- 1 Sztuczna inteligencja w sztuce - tak czy nie? (57 opinii)
- 2 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 3 Komiksy, polityka i SF. Lektury na wiosnę (20 opinii)
- 4 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (71 opinii)
- 5 Maj miesiącem festiwali (7 opinii)
- 6 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (69 opinii)
Stoczniowy mur zniknął, ale sztuka przetrwa w sieci
Chociaż mural Iwony Zając "Nike Stoczniowa" przeszedł już do miejskiej legendy, na próżno szukać jego odbicia na stoczniowych murach w Gdańsku. Na próżno szukać też samych murów. Ponad cztery miesiące po wyburzeniach na postoczniowych terenach Iwona Zając, ilustratorka pamięci tamtejszych historii, zaprezentuje kolejną odsłonę swoich niezwykłych murali. Tym razem w wersji cyfrowej.
Ale czy na pewno? Prawie dziewięć lat po rozpoczęciu projektu, chociaż z muralu nie został nawet kamień na kamieniu, pamięć po nim pozostała. Stąd pomysł autorki na "Stocznię w eterze" - mural wirtualny, stworzony we współpracy z fotografami i stoczniowcami, którzy brali udział w projekcie i skrzętnie go udokumentowali.
- Mur stał się wyznacznikiem stoczni. Kiedy przestał istnieć, historie się ulotniły. Stocznia to opowieść o życiu. Ja tylko stwarzam platformę do tego, żeby te historie nie zniknęły - twierdzi Iwona Zając.
Teraz zdjęcia muralu, głosy stoczniowców i wszystkie dokumenty oraz fotografie zebrane przez artystkę można oglądać w internetowej galerii poświęconej tej miejskiej legendzie.
Dla uwiecznienia muralu i spisanych na nim historii stoczniowców na murze przy ul. Jana z Kolna 30 zainstalowana zostanie pamiątkowa tabliczka informującą przechodniów, że w danym miejscu znajdował się obiekt historyczny. Tabliczka zawiera również kod QR, po którego zeskanowaniu smartfonem będzie można wejść na stronę projektu.
- Oprócz tabliczki, 1 i 2 czerwca w miejscu muru stanie również "Stoczniowa Radiostacja", przez którą usłyszeć będzie można głosy stoczniowców nagrane przeze mnie prawie 9 lat temu, a później spisane na stoczniowym murze. Nie udałoby się, gdyby nie stoczniowcy i ich rodziny. Ci rozmówcy, do których dotarłam wymienieni są w archiwum jako współtwórcy muralu. Mam nadzieję, że uda mi się znaleźć właścicieli pozostałych głosów i dodać ich do grona twórców - dodaje autorka.
"Stocznia w eterze" to baza wiedzy nie tylko o nieistniejącym muralu, ale i samej stoczni. Historie nagrane przez Iwonę Zając to marzenia i myśli ludzi, którzy całe życie poświęcili temu miejscu. Co ciekawe, w wypowiedziach i internetowych wspomnieniach autorki przewija się myśl, iż przez osiem lat istnienia muralu ludzie tak przyzwyczaili się do widoku niebieskich popisanych murów, że przestali je zauważać. Przestali również zauważać ich brak.
Stoczniowe murale wrosły w panoramę miasta i stały się jego częścią. I o to właśnie autorce chodziło. Jednak byłoby szkoda, gdyby stoczniowe wspomnienia przestały istnieć wraz ze stocznią. Tu z pomocą przychodzi Internet, który daje możliwość mur niemal w całości odtworzyć.
- Strona powstała w odpowiedzi na prośby kontaktujących się ze mną ludzi, którzy nadal chcieli czytać te historie i mieć do nich dostęp. Ja im ten dostęp ułatwiłam - dodaje Iwona Zając.
Wirtualna Stocznia to ewenement nie tylko w środowisku trójmiejskiej sztuki, ale dobry przykład na to, jak w całkiem prosty sposób ocalić pamięć miejskich przestrzeni - przenosząc je do świata wirtualnego.
Opinie (32) 1 zablokowana
-
2013-05-22 12:39
wolałbym żeby Tusk i PO zniknęli i nawet w sieci nie przetrwali!!!
- 7 7
-
2013-05-22 11:55
Komu są potrzebne te "arcydzieła sztuki" (1)
Chyba tylko sentymentalnym staruszkom, którzy mają cieple stoczniowe emerytury. Młodych to nie interesuje. Mlodych interesuje praca ... której ni ma ...
- 5 14
-
2013-05-22 12:30
żal.p(r)l
młodych nie interesuje praca tylko kasa aby wydawać na piwo, zakupy, ciuchy.
prawdziwa praca jest dla frajerów ze wschodu a tu są bojownicy na emeryturze. I nie jest ważne ze wtedy albo ich nie było albo nosili pieluchy ale to sa bojownicy i im się należy godny odpoczynek i nic nierobienie . I za to należy im się kasa. A praca , to niech potomkowie Wołodii się zap......ą- 0 3
-
2013-05-22 12:29
Sztuka?
Tupetem jest nazywać takie graficiarstwo sztuką.
- 3 14
-
2013-05-22 12:05
Co z muralami Roskowińskiego? Już je tylko na teledysku Illusion można oglądać.
- 9 1
-
2013-05-22 11:45
rekonstrukcja
chca zrobic nowa droge do wolnosci by mozna bylo zrobic rekonstrukcje tego by bylo fajnie
- 4 1
-
2013-05-22 10:43
A MURY RUNĄ RUNĄ RUNĄ..
i pogrzebią stary świat.
- 18 2
-
2013-05-22 09:56
Zrobiłem FOTKI muru w 2009 roku, mam wszystkie
historia Gdańska po części, ludzi tu zjeżdżających za pracą, ....
- 17 1
-
2013-05-22 09:42
no fun.
- 0 3
-
2013-05-22 09:33
Dodam z takiej ciekawostki, że na tle jednego z murów Agnieszka Chylińska miała swoją pierwszą sesję zdjęciową, która miała miejsce jeszcze w czasach Second Face.
- 9 3
-
2013-05-22 09:27
A ja się cieszę, że już na te bazgroły nie muszę patrzeć.
Już billboardy z reklamami bardziej mi się podobały od tamtego graffiti.
- 9 42
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.