- 1 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (16 opinii)
- 2 Wręczono Pomorskie Nagrody Artystyczne (18 opinii)
- 3 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (69 opinii)
- 4 Pogadaj o książkach... przy piwie (57 opinii)
Światło popłynęło z Gdańska do Lipska. Relacja z Lichtfest Leipzig
11 października 2011 (artykuł sprzed 12 lat)
Święto Światła to muzyczny festiwal, a jednocześnie most społeczno-kulturalny łączący Gdańsk i Lipsk. Jego celem jest oddanie hołdu bohaterom przemian, które towarzyszyły upadkowi systemu komunistycznego. Punktem kulminacyjnym był koncert orkiestry Polskiej Filharmonii Bałtyckiej pod batutą Jürgena Wolfa.
Program koncertu podzielono na cztery części, przeplatając utwory współczesne i klasyczne. Zaczęło się od mocnego uderzenia. W utworze "Preludium for Peace" Krzysztofa Pendereckiego orkiestra Filharmonii Bałtyckiej zabrzmiała zdecydowanie i śmiało, bez wahania odgrywając ten dość trudny utwór. Mogło się zdawać, że ta kompozycja - zagadkowa i pełna dramaturgicznych zwrotów - powstała specjalnie na tę okazję.
Kolejnym utworem była "Pasja wg Mateusza - aria Erbarme dich, mein Gott" Johana Sebastiana Bacha z udziałem mezzosopranistki, Nicole Pieper. I znów brawa należą się autorowi programu tegoż koncertu, bo Pendereckiemu z Bachem rzadko jest tak po drodze, jak było tego wieczoru. Orkiestra zagrała spokojnie i melodyjnie, stanowiąc pewne oparcie dla śpiewu Pieper. Utwór ten był doskonałym wprowadzeniem do kulminacji tego wieczoru, czyli "Symfonii pieśni żałosnych nr 3 op. 36, II część" Henryka Mikołaja Góreckiego.
Gdy tylko rozbrzmiały pierwsze akordy tego utworu, na usta cisnęło się: co za brzmienie! Cały wachlarz instrumentów smyczkowych grających niezwykle delikatnie, niemal ambientowo, sprawiał wrażenie, jakbyśmy nie orkiestry słuchali, ale szumu morza. Fantastycznie zabrzmiały także akcenty grane przez fortepian i harfę. Nie dziwota, że Górecki zyskał dzięki swym "Pieśniom" międzynarodową sławę. Ten prosty utwór wyśpiewany przez Iwonę Hossę sprawił, że publiczność zamarła w zachwycie.
Zachwyt ten niestety rozmył się w ostatniej części koncertu, który stanowiła "IV Symfonia e-moll op. 98" Johannesa Brahmsa. Po trzech krótkich, zupełnie odmiennych, ale jakże pasujących do siebie utworach, publiczności zaserwowano długą i dość monotonną kompozycję Niemca. Nie na wiele się zdało bardzo przyzwoite wykonanie "Symfonii" - dramaturgia wieczoru najzwyczajniej w świecie spadła. Pozostało delikatne poczucie zawodu, ale w pamięci i tak zostawię sobie pierwsze trzy kompozycje, ułożone z odwagą i wyczuciem, za które należą się organizatorom brawa.
Pozostaje sobie tylko życzyć, by koncerty z Ołowianki były transmitowane częściej. Trudno o lepszy dowód uznania.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
28 września 2011
(10 opinii)
Opinie (2)
-
2011-10-12 15:20
wspaniały koncert
bardzo dobry koncert, przyjemnie się słuchało.
- 5 1
-
2011-10-16 14:29
To w Lipsku brakuje swieczek?
- 0 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.