W weekend 21-23 maja czekają nas aż cztery premiery teatralne. Opera Bałtycka, Teatr Wybrzeże oraz Teatr Miejski zaprezentują kolejne, choć nie ostatnie swoje premiery w tym sezonie. Swój debiutancki monodram pokaże też, kojarzony z Kabaretem Limo, Wojciech Tremiszewski.
Już 21 maja (godz. 19) będzie można po raz pierwszy zobaczyć
"Out", najnowszy autorski spektakl
Izadory Weiss. -
"Out" jest opowieścią o alienacji i pewnych jej aspektach w życiu współczesnej kobiety - mówi choreograf przedstawienia,
Izadora Weiss.
-
Nie traktujemy tego ze śmiertelną powagą. "Out" nie jest manifestem feminizmu, ale przedstawiamy w tym spektaklu poważne i bolesne sprawy jednostek, które nijak nie mogą się pogodzić z powszechnymi trendami i pogardą, z jaką większości traktują mniejszości. Cierpiałam z tego powodu od dziecka. Ostatnio jednak dostrzegam, że jest nas więcej. To przynosi pewną pociechę i nadzieję, że jeśli zrobię spektakl o alienacji, to znajdzie się spora ilość istot, które mnie zrozumieją i odczują radość, że nie są same na świecie - dodaje autorka "Outu".
W sobotę 22 maja (nietypowo, o godz. 18) na premierę zaprosi Teatr Wybrzeże.
"Evę Peron" zrealizuje młody, utalentowany reżyser młodego pokolenia -
Kuba Kowalski, którego trójmiejska publiczność pamięta z udanej "Zwodnicy", którą zaproszono na prestiżowe Warszawskie Spotkania Teatralne. I chociaż festiwal odwołano z powodu tragedii pod Smoleńskiem, spektakl Kowalskiego pojechał do Kalisza na Kaliskie Spotkania Teatralne.
Nowy spektakl Kuby Kowalskiego opisywać będzie historię Evy Perón, czyli właściwie Maríi Evy Duarte de Perón. Jest ona znana szerzej jako
Evita, którą rozsławił musical
Andrew Lloyda Webbera - w tytułowej roli wystąpiła m.in.
Madonna (wersja filmowa). Evita swą sławę zawdzięczała znajomości z prezydentem Argentyny - Juanem Peronem. Najpierw wdała się z nim w romans, by wziąć z nim ślub w 1945 roku. Jej postać symbolizowała mit Kopciuszka, który niespodziewanie trafia na salony (Evita pochodziła z rodziny robotniczej i nie zapomniała o swoim pochodzeniu). Zmarła na raka w wieku 33 lat, co przesądziło o kulcie jej osoby - jej ciało zabalsamowano i wystawiono na widok publiczny. W spektaklu Kuby Kowalskiego w rolę Evity wcieli się... mężczyzna.
Kolejną premierę Teatru Miejskiego (także w sobotę 22 maja, godz. 19), przygotowuje ceniona reżyserka
Grażyna Kania, która w gdańskim Wybrzeżu zrealizowała pamiętną, wstrząsającą "Beczkę prochu" poświęconą skomplikowanej sytuacji na Bałkanach i brutalizacji życia codziennego. Właśnie temat przemocy, terroru, opresji skierowanej na jednostkę charakteryzuje właściwie wszystkie jej spektakle, z których warto przypomnieć zrealizowany w Teatrze Dramatycznym w Warszawie "Blackbird", dotyczącego kwestii gwałtu na niepełnoletniej dziewczynie, opowiedzianej z perspektywy oprawcy i ofiary spotykających się po latach i usiłujących wyjaśnić tamto zdarzenie.
Właśnie problem trudnego związku, wymykającego się definicjom klasycznej miłości, stanowi temat nowego spektaklu Miejskiego -
"Liliom" na podstawie tekstu Ferenca Molnara. Tytułowy Liliom nie potrafi okazywać uczuć. Jego indolencja w tej kwestii może doprowadzić do tragedii. Ale czy doprowadzi? Odpowiedź na deskach Teatru Miejskiego.
Zupełnie innej tematyki dotyczyć będzie debiutancki monodram
Wojciecha Tremiszewskiego o wyjątkowo nietypowym i długim tytule
"Adama Mickiewicza liryczna próba odnalezienia się w branży rozrywkowej, czyli MICKIEVIX REAKTYWACJA" (premiera w Żaku, 23 maja, godz. 19).
-
To monodram teatralny, w którym wcielam się w Adama Mickiewicza takiego, jakiego sobie wyobrażam w dzisiejszych czasach - tłumaczy Wojciech Tremieszewski. -
Wieszcz w nowej kreacji spróbuje podbić współczesną branżę rozrywkową. Czy dzisiejszemu Mickiewiczowi się uda, nie jestem pewien - kończy pomysłodawca, reżyser i aktor przedstawienia.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy
