organizatorów, przyniosło ze sobą rozkładane krzesła czy koce. O ile z ustawieniem tych pierwszych problemu nie było, to rozłożenie koca na betonie pod sceną było znacznie mniej komfortowe. Jeśli ktoś wybrał się na trawę, miał ograniczony widok na scenę. I to mimo ustawienia dwóch sporych rozmiarów telebimów. Niedogodność ta jednak w żaden sposób nie przeszkadzała w słuchaniu muzyki.

Nagłośnienie było znakomite, choć melomani musieli przestawić swoje receptory z trybu sal koncertowych na tryb plenerowy - to zupełnie inna formuła koncertów i zupełnie inne zasady. Również te dotyczące koncertowego savoir-vivru. Były zatem spontaniczne oklaski między częściami, głośne rozmowy, rotacja słuchaczy pod sceną. Ale czy nie w tym tkwi urok imprez plenerowych?

Pokaz fajerwerków kończący koncert był tak dobrze zsynchronizowany z wykonywaną muzyka, jakby został wpisany w partyturę. Pokaz fajerwerków kończący koncert był tak dobrze zsynchronizowany z wykonywaną muzyka, jakby został wpisany w partyturę.
Gdyńska Orkiestra Barokowa pod dyr. Mariusza Mroza przywitała się z publicznością Muzyką na wodzie G. F. Haendla. Efekt był niesamowity, ponieważ oprócz muzyki słyszeliśmy szum wody dwóch podświetlonych fontann, znajdujących się przed gmachem głównym PG, gdzie ustawiono scenę. Niewątpliwą atrakcją był również fakt, że organizatorzy zaprosili orkiestrę grającą na instrumentach historycznych - szczególne brawa należą się panom grającym na trąbkach naturalnych. Mieliśmy zatem możliwość słuchać muzyki wykonywanej w sposób zbliżony do tego, w jaki była wykonywana za czasów Haendla.

Ci, którzy z muzyką dawną i urokami gry na instrumentach historycznych zaznajomieni nie byli, nieco niecierpliwili się przydługimi przerwami między utworami, które orkiestra wykorzystywała na strojenie. Znawcy muzyki dawnej zapewne potwierdzą, że w przypadku Gdyńskiej Orkiestry Barokowej przebiegało to naprawdę sprawnie.

Orkiestrę i chóry poprowadził Mariusz Mróz - dyrygent Akademickiego Chóru Politechniki Gdańskiej. Orkiestrę i chóry poprowadził Mariusz Mróz - dyrygent Akademickiego Chóru Politechniki Gdańskiej.
W programie znalazły się również dwa hymny koronacyjne G. F. Haendla, podczas wykonania których do orkiestry dołączyły dwa sporych rozmiarów chóry - Akademicki Chór Politechniki Gdańskiej i Akademicki Chór Politechniki Krakowskiej "Cantata". Tu warto wspomnieć (tym bardziej, że właśnie trwa mundial, choć rzecz tyczy się piłki klubowej), że jeden z nich - "Zadok The Priest", posłużył za inspirację do napisania hymnu Ligi Mistrzów.

Koncert zakończyło wykonanie Muzyki ogni sztucznych na orkiestrę i...fajerwerki. Pokaz tak dobrze wtapiał się w grę orkiestry, jakby jego partia była rozpisana w partyturze. Publiczność początkowo była oszołomiona, ale chwilę później zawiedziona. Bo tylko tyle? Tylko kilka minut podczas pierwszej części suity? Więcej sztucznych ogni pojawiło się podczas wykonywania części ostatniej, ale to nadal było mało. Na szczęście publiczność nie dała orkiestrze zejść ze sceny i doprosiła się bisu, podczas którego fajerwerki rozszalały się na dobre - pokaz trwał nawet wtedy, kiedy orkiestra skończyła grać. Efekt był niesamowity, a pokaz tak dobry, że ktoś z publiczności zażartował sobie, że politechnika powinna dać namiary na realizatorów gdańskim włodarzom. Może wreszcie mielibyśmy podczas imprezy sylwestrowej pokaz z prawdziwego zdarzenia.

Po sobotnim koncercie Politechniki Gdańskiej na usta ciśnie się "prosimy o więcej". Impreza została zrealizowana perfekcyjnie, a teren kampusu jest wprost stworzony do organizowania tego rodzaju koncertów. Warto jednak poszukać pomysłu na zagospodarowanie przestrzeni przed budynkiem głównym, żeby każdy miał nieograniczony widok na scenę. Jest przecież na co patrzeć i szkoda byłoby to przegapić.

Zobacz fragmenty koncertu i kończący go pokaz fajerwerków

Wydarzenia

Muzyka wody i ognia

muzyka poważna

Miejsca

Zobacz także

Opinie (63)

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Koncert plenerowy na PG - Muzyka wody i ognia

    (1)

    Brawo za wytyk w stronę Filharmonii. Maja scenę plenerowa a nie promują siebie i swojej pracy wsrod ludu

    • 48 1

    • Opinia do filmu

      Zobacz film Koncert plenerowy na PG - Muzyka wody i ognia

      świnie nie jedzą pereł

      mają przecież swoje smoleński i krzyże i wycie do figur

      • 0 3

  • Czyli to oni walili fajerwerkami przed północą? (7)

    Gratuluje braku mózgu.

    • 32 81

    • (6)

      A co, biedny burek zasikał podłogę pod łóżkiem ze strachu?

      • 24 20

      • (2)

        nie kretynie, nie daleko jest szpital w którym pacjenci spadali z łóżek

        • 5 14

        • chyba psychiatryczny

          bo inaczej skąd ty byś wiedział

          • 5 3

        • szkoda że ty nie spadłeś na główkę

          • 9 2

      • (2)

        Nie, obudzili mnie.

