• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Najlepsze dyplomy ASP w Wielkiej Zbrojowni

Łukasz Rudziński
21 lipca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 

Do 10 sierpnia w Wielkiej Zbrojowni można oglądać wystawę 39 najciekawszych prac dyplomowych absolwentów Akademii Sztuk Pięknych z całej Polski. Nagrodzono pięcioro młodych artystów i przyznano dodatkowe, honorowe wyróżnienie. W gronie laureatów znalazł się przedstawiciel gdańskiej ASP - Filip Ignatowicz.



Obrazy, instalacje, prace o charakterze performatywnym, rzeźby a  nawet cały hipermarket sztuki z odlewem twarzy autora pracy - takie rzeczy oglądać można w Wielkiej Zbrojowni zobacz na mapie Gdańska. Jedynie pracę graficzną "Systemy dualne" Mateusza Ząbka (nagrodzonego Nagrodą Prezydenta Miasta Gdańska) oglądać można w siedzibie Gdańskiej Galerii Miejskiej.

Laureatów wybierano dwuetapowo. Jury konkursu, w skład którego weszli przedstawiciele szkół artystycznych z całego kraju spośród 39 zgłoszonych prac wyłoniło 13. Na dalszym etapie z tej 13 wyłoniono pięć najlepszych, przyznając też jedno wyróżnienie honorowe.

Główną nagrodę (Nagrodę Rektorów w wysokości 20 tys. zł) otrzymała Marta Mielcarek za pracę "Inwersja / aneks XX". Jej praca składa się z dwóch materiałów wideo, prezentujących bohaterkę zwielokrotnioną metodą multiplikacji. Efekt wytworzenia tłumu za pomocą jednostki nawiązuje do chóru w greckim dramacie, a gesty i ciała wchodzą ze sobą w dialog.

Ciekawszą w moim odczuciu pracę uhonorowano drugą nagrodą (Nagrodą Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego o wartości 15 tys. zł). Otrzymał ją absolwent ASP w Gdańsku, Filip Ignatowicz, który w pracy "Produkcja, komercjalizacja i hype, czyli o konsumowaniu sztuki" stworzył alternatywny supermarket, będący połączeniem kultury i konsumpcjonizmu. Cała wieloelementowa praca dopracowana jest w najdrobniejszych szczegółach, zaś jej twórca zadbał to, by była unikatowa, dziwaczna i.. zupełnie nieprzydatna lub stanowiąca karykaturę znanego produktu. W lodówce Coca Coli znaleźć można płyty z muzyką, a na stoisku nieopodal - czerpiące z estetyki Andy'ego Warhola opakowania maski podobizny autora prac. Są też dezodoranty, przypominające linię kosmetyków Old Spice, dziwaczne krzesła i różnego typu siedziska, reklamy czy plakaty, jak ten, na którym prezentowani są znani z popkultury i filmów animowanych superbohaterowie walczący z czołgami z podpisem "Lada moment Europa przestanie istnieć".

Nagrodę Marszałka Województwa Pomorskiego (8 tys. zł) otrzymała Beata Szczepaniak z Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu za pracę "Porządek". To szereg brył jednolitej barwy, ale różnych kształtów, rozrzucanych w działaniu performatywnym przez autorkę pracy. Ich początkowa spójność (są dokładnie złożone) zostaje rozbita przez Szczepaniak w kilkuminutowym performance. Ze jednej z wielu brył autorka pracy wyciąga pod koniec wielką poduszkę, przypominającą jądro czy jajko i tuli ją do siebie.

Z kolei Nagrodę Prezydenta Miasta Gdańska (8 tys. zł) otrzymał Mateusz Ząbek z ASP w Katowicach. Jego graficzna praca "Systemy dualne" łączy elektronikę, mechanikę i grafikę komputerową. Za pomocą prostego przełącznika sterować można szybką, dzięki czemu grafika, wyświetlająca się na ścianie umieszczona może zostać w różnych punktach przestrzeni. Pracę oglądać można w Gdańskiej Galerii Miejskiej zobacz na mapie Gdańska.

