Rzadko mamy okazję oglądać w Trójmieście wystawę poświęconą wyłącznie rzeźbie i to rzeźbie twórcy tak wybitnego, jak Adam Myjak. Ponad dwadzieścia jego prac, zarówno starszych, jak i tych zupełnie nowych, można podziwiać w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie.
Zorganizowana z okazji 40-lecia pracy twórczej Adama Myjaka wystawa została pomyślana jako przekrojowa prezentacja jego dotychczasowego dorobku. Artysta, który debiutował w latach 70., stworzył ogromną liczbę dzieł docenianych w Polsce i poza jej granicami, udało mu się również wypracować bardzo charakterystyczny, rozpoznawalny styl.
I choć na pierwszy rzut oka wystawa w sopockiej galerii może wydać się odrobinę monotonna, warto poświęcić jej nieco więcej czasu.Dlaczego? Choćby ze względu na klasyczną formę prac Myjaka. Te masywne, ciężkie popiersia mogą nasuwać jednoznaczne skojarzenia z antycznymi rzeźbami. Choć dziś przeżywamy prawdziwy rozkwit form przestrzennych, a galerie chętnie oddają swoje wnętrza eksperymentalnym instalacjom i projektom site-specific, to właśnie tradycyjna rzeźba wydaje się być najbardziej godna szacunku i uwagi widza.
Równie tradycyjne jak forma są wykorzystane przez Myjaka materiały. Mamy więc sporo kamienia, drewna, gipsu czy brązu, ale też ciekawostki, takie jak mielony kamień z żywicą. Powstają z nich twory rozmaite: piękne, budzące niepokój, ale zawsze bliskie człowiekowi, bo to właśnie on jest tutaj głównym bohaterem.
Ludzkie głowy to zdecydowanie ulubiony motyw artysty. Eksploruje go wciąż na nowo, odkrywając przed widzem kolejne pobudzające wyobraźnię oblicza. Zwykle są to twarze "niepełne", cechujące się wyraźnymi dysproporcjami. Wiele z nich jest w jakiś sposób okaleczonych: widoczne są pęknięcia, rysy, rozmaite deformacje. Głowy Myjaka często pozbawione są oczu, zamiast których artysta pozostawia jedynie niewielkie wgłębienia imitujące oczodoły.
Skąd to zamiłowanie to niedoskonałych twarzy? Interpretacje mogą być różne: od tragicznych, również wojennych, losów Polaków, po bardziej uniwersalne przesłanie na temat ludzkich słabości. Tadeusz Konwicki pisał, że "Myjak chce nam coś powiedzieć o naszej przyszłości, o losach człowieka zadomowionego w kosmosie". Ale co dokładnie - o tym każdy z oglądających wystawę powinien zadecydować sam.
Wystawa w sopockiej
PGS potrwa do 19 lutego. Bilety wstępu kosztują 10 zł i 7 zł (ulgowy).