• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Taniec o wielu twarzach. Trwa Gdański Festiwal Tańca

Łukasz Rudziński
8 czerwca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Rozgrywający się głównie w parterze, częściowo w wodzie, zmysłowy spektakl "Room 40" był jedną z największych ozdób pierwszej części Gdańskiego Festiwalu Tańca. Rozgrywający się głównie w parterze, częściowo w wodzie, zmysłowy spektakl "Room 40" był jedną z największych ozdób pierwszej części Gdańskiego Festiwalu Tańca.

Zakończyła się pierwsza część Gdańskiego Festiwalu Tańca, czyli przegląd polskich i zagranicznych spektakli tanecznych. Choć motyw przewodni - żywioły - okazał się nieco naciągany, zobaczyliśmy wiele interesujących spektakli, odmiennie postrzegających ruch i taniec. Od 8 do 12 czerwca potrwa międzynarodowy konkurs Solo Dance Contest, w którym wystąpi ostatecznie 24 tancerzy.



Gdański Festiwal Tańca co roku przybliża taniec zarówno w wymiarze trójmiejskim, ogólnopolskim, jak i zagranicznym. Podobnie jak w ostatnich latach, imprezę otwierał dzień premier, choć jeszcze przed rozpoczęciem festiwalu okazało się, że "Uchodźcy. Testigo documentary" zespołu DzikiStyl Company pokazane zostanie w wersji "work in progress" (premierę w Klubie Żak przeniesiono na 17 czerwca).

Jednak przedstawienie nawet w obecnym kształcie sugestywnie ukazuje zagubienie i dramat uchodźców, którzy ratując się przed piekłem wojny spotykają się z pustymi oficjalnymi gestami i daleko posuniętą nieufnością. Często "przybysze" pozostawieni są samym sobie. W "Uchodźcach..." (inspirowanych fotografiami Macieja Mokwy z wyspy Lesbos) w rolę przybyszów wcielają się Michał ŁabuśWioleta Fiuk, którzy otrzymają od anonimowego funkcjonariusza (Patryk Gacki) koc termiczny (folię NRC). Na tym właściwie "pomoc" się kończy. Spektakl zawiera wprawdzie dłużyzny, miejscami bywa plakatowy, zaś układy szczególnie duetu Łabuś-Gacki wyraźnie wymagają dopracowania, ale utrzymany w duchu (i ruchu) poprzednich przedstawień DzikiegoStylu spektakl zapowiada się na drugą po "Intro" Teatru Dada von Bzdülöw, wyraźną taneczno-artystyczną ciekawą wypowiedź w kwestii uchodźców i imigrantów.

"Hinoki" w choreografii Máté Mészárosa zaimponował doskonałym przygotowaniem fizycznym, współpracą i umiejętnościami akrobatycznymi węgierskich tancerzy. "Hinoki" w choreografii Máté Mészárosa zaimponował doskonałym przygotowaniem fizycznym, współpracą i umiejętnościami akrobatycznymi węgierskich tancerzy.
Najwięcej widzów obserwowało premierę "Jasno czyli ciemno" trójmiejskich tancerek: Joanny Nadrowskiej, Barbary Pędzich, Grażyny SłabońDoroty Zielińskiej. Spektakl w założeniach i zgodnie z tytułem miał opisywać napięcia między jasnością a ciemnością, sprowadzone tu przede wszystkim do kontrastu między czarnym a białym. Przedstawienie wyróżnia ciekawa warstwa wizualna, którą pomogła uzyskać interesująca gra świateł reżyserowanych wspólnie z tancerkami przez Bartosza Cybowskiego. Zwraca uwagę też rozwój techniki Joanny Nadrowskiej, której taniec to jeden z jaśniejszych punktów spektaklu. "Jasne czyli ciemne" to jednak najbardziej nierówne przedstawienie GFT - obok ciekawych, udanych scen (wykorzystanie wykładziny scenicznej do uzyskania interesujących efektów wizualnych) w spektaklu są fragmenty o bardzo przeciętnej choreografii i jeszcze gorszej reżyserii (np. fatalna scena "chodzenia" na szpilkach).

Spośród spektakli zagranicznych warto wyróżnić przede wszystkim węgierski, niezwykle intensywny spektakl "Hinoki" w choreografii Máté Mészárosa (tańczącego w tym spektaklu) - przykład wzorcowego partnerowania i współpracy nawet podczas niezwykle dynamicznych, ryzykownych ewolucji. Spektakl bazuje na świetnej technice szóstki tancerzy, którzy przygotowali bardzo efektowne układy zbiorowe, inspirowane stylami ulicznymi (m.in. breakdance), stylami walki (elementy capoeiry), po tańce ludowe. Agresja, przemoc w okamgnieniu zmienia się we współpracę lub nawet rodzaj bliskości między tańczącymi, a poziom techniczny i wykonawczy całego zespołu (a w szczególności męskiej części zespołu) zasłużenie wzbudził gorący aplauz gdańskiej publiczności. Zwłaszcza, że część tego niezwykle dynamicznego spektaklu odbywa się na specjalnej pokruszonej piance, imitującej popiół i zgliszcza. Doskonałą oprawę muzyczną "na żywo" zapewnił z kolei perkusista i multiinstrumentalista Áron Porteleki.

