• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wernisażowy savoir-vivre z przymrużeniem oka

Aleksandra Lamek
26 lipca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Jak się zachować podczas wernisażu, by uniknąć nieprzyjemnego faux-pas i dobrze się bawić? Bo przecież sztuki nie warto traktować zbyt serio... Jak się zachować podczas wernisażu, by uniknąć nieprzyjemnego faux-pas i dobrze się bawić? Bo przecież sztuki nie warto traktować zbyt serio...

Bywać na wernisażach może każdy - wszak wstęp na te wydarzenia zazwyczaj jest bezpłatny - ale niektórych to onieśmiela. Ile kieliszków wina wypić, w co się ubrać i czy powiedzieć artyście, że jego prace się nam nie podobają? Oto kilka rad dla tych, którzy nie zawsze czują się swobodnie w artystycznym światku, ale nie chcą rezygnować z kontaktu ze sztuką.



Czy chodzisz na wernisaże?

Z wernisażami jest trochę jak z premierami teatralnymi, przy czym te pierwsze są znacznie przyjemniejsze: nie trzeba się dusić w garsonce czy krawacie, wiercić przez dwie lub, o zgrozo, trzy godziny na niewygodnym krześle, a jeśli jakość prezentowanej sztuki nas nie zadowoli - wymknąć się dyskretnie tylnymi drzwiami, bez narażania się na oburzone spojrzenia innych gości i gniew samego autora. Trzeba jednak pamiętać, że artyści to dość specyficzna grupa społeczna, a ich wrażliwość (przede wszystkim ta związana z przyjmowaniem ewentualnej krytyki) bywa znacznie wyższa od przeciętnej. Podpowiadamy, jak się zachować podczas wernisażu, by uniknąć nieprzyjemnego faux pas i dobrze się bawić - bo przecież sztuki nie warto traktować zbyt serio.

1. Zbierz informacje

Nie daj sobie wmówić, że na wernisaże chodzą tylko ci, którzy znają się na sztuce. Nie licząc krewnych i znajomych, znaczna część gości trafia na tego typu wydarzenia trochę z przypadku, trochę z ciekawości, a przede wszystkim - z chęci poczęstowania się darmowym winem (o czym za chwilę). Jeśli jednak nie jesteś wykładowcą ani absolwentem ASP, a nie chcesz czuć się podczas wernisażu jak żółtodziób, zrób małe dochodzenie - dowiedz się, kim jest artysta, jaki nurt sztuki reprezentuje i co do tej pory stworzył. Sztuka współczesna ma to do siebie, że lubi różnorodne kulturowe nawiązania i konteksty - warto je znać, żeby zrozumieć, co artysta miał na myśli.

2. Poznaj słowa kluczowe

Przedzierając się przez gąszcz informacji prasowych, z pewnością zauważysz, że część z nich napisana jest specyficznym językiem. Nie wpadaj w panikę, kiedy okaże się, że nic z nich nie rozumiesz: dzisiejsze teksty kuratorskie pełne są dziwacznej, artystycznej nowomowy, która może wprawić w zdumienie niejednego filologa. Potraktuj je z pewnym przymrużeniem oka, a jeśli zależy ci, żeby zrobić wrażenie na innych oglądających, przyswój sobie kilka najbardziej soczystych określeń, takich jak "doznawanie transgresji poprzez uczestnictwo w efemerycznych akcjach zaistniałych interwencyjnie".

3. Przygotuj kreację

Wydaje ci się, że pójście na wernisaż w eleganckim garniturze jest dobrym pomysłem? Może i tak, ale pod warunkiem, że wybierasz się na wystawę obrazów dawnych mistrzów. Jeśli chcesz zabłysnąć stylem wśród młodych artystów, wybij sobie z głowy garsonki i krawaty. Załóż letnią, zwiewną suknię i otul się zimowym szalem wydzierganym przez babcię, poszperaj w lumpeksach w poszukiwaniu niebanalnych nakryć głowy (nie bój się być jak Krystyna Chwin - jej oryginalne kapelusze zawsze przykuwają uwagę), pokombinuj z fryzurą, a jeśli jesteś mężczyzną - rozważ zapuszczenie brody lub chociaż wąsów. Środowisko artystyczne nie lubi nudy w ubiorze, zatem użyj swojej wyobraźni i zaszalej.

