• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
Aktualnie brak w repertuarze trójmiejskich teatrów

Out (61 opinii)

teatr tańca balet
kasy:
58 763-49-06
wystawia:
Opera Bałtycka w Gdańsku
czas trwania:
1 godz. 55 min. (1 przerwa)
data premiery:
21 maja 2010
5.1
48 ocen
Out
Balet Izadory Weiss
do muzyki: Henryka Mikołaja Góreckiego, Gustavo Santaolalli, Sainte-Colombe, Alicji Keys, Bebe, Edin Karamazova , Johann Sebastian Bacha , Antonio Vivaldiego, Armand Amara, Marin Maraisa, Yasmin Levy, Tan Duna, Alexandre Desplata

Determinacja i rozmach Izadory Weiss w tworzeniu spektakli baletowych budzi szacunek. Młody, dynamiczny zespół tańca współczesnego, jaki udało jej się stworzyć na naszej scenie dzięki konsekwentnej i wytężonej pracy przy realizacji czterech poprzednich premier, napawa nas dumą i wyróżnia Operę Bałtycką spośród teatrów tej skali nie tylko w Polsce, czego potwierdzenie mamy na widowni i w ocenach specjalistów.

Jej najnowsze dzieło jest punktem zwrotnym w myśleniu o zasadach przekazywania treści poprzez taniec. Jest to jednocześnie akt protestu przeciw narzucaniu poetom reguł brutalnego świata, którym rządzi siła większości, mody kreowanej przez handlarzy i patologicznej konsumpcji. To spektakl o tym, że nie ma zgody pomiędzy umiłowaniem czystości i piękna, a potrzebą trywialnej zabawy i otępienia zmysłów. To wyznanie wiary, że taniec jest najbardziej przejmującym sposobem pokazania tego, co nienazywalne.

Izadora Weiss o balecie: OUT jest opowieścią o alienacji i pewnych jej aspektach w życiu współczesnej kobiety. Alienacja od dawna jest w kulturze terminem pejoratywnym, a już z całą pewnością kobieca alienacja. Jest ona w świetle dorobku kultury budowanej od zawsze pod męskim przewodnictwem czymś niezaprzeczalnie nagannym. Ale dosyć tego! Kończy się lukratywne przewodnictwo, kończą się nagany i kończy się pewność, że alienacja jest zaprzeczeniem wszelkich wartości. Jeszcze trochę wysiłku, a przymus potakiwania męskim ideologiom stanie się karalny jak molestowanie w pracy! Ten feministyczny ton nie znaczy, że traktujemy go ze śmiertelna powagą. Żartujemy sobie i z męskich szowinistów i z feministek, bo każda przesada i brak rozumnej równowagi są komiczne. A jednak, mimo, że OUT nie jest manifestem feminizmu, przedstawiamy w tym spektaklu poważne i bolesne sprawy jednostek, które nijak nie mogą się pogodzić z powszechnymi trendami i pogardą z jaką większości traktują mniejszości. Proporcje między tym zbiorami wciąż się zmieniają i zmienia się również ich zawartość. Ciekawe, że to, co do niedawna było mniejszością, dziś jest większością i odwrotnie. Jak niegdyś pierwsi chrześcijanie byli garstką wyalienowanych z rzymskiego imperialnego społeczeństwa dziwolągów podejrzewanych o najgorsze cechy, tak teraz garstka wyalienowana z ogromnej katolickiej wspólnoty narodowej uchodzi niekiedy za matecznik wszelkiego zła. Garstka komunistów ściganych przez wszystkie policje świata rozrosła się do totalitarnych państw ścigających osamotnionych antykomunistów. Tak jak kiedyś głupkowaci wesołkowie byli wyrzutkami poważnego i szarego społeczeństwa, tak teraz szara, poważna osoba, która nie umie się chichrać co chwila uchodzi za wroga publicznego. Takich przewrotnych zmian obserwujemy dzisiaj wiele. Zawsze jednak niezmienną regułą towarzyszącą alienacji jest bardziej lub mniej zajadłe potępienie mniejszościowych grup, lub notorycznych samotników przez jednomyślną większość. Różna jest tego skala. Od globalnej poprzez narodową, środowiskową, gminną, szkolną aż do rodzinnej. Jako niepoprawnie wyalienowana społecznie osoba nie mogę tego znieść. Cierpiałam z tego powodu od dziecka. Ostatnio jednak dostrzegam, że jest nas więcej. To przynosi pewną pociechę i nadzieję, że jeśli zrobię spektakl o alienacji, to znajdzie się spora ilość istot, które mnie zrozumieją i odczują radość, że nie są same na świecie. Byłoby cudowne, gdyby odczuły radość również z tego powodu, że na oucie powszechnie uznanych wartości i zaakceptowanych przez większość obyczajów, mód i zachowań powstaje piękny ogród wartości wyalienowanych. Być może przetrwa w tym ogrodzie coś, co z czasem może uratować świat przed totalnym idiotyzmem wesołej zabawy, brutalnym tryumfem chamstwa, kultem siły, zamęczaniem obrzydliwościami i pewnością, że słabości i lęki trzeba dobijać jak chore zwierzęta. O tym chciałam opowiedzieć nieprzekładalnym na literackie komentarze językiem tańca - mojego specyficznego tańca związanego z muzyką jak życie z oddychaniem.