Nagrodę Stowarzyszenia Autorów ZAiKS (10 tys. zł) otrzymał Matěj Frank z ASP we Wrocławiu za pracę "W przestrzeni". To niezwykła drewniana rzeźba ukazująca sylwetkę człowieka w ruchu. Sylwetka sprawia wrażenie jakby stale była w ruchu, bowiem wygląda, jakby złożona została z wielu obrazów.

Honorowo wyróżniono także "Przekleństwa cielesności" Małgorzaty Kalinowskiej (ASP w Gdańsku), nawiązujące do biologii kobiecego ubioru i ciała, którego elementy (waginę, drogi rodne) autorka pracy specjalnie wyróżnia..

Ciekawą pracę performatywną przedstawiła Małgorzata Lisiecka z ASP w Warszawie. Jej praca "Nie mam się w co ubrać" przedstawia stół założony materiałem i samą autorkę pracy niemal całą przykrytą stosem różnego typu materiałów i ubraniowych resztek (metki), naprzeciwko rzutnika, na którym widać całe stoisko wyłożone kolorowymi ubraniami. Pokaz mody ze strojami wykonanymi z pasów, pasków i sznurów przygotowała z kolei Patrycja Tryjefaczka z ASP w Krakowie (niestety na wystawie w Wielkiej Zbrojowni pokazywane są same stroje, pokaz prezentowany jest na wideo). Wrażenie robi również praca "Postrzyżyny" Justyny Orłowskiej, czyli wielki dred stworzony z wielu ludzkich włosów (obok pracy jest wideo ukazujące proces przygotowania dreda, przypominającego korzeń).

Są też prace malarskie, m.in. Szymona Szewczyka ("To co znane, odkrywa się na końcu świata"), Bartłomieja Rudasza ("Bartłomieja Rudasza portret własny"), Adama Pawłowskiego ("Sacrum, profanum"), czy Celiny Kanunnikavej ("47 milisekund"), czy Adriana Lewandowskiego ("Histeria naszych czasów").

Wystawa czynna jest do 10 sierpnia w Wielkiej Zbrojowni. Wstęp wolny.

Filip Ignatowicz (ASP w Gdańsku) otrzymał Nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Filip Ignatowicz (ASP w Gdańsku) otrzymał Nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Rozmowa z Filipem Ignatowiczem, autorem pracy "Produkcja, komercjalizacja i hype, czyli o konsumowaniu sztuki" uhonorowanej Nagrodą Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Twoja praca to właściwie osobna galeria prac na wystawie Najlepszych Dyplomów 2014. Jak ją tworzyłeś?
Traktuję tę wystawę jako integralną całość. Wszystkie wiszące prace i obiekty są rodzajem scenografii dla rozmaitych działań i sytuacji. To forma hipermarketu ze sztuką. Wszystkie moje prace zamieniam w ofertę. Wystawa nie ma katalogu tylko gazetkę z promocjami.

Punktujesz konsumpcjonizm, wykorzystując go do własnych celów.

Tak. Ta wystawa traktuje o tym, że żyjemy w społeczeństwie konsumentów i żyjąc w nim każdy z nas musi się w pewnym sensie stać produktem. My bardzo często tak "autoutowarowiamy" siebie w różnych sytuacjach. Dlatego na swojej wystawie pozwoliłem sobie zmienić swoją twarz w produkt i ją sprzedawać. Ale pozwalam też każdemu zwiedzającemu również stać się produktem, wejść do monidła i sfotografować się w pudełku. To bardzo szczera praca, z którą w pełni się identyfikuję. Poświęciłem jej cały ostatni rok studiów, ale niektóre elementy wystawy powstały wcześniej. Intuicyjnie zmierzałem w tym kierunku.

Zostaniesz w Trójmieście?
Pozostaję w Akademii Sztuk Pięknych w Gdańskich, gdzie będę robił doktorat. Jestem już też słuchaczem Gdyńskiej Szkoły Filmowej. Jak widać na mojej wystawie, filmów i wideo bardzo dużo. Jest to dla mnie bardzo naturalny sposób wypowiadania się, konstytuowania moich wypowiedzi twórczych. Chcę być profesjonalistą w narracji filmowej. Ta wystawa to tylko krok. Moje ambicje i marzenia pchają mnie dużo, dużo, dużo dalej.

