- 1 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 2 Orzechowski: Szukam dziur w rzeczywistości (16 opinii)
- 3 Maj miesiącem festiwali (7 opinii)
- 4 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (70 opinii)
- 5 Komiksy, polityka i SF. Lektury na wiosnę (20 opinii)
- 6 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (69 opinii)
Pierwszy "Titanic" wypłynął z Trójmiasta
Przed wojną w Gdyni, Sopocie i Gdańsku było więcej kin, niż obecnie, a każde z nich mogło pochwalić się kompletem publiczności. Kino było wówczas oknem na świat, i zapewne z tego względu pełniło ważną funkcję np.towarzyską. Fenomen gdyńskich kin czy raczej iluzjonów zgłębiła Joanna Cieplińska.
O filmowej Gdyni w okresie międzywojennym rozmawiano w środę, 13 stycznia w Bohema Jazz Cafe w Gdyni. Ciekawe i nieznane fakty dotyczące kina oraz życia w tamtym czasie, mogliśmy najpierw poznać dzięki publikacji w nowym kwartalniku kulturalnym "Bliza". Teraz nadarzyła sie okazja do zgłębienia tematu w ramach zainaugurowanej Sceny Literackiej "Blizy".
- Nigdy wcześniej nie zajmowałam się historią Gdyni, chociaż byłam związana przez moment z tutejszym teatrem i Fundacją Kultury Liberty - mówi autorka opracowania "Gdyńskie iluzjony", Joanna Cieplińska. - Dopiero zbierając materiały do artykułu uświadomiłam sobie, jak bardzo ciekawą przeszłość ma to miasto. To są fenomenalne rzeczy. Rzeczywiście było tak, że o Gdyni pisały wszystkie gazety. Tutaj przyjeżdżali ludzie, którzy mieli głowy pełne pomysłów.
W 20-leciu międzywojennym w dzisiejszym Trójmieście funkcjonowały 22 kina (po wojnie zostało tylko 10), a każdy seans miał komplet publiczności. Mieszkańcy przenosili nawet scenariusze znane z dużego ekranu do codziennego życia. Filmy kreowały modę i makijaże, piosenki grane później na dancingach, bankietach i prywatkach. Gazety rozpisywały się także o próbach samobójczych zainspirowanych filmami, czy napadach na pociągi transportujące owoce w głąb kraju.
Co ciekawe, to właśnie w Gdyni nakręcono jeden z największych, niemieckich filmów 1943 roku - "Titanic", w reż. Wernera Klinglera i Herberta Selpina.
- Ważna dla mnie jest także emigracja, kwestie kolonialne, wysyłania i traktowania osadników polskich z Gdyni. No i oczywiście dwudziestolecie międzywojenne, oczywiście jeśli będzie zainteresowanie redaktorów "Blizy"... Jest jeszcze parę takich rzeczy, które chciałabym opisać - zapowiada Cieplińska.
Spotkanie z autorką "Iluzjonów gdyńskich" zakończyło się koncertem piosenki satyrycznej w wykonaniu Bartka Kalinowskiego.
Wydarzenia
Opinie (15)
-
2010-01-14 12:53
Całkiem fany artykuł. Dobrze, że w tym serwisie pojawia się coraz więcej artykułów z otoczką historyczną.
- 5 0
-
2010-01-14 13:15
artykuł trochę mocno pobieżny (3)
kazali to napisali?
- 1 6
-
2010-01-14 13:25
napisz (2)
lepszy:)
- 1 2
-
2010-01-14 14:35
jak mi zapłacą to napiszę (1)
- 1 0
-
2010-01-14 21:32
powodzenia :P
- 1 0
-
2010-01-14 13:32
"uświadomiłam sobie, jak bardzo ciekawą przeszłość ma to miasto."
a ma, ma.
Dopowiem tylko skromnie, ze kryzys z kinami zaczął się po stanie wojennym, ale Gdynianie zareagowali tym, że w każmy mieszkaniu było wideo( jak podawały ówczesne gazety mieliśmy pierwsze miejsce w świecie, dziwili się nawet amerykanie:))). Film mający premierę w NY, ja go oglądałem następnego dnia. Dziś w każdym domu jest kino domowe i wypasiona aparatura. Ten stan rzeczy w Gdyni może tylko zmienić gdy na CH"Wzgórze"powstanie coś lepszego jak krakowskie kino wielosalowe Cinema City Bonarka, w którym serwowane będą kinowe emocje w mega rozmiarze a do tego projektory cyfrowe 3D, IMEX,... z aktywnymi siedzeniami, itd. Co prawda to krakowskie jest jedynym kinem, w którym w 20 salach kinowych jednocześnie aż 3234 widzów może doznawać najpełniejszych filmowych przeżyć.
Jeśli takie a może lepsze powstanie w Gdyni widzowie powrócą, czego sobie i branży, a myślę i gdynianom szczerze życzę.- 4 1
-
2010-01-14 13:35
Fajne
spotkanie, dziękuję, tylko ten PIS-owiec grający po rozmowie - to było straszne
- 5 2
-
2010-01-15 12:24
Nie mam nic przeciwk historii... mam natomiast powazne wątpliwości jesli historia staje sie FOBIĄ - albo jest zarażona PARANOJĄ
czy kretactwem - na własny użytek ! A jest tego ostatnim czasem stanowczo za dużo... zdecydowanie ZA DUŻO :(
- 2 1
-
2010-01-15 12:28
Trojmiasto w Gdyni
A ja się cieszę i proszę, żeby kultura.trojmiasto.pl częściej zaglądała do Gdyni, bo tutaj dużo się dzieje! Więcej zainteresowania kulturą w Gdyni!
- 0 1
-
2010-01-15 16:31
szkoda
prawdziwych marynarzy i budowniczych statkow teraz byle jaka dziwka w porcie
- 0 0
-
2010-01-15 16:33
kalinowski jest ok
ma odwage facet
- 0 1
-
2011-01-17 11:18
Asia!!!
Tak trzymaj!
- 0 0
-
2012-04-16 13:35
Akurat wiem to i owo o tym...
...i "Titanica" rzeczywiście kręcono w Trójmieście, to jest w porcie w Gdyni. Statkiem, który zagrasł rolę bubla z Belfastu - była sławna "Cap Arcona" (sporo mniejsza od "Titanica", ale w filmie tego nie widać).
Film jak film - pełno w nim anty-brytyjskiego jadu i zwyczajnej Schadenfreude, ale bynajmniej nie przeszkodziło to Anglikom wykorzystać szereg doskonale nakręconych scen tonięcia statku w ich filmie pt. "A Night To Remember".
Mnie morska cholera ciska z innego powodu: łajba z Belfastu przyćmiła swoim pożałowania godnym "zejściem" szereg czterokominowców o niebo od niej lepszych, w tym niemal wszystkie niemieckie. Broni się trochę "Kronprinz Wilhelm", ale wspaniała "Kronprinzessin Cecilie" zupełnie pozostaje w cieniu "Titanica", choć był to statek co się zowie - no, na pewno szczęśliwszy od Największej Niedoróby XX Wieku!- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.