- 1 Sztuczna inteligencja w sztuce - tak czy nie? (54 opinie)
- 2 Maj miesiącem festiwali (7 opinii)
- 3 Komiksy, polityka i SF. Lektury na wiosnę (20 opinii)
- 4 Orzechowski: Szukam dziur w rzeczywistości (16 opinii)
Streetwaves, czyli muzyka popłynęła przez miasto
Druga edycja Festiwalu Streetwaves udała się rewelacyjnie. Zgromadziła tłumy widzów i okazała się najlepszą z tegorocznych imprez muzycznych, jakie odbyły się w Trójmieście.
Tak wyglądała nasza wycieczka szlakiem Streetwaves.
Dalsza wycieczka szlakiem Streetwaves prowadziła na ulicę Wassowskiego, gdzie instalowali się zespół Gentleman! oraz Tymon Tymański. Oba koncerty wypadły rewelacyjnie, choć odbyły się w specyficznym miejscu: na starym murku, tuż przy... śmietnikach. Publiczność siedziała dookoła "sceny": pod drzewami czy na dachach garaży.
Po występach można było odwiedzić dom na ulicy Matejki, w którym swoje filmy i instalacje wystawiali Ania i Adam Witkowscy. Jednak lepiej było zejść na aleję Grunwaldzką i po drugiej stronie torów, przy chińskiej restauracji Shanghai, posłuchać koncertu zespołu Kyst. Ich alternatywno-folkowe utwory doskonale sprawdzały się w niedzielne popołudnie, co doceniła publiczność licznie zgromadzona na trawniku przy balustradzie.
Ale festiwal trwał dalej i po tym występie trzeba było jechać na kolejne przygotowane atrakcje. W Stacji Deluxe odbywał się Grafitti Jam, podczas którego wielobarwne plansze tworzyli na miejscu Hoax i Online Shop. Przez chwilę można było pooglądać ciuchy i biżuterię sióstr Twins, bo potem trzeba było jechać do centrum Gdańska na kolejne atrakcje ukryte w zakamarkach miasta.
Na ulicy Rybaki Górne, na siódmym piętrze w przytulnym mieszkaniu malarki Uli Wasielewskiej odbywała się wystawa zdjęć. Natomiast w garażu na ulicy Krosnej Honorata Martin stworzyła ciemne pomieszczenie, w którym wypatrywało się migoczących, małych przygotowanych przez nią świetlików.
Po niej warto było zobaczyć dwa wydarzenia na Dolnym Mieście: pierwszym była dźwiękowa instalacja Krzysztofa Topolskiego, w której przetwarzał zarejestrowane podczas jazdy na rowerze odgłosy przestrzeni miejskiej, a druga to koncert Towarów Zastępczych przy Wydziale Rzeźby ASP. Ich nierzadko melancholijnych piosenek bardzo dobrze słuchało się w towarzystwie starych rzeźb rozstawionych na placu.
Kulminacją Streetwaves były koncerty Loco Star oraz zespołu Ballady i Romanse na Targu Węglowym, ale po nich warto było zobaczyć performance grupy Plaj do muzyki Michała Jacaszka, który odbył się po zmroku przy kościele św. Jana oraz zamykający ten dzień wypełniony po brzegi atrakcjami koncert grupy Hatti Vatti.
Streetwaves był strzałem w "dziesiątkę": impreza zgromadziła mnóstwo ludzi, którzy przemierzali miasto w poszukiwaniu kolejnych atrakcji. Bo jak śpiewał AbraDab: "Czy ciemno czy jasno, płynie muza przez miasto. Bo to miasto jest nasze i nie może być inaczej".
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (25)
-
2009-05-25 20:41
świetne
mi się bardzo podobało fajna atmosfera i ciekawy pomysł... To było coś innego, a to się naprawdę liczy :D kiedy znowu taka impreza?
- 4 0
-
2009-05-25 18:47
a ja Jakuba widziałem w niedzielę, przynajmniej na wiekszości tych imprez na których sam bylem, czyli wszysto oprócz stacji de luxe i Plaja.
- 1 1
-
2009-05-25 15:45
było czadowo (2)
niech żałuje kto siedział w domu:)
- 7 0
-
2009-05-25 15:56
Bomba (1)
Chyba po raz pierwszy poczułem, że w tym mieście coś się dzieje! Rewelka! Mam tylko prośbę do organizatorów, niech żaden koncert nie odbywa się na Targu Węglowym, bo tam nie ma klimatu, kamerlności, nietypowości, no i wykorzystajcie Zaułek Zachariasza Zappo. Pozdr
- 3 1
-
2009-05-25 16:19
Targ Węglowy
dokładnie tak - Targ Węglowy to zdecydowanie nie to miejsce, nie ten klimat. Dobrze chociaż, że większość meneli trzymała się z dala od sceny pozostając za barierkami ;)
- 1 1
-
2009-05-25 15:54
oprócz Magdy Jedry bylo czadowo!
- 3 2
-
2009-05-25 15:43
no oprocz
oprocz balladow i romansow rewelka ;)
- 3 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.