- 1 Pogadaj o książkach... przy piwie (22 opinie)
- 2 Spektakle z Trójmiasta w Teatrze Telewizji (9 opinii)
- 3 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (67 opinii)
- 4 To niesamowite znalezisko ma... 600 lat (17 opinii)
- 5 (Przed)wyborcza gorączka w Pipidówce (18 opinii)
- 6 Prawdziwy hit na scenie Teatru Muzycznego (10 opinii)
Sztuka schowana wśród bloków. O pomysłach na rozwój Teatru w Blokowisku
Współpraca z trójmiejskimi uczelniami artystycznymi, a także studentami szkół teatralnych, otwarcie się na środowisko i mieszkańców oraz własne produkcje teatralne - to główne pomysły nowego kuratora Teatru w Blokowisku, Tomasza Kaczorowskiego, na ożywienie sceny teatralnej w klubie Plama na Zaspie. "Szukam regularności, chcemy też wypełniać lukę i stworzyć scenę teatru lalkowego dla dorosłego widza" - mówi kurator. Za nami dwie premiery sezonu, a przed nami kolejne współprace z artystami.
Domy kultury i kluby osiedlowe w Trójmieście
W Trójmieście takich miejsc nie brakuje. W Gdyni działa m.in. Konsulat Kultury czy inaczej Gdyńskie Centrum Kultury, w Sopocie miejscem pełniącym taką funkcję jest Goyki 3 Art Inkubator. W Gdańsku natomiast działa Gdański Archipelag Kultury, czyli organizacja-sieć skupiająca kilka punktów w różnych dzielnicach miasta.
Jednym z jej oddziałów jest Plama GAK, mieszcząca się na Zaspie, a dokładnie przy ul. Pilotów 11. Klub działa bardzo różnorodnie i organizuje wydarzenia z najróżniejszych dziedzin. Są pokazy filmów, Konkurs Psich Piękności, wieczory literackie, koncerty, wystawy, slamy poetyckie. Co więcej, od lat istnieje tam Teatr w Blokowisku, który przygotowuje ofertę teatralną dla mieszkańców. Latem Plama organizuje też znany i lubiany Międzynarodowy Festiwal Teatrów Plenerowych i Ulicznych FETA.
Kolejna odsłona Teatru w Chmurach. Zagrają Szymon Majewski, Leszek Możdżer i Sonia Bohosiewcz
Potrzeba regularności
Miesiące pandemii oraz po pandemii były trudne zwłaszcza dla takich miejsc jak Plama. Działalność klubów została całkowicie zawieszona, by następnie mozolnie wracać do życia. W tym trudnym momencie Teatr w Blokowisku zyskał nowego kuratora swojej sceny. W kwietniu tego roku został nim reżyser i dramatopisarz Tomasz Kaczorowski. Jak mówi, przychodząc, zastał miejsce, które szukało swojej tożsamości.
Nie przegap tych spektakli
- Nie mówię o samej Plamie, ponieważ ona ma bardzo wyraźną tożsamość, historię i ciągłość zespołu, chodzi konkretnie o pomysł na scenę teatralną - mówi kurator. - Teatr w Blokowisku przez prawie dwa lata, poza okazjonalnymi działaniami i usilnymi staraniami poprzedniej koordynatorki, nie funkcjonował prawie w ogóle, ponieważ nie pozwalała na to pandemiczna rzeczywistość. Dlatego teraz przede wszystkim szukam regularności. To jej brak zabił cykl Teatru w Blokowisku. Widzowie zdążyli trochę zapomnieć, że to miejsce funkcjonuje również teatralnie. Prężnie działało tu kino, cykle koncertów, działo się bardzo dużo różnych rzeczy. Natomiast teatru z powodu pandemii nie udało się skoordynować.
Nowy kurator chce, by scena Teatru w Blokowisku funkcjonowała jako scena profesjonalna offowa, która jednocześnie pozwala na eksperyment, na szeroko rozumiane wydarzenia performatywne, ale która otworzy się też na społeczność lokalną Zaspy i młode środowisko Trójmiasta.
- Zaproponowałem cztery filary naszego działania. Pierwszy z nich to produkcja spektakli własnych. Niskobudżetowych, natomiast w pełni profesjonalnych, angażujących zawodowych twórców. Za nami już dwie takie premiery. Pierwszą była premiera dla dzieci spektaklu "Hop w kosmos", drugą produkcją był premierowany 23 października spektakl dla młodzieży i dorosłych "Smutek i melancholia". To monodram (na scenie aktor Mikołaj Bańdo, absolwent wrocławskiej Akademii Sztuk Teatralnych), wypowiedź na temat zdrowia psychicznego, naszej kondycji w czasie popandemicznym, a także rozproszonych relacji i informacji, przebodźcowania.
Drugie życie akademickich spektakli
Drugim filarem jest współpraca ze środowiskiem akademickim Trójmiasta, zainicjowana już ze studentami kierunków wiedza o teatrze oraz zarządzanie i komunikacja w sztukach scenicznych na Uniwersytecie Gdańskim. A także współpraca, o którą teatr się stara: ze studentami Studium Wokalno-Aktorskiego im. Danuty Baduszkowej i kierunku wokalno-aktorskiego na Akademii Muzycznej. Teatr w Blokowisku chce być miejscem, które otwiera się na nowe osoby z branży, mające mnóstwo pomysłów i chęci, a które nie mają jak lub gdzie ich zrealizować.