Zespół Panama Pictures zaprezentował żartobliwo-ironiczną wizję biznesmenów, przedstawionych karykaturalnie jako rywalizujących, agresywnych, budujących chwilowe sojusze przedstawicieli stada naczelnych. Zespół Panama Pictures zaprezentował żartobliwo-ironiczną wizję biznesmenów, przedstawionych karykaturalnie jako rywalizujących, agresywnych, budujących chwilowe sojusze przedstawicieli stada naczelnych.
Muzycy i wokaliści towarzyszący tancerzom to praktycznie stały obrazek tegorocznego Gdańskiego Festiwalu Tańca. Podobnie było w przypadku spektaklu holenderskiego zespołu Panama Pictures - "Alpha - The New Wilderness" (chor. Pia Meuthen), w którym dowcipnie zestawiono zachowanie biznesmenów do nawyków stada naczelnych. Tu taniec i akrobacje na dwóch kilkumetrowych tyczkach wykonują tancerze w eleganckich koszulach i spodniach od garnituru, a nastrój spektaklu buduje sopranistka Linde Schinkel. Poza oczywistym i efektownym przesłaniem spektakl bazuje na bardzo dobrym przygotowaniu gimnastycznym całej piątki tancerzy.

Z polskich propozycji największe wrażenie zrobił "Room 40" w choreografii Macieja Kuźmińskiego. Spektakl rozpoczyna się od długiego, puszczonego z offu podczas wyciemnienia utworu operowego. Potem widzimy czwórkę tancerek, które przez kolejne kilka minut trwają nieruchomo w jednej, niewygodnej pozycji, walcząc ze narastającym zmęczeniem mięśni. To wstęp do niezwykle zmysłowego spektaklu, w którym cała czwórka wykonuje trudne, zbiorowe choreografie w parterze, zaś kończy je rozgrywany w wodzie wylanej na Scenę Teatralną Żak efektowne solo, tańczone nago w półmroku przez jedną z nich, także w parterze. Każda z czwórki Daniela Komędera, Anna Kamińska, Katarzyna PawłowskaDominika Wiak tworzy niezwykle efektowną zbiorową kreację, w której - podobnie jak w przypadku węgierskiego "Hinoki" - istotniejsze jest zbudowanie nastroju i imponujący efekt wizualny niż przekaz intelektualny.

Przedstawiony w wersji "work in progress" spektakl "Uchodźcy. Testigo documentary" grupy Dziki Styl Company momentami bywa plakatowy, ale oddaje nastrój i emocje, towarzyszące ludziom zmuszonym do opuszczenia ojczyzny. Przedstawiony w wersji "work in progress" spektakl "Uchodźcy. Testigo documentary" grupy Dziki Styl Company momentami bywa plakatowy, ale oddaje nastrój i emocje, towarzyszące ludziom zmuszonym do opuszczenia ojczyzny.
Najbardziej rozczarował z kolei taneczny obrazek Sycylii w spektaklu szwajcarskiej formacji Dysoundbo. "Discillu" miało przedstawić Sycylię widzianą oczami włoskich kobiet. Fatalna, statyczna choreografia spektaklu i jeszcze gorsza reżyseria duetu Linda Magnifico-Sasha Shlain, sprowadzająca działania czterech tancerek do wieszania prania, przypadkowych spotkań i oblewania się wodą, miła w zamyśle pokazać losy włoskich kobiet - żon i matek, często nieszczęśliwych, zawsze zapracowanych i zazwyczaj niedocenionych przez najbliższych. Jednak wyprany z temperamentu, niepotrzebnie psychologizujący spektakl nie dał szans zaprezentowania niemałych umiejętności tanecznych jego wykonawczyniom. W tej sytuacji najlepiej zaprezentował się odpowiedzialny za warstwę muzyczną duet Sasha Shlain i Jake Pisaq.

Wśród festiwalowych nowości bardzo dobrze wypadła pierwsza premiera dla dzieci - "Rio de luna", przygotowana przez specjalizującą się w spektaklach tanecznych dla najmłodszych hiszpańską grupę Da.Te Danza. Frekwencja i przyjęcie spektaklu przez małych widzów przekonuje, że warto ten pomysł rozwijać i zapraszać podobne produkcje w kolejnych edycjach GFT.

W tym roku międzynarodowy konkurs Solo Dance Contest przeniesiono na koniec festiwalu. W środę 8 czerwca rozpoczynają się przesłuchania konkursowe, które potrwają do soboty 11 czerwca włącznie. Pokazy finalistów, wyłonionych przez międzynarodowe jury zaplanowano na niedzielę 12 czerwca. Każdego dnia pokazy Solo Dance Contest rozpoczynać się będą o godz. 18. Bilety na każdy z czterech dni pokazów konkursowych i na prezentacje finałowe kosztuje 8 zł.

Wydarzenia

8. Gdański Festiwal Tańca (5 opinii)

(5 opinii)
25-40 zł
festiwal teatralny, teatr tańca

Miejsca

Zobacz także

Opinie (5) 1 zablokowana

  • podpis pod zdjęciem zawiera błąd (2)

    "Zespół Panama Pictures zaprezentował żartobliwo-ironiczną wizję biznesmenów, przedstawionych karykaturalnie jako rywalizujących, agresywnych, budujących chwilowe sojusze przedstawicieli stada naczelnych." - karykaturalnie?! toż to rekonstrukcja wierniejsza i lepsza niż niedawny ślub Pileckiego. Tylko ministra z tabletu brakuje i byłby komplet!

    • 2 4

    • (1)

      Do roboty, a nie...

      • 0 0

      • od "roboty" to są odpowiedni ludzie

        ludzie, którzy robotę
        umiom, znajom i rozumiejom :)

        a my, eteryczne istoty,
        my jesteśmy specjalistami od idei

        • 1 0

  • (1)

    taniec - tylko swobodny jest naturalny.
    a to to jedynie wyrafinowana choreografia.

    • 1 7

    • co to jest "naturalny"?

      bo ja zatańczę tak naturalnie, że nie rozpoznasz "wyrafinowanej choreografii"

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Która z wymienionych książek nie została napisana przez Günter Grassa?

 

Najczęściej czytane