• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rozłam w Wyspie. Byli pracownicy wystosowali list otwarty

Alicja Olkowska
5 listopada 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Budynek IS Wyspa. Jak pisze były pracownik placówki, z powodu braku ogrzewania, zimą zamarzają w nim okna. Budynek IS Wyspa. Jak pisze były pracownik placówki, z powodu braku ogrzewania, zimą zamarzają w nim okna.

Były już pracownik gdańskiego Instytutu Sztuki Wyspa przekazał Komisji Środowiskowej Pracowników Sztuki OZZ IP list otwarty, w którym opowiedział o sytuacji panującej w placówce. Pisze w nim m.in. o łamaniu kodeksu pracy, opóźnieniach w wypłatach i wykorzystywaniu załogi. Na list odpowiedzieli już prezes IS Grzegorz Klaman i wiceprezes Aneta Szyłak.



Z listu otwartego Radka Orła, pod którym podpisali się wszyscy zwolnieni w ostatnim czasie pracownicy, czyli Kaja Długosz, Dorota Kucharczyk, Adam Mandziejewski oraz Natalia Wiśniewska wynika, że w IS Wyspa od dawna panowały złe warunki pracy, zwłaszcza wśród pracowników nieetatowych.

- Profesor Grzegorz Klaman, prezes i współtwórca "Wyspy", podejmuje decyzję o niepodpisywaniu rachunków i niewypłaceniu wynagrodzenia 15 zatrudnionym w jego Fundacji prekariuszom. W odpowiedzi na to, dochodzi do scysji z zespołem. Klaman każe dwójce domagających się kasy prowodyrów iść cyt. "won", czym tylko prowokuje reakcję solidarnościową. Do 2 inkryminowanych, dołączają 3 kolejne osoby. (...)

Dzień później 5 uczestników strajku traci już formalnie zatrudnienie. Choć udaje się podpisać rachunki, a po kilku dniach wyrwać zarobione pieniądze, zostają z niczym. Wyrzygani na bruk, robiący na umowę o dzieło, nie wypracowali niczego. Bez ubezpieczenia, bez kuroniówki, bez ZUS-u, bez stażu pracy. Umowa zostaje wypowiedziana. Causa finita. Kropka. Koniec. Won - czytamy w liście Radka Orła.

W piśmie były pracownik IS Wyspa opisuje również poczucie strachu, z jakim borykała się załoga placówki, spowodowane brakiem umowy o pracę ("Prekariusz nie jest ani zatrudniony, ani bezrobotny, nie jest również objęty ochroną prawną"), opóźnienia w wypłatach ("dochodzą do 6 miesięcy z rzędu. Najczęściej w miesiącach grudzień - czerwiec. Z uwagi na spodziewane trudności i złe zarządzanie, opóźnienia zdarzają się również w kolejnych miesiącach roku. Ostatecznie, prekrariusz w Wyspie w przeciągu roku kalendarzowego nie widzi swojej zapłaty średnio 7 - 8 miesięcy"), brak regulaminu oraz złe warunki pracy ("Corocznie, mimo 5-6 miesięcy posuchy w płatnościach, prekariusz zmuszony jest do fizycznej obecności w Wyspie. Jako że "przerwa" przypada z reguły na okres jesienno-zimowy, przewiew w portfelu zbiega się z obniżoną temperaturą w budynku, często spadającą poniżej 12 stopni Celsjusza. W budynku zamarzają okna").

Jak informuje OZZ IP, ponoć wynagrodzenia nadal nie otrzymały osoby pracujące przy projekcie "Otwarty Ogród". Jak informuje OZZ IP, ponoć wynagrodzenia nadal nie otrzymały osoby pracujące przy projekcie "Otwarty Ogród".
Na list szybko zareagowali byli przełożeni Orła. Prezes IS Grzegorz Klaman, również w liście otwartym, punkt po punkcie komentuje zarzuty i zapewnia, że próbował rozmawiać z pracownikami i walczyć o kompromis, także w kwestii wypłat.

