- 1 Sztuczna inteligencja w sztuce - tak czy nie? (54 opinie)
- 2 Orzechowski: Szukam dziur w rzeczywistości (16 opinii)
- 3 Komiksy, polityka i SF. Lektury na wiosnę (20 opinii)
- 4 Maj miesiącem festiwali (7 opinii)
- 5 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
Udany koncert plenerowy na Politechnice Gdańskiej
Zobacz naszą relację
Już po raz drugi Politechnika Gdańska zaprosiła studentów, pracowników oraz sympatyków uczelni na koncert plenerowy. W programie znalazły się orkiestrowe opracowania tang, muzyka filmowa, kompozycje Sztaby i Kilara, a wisienką na torcie było wykonanie wyjątkowego dzieła - Mszy Kreolskiej Ariela Ramireza. Zasłużonym owacjom nie było końca.
Politechnika Gdańska koncerty muzyki klasycznej organizuje regularnie. W ubiegłym roku ówczesny rektor, prof. Jacek Namieśnik, postanowił pójść o krok dalej i zorganizować rodzinne wydarzenie plenerowe z dużym rozmachem - oprócz koncertu połączonego z pokazami fajerwerków i tańczących w rytm muzyki fontann, przygotowano rozbudowaną strefę gastronomiczną, a w trosce o komfort publiczności to, co działo się na scenie, można było obserwować również na dwóch, rozstawionych obok sceny telebimach.
Kluczowym motywatorem były wówczas wyniki rankingu opublikowanego przez portal Times Higher Education, w którym kampus Politechniki Gdańskiej, dzięki atrakcyjnemu usytuowaniu i wspaniałej architekturze, został uznany za jeden z dziesięciu najpiękniejszych w Europie. A skoro mamy u siebie taki skarb, to władze uczelni postanowiły zaprezentować go tym, którzy na co dzień nie mają okazji go podziwiać - mieszkańcom regionu i turystom.
Profesor Namieśnik zmarł w kwietniu tego roku , ale prof. Krzysztof Wilde - obecny rektor, postanowił kontynuować niezwykłą inicjatywę swojego poprzednika. Ku uciesze publiczności, która miała w pamięci sukces ubiegłorocznej imprezy i z niecierpliwością wyczekiwała jej kolejnej odsłony.
- Takich wydarzeń w Gdańsku brakuje, dlatego bardzo nas ucieszyło, że Politechnika Gdańska postanowiła po raz kolejny zorganizować u siebie koncert plenerowy - komentowała Marta, absolwentka PG, która przyszła na koncert z mężem i trojgiem dzieci. - Dla mnie wydarzenie to ma szczególny wymiar, bo mogę nie tylko odwiedzić "stare kąty", ale i pokazać dzieciom kampus, w którym spędziłam tak niezapomniane chwile. Bardzo podoba nam się również niezobowiązująca, piknikowa wręcz atmosfera - mogliśmy nieskrępowani rozłożyć się na kocu i słuchać muzyki, jednocześnie delektując się tym, co oferowały food trucki.
Politechnika Gdańska postawiła sobie wysoko poprzeczkę nie tylko pod względem organizacyjnym, ale i muzycznym. Część pierwszą koncertu wypełniła muzyka w wykonaniu Santander Orchestra pod dyr. Sebastiana Perłowskiego. Program był ambitny, a zarazem tak atrakcyjny, że z pewnością przypadł do gustu nawet tym, którzy muzyki w wykonaniu orkiestry słuchali po raz pierwszy. Młodzi artyści wykonali muzykę latynoamerykańską - "Libertango" Piazzoli (któremu towarzyszył pokaz tanga) i "Conga del Fuego Nuevo" Marqueza, polską - "Biegany" Adama Sztaby i "Orawa" Wojciecha Kilara, a także orkiestrową aranżację "Bohemian Rhapsody" grupy Queen oraz fragment ze ścieżki dźwiękowej Hansa Zimmera do filmu "Piraci z Karaibów".