Kino od malucha do licealisty. Wraca festiwal Kino w Trampkach
Podobny jest zresztą trzeci aspekt działalności dzielnicowej sceny, czyli zainicjowanie współpracy z Akademią Teatralną w Warszawie, a dokładniej filią w Białymstoku, gdzie studenci uczą się aktorstwa teatru formy, czyli inaczej teatru lalek. Na początku października na Zaspę przyjechał pierwszy spektakl z Białegostoku, monodram Aleksandry Gosławskiej "Stand up".
- Studenci szkół teatralnych przygotowują swoje spektakle pod koniec każdego semestru. Te przedstawienia często żyją "życiem szkolnym", czyli mają jeden pokaz - egzamin, a później po prostu znikają. Czasem udaje się pokazać je gdzieś na festiwalu, ale jest to rzadka sytuacja. Wykładowcy z Białegostoku jednak dali się zarazić pomysłem, by te egzaminy pokazywać tutaj u nas, w Gdańsku. A z kolei my w Teatrze w Blokowisku chcemy poszerzyć ofertę o coś, czego w Trójmieście jeszcze nie ma. O teatr ożywionej formy, czyli teatr lalek dla dorosłych. Teatr Miniatura, nasz jedyny konkurent teatru formy, przygotowuje mimo wszystko w większości jednak spektakle dla dzieci - mówi Tomasz Kaczorowski.
Co warto zobaczyć? Recenzje teatralne z Trójmiasta
Czwarty pomysł to zapraszanie spektakli teatru niezależnego, żeby pokazywać pracę wolnych strzelców i wspierać ich twórczość.
- Po tak długim czasie, w którym nie było tu widzów, musimy próbować na wszelkie sposoby ożywić to miejsce. Chcemy wypełnić lukę. Nasze walory to fakt, że panuje tu rodzinna atmosfera, jesteśmy kameralnym oddziałem dużej organizacji. Nie można zapomnieć też, że jesteśmy dobrze skomunikowani, kilka minut od przystanku SKM Gdańsk Zaspa. Nasz budynek jest też przystosowany dla osób niepełnosprawnych, a na scenie dysponujemy pętlą indukcyjną dla osób niedosłyszących. Staramy się być widoczni, staramy się być dostępni, mimo że jesteśmy małym budynkiem ukrytym pośród wysokich bloków.
"Rodzina Addamsów": Imponujący spektakl dla całej rodziny
W drodze do sklepu lub na spacerze z psem
Za nami w tym sezonie także takie wydarzenia jak czytanie performatywne "Moja śmierć to kwestia czasu". To teksty reportażowe zebrane i opracowane przez Marinę Yurchenko, która dzień przed zbombardowaniem Teatru Dramatycznego w Mariupolu wyjechała z miasta. Obecnie mieszka w Gdańsku i jej zbiór opowieści został przeczytany w plenerze przed Plamą. Jak mówi Tomasz Kaczorowski, wydarzenie nabrało wyjątkowego kontekstu.
- Zrealizowaliśmy to czytanie na trawniku po to, by złapać mieszkańców Zaspy, którzy przechodzili obok nas, czy to z psem, z zakupami, na spacerze czy na papierosie. Ludzie przystawali, by przysłuchać się opowieści. Mieszkańcy, którzy myli okna, również wsłuchiwali się w te historie i przez to zobaczyliśmy, że to życie, które toczyło się kiedyś w Mariupolu, było w zasadzie takie samo, jakie mamy tutaj. To zbudowało niesamowity kontekst.
Teatry w Trójmieście
Najbliższe spektakle w Teatrze w Blokowisku to wspomniany wcześniej "Hop w kosmos" 13 listopada oraz przedstawienie z Akademii Teatralnej, filii w Białymstoku pt. "Płuca" 14 listopada. To egzamin studentów III roku, który powstał pod opieką Łukasza Lewandowskiego, znanego aktora z Teatru Dramatycznego czy filmów, ale także wykładowcy tej uczelni. Teatr w Blokowisku przygotowuje też ofertę dla szkół, które zaprasza do kontaktu.
Wydarzenia
Miejsca
Opinie wybrane
-
2022-11-10 08:32
Super inicjatywa
- 14 4
-
2022-11-10 10:12
teatr w blokowisku znam od lat, rzeczywiscie za Marka Brandta bylo tam nudno
mam nadzieję, ze to miejsce ruszy! powodzenia
- 5 2
-
2022-11-10 09:37
Wybor (1)
Inicjatywa super, ale z czyjej kieszeni te "darmowe" spektakle sa organizowane. Nie dla psa kielbasa hahaha, ktos ma przetarg, zeby ktos inny nie mial. W panstwowych rozlicEniach, zazwyczaj bierze sie duzo i co w rodzinie to nie ginie!
Tak wiec, mam nadzieje, ze wszyscy biesiadowali dostojnie, rachunek przyjdzie pozniej, to bedzie podatek od sztuki i ukulturialniania, hahaha
Mam badzieje, ze poprawi to humor znudzonym emerytom.- 2 17
-
2022-11-10 17:38
Widać, że nie znasz środowiska.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.