- Proponowałem przedyskutowanie tej sytuacji i zastanowienie się, co możemy dalej zrobić, aby zakończyć projekt. Odpowiedzią były agresywne i obraźliwe słowa pana Orła i Mandziejewskiego, że powinni mnie wywieźć na taczce gnoju, waląc w stół żądali swojego wynagrodzenia. Nie dopuszczali ani do dyskusji, ani jakiejkolwiek refleksji o sytuacji, w jakiej byliśmy.

Nigdy wcześniej nie twierdziłem, że nie chcę podpisać rachunków lub komukolwiek nie zapłacić - to kłamstwo. Proponowałem wspólne przedyskutowanie i szukanie rozwiązania - traktując tych ludzi jako część zespołu, a nie najemników. Konkluzją spotkania była odpowiedź na moje pytanie, czy w jakimkolwiek stopniu zależy im na dalszym losie Fundacji: odpowiedź brzmiała, że interesują ich tylko pieniądze i to teraz. Otrzymali więc wynagrodzenie za swoją pracę. I raczej tu nie widzę możliwości dalszej współpracy - czytamy.

Klaman przypomina również, że Orzeł współpracował z Wyspą przez 5 lat i znał zasady rządzące Fundacją. Nie zgadza się z zarzutem, że w Instytucie panował nakaz wielogodzinnej pracy:

- Ten wyczerpujący tryb pracy w Wyspie średnio obejmował 4 godziny dziennie, z czego 2 to ględzenie na tarasie i w ogrodzie przy papierosie i kawie. Nieodbieranie telefonów w soboty, bo to należny czas wolny /jak kiedyś powiedział mi pan Orzeł/. Ponadwymiarowe obowiązki przy umowie o dzieło to oczywiście wszystko poza tymi 4 godzinami. Nie uświadczysz tych osób na wykładach, koncertach i innych wydarzeniach organizowanych przez Wyspę - no tylko pod przymusem i wtedy siedzą ze skwaszoną miną w biurze i piją piwo z siatki.
Głos zabrała także wiceprezes Aneta Szyłak, która przyznała, że w Wyspie od dawna nie działo się dobrze i m.in. z tego powodu w lipcu ubiegłego roku podjęła decyzję o rezygnacji z funkcji dyrektor artystycznej Instytutu, a w bieżącym roku kończy pracę w zarządzie fundacji.

- Opis sytuacji jest w znaczącej mierze prawdziwy i odzwierciedlający pułapkę pracy, w jakiej się znaleźliśmy. Rzeczywiście istnieje w zarządzie wieloletnia i głęboka rozbieżność poglądów co do celów i sposobu działania organizacji, w tym stosunku do pracowników - pisze Aneta Szyłak.
Wszystkie listy można przeczytać tutaj.

Miejsca

Opinie (154)

  • Prawdziwy obraz

    Jest to niestety częsty obraz "rynku sztuki", z jego zakłamaniem, nakręcaniem karier i nadętych "osobowości artystycznych". Od lat na podwórku gdańskim, jak prawdopodobnie na światowym. Dobrze, że ktoś to z taką swadą opisał.

    • 22 1

  • Ile komentarzy i polubień tylu pracowników i zgodnych opinii (2)

    • 1 5

    • Musieliśmy zatrudniać nowych, bo najlepsi wciąż rezygnowali.

      • 4 1

    • ?

      aż tylu pracowników zatrudnialiście?

      • 3 1

  • kaska na prywatnych kontach

    kaska publiczna na prywatnych kontach na procent trzymana, stąd zaległości w wypłatach

    • 10 2

  • I co będzie w Wyspą?

    Z tego co się orientuję Aneta Szyłak już nie pracuje dla ISW bo znalazła ciekawszą posadę więc patrzy na sytuację instytutu z daleka. A prawda taka, że w technikach manipulowania ludźmi doszła do perfekcji. Pokorne przyznanie do błędów w zarządzaniu też jest grą bo wie, że droga, którą w dyskusji obrał Grzegorz skazuje na przegraną. Tworzyli Wyspę razem i oboje sa odpowiedzialni za jej kulawe funkcjonowanie w biurze ale Aneta jest sprytniejsza od Grzegorza, jak tylko poczuła, że Wyspa tonie zmieniła pracę.