Przypomnijmy, że Santander Orchestra to projekt edukacyjny składający się z najbardziej utalentowanych muzyków z całej Polski, którzy rozwijają swój warsztat pod okiem znakomitych dyrygentów i tutorów - zarówno na próbach, jak i koncertach. Podczas sobotniego koncertu młodzi artyści pokazali, że faktycznie umiejętności mają nieprzeciętne - szczególne brawa należą się koncertmistrzyniom skrzypiec i wiolonczel za fantastyczne solówki. Niestety, nagłośnienie tym razem zawiodło. Orkiestry nie wystarczy zaopatrzyć w mikrofony. Trzeba podążać za partyturą i reagować na to, co się w niej dzieje. Jeśli się tego nie zrobi, każdy instrument brzmi tak samo głośno. Może się więc zdarzyć - i tak było podczas sobotniego koncertu - że skrzypce czy wiolonczela grające solo nie miały szans przebić się przez akompaniującą im orkiestrę. A szkoda, bo jak wspomniałam, były to solówki zagrane pięknie, precyzyjnie i emocjonalnie.
Koncerty muzyki poważnej w Trójmieście
W drugiej części koncertu usłyszeliśmy prawdziwy muzyczny rarytas - Mszę Kreolską (Missa Criolla) argentyńskiego kompozytora Ariela Ramireza, opartą na motywach ludowych tańców latynoamerykańskich i stworzoną wkrótce po decyzji soboru watykańskiego II, umożliwiającej odprawianie mszy świętej w języku ojczystym. Wykonali ją Akademicki Chór Politechniki Gdańskiej i zespół Del Ande pod dyrekcją Mariusza Mroza.
Missa Criolla znacznie odbiega od stereotypu patetycznej mszy, jaki przez wieki wypracowali kompozytorzy. Pełna jest wigoru i radości, bo z taką właśnie radością i energią oddaje się cześć Bogu w Ameryce Południowej. Przyglądając się ekspresji solistów można było odnieść wrażenie, że opowiadają jakąś fascynującą i emocjonującą historię. Ta egzotyka i latynoskie rytmy tak bardzo przypadły do gustu słuchaczom, że po zakończeniu niezwłocznie poderwali się z miejsc nagradzając artystów owacją na stojąco.
Równie gromkie brawa należą się władzom Politechniki Gdańskiej za organizację tego niezwykłego wydarzenia, którego nawet burza nie ośmieliła się przerwać - rozpętała się dopiero blisko godzinę po zakończeniu koncertu, umożliwiając słuchaczom komfortowy powrót do domów.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (22) 4 zablokowane
-
2019-06-16 09:20
cudowne przezycie
Koncert był rewwlacyjny- orkiestra wyborna, dyrygent niesamowity, A chór Politechniki z zespołem dopełnił dzieła;) czekamy na przyszły rok!!!! tak się cieszę że to moja Alma Mater organizuje takie imprezy
- 19 2
-
2019-06-16 08:34
Brawo
Fantastyczny repertuar, perfekcyjna organizacja, brawo PG
- 14 2
-
2019-06-16 08:31
Msza Kreolska to perełka. Zespół Del Ande ubrany w stroje ludowe i grający częściowo na instrumentach Inków zaskoczył pięknym śpiewem w wykonaniu solistów. brawo pg!!!!
- 14 1
-
2019-06-16 08:28
Bardzo mi się podobało.
Msza kreolska i zespół del andes - szacun.
- 9 2
-
2019-06-16 08:24
Pierwsze dwa utwory zabrzmiały średnio. Być może orkiestra dopiero się rozgrzewała, albo nie miała przetrenowany u tych utworów. Potem było już całkiem ok. Nagłośnienie nie było złe. Może Pani redaktor siedziała w innym miejscu niż ja.
- 6 6
-
2019-06-16 07:43
Ręce same składają się do oklasków.
Brawo, po prostu BRAWO.
Super koncert. Gratulacje dla Artystów i Organizatorów. Myślę, że tego typu koncert na stałe zagości już w programie wydarzeń kulturalnych Trójmiasta.
Politechnika nie tylko świetna naukowo w Rankingu ale i na polu kultury. Brawo Mariusz.- 29 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.