• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pierwszy "Titanic" wypłynął z Trójmiasta

Mariusz Kurzyk
14 stycznia 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Filmy kreowały modę i makijaże, piosenki grane później na dancingach. Filmy kreowały modę i makijaże, piosenki grane później na dancingach.

Przed wojną w Gdyni, Sopocie i Gdańsku było więcej kin, niż obecnie, a każde z nich mogło pochwalić się kompletem publiczności. Kino było wówczas oknem na świat, i zapewne z tego względu pełniło ważną funkcję np.towarzyską. Fenomen gdyńskich kin czy raczej iluzjonów zgłębiła Joanna Cieplińska.



O filmowej Gdyni w okresie międzywojennym rozmawiano w środę, 13 stycznia w Bohema Jazz Cafe w Gdyni. Ciekawe i nieznane fakty dotyczące kina oraz życia w tamtym czasie, mogliśmy najpierw poznać dzięki publikacji w nowym kwartalniku kulturalnym "Bliza". Teraz nadarzyła sie okazja do zgłębienia tematu w ramach zainaugurowanej Sceny Literackiej "Blizy".

Joanna Cieplińska Joanna Cieplińska
- Nigdy wcześniej nie zajmowałam się historią Gdyni, chociaż byłam związana przez moment z tutejszym teatrem i Fundacją Kultury Liberty - mówi autorka opracowania "Gdyńskie iluzjony", Joanna Cieplińska. - Dopiero zbierając materiały do artykułu uświadomiłam sobie, jak bardzo ciekawą przeszłość ma to miasto. To są fenomenalne rzeczy. Rzeczywiście było tak, że o Gdyni pisały wszystkie gazety. Tutaj przyjeżdżali ludzie, którzy mieli głowy pełne pomysłów.

W 20-leciu międzywojennym w dzisiejszym Trójmieście funkcjonowały 22 kina (po wojnie zostało tylko 10), a każdy seans miał komplet publiczności. Mieszkańcy przenosili nawet scenariusze znane z dużego ekranu do codziennego życia. Filmy kreowały modę i makijaże, piosenki grane później na dancingach, bankietach i prywatkach. Gazety rozpisywały się także o próbach samobójczych zainspirowanych filmami, czy napadach na pociągi transportujące owoce w głąb kraju.

Co ciekawe, to właśnie w Gdyni nakręcono jeden z największych, niemieckich filmów 1943 roku - "Titanic", w reż. Wernera Klinglera i Herberta Selpina.

- Ważna dla mnie jest także emigracja, kwestie kolonialne, wysyłania i traktowania osadników polskich z Gdyni. No i oczywiście dwudziestolecie międzywojenne, oczywiście jeśli będzie zainteresowanie redaktorów "Blizy"... Jest jeszcze parę takich rzeczy, które chciałabym opisać - zapowiada Cieplińska.

Spotkanie z autorką "Iluzjonów gdyńskich" zakończyło się koncertem piosenki satyrycznej w wykonaniu Bartka Kalinowskiego.

Wydarzenia

Opinie (15)

  • Całkiem fany artykuł. Dobrze, że w tym serwisie pojawia się coraz więcej artykułów z otoczką historyczną.

    • 5 0

  • artykuł trochę mocno pobieżny (3)

    kazali to napisali?

    • 1 6

    • napisz (2)

      lepszy:)

      • 1 2

      • jak mi zapłacą to napiszę (1)

        • 1 0

        • powodzenia :P

          • 1 0

  • "uświadomiłam sobie, jak bardzo ciekawą przeszłość ma to miasto."

    a ma, ma.

    Dopowiem tylko skromnie, ze kryzys z kinami zaczął się po stanie wojennym, ale Gdynianie zareagowali tym, że w każmy mieszkaniu było wideo( jak podawały ówczesne gazety mieliśmy pierwsze miejsce w świecie, dziwili się nawet amerykanie:))). Film mający premierę w NY, ja go oglądałem następnego dnia. Dziś w każdym domu jest kino domowe i wypasiona aparatura. Ten stan rzeczy w Gdyni może tylko zmienić gdy na CH"Wzgórze"powstanie coś lepszego jak krakowskie kino wielosalowe Cinema City Bonarka, w którym serwowane będą kinowe emocje w mega rozmiarze a do tego projektory cyfrowe 3D, IMEX,... z aktywnymi siedzeniami, itd. Co prawda to krakowskie jest jedynym kinem, w którym w 20 salach kinowych jednocześnie aż 3234 widzów może doznawać najpełniejszych filmowych przeżyć.

    Jeśli takie a może lepsze powstanie w Gdyni widzowie powrócą, czego sobie i branży, a myślę i gdynianom szczerze życzę.

    • 4 1

  • Fajne

    spotkanie, dziękuję, tylko ten PIS-owiec grający po rozmowie - to było straszne

    • 5 2

  • Nie mam nic przeciwk historii... mam natomiast powazne wątpliwości jesli historia staje sie FOBIĄ - albo jest zarażona PARANOJĄ

    czy kretactwem - na własny użytek ! A jest tego ostatnim czasem stanowczo za dużo... zdecydowanie ZA DUŻO :(

    • 2 1

  • Trojmiasto w Gdyni

    A ja się cieszę i proszę, żeby kultura.trojmiasto.pl częściej zaglądała do Gdyni, bo tutaj dużo się dzieje! Więcej zainteresowania kulturą w Gdyni!

    • 0 1

  • szkoda

    prawdziwych marynarzy i budowniczych statkow teraz byle jaka dziwka w porcie

    • 0 0

  • kalinowski jest ok

    ma odwage facet

    • 0 1

  • Asia!!!

    Tak trzymaj!

    • 0 0

  • Akurat wiem to i owo o tym...

    ...i "Titanica" rzeczywiście kręcono w Trójmieście, to jest w porcie w Gdyni. Statkiem, który zagrasł rolę bubla z Belfastu - była sławna "Cap Arcona" (sporo mniejsza od "Titanica", ale w filmie tego nie widać).
    Film jak film - pełno w nim anty-brytyjskiego jadu i zwyczajnej Schadenfreude, ale bynajmniej nie przeszkodziło to Anglikom wykorzystać szereg doskonale nakręconych scen tonięcia statku w ich filmie pt. "A Night To Remember".
    Mnie morska cholera ciska z innego powodu: łajba z Belfastu przyćmiła swoim pożałowania godnym "zejściem" szereg czterokominowców o niebo od niej lepszych, w tym niemal wszystkie niemieckie. Broni się trochę "Kronprinz Wilhelm", ale wspaniała "Kronprinzessin Cecilie" zupełnie pozostaje w cieniu "Titanica", choć był to statek co się zowie - no, na pewno szczęśliwszy od Największej Niedoróby XX Wieku!

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Stefan Chwin, powieściopisarz, eseista, profesor, wykładowca uniwersytecki urodzony w Gdańsku, nie jest autorem powieści:

 

Najczęściej czytane