    • 21 3

  • Pani Aneta Sz. (2)

    Nie dlatego w lipcu ubiegłego roku podjęła decyzję o rezygnacji z funkcji dyrektor artystycznej Instytutu, a w bieżącym roku kończy pracę w zarządzie fundacji. A dlatego, że dostała lepszą robotę - jest pełnomocnikiem od powstania Muzeum Sztuki Współczesnej w Gdańsku, czyli dostała pewny etat i jeszcze przypisuje temu szlachetne pobudki, jakoby nagle los osób pracujących w IS Wyspa tak bardzo przejął, że musiała zrezygnować.

    • 23 2

    • tak właśnie jest (1)

      Pani Aneta sprytnie odpowiedziała na list Radka Orła. W związku z nową fuchą nie może sobie pozwolić na czarny PR...

      • 12 1

      • złotousta Pani Szyłak

        Pani Szyłak i pan Klaman to dokładnie ten sam poziom jeśli chodzi o stosunek do pracowników. Rzecz trzeba nazwać po imieniu - oboje są entuzjastami mobbingu. Gdyby IS Wyspa nie była "instytucją sztuki" a "zwykłą biedronką" sprawa już dawno otarła by się o interwencyjne reportaże w którejś z telewizji i ostatecznie skończyła się w sądzie.

        A tak.. nagrody od Prezydenta, prestiżowe stołki i totalna bezkarność...

        • 17 1

  • Kompromis w kwestii wypłat?

    Jeśli to pańskie zdanie to, panie Klaman, wyszedł pan na szubrawca. I tak szanowane dotąd nazwisko okazuje się być nazwiskiem kogoś, kto nie jest wart podania mu ręki.

    • 11 1

  • Praca czyni wolnym - Grzegorz Klaman (1)

    nie zorientował się tylko, że to plagiat.

    • 31 2

    • kunst macht frei

      • 4 0

  • Trzymam kciuki

    Bardzo dobrze, że taka dyskusja ma miejsce, choćby tutaj w komentarzach pod artykułem. To nie jest historia o niewypłaconych pensjach tylko o braku szacunku, o tym, że ludzie nie potrafią ze sobą współpracować, że liczy się władza i ego tego, który aktualnie dzierży stery, że nawet największe instytucje popadają w ruinę jeśli w ekipie jest konflikt.

    Proszę zwrócić uwagę, że pod listem p.Orła podpisały się jeszcze 4 osoby. Wszyscy wyszli. Razem. To jest solidarność godna świadomych, dojrzałych ludzi, a nie dziecinada, drodzy państwo.

    • 24 1

  • Przemyślenia (4)

    Sprawa wydaje się być dużo bardziej skomplikowana

    Po 1 jeżeli pracownicy twierdzą, że Klaman nie wywiązał się z umowy - nie płacił im wynagrodzenia a realizował projekt i jest to jeden z elementów rozliczenia powinni zgłosić to do odpowiedniego Urzędu.
    A może nie czytali swoich umów i było tam że płatne jest po wykonaniu dzieła czyli np na koniec roku a nie co miesiąc ?

    Kolejna sprawa to podejście młodych jadą po swoim szefie a czcili go jak Boga przez lata. Tym listem mówią nam wszystkim , że popełnili błąd promowali ,,słabą sztukę''' promowali system bogatego kuratora i biednego artysty.

    Kolejna sprawa to coroczny konkurs miasta na grube pieniądze - alternativa
    czytając wiele komentarzy można przypuszczać, że jest tam dużo roboty dla kontrolujących ten projekt.

    • 11 8

    • Taaaaa na pewno nie przeczytali swoich umów i czcili go jak Boga ...