4. Poczęstuj się winem

Wszyscy to wiedzą, ale nikt nie powie tego głośno - wernisaż to doskonała okazja, by wprawić się w dobry humor za pomocą serwowanego tam wina i przekąsek. Choć to wstydliwa prawda na temat tego typu imprez, część bywalców odwiedza je wyłącznie z powodu darmowych atrakcji alkoholowych i kulinarnych. Niezbyt grzecznie jest jednak rzucać się od razu po przyjściu w kierunku stołu z kieliszkami i talerzykami. Najlepiej zaczekać, aż skończy się tzw. część oficjalna ze wszystkimi przemowami, podziękowaniami, gratulacjami i uściskami dłoni. Jeśli jednak nie możesz wytrzymać, poczęstuj się - a gdyby ktoś ci zwrócił uwagę, zawsze możesz powiedzieć, że właśnie wykonujesz ironiczny performance mający na celu wyszydzanie konsumpcyjnego stylu życia.

5. Krytykuj, ale z klasą

Jeśli po czwartym kieliszku wina poczujesz przemożną chęć, by powiedzieć artyście, że twoja kilkuletnia córka maluje lepiej od niego, to znaczy, że czas iść do domu. Pamiętaj, że artyści nie przepadają za krytyką, zatem nawet jeśli niespecjalnie podoba ci się to, co właśnie oglądasz, lepiej zachowaj to dla siebie. No chyba, że umiesz swoją opinię odpowiednio uzasadnić i znaleźć takie słowa, które nie urażą twórcy (co jest sztuką wielce skomplikowaną). W końcu wernisaż to jego święto - nie warto go psuć.

6. Uważaj, co robisz

Kiedy odwiedzamy wystawę tradycyjnego malarstwa, wiemy dokładnie, gdzie dzieło się zaczyna, a gdzie kończy - to, co najważniejsze, zazwyczaj oprawione jest w ładną ramę. Problem pojawia się, jeśli mamy do czynienia z wytworami sztuki nowoczesnej, takimi jak instalacje. W ostatnim czasie głośno było o kilku spektakularnych wpadkach, kiedy obiekt artystyczny został nieumyślnie zniszczony przez oglądających lub personel sprzątający salę galerii, w której owo dzieło się znajdowało. Jak zatem odróżnić prawdziwą sztukę od przypadkowego przedmiotu? Na to pytanie nie ma, niestety, jednoznacznej odpowiedzi. Jeśli jednak zauważymy obok czegoś, co wydaje się nam obiektem artystycznym, porzuconą wiertarkę, ogryzek lub element damskiej bielizny, na wszelki wypadek zostawmy je tam, gdzie je znaleźliśmy. Niech inni szukają w nich dodatkowych kontekstów.

7. Idź na afterparty

Na koniec dobra wiadomość dla tych, którzy uważają, że wernisaże to nuda i sztywniactwo. Rozrywkowi studenci ASP wiedzą, jak się zabawić i często po oficjalnej części spotkania następuje część druga, w zdecydowanie bardziej wyluzowanym klimacie. Warto więc mieć oczy szeroko otwarte i obserwować przebieg wydarzeń. A nuż uda się nam wkręcić na imprezę równie szaloną, jak ta, która miała miejsce kilka lat temu w Gdańskiej Galerii Guntera Grassa i zakończyła się interwencją policji?

Zobacz także: Zaplanuj swój pierwszy raz w filharmonii

Opinie (30)

  • Dziękuję

    Bardzo dziękuję za super napisaną instrukcje jak się zachować. Dziękuję za tą zwiewna kieckę plus szal. Pozdrawiam serdecznie i gratuluję fantastycznego poczucia humoru.