Wydarzenia

Najlepsze Dyplomy Akademii Sztuk Pięknych - 2014 (1 opinia)

(1 opinia)
wystawa

Miejsca

Opinie (94) 3 zablokowane

  • Świetna ... (1)

    wystawa.
    POLECAM !!!

    • 7 5

    • tym bardziej,

      że można ją przejść na skróty i expresowo przedostać się na drugą stronę.

      • 7 4

  • Świetna wystawa. Szczególnie spodobały mi się prace Adama Pawłowskiego. Brawo.

    • 7 3

  • Od absolwentki (11)

    To prawda, jesteśmy beznadziejni - dziękuję za Państwa uwagi. Teraz wiem, że moje prace są żałosne i zmarnowałam 5 lat nauki.
    Miło mi, że zechcieli Państwo poświęcić czas na te konstruktywne uwagi dotyczące studentów ASP.

    Wszystkich z pewnością bardzo one obchodzą.

    Z uszanowaniem,

    • 15 14

    • Konstruktywna uwaga nr 1: Ocena a osąd

      Oceniając dzieło nie osądza się twórcy. Innymi słowy to, że dzieła słabe nie znaczy, że nie szanujemy osoby autora. Więc proszę się nie unosić, tylko z pokorą przyjąć ocenę. Ocenę dzieła - nie osąd osoby. Dzieło to nie twórca (chyba, że performance, taniec czy teatr eksperymentalny...)

      A informacja zwrotna od odbiorców, w pewnych kręgach, uznawana jest za niezwykle cenną. I to nie tylko merytorycznie, ale i finansowo...

      • 14 4

    • Konstruktywna uwaga nr 2: Rola widza

      Współczesny widz, w przeciwieństwie do oglądacza w XIX-wiecznej galerii, jest aktywnym odbiorcom sztuki. Jego aktywność polega między innymi na kontakcie nie tylko z dziełem, ale i twórcą (co np. robimy teraz). Ponadto widz taki jest zdolny do aktywnej interpretacji dzieła sztuki i posiada podobne umiejętności (choć może w innych dziedzinach) jak osoba twórcy.

      Z pionowego układu: ja artysta - ty widz (ja lepszy - ty gorszy) współcześnie przeszliśmy do układu poziomego - relacja widz-artysta, gdzie widz nie tylko ogląda, ale i mówi. I rozumie konwencje być może nawet głębiej niż się to artyście wydaje...

      • 12 4

    • "Są lata, w których poziom prac jest dużo lepszy. To wszystko zależy nie od szkoły, lecz od ludzi, którzy kończą daną uczelnię: od ich dojrzałości, determinacji". - powiedział PAP przewodniczący jury, rektor Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu prof. Marcin Berdyszak.

      • 7 1

    • To jest twoje życie, rób z nim co chcesz. Ale nie za nasze pieniądze. (6)

      • 6 4

      • (5)

        Czyje pieniądze? W czyim imieniu się wypowiadasz/wypowiadacie?

        • 1 7

        • ja pracuję, daje miejsca pracy, a ty jesteś pasożytem. (4)

          mówię w imieniu klikudziesięciu pracodawców, którzy - tak się złozyło - omówili ten temat dokładnie.

          My też mamy różne hobby, ale nikogo nie naciągamy na ich finansowanie.

          • 7 4

          • (3)

            "Omówili ten temat dokładnie" po czym przylizali sobie grzywkę, puścili b...ka i poszli zagrać w warcaby.

            • 3 5

            • Przepraszam, że się wtrącam do nieswojego wątku (2)

              Czy Ty naprawdę myślisz, że siedzę teraz w rozpiętej flanelowej koszul i klapkach Kubota z piwem Tatra w ręku? Że tak sobie siedzę na ławeczce z ciosanej dechy przykrytej kraciastą ceratą... A tle brzęczy mi muzyka Radia Zet i dochodzi zapach grilla z ogródka sąsiadów?
              I że jutro będę musiał znowu do pracy na 6 jechać. A kąpiel to dopiero w sobotę.

