• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Windą na widownię. Po koncercie zespołu La Morra

Stefan Wesołowski
24 maja 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Artystyczną opiekę nad zespołem La Morra sprawują Michał Gondko i Corina Marti. Artystyczną opiekę nad zespołem La Morra sprawują Michał Gondko i Corina Marti.

Od mocnego uderzenia rozpoczęła się VIII edycja Gdyńskiego Festiwalu Muzyki Dawnej Anima Musica. Co prawda na inaugurującym imprezę występie zespołu Alla Francesca niestety nie mogłem się pojawić, ponieważ zdecydowałem się wybrać na gdański koncert Emanuela Axa, ale wiarygodne źródła dają mi do zrozumienia, jak bardzo powinienem tego żałować.



Wizyty w Filharmonii mimo wszystko nie żałuję, bo Emanuel Ax dał cudowny recital. Mogę jedynie ubolewać nad tym, że tak świetne koncerty zbiegły się w czasie. Całe szczęście, następnego dnia w Muzeum Miasta Gdyni występowała kolejna gwiazda festiwalu, zespół La Morra, który zrekompensował mi - choć w części - nieobecność na pierwszym koncercie.

W międzynarodowej obsadzie grupy znaleźli się: Eve Kopli (śpiew), Hanna Järveläinen (śpiew), Corina Marti (flety), Michał Gondko (lutnia) i Elizabeth Rumsey (fidel), zaś program wieczoru wypełniły perły czternastowiecznej muzyki włoskiej.

Usłyszeliśmy całą paletę barw, właściwą włoskiemu trecento, i w każdej z tych barw zespół prezentował się niezwykle wiarygodnie. Były misteryjne utwory wokalne o tematyce sakralnej, a także bardziej frywolne pieśni świeckie. W obu wypadkach szczególnie olśniewająco wykonywane przez Hannę Järveläinen, której dziewczęcy głos nadawał im lekkości i wdzięku.

Myślę jednak, że w pamięci słuchaczy pozostanie przede wszystkim zachwycająca gra charyzmatycznej flecistki Coriny Marti, pełniącej jednocześnie (obok Michała Gondko) funkcję kierownika muzycznego zespołu. Jako jedyna, pozostając na scenie sama, potrafiła stworzyć spektakularne i pełne dramatyzmu widowisko, w fantastyczny sposób posługując się przeróżnymi sposobami wydobycia dźwięku, a także w mistrzowski sposób wykorzystując akustykę do własnych celów, bawiąc się zarówno masą dźwięku, wybrzmieniem, jak i ciszą.

Co zaskakujące, akustyka okazała się jedną z najmocniejszych stron lokalizacji występu; było to ostatnią rzeczą, której spodziewałbym się po Muzeum, a jednak posiada ono niezwykle czysty, nie "dudniący" pogłos, o optymalnej dla tego rodzaju muzyki długości. Brzmienie zespołu w tych warunkach akustycznych przekonuje, że organizujące festiwal Polskie Stowarzyszenie Przyjaciół Muzyki Dawnej, odkryło nową, bardzo interesującą przestrzeń koncertową. Warto też dodać, że raczej rzadko zdarza się możliwość wjechania windą prosto na widownię.

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (3) 1 zablokowana

  • ale badziew!...

    • 2 6

  • tamat 2 dzień

    i 2 opinie...

    • 1 7

  • ci co...

    ...niech żałują. Namiastkę można obejrzeć na yotube
    http://www.youtube.com/user/muzeumgdynia

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Który z teatralnych budynków w Trójmieście w "Blaszanym Bębenku" Güntera Grassa nazwany został "młynkiem do kawy"?

 

Najczęściej czytane