Libretto, wybór i montaż muzyki oraz choreografia: Izadora Weiss
Scenografia i kostiumy: Hanna Szymczak
Projekcje multimedialne: Marek Zygmunt
Asystent choreografa: Marzena Socha
Pedagog baletu: Małgorzata Marcinkowska-Chojnacka

Obsada:
Biała: Beata Giza
Szara: Franciszka Kierc (25,26.09), Juliya Lavrenova (24,28.09)
Szafirowa: Sylwia Kowalska-Borowy
Eros: Michał Łabuś

Duet 1: Beata Giza, Ireneusz Stencel
Duet 2: Agnieszka Wojciechowska, Michał Ośka
Trio: Beata Giza, Michał Łabuś, Michał Ośka
Trio-Duety: Sylwia Kowalska-Borowy, Franciszka Kierc (25,26.09) / Juliya Lavrenova (24,28.09), Beata Giza, Michał Łabuś, Ireneusz Stencel, Piotr Nowak
Kwartet 1: Beata Giza, Filip Michalak, Franciszka Kierc (25,26.09) / Juliya Lavrenova (24,28.09), Łukasz Przytarski, Agnieszka Wojciechowska, Michał Ośka, Marzena Socha, Piotr Nowak, Franciszka Kierc (24,28.09) / Juliya Lavrenova (25,26.09)
Kwartet 2: Agnieszka Wojciechowska, Michał Ośka, Dorota Zielińska, Michał Łabuś, Magdalena Pawelec, Piotr Nowak, Yuliya Lavrenowa (25,26.09) / Franciszka Kierc (24,28.09), Ireneusz Stencel
Kwartet 3: Agnieszka Wojciechowska, Piotr Nowak, Beata Giza, Michał Łabuś, Ireneusz Stencel, Yuliya Lavrenowa (25,26.09) / Franciszka Kierc (24,28.09), Elżbieta Czajkowska-Kłos, Bartłomiej Szymalski

Mistrz: Leszek Alabrudziński
Thanatos: Aleksandra Michalak
Rodzeństwo: Marzena Socha, Filip Michalak
Wołający: Radosław Palutkiewicz
Zieloni: Marek Szczygieł, Dorota Zielińska, Radosław Palutkiewicz, Marzena Socha, Filip Michalak, Magdalena Pawelec, Bartosz Kondracki, Marta Śrama, Michał Ośka, Paulina Wojtkowska
Wolni strzelcy: Marek Szczygieł, Michał Łabuś, Filip Michalak, Piotr Nowak, Radosław Palutkiewicz,Bartosz Kondracki, Bartłomiej Szymalski
Wyzwolone: Franciszka Kierc, Beata Giza, Marta Śrama, Agnieszka Wojciechowska, Dorota Zielińska, Yuliya Lavrenova, Magdalena Pawelec, Paulina Wojtkowska, Marzena Socha, Sylwia Kowalska-Borowy, Elżbieta Czajkowska-Kłos, Zuzanna Marszał
Jednomyślni: Sylwia Kowalska-Borowy, Franciszka Kierc, Beata Giza, Marta Śrama, Agnieszka Wojciechowska, Dorota Zielińska, Yuliya Lavrenova, Magdalena Pawelec, Aleksandra Michalak, Joanna Lichorowicz, Marzena Socha, Piotr Nowak, Michał Łabuś, Filip Michalak, Radosław Palutkiewicz, Michał Ośka,Bartłomiej Szymalski,Bartosz Kondracki, Ireneusz Stencel, Leszek Alabrudziński, Krzysztof Szczygieł, Karol Pluszczewicz, Marek Szczygieł, Zuzanna Marszał, Paulina Wojtkowska, Elżbieta Czajkowska-Kłos, Roman Komassa