        • 11 21

        • Na wieś człeku, na wieś. (1)

          • 14 8

          • Tak, na wieś

            z frajerwerkami. Tam można sobie do woli na polu strzelać. W mieście obowiązuje cisza nocna, ale skąd Ty Słoiczku możesz o tym wiedzieć?

            • 12 13

  • Niby ok (5)

    Ale dobór repertuaru oraz oprawa tradycyjnie prowincjonalna. Jeśli ktoś od lat piłował wprawki w szkołach muzycznych to nie musi to być repertuar w Gdańsku dla masowego odbiorcy. Niestrawność niestety w dużej mierze. Mamy polskich kompozytorów z repertuarem bardziej stosownym na takie imprezy. Perfekcyjnie nie było ale jak na koncert trawnikowy ujdzie.
    p.s. kto za to zapłacił?

    • 8 19

    • koncert się podobał,nie tylko dla mnie (1)

      ale moi kochani melomani - ze względu na pokaz fajerwerków pokaz ogni, początek godz 21.30
      serce mi się kroiło jak patrzyłem na matki i ojców dzieci 1,2,3,4 letnich w koszulkach z krótkim rękawkiem po godz 23.oo siedzących na betonie lub kocykach , dla mnie rodzice tych dzieci to nir melomani to sadyści, po 21 było naprawdę zimno . Koncert skończył się po przed północą !
      To impreza nie dla dzieci !!!!!!!!

      • 1 3

      • o 21 było jescze 17-18 stopni, więc ciepło, tylko trochę wiało,

        ale o północy 12-13, a to już chłodno (za to wiatr słabszy). To, czy komuś jest ciepło, to sprawa dość indywidulna. Może jednak nie wszystkim dzieciom było zimno. Natomiast nie ulega wątpliwości, że rozsądni rodzice mają na wieczór w zapasie bluzy dla dzieci.

        • 5 0

    • ja

      • 0 2

    • Po pierwsze - nie Ty za to zapłaciłeś. Informacja o sponsorach była.
      Po drugiej - niby jakich polskich kompozytorów masz na myśli? Bo w przypadku takiego koncertu to właśnie ma być repertuar dla masowego odbiorcy. Efektowny i po prostu sprawiający radość przy słuchaniu.
      Swoją drogą od kiedy Haendel jest kompozytorem prowincjonalnym? A nawiązanie do "piłowania wprawek w szkołach muzycznych" w stosunku do zespołu grającego na kopiach instrumentów dawnych jest nieco nie na miejscu.

      • 9 1

    • W takim razie co?

      Co by było bardziej stosowne na taką imprezę?
      Osobiście nie mogę zgodzić się z tą wypowiedzią. Według mnie Muzyka wody i ognia bardzo pasowała do piknikowego charakteru wydarzenia oraz pozwalała na zorganizowanie widowiskowego pokazu sztucznych ogni, a Hymny Koronacyjne, a w szczególności Zadok robią jak zawsze niesamowite wrażenie na odbiorcach. Byłam, słyszałam, widziałam i bardzo mi się podobało. Gratuluję organizatorom i artystom.

      • 11 0

  • Na politechnice był Chuck Norris (6)

    Ponoć spotkał ladną dziewczynę

    • 16 20

    • Ważniejsze że myślą (2)

      Najpierw liczy się to co ma w głowie a potem jak wygląda. Ładna i tępa to również gumowa lala może być :)
      Dziewczyny z PG - nie słuchajcie głupich dowcipów - jesteście najlepsze!

      • 6 1

      • albo owca (1)

        jak widać niektórzy wolą owce,
        przy owcy czują się bardziej męscy
        bo im owca nie wygarnie szczegółowo prawdy w twarz

        i tak sobie żyją w swej lukrecjowej maczo-fantazji
        grając w gry

        • 4 4

        • masakra

          a wygarnij takiemu to powie 'to nie tak jak myślisz'

          • 2 1

    • (1)

      Idą trzy dziewczyny. Jedna brzydka, druga brzydka, a trzecia też z PG

      • 9 13

      • Obejrzyj se chemiczki...

        Albo laseczki z ZiE...
        Choć nie powiem, ładne sztuki były i są u nas na eti...
        Na całe szczęście matoły wala na dicho w poszukiwaniu dziewczyn, to i konkurencja mniejsza.

        • 12 1

    • Jestem z PG

      jestem ładna, ale suchary dobreee :D

      • 11 1

  • Architektura

    Na architekturze zawsze były ładne dziewczyny.

    • 6 0

  • barok

    Ten, kto wybrał muzykę baroku i schował chór za orkiestrą, powinien zajrzeć w głąb siebie i wyzaczyć sobie karę.

    • 6 2

  • SUPER ! na pewno pójdę

    kiedy to będzie ?

    • 5 4

  • Pokaz ogni był zsynchronizowany? Gratuluję poczucia humoru autorce artykułu . To był najbardziej żenujący fragment imprezy . Fajerwerki były odpalane z tak dużymi przerwami i tak krótko jakby najzwyczajniej w świecie ktoś chciał na nich przyoszczędzić . Po pierwszej serii cześć ludzi opuściła koncert zakładając , ze to już koniec pokazu. Ale na PG zawsze największa rolę gra cena także pewnie firma odpowiedzialna za pirotechnikę tez była najtańsza . No i te fontanny . Czy naprawdę nie można było wysokich się trochę i sprawić by tryskały w rytm muzyki? Ogólnie sam pomysł super ale wykonanie delikatnie mówiąc mizerne

    • 9 9

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

komedia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Na dachu którego teatru w sezonie letnim możemy oglądać filmy na wielkim ekranie?

 

Najczęściej czytane