• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tragedia ze szczęśliwym finałem - Royal Moscow Ballet zatańczył "Jezioro łabędzie" w Gdynia Arenie

Ewa Palińska
26 listopada 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 

Zobacz fragmenty spektaklu baletowego w Arenie Gdynia

Poruszająca historia miłości zaklętej w łabędzia Odetty i księcia Zygfryda, piękne kostiumy oraz przejmująca (choć z płyty) muzyka Piotra Czajkowskiego to największe atuty"Jeziora łabędziego", zaprezentowanego w niedzielny wieczór w Gdynia Arenie przez Royal Moscow Ballet. Choć atmosfera na widowni przypominała bardziej rodzinny piknik niż wydarzenie kulturalne, publiczność bawiła się znakomicie, nagradzając wykonawców gromkimi brawami nie tylko po zakończeniu, ale i w trakcie trwania spektaklu.



Royal Moscow Ballet (nie mylmy go z Moscow City Ballet, który również odwiedza nas regularnie i ma podobny profil działalności) od dwudziestu lat prezentuję na całym świecie najsłynniejsze ze spektakli baletowych. W niedzielny wieczór w  Gdynia Arenie zespół zaprezentował "Jezioro łabędzie" - arcydzieło Piotra Czajkowskiego, z choreografią stworzoną przez Mariusa Petipę, Lwa Iwanowa oraz Anatolija Emelianowa.

Rosyjscy baletmistrze z różnych formacji odwiedzają Trójmiasto od lat, prezentując swoje spektakularne, przygotowane dla licznej publiczności widowiska. Z reguły takie imprezy są jedynie krótkim przystankiem podczas długiej i wyczerpującej trasy, dlatego ich realizacja rządzi się szczególnymi prawami - widowisko przygotowuje się w taki sposób, aby można wystawić je nawet na prowizorycznej scenie, w każdych warunkach, a po spektaklu szybko spakować i przemieścić się w kolejne miejsce.

Obok umiejętności tanecznych oko cieszyły również piękne kostiumy. Obok umiejętności tanecznych oko cieszyły również piękne kostiumy.
Największym zarzutem, jaki organizatorom niedzielnego widowiska stawiali widzowie, był fakt, że balet tańczył do muzyki z płyty. Miejmy jednak na uwadze, że to częsta praktyka stosowana również (na szczęście nie nagminnie) przez zespoły baletowe występujące stacjonarnie, na własnych scenach (do płyty tańczył zarówno Bałtycki Teatr Tańca Izadory Weiss jak i obecny balet Opery Bałtyckiej).

Warto również podkreślić, że są to wydarzenia kulturalne pełniące funkcję rozrywkową, dlatego stawia się w nich przede wszystkim na brawurę, wyrazistość i atrakcyjność wizualną, a nie stylowość, choć baletmistrzom z Royal Moscow Ballet w niedzielny wieczór udało się to znakomicie wypośrodkować.

Scenografia była skromna, jednak zdawało się to nie mieć większego znaczenia, ponieważ uwaga widzów skupiała się na ruchach tancerzy. Duże wrażenie robiły też piękne, stylowe kostiumy. Poziom widowiska, w porównaniu z podobnymi, "wędrownymi" projektami baletowymi, był wysoki. Szczególnie dobrze wypadli odtwórcy głównych ról - Odetty/Odylii i księcia Zygfryda, a także Rotbarta. Numery zbiorowe, zwłaszcza w sali balowej, wydawały się dość chaotyczne i nie najlepiej zsynchronizowane, ale trudno dokonać rzetelnej oceny, siedząc z tyłu sali i bokiem do sceny. O telebimie organizatorzy niestety nie pomyśleli.

Przyznam, że brakowało mi wizualnych akcentów, które zilustrowałyby numery instrumentalne. Kiedy tylko artyści schodzili ze sceny, gasły reflektory i publiczność zmuszona była wysłuchiwać muzyki z płyty w zupełnej ciemności.