              Naprawdę?

              A jeśli nawet tak jest, to co? To już nie jestem człowiekiem? Niegodnym do rozmowy, wymiany myśli? Gorszy?

              Naprawdę?

              • 9 3

              • (1)

                "Gorszy" - w jakimś sensie tak, oczywiście sensie bardzo uproszczonym i utrzymanym w tonie powyższej wypowiedzi. Ja jednak użyłbym słowa "nieprzygotowany", lub "niegotowy" do odbioru sztuki. Nie każdy musi być miłośnikiem i koneserem sztuki, ani artystą. Jesteś tzw. przeciętym zjadaczem chleba - i dobrze, przez to nie jesteś ani gorszy ani lepszy. Ale gdy rozpoczynasz dyskusję na tematy sztuki, będąc do tego w ogóle nieprzygotowanym, stajesz się właśnie "gorszy", bo nie posiadasz żadnych cnót ani narzędzi aby wydawać sądy na ten temat.

                • 3 6

              • A wiesz ile to 2+2?

                Chcę się tylko upewnić.

                • 3 2

    • Wiem, że piszesz to z cynizmem,

      ale może kiedyś zrozumiesz i napiszesz tak na poważnie - bo taka jest prawda. Prace ASP (te ze zbrojowni - może ktoś kryje po szufladach coś wartościowego?) i cała ta "sztuka nowoczesna" to beznadzieja i strata czasu. I pieniędzy na tych pseudodoktorów, co was takiego kiczu uczą.

      • 4 3

  • informacja zwrotna od odbiorców? chyba nie... (1)

    tutaj tylko hejty można spotkać, nic więcej, człowiek, który czyta takie komentarze godzi się przyjąć wiadro żółci na swoje barki...

    poza tym (znając życie) można obstawić, że znaczna część osób wypowiadających się nie raczyła odwiedzić wystawy

    • 4 6

    • Ale to JEST feedback - może nie być pozytywny, ale zawsze to informacja zwrotna

      Może zamiast odrzucać kamień niezgody w publiczność, warto się zastanowić co w rzeczywistości, między wierszami, kryje się w wypowiedziach odbiorców?

      Nawet tu, na tym forum, wśród morza hejtu znajdzie się kilka ciekawych informacji :)

      • 8 3

  • ochh (5)

    sztuka nie jest dla wszystkich, nigdy nie była i taką powinna zostać. Sztuka to kultura wysoka, nie pop kultura, którą zrozumieją wszyscy. Podejrzewam, że większość osób, które zamieściły tutaj komentarze to fani realistycznych martwych natur i jeleni na rykowisku tudzież tanich pejzażyków sprzedawanych na ulicy. Chyba nie ma co się przejmować tak "elitarnymi" odbiorcami:)

    • 9 12

    • A może założenia (podejrzenia) są błędne? (4)

      Dlaczego ta "wysoka kultura" sprzedaje się jako gazetka reklamowa, sprzęty codzienne- czyli pop właśnie, i jeszcze jest za to nagradzana?

      Może właśnie, jako odbiorcy oczekujemy elitarności, a otrzymujemy egalitarność? Chcemy zachwytu - dostajemy obrzydzenie? Chcemy unikalności - oglądamy pospolitość?

      I może właśnie informacja zwrotna od odbiorców na tym forum właśnie mówi - chcemy wysokiej sztuki a tego nie otrzymujemy? Może warto pod tym kątem odczytać komentarze...

      • 13 3

      • do mumin (3)

        zależy o jakim odbiorcy mówimy:), po wpisach na tym forum śmiem twierdzić, że własnie o odbiorcy, który nie czai bazy a wydaje mu się że czai:D. Elitarność jak każde pojęcie jest pojęciem względnym....

        • 5 1

        • Ja krzyczę: zachwyć mnie! Ty odpowiadasz - nie zrozumiesz... (2)

          Ja oceniam: słabe to... Ty odpowiadasz - nie rozumiesz!
          Zadaję pytanie: może to nie w odbiorcach jest problem - kwitujesz "nie czaisz bazy".

