- 1 Co robić w długi weekend w mieście? (39 opinii)
- 2 Maj miesiącem festiwali (6 opinii)
- 3 Orzechowski: Szukam dziur w rzeczywistości (14 opinii)
- 4 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (69 opinii)
- 5 Komiksy, polityka i SF. Lektury na wiosnę (18 opinii)
- 6 Tu nie spodziewasz się sztuki, a jednak! (9 opinii)
Trudny los odmieńca - o "Brzydkim Kaczątku" Teatru Miniatura
W Teatrze Miniatura sięgnięto po klasykę baśni dla dzieci. Jednak ci, którzy liczyli na tradycyjną, lekturową inscenizację, będą zaskoczeni. "Brzydkie Kaczątko" należy do przedstawień, które akceptuje się w jego minimalistycznej, ale imponująco precyzyjnej formie, albo odrzuca jako niedostatecznie efektowne i za mało kolorowe.
Atutem spektaklu wyreżyserowanego przez Romualda Wiczę-Pokojskiego jest aktorska kreacja zbiorowa. Wszyscy (poza harfiarką Ludmiłą Sirowajską i aktorką-Narratorem Hanną Miśkiewicz) za pomocą dwóch rzutników animują świat baśni Andersena. Tytułowego bohatera poznajemy w momencie rozwoju komórkowego (bardzo ciekawy pomysł, by pokazać rozmnażanie się komórek, z których powstaje żywy organizm).
Każda zmiana - wykluwanie się z jajek, zabawy innych kaczek i rosnące poczucie nieprzystosowania Brzydkiego Kaczątka czy jego przygody po wyruszeniu w drogę - widoczna jest na dużym ekranie w centralnej części sceny. Dzięki licznym zmianom planów i kreatywnym rozwiązaniom (np. obraz gospodarstwa otoczonego płotkami, w której Brzydkie Kaczątko przychodzi na świat) widz ma wrażenie oglądania filmu animowanego.
Większość scen jest efektem precyzyjnego zgrania kilku aktorów animujących jednocześnie różne elementy tej opowieści. Każdy z aktorów jest również współodpowiedzialny za warstwę brzmieniową przedstawienia przygotowaną przez Henryka Zastróżnego.
Efekt starań całego zespołu Miniatury to sprawnie przeprowadzona akcja spektaklu za pomocą prostych rozwiązań. Spośród siódemki aktorów (Jolanta Darewicz, Wioleta Karpowicz, Jakub Ehrlich, Edyta Janusz-Ehrlich, Hanna Miśkiewicz, Jakub Zalewski oraz Magdalena Żulińska) najwięcej przestrzeni ma Wioleta Karpowicz - do niej należy też zagrany w planie żywym finał spektaklu. Cały zespół pracuje jednak niczym orkiestra na sukces spektaklu, który nieoczekiwanie ma nieco inny wymiar edukacyjny, niż można było przypuszczać.
Największą wartością spektaklu nie są przejmujące losy Brzydkiego Kaczątka, porzuconego odmieńca, który odnajduje swoją tożsamość i okazuje się pięknym łabędziem, a pokazanie mechanizmu jakim rządzi się teatr. Nie ma teatralnej iluzji - widzowie obserwują jak na ich oczach stwarza się każda scena, jak aktorzy ustawiają figurki umocowane na drucie i je animują, jak budują każdy z efektów (trzepot skrzydeł, deszcz, burza) za pomocą m.in. teatru cienia, czy poprzez animowanie lalek. Taki teatr, oczywiście w znacznie mniejszej skali - każdy może przygotować w domu.
Z pewnością tych, którzy chcieliby zobaczyć tradycyjnie, lekturowo zainscenizowaną baśń Andersena spotka zawód. Animacja tworzona za pomocą kilkunastu rąk, kilku głosów, kilkudziesięciu animowanych elementów i lalek cieniowych wykonanych według projektu Moniki i Adama Świerżewskich, jest dość skromna. Scenariusz spektaklu został zredukowany do minimum (dzięki czemu przedstawienie trwa zaledwie około 40 minut).
Animacje pozbawione są pięknych, gładkich, kolorowych obrazów, serwowanych dzieciom przez telewizję. Naturalna, prosta kreska, którą wykonano rysunki (przypomina dziecięce rysunki i kreskówki z lat PRL-u) i projekty bohaterów oraz ukazanie procesu powstawania teatru (dostępnego przecież dla każdego przy odrobinie dobrej woli i kreatywności) przesądzają o tym, że dla dzieci w wieku 5-7 lat powinna być to pozycja obowiązkowa.
Spektakl
Brzydkie kaczątko
Miejsca
Spektakle
Opinie (34)
-
2013-10-14 08:44
fajny spektakl! warto isc! (2)
- 10 3
-
2013-10-14 12:18
Teatr czy kino??? (1)
Warto, żeby dzieci widziały aktora na scenie. Jego mimikę, całą postać. Animacje to lepiej w kinie prezentować.
- 4 2
-
2013-10-14 13:44
ale wlasnie widac aktorów na scenie. szczerze polecam!
- 5 1
-
2013-10-14 13:10
"...rysunki ... ujmują ... określoną estetyką"
serio?- 3 0
-
2013-10-14 09:28
ile trzeba zapłacić w kasie za 40 minut spektaklu? (5)
- 4 11
-
2013-10-14 09:31
a ile za miesiące przygotowań (4)
i pracę kilkunastu osób?
- 16 5
-
2013-10-14 09:40
mam zamiar wybrać się z dzieckiem, nie widzę cen biletów, więc pytam (3)
- 2 1
-
2013-10-14 10:10
aaa, więc to "40 minut" nie było z przekąsem? (1)
ze strony Miniatury (zajęło mi minutę):
Parter
Bilet pojedynczy: 20 zł
Bilet rodzinny (od czterech osób): 18 zł od osoby
Balkon
Bilet pojedynczy: 18 zł
Bilet rodzinny (od czterech osób): 16 zł od osoby- 6 1
-
2013-10-14 10:33
nawet pasuje mi te 40 minut, gdyż zdążę z dzieckiem na basen
dzięki za kwoty
- 4 1
-
2013-10-14 10:08
ceny sa jak klikniesz w spektakl pod recenzja. z tego co widze to 20pln.
- 1 1
-
2013-10-14 08:55
harfiarka? (1)
Chyba harfistka...
- 11 2
-
2013-10-14 10:07
chyba obie formy sa poprawne:
http://www.pwn.pl
harfa «instrument strunowy szarpany» harfowy, harfiany harfiarz, harfista harfiarka, harfistka- 1 1
-
2013-10-14 09:53
A Julian Antonisz?
O chińskim teatrze cieni się napisało się a o rodzimym mistrzu ani słowa?
"Jak działa jamniczek" wygooglać polecam!- 5 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.