Choć jesienna aura coraz rzadziej sprzyja opuszczaniu domowych pieleszy, warto się przemóc i sprawdzić, czy w trójmiejskich galeriach nie wieje nudą. Jeśli wieje, to z pewnością nie w sopockiej Państwowej Galerii Sztuki, gdzie prezentowana jest wystawa Marka Okrassy pod intrygującym tytułem"Notowania nudy". Wielbicieli klasycznych rzeźb natomiast zaprosić można do Zielonej Bramy, a zainteresowanych fotoreportażem do Gdańskiej Galerii Fotografii.
Ponoć ludzie inteligentni nigdy się nie nudzą, ale czy na pewno? A może jest tak, że współczesny człowiek, opływający we wszelkie możliwe dobra, już z natury jest znudzony sobą i całym światem i nie można nic na to poradzić? To pytanie narzuca się przy oglądaniu wystawy Marka Okrassy
"Notowania nudy", która prezentowana jest w
Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie.
Artysta czerpie inspiracje do swoich prac z rzeczywistości, jej ulotnych momentów, odpowiednio uchwyconych i w niebanalny sposób zinterpretowanych. Jeśli dodamy do tego mistrzowski warsztat, otrzymamy współczesne malarstwo najwyższej próby: inteligentne, czerpiące z historii, czasem przewrotne. Okrassa maluje z rozmachem, ale i precyzją, zawsze skupiając uwagę na człowieku. Piękne panie, wymuskani panowie, luksusowe wnętrza i drogie suknie.
Tak, świat Okrassy jest w pewnym sensie idealny, ale czy idealny nie oznacza często nudny? Jeśli na powyższe pytanie odpowiedzieliście przecząco, z Sopotu możecie od razu pojechać do gdańskiej
Zielonej Bramy . Tutaj bowiem piękna i idealnych kształtów również jest pod dostatkiem, a to za sprawą wystawy
"Materia światła i ciała".
Powinni ją obejrzeć przede wszystkim ci, którzy zastanawiają się, o co chodziło poetom, porównującym ciało mitycznej kochanki do alabastru. To właśnie to niezwykle gładkie i sprawiające wrażenie delikatnego tworzywo jest bohaterem całej ekspozycji. Na potrzeby wystawy zgromadzono kilkadziesiąt dzieł pochodzących ze zbiorów Muzeum w Amsterdamie i Brukseli, a także z polskich kolekcji muzealnych i kościelnych. W efekcie możemy podziwiać takie perełki, jak figura Marii z Dzieciątkiem, pochodząca z 1440 roku czy znaleziony na Krymie egipski alabastron, czyli starożytne naczynie na wonne olejki.
Z wyidealizowanego świata czas wrócić do trudnej rzeczywistości. Wystawa
"Czego nie wolno" to gratka dla tych, którzy interesują się fotoreportażem. Głównym zagadnieniem, wokół którego oscyluje wystawa prezentowana w
Gdańskiej Galerii Fotografii , jest etyka obowiązująca fotoreporterów prasowych.
Jak powinien zachować się fotograf w obliczu autentycznych ludzkich tragedii? Kiedy przekracza się granicę intymności? Odpowiedzi warto poszukać, oglądając zdjęcia autorstwa Olgi Mielnikiewicz, która przez rok fotografowała przyrodę i mieszkańców Afganistanu, przebywając tam na misji edukacyjnej PAH. Równie ciekawie prezentują się fotografie Jana Grabka, przedstawiające realia życia przymusowych emigrantów w Polsce. Stan wiecznego zawieszenia, brak perspektyw, a jednocześnie coś niezwykle lirycznego - te zdjęcia są doskonałym komentarzem do sytuacji ludzi, których życie zależy od kolejnych decyzji administracyjnych.