          Oświeć słowem, skoro dziełem nie potrafisz.

          • 10 4

          • do mumin (1)

            Jesteś zbyt mocno zamknięty i nastawiony na NIE:) zzresztą nikt nie ma zamiaru tutaj nikogo oświecac, albo komus się coś podoba albo nie i każdy ma prawo do swojego zdania, choć dobrze jeśli ma się wiedzę na dany temat skoro się o nim tak żywo dyskutuje. Subiektywnie uważam że część prac na tej wystawie nie jest dobra, ale można znaleźć również naprawdę ciekawe realizację. Zyczę otwartości, dystansu i spokoju. Pozdrawiam!

            • 4 10

            • Dzięki za dyskusję i życzenia

              Odwzajemniam, dodając jeszcze (być może trywialne) życzenia szczęścia - niezależnie od względności tego pojęcia.

              A co do oceny mojej osoby " jesteś zbyt mocno zamknięty i nastawiony na NIE:) " to inny cytat ciśnie mi się na klawiaturę: "przyganiał kocioł garnkowi.." :)

              • 8 3

  • ? (2)

    Nie widzialam bardziej denerwujacej osoby niz Ignatowicz. To jest syn czy kuzyn rektora asp gdansk...ma sie wtyki. Instalacje, scenografia, video, performance. Bla bla bla. Dlaczego nie zostala wyrozniona prawdziwa sztuka jaka jest malarstwo. To jest sztuka. Definicja sztuki. Wydaje mi sie ze jury ciagle desperacko podaza za swiatem ktory juz dawno nasycil sie instalacja i performensami. Ludzie, przeciez jestesmy znowu do tylu.

    • 12 4

    • Miłośniczko prawdziwej sztuki - Filip Ignatowicz nie jest w żaden sposób spokrewniony z rektorem ASP w Gdańsku - prof. Ludmiłą Ostrogórską. Może zamiast rzucać fałszywe oskarżenia sama zaczniesz tworzyć "prawdziwą sztukę"? Lepiej twórczo spędzić czas, niż marnotrawić go na oczernianie innych. Każdy ma inną wrażliwość i dla każdego sztuka jest czym innym.

      "Nie widzialam bardziej denerwujacej osoby niz Ignatowicz." - to, czy ktoś jest dla Ciebie denerwujący, czy nie, nie ma wpływu na jego wartość jako artysty.

      • 4 1

    • Bo obecna sztuka ma dwie postacie:

      Jak narobisz sąsiadowi na wycieraczkę, zadzwonisz i uciekniesz - to instalacja. A jak najpierw zadzwonisz, a potem zaczynasz robić - to jest tzw. "performens".

      • 2 1

  • kasa (3)

    Byłam na tej wystawie i z tego co zaobserwowałam to najlepsze prace na tej wystawie pochodziły z Krakowa. Jeśli chodzi o dyplom pana Ignatowicza uderzające nie było wcale dla mnie przesłanie ale ilość pieniędzy jaką musiał wydać ten młody artysta. Wydanie gazetki z idiotyzmami, produkcja tych wielkich efektownych opakowań , druków swojej twarzy w formie masek itp.. na to wszystko można patrzeć z w dwojaki sposób- artysta krytykuje komercję sam stając się jej częścią z nadzieją na czerpanie zysków.

    • 13 3

    • trochę pieniędzy wydał (2)

      w porównaniu do innych, którzy np grafikę cz-b. wydrukowali w formacie A5.
      Ale dostał w zamian 15 tys i dobry wpis do CV to mu się opłaciło.
      Śledząc natomiast historię aukcji na rynku sztuki można zauważyć , że te malutkie i puste grafiki osiągają niekiedy horrendalnie wysokie ceny. A inny się namacha, zużyje kilogramy farb, płócien, plastików, zapłaci krocie za wynajem pracowni - i kicha. Nikt nie chce zapłacić dużo za jego dzieło.
      Prawdę mówiąc sztuka to komercja jest. I kazdy artysta chciałby zarabiać na swojej twórczości.