Recenzja Trojmiasto.pl

Przeczytaj także

Opinie (61) 5 zablokowanych

  • ha (3) (opinia sprzed 14 lat)

    Połowę niewygodnych opinii usunięto.. pozdrawiam osobę za wymyślenie nazwy dla opery Mąż i żona spółka z o.o.
    ja dodał bym jeszcze and company ( czyli koleżanka- nowy pedagog ,koleżanka Marzenka , gwiazda i buchaj pani IZ pod nieobecność mężulka )

    Pytanie konkursowe : kogo teraz molestuje pan Florencjo??? do wygrania kalendarz na zeszły rok

    • 49 4

    • ale o co chodzi? (opinia sprzed 14 lat)

      ale o co chodzi?

      • 0 5

    • kultura (opinia sprzed 14 lat)

      pewnie nie Ciebie molestuje skoro masz z tym problem i pewnie też nie masz "buchaja" dlatego piszesz takie piękne rzeczy. I pewnie jesteś pracownikiem opery i jesteś po imieniu z Marzenką kimkolwiek ona jest... biedna kobieta, ma wielu przyjaciół. Gratuluje kultury...

      • 1 9

    • (opinia sprzed 14 lat)

      kto według ciebie jest buhajem IZ? jesteśmy ciekawe

      • 0 0

  • Tendencyjne wypowiedzi (2) (opinia sprzed 14 lat)

    nie zniszczą opinii widzów, którym się spektakl bardzo podobał. Wyszłam z teatru zachwycona: umiejętnościami tancerzy, piękną muzyką, świetnym połączeniem tańca z muzyką, doskonałymi przejściami różnych nastrojów, także scenografią - bardzo wymowną i ułatwiającą zmianę obrazów tanecznych. Wiem, że nie jestem odosobniona w swoich stwierdzeniach, a brawa po przedstawieniu były długie i rzęsiste. Na pewno jakiś "frustrat" i inni wypowiadający się mają zatargi z dyrekcją, ale mojej opinii to nie zmieni, a jestem zwykłym widzem, bez żadnych powiązań z tzw. światem artystycznym.

    • 9 49

    • buuu (1) (opinia sprzed 14 lat)

      długie brawa?!! chyba dziewczę nie byłaś na prawdziwym spektaklu baletowym!! premierowe spektakle okraszone są klaką - rodzina, znajomi wykonawców, to dla nich są te brawa a nie dla choreografki, buuuu

      • 10 2

      • Byłam 23.05 i tak było (opinia sprzed 14 lat)

        Brawa były publiczności, a nie znajomych królika

        • 1 9

  • Warto pójść (3) (opinia sprzed 14 lat)

    Warto pójść. Bez uprzedzeń, bez zamierzeń, bez oczekiwań. Posłuchać dobrej muzyki i naoglądać się tańca. Warto usiąść w pierwszych rzędach, bo w finałowej scenie warto być blisko. Warto z OUT-em oddać się na dłuższą chwilę podróży w miejsca, gdzie sztuka dotyka blisko, mocno i na długo. Gwarantuję, że po wyjściu ze spektaklu świat będzie inny. Może powróci potem jeszcze ten sam, ale zawsze można pójść drugi raz. Ja to na pewno zrobię. Miło się płynie wraz z kolejnymi scenami. Może trochę drugi akt się rozwleka, za to jak już napisałem finał na długo zostawia we wrażliwości odcisk.
    Jeśli Izadora i Marek Weissowie są jedynymi ludźmi posiadającymi talent to warto ich wspierać, bo sztuka to talent. Jak Chopin, Paderewski, Moniuszko, Górecki, Penderecki, Możdzer etc.

