• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Student gdańskiej Akademii Muzycznej zwycięzcą Konkursu im. Sweelincka!

Stefan Wesołowski
27 września 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
VII. Międzynarodowy Konkurs Muzyki Organowej to istna gratka dla melomanów. VII. Międzynarodowy Konkurs Muzyki Organowej to istna gratka dla melomanów.

Właśnie zakończył się VII. Międzynarodowy Konkurs Muzyki Organowej im. J. P. Sweelincka. Impreza potwierdziła swoje aspiracje, by stać się wiodącym wydarzeniem organowym w tej części Europy.



Organy to niezwykły instrument, wymykający się konwencjonalnemu rozumieniu takich pojęć, jak dynamika, artykulacja, czy fraza. Wobec organów wszystko wokół maleje, od innych instrumentów począwszy, na krytyku muzycznym kończąc. Merytorycznej oceny rywalizujących ze sobą organistów mogą więc podjąć się chyba tylko mistrzowie tego instrumentu i tak też, na szczęście, było w przypadku Międzynarodowego Konkursu Muzyki Organowej im. J. P. Sweelincka.

W jury zasiedli najwybitniejsi wirtuozi i pedagodzy - Emanuele Cardi (Włochy), Andrzej Chorosiński (Polska), Julian Gembalski (Polska), Stefan Göttelmann (Niemcy), Roman Perucki (Polska), Jaroslav Tuma (Czechy) oraz Pierre Pincemaille (Francja), którego recital 22 września nie pozostawił wątpliwości co do kompetencji jurorów.

Pierre Pincemaille stworzył wciągający spektakl, w całości oparty na improwizacjach, których punktem wyjścia były polskie pieśni religijne, kolęda Zbigniewa Preisnera oraz próba nawiązania do stylu Jana Sebastiana Bacha. Czy to nawiązanie artyście się powiodło - ciężko powiedzieć. Wariacje, które zaprezentował, osadzone były raczej we francuskiej estetyce takich kompozytorów, jak Francis Poulenc czy Maurice Ravel, co zresztą było jeszcze wyraźniejsze w przypadku pozostałych rozwijanych przez Pincemaille'a tematów.

Było to jednak tylko swobodne nawiązanie do twórczości Bacha, owoc przepuszczenia tej twórczości przez wyobraźnię artysty, do czego miał on najpełniejsze prawo. Jego wyobraźnia była zresztą najbardziej fascynującym i godnym podziwu zjawiskiem tego wieczoru, podobnie jak biegłość, z jaką swoje, na bieżąco przecież powstające, pomysły przelewał na manuały i klawiaturę pedałową.

Jak na tym tle zaprezentowali się młodzi wykonawcy? Muszę przyznać, że żaden z nich nie zrobił na mnie takiego wrażenia jak Pierre Pincemaille, ale też żaden z nich nie miał możliwości, aby tak jak mistrz rozwinąć skrzydła i przez ponad godzinę dzielić się z publicznością swoją muzyczną fantazją. Poziom konkursu, na tyle na ile jestem w stanie to ocenić nie mając porównania, był raczej wysoki, a wielu młodych artystów miało bardzo wiele muzycznie do powiedzenia. Za podsumowanie ich występów niech posłuży jednak werdykt jury, który przyniósł bardzo miłe zaskoczenie.

Zwycięzcą VII. Międzynarodowego Konkursu Muzyki Organowej im. Jana Pieterszoona Sweelincka został reprezentujący Polskę Maciej Zakrzewski, student II roku klasy organów prof. Romana Peruckiego i as. Hanny Dys w Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku. Drugą i trzecią nagrodę podzieliły pomiędzy siebie Rosjanki - Natalia Mikhaylova oraz Antonina Krymowa. Laureaci, oprócz nagród pieniężnych, otrzymali także zaproszenia koncertowe z Filharmonii Łódzkiej, Bałtyckiej i - oczywiście - z Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Organowej w Oliwie.

Myślę, że zakończony właśnie konkurs spełnia swoje zadanie promowania młodych talentów i Gdańska, jako prężnego ośrodka muzyki organowej. Oby nagrodzeni artyści skorzystali z danej im szansy i spróbowali dorównać oceniającym ich mistrzom. Następna edycja konkursu zaś - dopiero za trzy lata.

Opinie (10)

  • naczelny bezrobotny rzeczypospolitej ;p (2)

    kiedy jakiś rząd zacznie dotować pracodawców dających szanse absolwentom?... lepiej wywalać pieniądze w socjal co nie?

    • 5 6

    • No

      • 0 2

    • przecież dotuje

      są staże absolwenckie - absolwentom płaci UP, a pracodawcy mają darmową siłę roboczą.

      • 0 0

  • :) (1)

    Serdecznie gratulacje dla zwycięscy! Pasja to najpiękniejsza droga życia. Samych sukcesów i wsparcia finansowego. Pozdrawiam. AB

    • 5 2

    • pasja

      jesli taka jest,to gratulacje,i wytwalosci zeby tej pasji gdzies po drodze nie utracic,a raczej nie dac sobie jej odebrac.

      nie zycze wsparcia..ale ...
      najwazniejsze to --nie nie,nie glowa,ale plecy!
      czy tego zycze?

      i zycze rowniez porazek,bo one i ucza,a ucza przede wszystkim przetrwania w tym pieknym swiecie

      • 1 0

  • "istna gratka dla melomanow.."

    chyba niezbyt,bo jak widac na dolaczonym zdjeciu,to sala swieci pustkami!czy to zdjecie pochodzi z koncertu,znaczy z tej "imprezy.."

    • 3 0

  • skoro bilety ulgowe (2)

    wykupuje bezczelnie sama rodzina i znajomi to jest bezczelnosc i to przed samym koncertem bez zadnej fatygi,szkoda gadac

    • 3 0

    • kogo rodzina i znajomi? (1)

      • 0 0

      • chyba VIP,ale.....

        ale VIP filharmonii baltyckiej?
        bo przeciez VIP to ZAPROSZENIA i to w przedziale A!
        a nie jakies tam wejsciowki czy bilety ulgowe?

        a rodzinki wchodza dobrze znanymi sobie drozkami?dodam---tylko niektore i nieliczne rodzinki;
        Czy moze komus marza sie jakies wejscioweczki?
        mozna przeciez postac sobie za drzwiami,albo posiedziec przy grajacej organowej fontannie,ktora czasami jeszcze gra.Czy gra?

        • 0 0

  • as.

    panie redaktorze,chyba niezbyt dobrze was tam ucza na tych studiach?jakich studiach?
    takie skroty jak powyzej czy inne skroty to chyba niedozwolone?nie mowic juz i innych 'roznosciach'

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaką funkcję pełniła Łaźnia Miejska na Dolnym Mieście w Gdańsku w okresie II wojny światowej?

 

Najczęściej czytane