• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Najważniejsze jest współdziałanie. Nowa płyta Tomka Sowińskiego

Przemysław Rydzewski
24 kwietnia 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Na albumie słychać wiele "afrykańskich dźwięków", ale też przykładowo "dźwięków żartobliwych" nawiązujących do archiwalnych nagrań pierwszych, amerykańskich grup jazzowych. Na albumie słychać wiele "afrykańskich dźwięków", ale też przykładowo "dźwięków żartobliwych" nawiązujących do archiwalnych nagrań pierwszych, amerykańskich grup jazzowych.

Ukazała się druga płyta trójmiejskiej jazzowej orkiestry The Collective Improvisation Group pod wodzą perkusisty Tomka Sowińskiego. Premierowe wykonanie "Synergy" miało miejsce na zeszłorocznym festiwalu Jazz Jantar. Poniżej prezentujemy rozmowę z muzykiem.



Przemysław Rydzewski: "Synergy" - synergia, dlaczego tak zatytułowałeś drugi album?

Tomek Sowiński: "Synergy" to inaczej współdziałanie. Ten tytuł jasno podkreśla, co najbardziej interesuje mnie w relacjach między muzykami podczas wspólnego grania.

Zdawać by się mogło, że The Collective Improvisation Group to projekt jednorazowy, pewna 9-osobowa formuła zarejestrowana na "Illustration". Tymczasem okazało się, że to twój regularny zespół, choć obecnie o mocno zmienionym składzie. Opowiedz o współpracy i doświadczeniach z nowymi muzykami.

Darek Herbasz, Piotr Mania i Adam Żuchowski to moi stali i ulubieni partnerzy do grania. Z Jurkiem Małkiem znamy się od dawna i lubimy ze sobą współpracować. Świadczy o tym jego udział w "Synergy", a także mój w jego solowej płycie "Air". Dalej, Łukasz Ruszkowski - od pierwszego, wspólnego koncertu spodobało mi się bardzo jego podejście do rytmu i brzmienia instrumentów perkusyjnych. Natomiast gra Piotra Pawlaka fascynuje mnie i inspiruje od wielu lat, wystarczy, że wymienię Miłość i Łoskot. Na jednej scenie występowaliśmy w projekcie "Kaszebe" Ola Walickiego, zrozumiałem wówczas, że muszę go mieć na "Synergy". Intuicja nie zawiodła i wbrew moim pierwszym obawom, Piotr zgodził się zagrać. Jak widać skład C.I.G. zmniejszył się do siedmiu osób.

Drugi album ponoć przychodzi muzykowi łatwo. To zarówno nowe pomysły, jak i te niewykorzystane przy debiucie. Jak było w przypadku "Synergy"?

Rzeczywiście drugą płytę nagraliśmy bardzo szybko, bo praktycznie w 2 dni. Problem pojawił się wcześnie - nie mogłem się za nią zabrać. Słyszałem w głowie brzmienie "Synergy", ale do samego końca nie wiedziałem jaka ona będzie. Z efektu jestem bardzo zadowolony. Wszystkie kompozycje są nowe. Jedynie Very Wicked Customs trafić miał na poprzednią płytę "Illustration", ale dopiero teraz spełnił moje oczekiwania.

Jak wygląda proces kompozycyjny przy tak rozbudowanym składzie? Nadajesz mu jakieś ramy, czy to muzyka chwili, jak powiedzmy Miles Davis z elektrycznego okresu "Btiches Brew"? Tam też nagrywał kolektyw i to kilkunastoosobowy.

Do pierwszej płyty miałem szkielety tylko trzech utworów, resztę tworzyliśmy na bieżąco. Do "Synergy" starałem się bardziej przygotować, lecz i tak większość muzyki powstała na żywo w studiu. Uwielbiam tak pracować - z muzykami, którym ufam i którzy mi ufają.

Na albumie słychać wiele "afrykańskich dźwięków", ale też przykładowo "dźwięków żartobliwych" nawiązujących do archiwalnych nagrań pierwszych, amerykańskich grup jazzowych. Skąd ta fascynacja najstarszymi korzeniami jazzu?

To chyba normalne, że mnie, jako perkusistę, interesują pierwotne formy muzyki afrykańskiej, hinduskiej przepełnione niezliczoną ilością brzmień i pulsacji. W praktyce jednak inspiruje mnie wszystko, co choć odrobinę przykuwa uwagę.

C.I.G. trudno usłyszeć na żywo, dlaczego?

To bardzo proste. Stanowimy dużą orkiestrę, w związku z tym zatrudnienie nas to spory wydatek dla potencjalnych organizatorów. Cóż, nie jestem też zbyt znaną osobą w muzycznym światku.

Płytę dedykujesz Emilowi Kowalskiemu. Chciałbyś coś dodać na ten temat?

Od śmieci Emila bardzo często o nim myślę. Wspominam nasze wspólne rozmowy, próby i koncerty. Zdałem sobie sprawę, że był dla mnie bardzo ważną osobą i zawsze we mnie wierzył. Dedykując Mu płytę, chociaż w ten skromny sposób, chciałem podziękować za wszystko, co od Niego dostałem.

Opinie (3) 4 zablokowane

  • nie chciałbym nikogo obrażać ale kogo to interesuje (2)

    • 3 7

    • nie interesuje

      to czytaj coś innego. Mnie interesuje :)

      • 0 2

    • !!!

      to nie obrażaj ignorancie

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku w Gdańsku powstał Dyskusyjny Klub Filmowy Studentów i Młodej Inteligencji?

 

Najczęściej czytane