    • 5 58

    • Marku (W.?) (opinia sprzed 14 lat)

      Ostatnie dwa zdania kapitalne! :)))) Setnie mnie ubawiłeś. Dziękuję. :)))))

      • 30 1

    • ... (opinia sprzed 14 lat)

      Mam wrażenie, że byliśmy na dwóch różnych baletach.

      • 10 1

    • (opinia sprzed 14 lat)

      NIE LADNIE I CHYBA ZA WCZESNIE POROWNYWAC IZYDORE I MARKA W. DO TAK WYBITNYCH POSTACI CHOCIAZ ZYCZE IM ABY LUDZIE PRZYCHODZAC DO OPERY NIE ZALOWALI TEGO

      • 22 0

  • czy to napisał Marek WG? (opinia sprzed 14 lat)

    poprzednia wypowiedź w jego stylistyce :))))))))))))
    a to dobre
    płynie się
    zostawia odcisk

    oj zostawia
    i raczej odradzam pierwsze rzędy - trudniej wyjść

    • 47 2

  • Jeśli Izadora i Marek Weissowie są jedynymi ludźmi posiadającymi TALENT (opinia sprzed 14 lat)

    DOBRE CO A POZOSTALI BEZ TALENTU WSPOLCZUJE WSZYSTKIM KTORZY PRACUJĄ W OPERZE BRAWO DLA NAJLEPSZYCH

    • 39 1

  • kto dla kogo (3) (opinia sprzed 14 lat)

    Widziałem sobotni Aut i zgadzam się z tymi, którzy piszą krytycznie, tytuł dobrany bardzo dobrze bo jak ktoś chce zobaczyć co się dzieje za linią autową polskiego baletu, teatru tańca czy bliżej nie określonej formy jaka zaistniała w Operze Bałtyckiej to na to coś koniecznie powinien się wybrać żeby nie mieć żadnych złudzeń.
    Dziwi mnie ta gorąca atmosfera dyskusji, dość jednostronna ale to wina spektaklu i jego twórczyni. Drodzy dyskutanci przecież tak naprawdę nikogo nie interesują nasze opinie. Od dłuższego czasu Opera nie jest dla widza i dla spełnienia jego oczekiwań, jest miejscem dla realizacji, czy raczej samo realizacji Dyrektora i jego jak to ktoś trafnie określił spółki z o.o.
    Czy nasze opinie mają jakikolwiek wpływ na repertuar, czy pustawa widownia ma jakikolwiek wpływ na wynagrodzenie dyrektora naczelnoartystycznego, nie ma żadnego, bo nie ma żadnej odpowiedzialności za słaby poziom i nieciekawy repertuar.
    Za zniszczenie np. obrazu czy rzeźby odpowiada się karnie, a zniszczenie zespołu i repertuaru Baletu Opery Bałtyckiej ogłaszane jest jako absolutny sukces i nowatorstwo na skalę kraju, nic tylko jeszcze dać nagrodę.
    Taniec, bo o balecie trudno mówić, został wyrzucony w Operze Bałtyckiej na OUT, czy doczekam się, że wprawną ręką zostanie znowu wprowadzony do gry chociaż by na naszym polskim boisku.
    Życzę wszystkim sympatykom Gdańskiego Baletu powrotu do czasów gdy z tym zespołem chcieli grać Drzewiecki, Slowak, Ejfman, do czasów kiedy soliści tego zespołu zdobywali pierwsze miejsca na konkursach nie tylko krajowych, do czasów kiedy przynależność do tego zespołu była zawodową nobilitacją, do czasów kiedy warunkiem tańczenia na zawodowej scenie było ukończenie z co najmniej dobrymi wynikami szkoły baletowej. Życzę aby sztuką przestali zajmować się hohsztaplerzy bez względu na to jakim nazwiskiem się podpisują głaszcząc jedyną i niepodważalną prawdę. Czas te prawdy zweryfikuje ale szkody poczynione w imię tych prawd przez lata będzie trzeba naprawiać.