    • 0 0

  • Nie wiem

    Nie wiem na jakie wernisaże chodzi autorka. Skąd ten przymus, żeby założyć dziwaczne ciuchy, nie mające nic wspólnego z codziennym naszym ubiorem? Jest taka tendencja, że im ktoś dziwniej promuje się na artystę zakładając dziwne rzeczy, tym gorszą sztukę robi. Można przyjść zarówno w bluzie jak i w oryginalnym stroju, jeśli wynika on ze szczerości.

    • 0 1

  • Ale sie usmiałem ,to jak poradnik dla gimbusów nieporadnych zyciowo albo nowobogadzkich buraków (4)

    "wstęp na te wydarzenia zazwyczaj jest bezpłatny -"Jest zupełnie odwrotnie jest w 80% płatny

    • 11 29

    • buraki, buraki

      nowobogackich, nie nowobogadzkich, buraku

      • 1 0

    • płatny? (1)

      nigdy nie widziałem biletowanego wernisażu, a bywam od lat.

      • 19 1

      • kolega pewnie miał na myśli bilet na autobus i zakup nowych skarpetek w Biedrze

        niemniej wypada uściślić, iż kwestię odpłatności ograniczamy wyłącznie do opłaty za wstęp, wszelkie przygotowania, w tym prasowanie dresów i szorowanie Kubotów należy zaliczyć na poczet kosztów stałych życia

        • 12 0

    • Ale wiesz, że wejście do muzeum to nie to samo co pójście na wernisaż ?

      • 11 1

  • :)

    Świetny tekst, pełen humoru i ironii, lekkości i... prawdy. Ci, co chodzą na wernisaże i lubią sztukę - się nie obrażą; Ci, których nęci, ale nigdy nie tak, by pójść na wernisaż, może się skuszą. No, a Ci, którzy nie mają dystansu ani do siebie, ani do sztuki - będą kontestować, jak zawsze, jak wszystko. Gratuluję Pani Redaktor - w punkt!

    • 1 2

  • Ludzie! (1)

    Przychodźcie na wernisaże! Nie bierzcie pod uwagę żadnych z przedstawionych punktów. Zwyczajnie, poznawajcie sztukę! I bądźcie sobą!

    • 40 12

    • Jeśli to sztuka nowoczesna, to nie ma sensu przychodzić.
      Sztuka nowoczesna to nie sztuka.... to idiotyzm

      • 2 5

  • Najlepsze sa coroczne biennale (3)

    Swiadcza o erudycji organizatorow.

    • 9 10

    • (1)

      Olaboga, chyba nikt nie zalapal.

      • 5 5

      • Co ty mie tu impututu?

        • 0 0

    • 10/10 :-)

      • 4 3

  • 1. Zmienić skarpety przed wyjściem (1)

    2. Nie dłubać w nosie.
    To elementarz. Pytanie, dlaczego autor pominął te kwestie....

    • 10 8

    • i nie puszczać bąków

      • 6 0

  • Potrzebny artykuł

    Tak na ośmielenie do kontaktu ze sztuką.

    • 5 6

  • Wernisażowo

    Jeśli po czwartym kieliszku wina ha ha chyba nie w Gdańskiej Galerii Miejskiej
    tam nawet jednego ciężko doświadczyć i nie chodzi wcale o to, że jest tak wiele osób obecnych na wernisażach. Autorka artykułu zapomniała dodać, że na wernisażach rzadko doświadczymy dobrego wina. Niestety cały artykuł w pewien sposób ośmiesza działania współczesnych twórców i ekspozycje jakie mają miejsce w publicznych galeriach w naszym mieście. Może wreszcie należy zrewidować potrzeby mieszkańców i serwować im bardziej wartościowe ekspozycje na jakie czekają.

    • 3 6

  • Należy się podmyć, wymienić frote skarpetę na nową, zjeść kebap i popić piwkiem, aby w brzuchu nie burczało. Ja zabieram na wszelki wypadek ze sobą dwa jajka gotowane i śledzika na raz, jakby pokaz się wydłużał ponadnormatywnie. Kocham sztukę nowoczesną, zawsze mogę znaleźć jakieś brakujące części do mojej łady.

    • 6 9

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Festiwal Pociąg do Miasta odbywał się w:

 

Najczęściej czytane