      • 4 0

    • jakiego urzędu? SĄD pracy od działa nieprzysługuje! (1)

      jedynie POWÓDZTWO CYWILNE. Zresztą o ile w ogóle MAJĄ UMOWĘ. Słowem, nie przeczytałaś żadnego z listów.

      • 10 0

      • Właśnie, że urząd bo to urząd dał dotacje w której były pensje- umowy o dzieło :)

        • 0 0

    • Praca w tej instytucji nigdy nie polegała na czczeniu szefa niczym Boga a wypełnianiu obowiązków. To nie fabryka, gdzie pakuje się batony do pudeł na taśmie a kolejny pracownik je zakleja. Każdy w tej pracy mógł wykazać własnym pomysłem, a efekty wspólnych przedsięwzięć były namacalne w postaci dotacji i wystaw. Zajęcie naprawdę satysfakcjonujące. Ale niestety warunki pracy i atmosfera z szefostwem od zawsze była nieciekawa. Przez ich osobisty konflikt i ambicje.

      • 14 1

  • nie znam osobiście tematu (9)

    jedynie z tego co tu można przeczytać wynika, że pracownicy tego pana zażądali natychmiastowej, zaległej 6 lub 7 miesięcznej wypłaty, a on, jak sam przyznaje, miał kłopoty z płynnością finansową w kwestii pensji dla pracowników... a oni nie byli skłonni do dyskusji z nim.
    to tak "na łamach portalu' można wyznać ze spokojem, że zalega się z wypłatą wynagrodzenia przez kilka miesięcy i się jeszcze oburzyć?
    czy my jestesmy krajem, który pretenduje do bycia cywilizowanym czy żyjemy w głebokiej dzikiej Rosji?

    • 109 3

    • To nie tak

      W Rosji płacą na czas od momentu kiedy "satrapa" Putin nakazał płacić pracownikom na czas .. Nawet kiedyś pokazywali w TV jak potraktował jakiegoś oligarchę-biznesmena za to ze zwlekał z zapłatą.

      • 4 2

    • Wszędzie to samo g... (1)

      Podobny wyzysk oraz notoryczne przewały są przy Gdańsk DocFilm Festival - zaleganie całymi miesiącami z nędznymi, poniżającymi wypłatami faktycznie pracującym przy projekcie (żadnych etatów, czy zusów), pomiatanie ludźmi, chęć wyzysku wszystkich (dlatego lubią wolontariuszy), lewe faktury, żeby "góra" jak najwięcej kasy mogła zgarnąć dla siebie. Reszta niech zasuwa za darmo lub za jakieś śmieszne pieniądze, przecież naiwni frajerzy zawsze się znajdą. Taka jest prawdziwa twarz, idea tego festiwalu, a nie "godność i praca". Cała poprzednia ekipa, która latami go tworzyła odeszła - nie uniosła chamstwa, buractwa, cwaniactwa dyrektora oraz jego cienia. Wydawało się, że to jakiś niechlubny wyjątek w tym mieście, ale jak widać to smutna norma.

      • 17 1

      • dlatego trzema mówić pod nazwiskiem, nazywać rzeczy po imieniu

        tępić sk...w.

        • 10 2

    • Ciekawy jestem czy zalegał tylko ludziom na śmieciówkach (4)

      czy etatowcom też.

      • 13 1

      • W Wyspie nie ma etatów (3)

        Wszyscy pracują na umowie o dzieło. Serio.

        • 20 0

        • piękne miejsce (2)

          ta wyspa

          Czy finanse fundacji można jakoś/gdzieś zobaczyć? W końcu to fundacja.
          Ciekaw jestem jakie są opóźnienia w wypłacie poborów prezesa?

          • 13 1

          • niecały miesiąc temu KLAMAN i SZYŁAK dostali nagrodę PREZYDENTA :D (1)

            Nagrodę.

            • 20 2

            • którego prezydenta? Budynia?

              • 6 1

    • Ma pan Klaman tupet

      • 26 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Na podstawie jakiej książki nakręcono film, w którym w głównych rolach wystąpili Magdalena Cielecka i Paweł Deląg?

 

Najczęściej czytane