    • 56 4

    • ojciec dyrektor : ) (opinia sprzed 14 lat)

      :)

      • 2 2

    • Zgadzam się z tą opinią (1) (opinia sprzed 14 lat)

      Widać ,że nas widzów pragnących różnorodnego repertuaru nie szanuje już chyba nikt ... - a urzędy nadrzędne ,które sprawują tak zwaną nazwijmy to kuratele nad Operą Bałtycką nie widzą narastającego problemu lub może nie chcą widzieć - być może jest to dla nich nawet wygodne ...??? tylko dlaczego widzowie 3-miasta mają być pokrzywdzeni i postawieni w sytuacji prawie bez wyjścia - czyli albo narzucony repertuar Dyrektora Opery Bałtyckiej albo chcąc cokolwiek zobaczyć choć trochę innego jesteśmy zmuszeni podróżować po Polsce - Bydgoszcz, Łódź , Warszawa .... Naprawdę jest już tak nieciekawie ,że się nawet płakać chce .... ale my malutcy widzowie chyba niewiele wskóramy ....SMUTNE :(

      • 16 1

      • (opinia sprzed 13 lat)

        A ja musiałem jechać przez całą Polskę do Gdańska, żeby móc zobaczyć Romeo i Julię... Nie narzekaj, inni mają gorzej ;-)

        • 0 0

  • Znowu to samo - Izadora nie umie pisać historii! (2) (opinia sprzed 14 lat)

    Zamieniając balet Opery Bałtyckiej w Bałtycki Teatr Tańca, Izadora Weiss chyba przyjęła, że "im dziwniej, tym lepiej". "Out" jest spektaklem kuriozalnym, pełnym długich, afabularnych scen, niby połączonych myślą przewodnią o wykluczeniu jednostki nieprzystającej do norm społecznych. Niestety myśl ta - przynajmniej w moim subiektywnym odczuciu - była słabo zarysowana, widoczna może w kilku scenach. Całość baletu tworzyła wrażenie połączenia kilku etiud, owszem, zatańczonych ładnie i ciekawych dla oka, jeżeli się je przymknęło na choreograficzne kalki z innych przedsięwzięć pani Weiss.
    Co do fabuły, niestety mam wrażenie że Izadora Weiss ma problem z konstrukcją historii, realizacją libretta w swoich choreografiach. Poza "...z nieba", które oparte było na kanonie baletu klasycznego (Sylfida, Giselle) i wyjątkowo udaną inscenizacją "Romea i Julii", pozostałe dokonania pani Weiss frustrują brakiem akcji i niejasnością przesłania. Nie chodzi mi o to, żeby w każdym spektaklu był główny bohater, który realizuje życiową misję, a na koniec dostaje pół królewny ;), jednak dobrze byłoby, gdyby fajna koncepcja - bo akurat alienacja jednostki jest tematem, do którego mogłoby odnieść się wielu ludzi - była przekonująco oddana w tańcu.
    Z tańcem w "Oucie" też mam problem. Choreografie są bardzo dobre. Niektóre są nawet piękne. Niestety jest w nich mnóstwo wtórności. Rozumiem dążenie Izadory Weiss do stworzenia własnego, rozpoznawalnego stylu, ale NIE MOŻE on opierać się na tańczeniu w kółko kilku schematów ruchowych.
    A propos powtórzeń, to kolejną słabą stroną "Outu" są podobieństwa scen z tego spektaklu do wcześniejszych realizacji. Przykłady:
    - czaszka na kurtce Thanatosa w "Out"- czaszka na bluzce Śmierci w "4&4"
    - solówka Frani do piosenki Bebe w "Out" - solówka Frani do piosenki Bebe w "Romeo i Julii" (nawet gesty były podobne)
    - drzewka w scenie tańca "Zielonych" w "out" - sadzonki ryżu w finale "Eurazji"
    I tak dalej...Jeśli ktoś widział większość baletów Izadory Weiss na pewno rzuciły mu się w oczy te podobieństwa. To jest piękne i innowacyjne tylko za pierwszym razem.
    Żeby nie było, że tylko narzekam: muzyka w "Out" jest, jak w każdej realizacji Izadory Weiss, genialna (chociaż "Fallin'" Alicii Keys mocno zaskakuje). Fajnie zostały wprowadzone rekwizyty - czarno-białe skrzynki w bardzo dobrej scenie zbiorowej i pióra w pięknym końcowym tańcu dziewczyn. Oczywiście nie zawiedli tancerze - Michał Łabuś jako JEDYNY spośród chłopców na niedzielnym spektaklu zachwycał energią, wyrazem i doskonałą techniką aktorską. Cudownie zaprezentowała się Sylwia Borowy jako zmysłowa i tajemnicza Szafirowa. Reszta była tłem.