Zainteresowanie spektaklem było spore - na widowni zasiadło blisko 3 tys. słuchaczy. Zainteresowanie spektaklem było spore - na widowni zasiadło blisko 3 tys. słuchaczy.
Jak zostało wspomniane, objazdowe widowiska baletowe rządzą się swoimi prawami i zdejmują z publiczności obowiązek stosowania się do filharmonicznej czy operowej etykiety. A skoro widzowie mieli więcej luzu, to chętnie z tego przywileju korzystali, nagradzając artystów spontanicznymi oklaskami w trakcie trwania spektaklu, nucąc pod nosem znane motywy, które wyszły spod pióra Czajkowskiego, czy zajadając się goframi. Skoro muzyka odtwarzana była z płyty, to czuli się również zwolnieni z obowiązku zachowania ciszy, czasem pełnym głosem komentując akcję sceniczną.

Wielu osobom taki luz oraz formuła widowiska bardzo odpowiadały:

- Uwielbiam operę i balet, ale podczas typowych spektakli czuję się zbyt spięta - etykieta mocno mi uwiera - zwierzała się jedna ze słuchaczek w przerwie spektaklu. - Takie imprezy jak ta dzisiejsza bardzo mi odpowiadają, ponieważ umożliwiają kontakt ze sztuką nawet takim osobom, jak ja, nie posiadającym fachowej wiedzy. Nie jestem w stanie ocenić, czy to, co oglądamy jest dobre, bo się na tym w ogóle nie znam. Mogę natomiast szczerze wyznać, że bawię się znakomicie.
Scenografia była skromna, ale nie miało to zbyt dużego znaczenia, ponieważ uwagę słuchaczy przyciągały popisy utalentowanych tancerzy. Scenografia była skromna, ale nie miało to zbyt dużego znaczenia, ponieważ uwagę słuchaczy przyciągały popisy utalentowanych tancerzy.
Koneserzy baletu do takiej "luźnej" konwencji podeszli jednak z dużą rezerwą.

- Balet to sztuka wyrafinowana, wymagająca odpowiedniej oprawy, a tutaj sprowadza się go do roli show dla mas. Nie podoba mi się to i raczej się nie skuszę się na tego rodzaju "imprezę" po raz kolejny, ale rozumiem, że i na takie widowiska istnieje zapotrzebowanie - opowiadał Marian. - To tak jak z sushi. Dla jednych to filozofia i przejaw kulinarnego artyzmu, więc nie tkną nic, co nie jest dziełem wybitnego szefa kuchni. Inni natomiast z nie mniejszym smakiem zajadają się odpowiednikami z marketów, produkowanymi masowo. Na rynku jest miejsce dla obu tych grup.
Widzowie byli również zaskoczeni (niektórzy z nich wręcz zbulwersowani) zmianami wprowadzonymi w fabule, przez co historia tragicznej miłości skończyła się ... szczęśliwie. Choć publiczność sugerowała, że widocznie zabrakło artystom pomysłu na to, jak ów tragiczny finał przedstawić, powód był bardziej prozaiczny. Rosyjskie balety wprowadziły zmiany w fabule już w latach 30 - tych XX -wieku, ponieważ taki wymóg postawiły im władze sowieckie, którym przewodniczył wówczas Józef Stalin. Najwyraźniej wciąż trzymają się tej "tradycji".

Wydarzenia

Royal Moscow Ballet: Jezioro Łabędzie (14 opinii)

(14 opinii)
119 - 189 zł
balet

Miejsca

Zobacz także

Opinie (29) 1 zablokowana

  • Świetny występ!

    Przepiękne kostiumy i wysoki kunszt tancerzy. Wspaniałe widowisko!

    Sama fabuła nieco zmieniona nie tylko w zakończeniu, ale poziom artystyczny bardzo wysoki- nie przeszkadzała mi odgrywana muzyka-większość tego typu przedstawień odbywa sie w tej formule

    • 14 7

  • No wlasnie!

    A ja się pytałem żony czy aby nie przespałem umierającego łabędzie, no i gdzie był ten podwójny skok ze skały i jakim cudem zły duch poszedł musieć innych, skoro najwyraźniej padł na scenie :) Bardzo dziękuję za wyjaśnienia pani Ewo :)

    • 8 3

  • Wiadomo, pewnie z orkiestrą na żywo

    byłoby jeszcze piękniej, ale w mojej ocenie jakość nagrania nie wzbudzała zastrzeżeń, a nagłośnienie było odpowiednie. Umiejętności tancerzy zjawiskowe, podziwiam.

    • 9 3

  • słaba widoczność (1)

    Niestety na twardych krzesełkach na wprost sceny źle było widać przedstawienie .