    • 50 2

    • ;)73;) (opinia sprzed 14 lat)

      Najmniej ;popowy" jak do tej pory spektakl pani Izadory wystawiony na deskach P.O.B.Choreograficznie chyba najbardziej dojrzały .Poza tym w większości spostrzeżeń zgadzam się z Panem/Panią Cz.Pozdrawiam;) Mimo wszystko polecam.

      • 2 6

    • nie rozumiem... (opinia sprzed 13 lat)

      Artysta ma prawo do powielania pewnych "elementów" swoich sztuk. Ja nie odbieram tego tak negatywnie. To raczej wynikspójnego indywidualnego języka. Nigdy nie krytykowałem filmów Felliniego, bo w wielu z nich są podobne motywy, gra Mastroianni, muzykę pisze Rota itp. itd...
      Więcej pokory do historii sztuki, drodzy krytykanci!

      • 0 0

  • (opinia sprzed 14 lat)

    prośba do administratorów portalu, żeby w końcu wprowadzić system logowania się na stronę. wtedy skończy się chamstwo internetowych napinaczy.

    • 3 47

  • P. Isadoro Waiss (2) (opinia sprzed 14 lat)

    niestety wyszłam z przedstawienia bez emocji, mało o nim rozmawiałam bo właściwie nie było o czym. brak powiązań tematycznych pomiędzy scenkami, właściwie libretto tak szeroko opisane w programie nie jest przedstawione w spektaklu. gdzie ta alienacja? Inność... wszystko było takie same, kostiumy, choreografia...jedno co wywarło na mnie lekkie wrażenie to ostatnia scenka z piórami, gdzie o dziwo nie było ŻADNEJ chorografii a efekt był! Poza tym nic, żadnych emocji. Jeżeli chodzi o wykonawców to jedyna Franciszka potrafiła pokazać swoje wnętrze w tańcu, reszta była pusta i bez jakichkolwiek przeżyć. A M. Łabuś był wręcz niesmaczny w swoim gejowskim ruchu, wielki gumowy i spocony, fujjjj, brr. Brak przedstawień z treścią!!! Tylko w dwóch przedstawieniach p. Isadory ( bo trudno to nazwać baletem) była treść: W drugim akcie "...z nieba" i w "Romeo i Julii" (wiadomo) reszta w ogóle mogłaby nie istnieć! Szkoda pracy was wszystkich i PIENIĘDZY naszych - podatników! A golizną niedługo nas zaleją, drugie MTV, już się coraz bardziej się rozbierają....jest to sposób na przyciągnięcie części widowni, rzenada!!!

    • 37 3

    • (1) (opinia sprzed 14 lat)

      "rzenada" to twoja znajomość ortografii, pani magister

      • 0 6

      • Ty Blah (opinia sprzed 14 lat)

        to nie zmienia prawidłowego toku myślenia pani/a mgr

        • 9 0

  • Czy tych negatywnych opinii (1) (opinia sprzed 14 lat)

    nie wypisuje jedna osoba? A może jej nazwisko zaczyna się na P.?

    • 2 42

    • (opinia sprzed 14 lat)

      Mi się wydaje, że w każdy post zaczynający się od zwrotu do Pani Waiss to ten sam autor.

      • 1 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pod patronatem

Nadchodzące premiery