    • 12 2

    • ja siedziałem na wprost sceny, w sektorze I12

      I nie miałem na co narzekać. Co prawda było to na tyle daleko, z twarzy rozpoznawalne tylko Czarnego, ale nic mi sceny nie zasłaniało i było ok

      • 0 0

  • ależ dhogi panie - to Czajkowski!

    • 7 1

  • Wspaniały występ ale publiczności trochę ogłady by się przydało (2)

    Rozumiem, że spektakl baletowy miał miejsce w arenie, a nie w operze czy filharmonii, ale wypadałoby jednak zachować część zasad takich miejsc. Według mnie sprzedawanie piwa, gofrów, nachosów to już przesada, tak samo robienie zdjęć telefonem z flashem w trakcie spektaklu - to bardzo rozprasza i zaburza odbiór. Rozumiem, że w takim miejscu etykieta jest rozluźniona, ale nadal powinno się przestrzegać podstawowych zasad kultury wysokiej. Mimo, że spektakl baletowy sam w sobie był piękny, to więcej nie wybiorę się na takie wydarzenie.

    • 52 1

    • popieram

      Też miałam wątpliwą przyjemność uczestniczenia w podobnej "imprezie"(bez popcornu i nachosów) i nigdy więcej nie wybiorę się na balet do tego typu miejsca. Szkoda czasu i pieniędzy. Folklor mam na jarmarku. Od przedstawienia baletowego oczekuję nieco więcej. Odbiór takiego widowiska zdecydowanie traci na wartości jeśli jest wystawiany poza operą czy filharmonią.

      • 4 0

    • balet

      A czego spodziewala sie Pani w takim miejscu?

      • 0 0

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Royal Moscow Ballet zatańczył "Jezioro łabędzie" w Gdynia Arenie

    Widoczność katastrofa

    Widoczność zmiejscna płycie był niestety beznadziejna.

    • 8 1

  • Nie sądziłam ze można coś tak zepsuć (3)

    Udałam przyjemność być na tym wydarzeniu. Kompletnie nie zgadzam się z powyższym artykułem. Beznadziejna a scenografia. Liczyłam na wielkie wow jak to na Rosję przystało, a niestety się zawiodłam. Podkład muzyczny fatalny. Muzyka na żywo dałaby dużo lepszy efekt. Hala sportowa to nie miejsce na balet. Nie sądziłam ze można coś tak zespusc. Organizacja tragiczna. Nie można wyjść na papierosa nawet... A podobno żyjemy w wolnym kraju. Kolejnym minusem była sprzedaż gofrów czy piwa. Masakra.

    • 21 6

    • Miałam przyjemność *

      • 1 1

    • Wszystko ci się nie podobało więc to nie było wydarzenie dla ciebie (1)

      trza było lepiej iść na piwo ,bo to twój poziom

      • 2 3

      • Chyba nie byłaś/byłeś nigdy na prawdziwym BALECIE.
        A "balet" na arenie był właśnie dla ludzie, których interesuje tylko piwo.

        • 0 0

  • Janusze i Grażyny kultury

    dali zarobić Gdynia Arenie

    • 12 1

  • Przedstawienie super (1)

    Wszystko super tylko jedno zepsuło całe wrażenie otoczki wokół baletu ...PŁATNA szatnia byłem na różnych występach , kabaretach , spektaklach i mimo wysokich cen biletów jak na Polskie realia nigdzie nie było takiego buractwa.

    • 12 2

    • Pseudoeoropejczyk

      A ja słyszałam, że ktoś ci kichnął i rozproszył twoją uwagę. Ile straciłeś, że na 2 sekundy odwróciłeś uwagę. Hala sportowa to nie teatr a za szatnię płaci się w różnych miejscach. Nie piszesz, że zaoszczędziłeś na parkingu bo był bezpłatny a tak normalnie to prawie wszędzie się za parking płaci. Nie pisz o buractwie bo tak naprawdę to określenie buractwo idealnie pasuje do ciebie. Trzeba mieć klasę. No i zupełnie zapomniałam, że za kawę też trzeba było zapłacić. No cóż pewnie nie skorzystałeś z kawiarni a kawa była pyszna lecz płatna.

      • 2 5

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Jedynym w Polsce przeglądem spektakli musicalowych w Polsce jest...?

 

Najczęściej czytane