      • 3 0

      • (1)

        Oczywiście - za sztukę trzeba zapłacić. To samo dotyczy muzyków, aktorów etc. Kiedyś negocjowałem pewien występ finansowany przez prywatną osobę w innym województwie. Gdy przyszło do negocjacji wynagrodzenia, człowiek ten osłupiał, że "tyle" żądam za dwie godziny grania. Nie rozumiał, że muszę tam jakoś dojechac, posilić się, oraz najważniejsze kilka tygodni wcześniej przygotować się do takiego występu. Ostatecznie zrezygnowałem z udziału w koncercie, ponieważ było to dla mnie nieopłacalne. Osoba ta jednak zatrudniła w moje miejsce jakiś amatorów, czy "pół-amatorów", którzy zgodzili się wystąpić za jakąkolwiek stawkę, byle by wyleźć na scenę i dowartościować swoje zakompleksione ja. W Austrii np. taki amator musiałby część swojego honorarium oddać na rzecz związku zawodowego aktorów, ponieważ występujac odbiera chleb profesjonalistom. W Polsce jeszcze kilkanaście lat temu praw zawodowców dzielnie bronił ZASP. Niestety dawno już rozluźniono gorset, który utrzymywał w ścisłych ryzach poczucie profesjonalizmu twórczego. Srodowisko twórców stało się przez to osłabione, a tym samym mniej odporne na ataki z zewnątrz. Stąd też min. te niesprawiedliwie krzywdzące młodych twórców opinie.

        • 1 1

        • no tak

          w przestrzeni tzw "wolnych zawodów" nie ma co liczyć na moc "środowiska".
          Ale jak będziesz miał pomysł na siebie i dobrze sprzedasz swoje nazwisko to twój menager nie będzie przeliczał stawki za twój występ na bilet na pociąg TLK , obiad i tani hotel a na samolot odrzutowy, który musisz mieć, rezydencję w spokojnej okolicy i koszty związane z koniecznością bywania u Ritza....

          • 0 1

  • ten nagrodzony produkt Ignatowicza

    jest do doo**py, ale to tylko moja subiektywna opinia
    Widze za to duzo fajnych projektow w tle

    • 3 2

  • Sos

    Gdzie jest sos szumczyka ? I dlaczego nie na tej wystawie ?

    • 3 1

  • (6)

    Poziom tych komentarzy jest żenujący. No, ale to zrozumiałe, jeśli daje się zwykłym zjadaczom chleba możliwość wypowiedzi na forum... Zadam więc wam, drodzy hejtujący, następujące pytanie: o jakiej sztuce marzycie, jaką sztukę chcielibyście smakować? Wypowiedzcie się, proszę.

    • 7 13

    • - Mamusiu, ta wieża na plaży jest ogromna! (4)

      - Tak, ale zobaczysz jeszcze wieżę Kościoła Mariackiego! Ta dopiero jest olbrzymia!

      Słuchając tej rozmowy przypominam sobie jake wrażenie zrobiła na mnie Wieża Eiffla (ok. 3.5 raza wyższa niż platforma widokowa na Kościele Mariackim). Ale ciągle była ona niższa od Petronas Towers, którą widziałem w ubiegłym roku.

      Taka oto plażowa scenka rodzajowa między chłopczykiem, a jego rodzicielką znakomicie nadaje się na ilustrację Twojego pytania.

      ********
      A więc co ta scenka ma do Twojego pytania?
      Ano to, że różni ludzie mają różne doświadczenia i oczekiwania. Trywializm, nieprawdaż? Oczywista oczywistość, masło maślane...

      Idę do galerii i co widzę?
      Rozważania nad tożsamością płciową, człowiek uwikłany w konflikt i schematy, wyśmianie konsumpcjinizmu, rozdarcie wewnętrzne, próbę poukładania emocji...

      I tak sobie myślę - ależ te tematy to przemyślałem sobie już dobrych kilkanaście lat temu... I co więcej - mam podobne spostrzeżenia co twórcy dzieł. Do tego już doszedłem, mogę tylko powiedzieć - ma rację. Ale to jest dla mnie oczywistość. Nie stymuluje... bo się zgadzam z artystą. Bo dyskutujecie oczywistości.

      Swoje dzieła przedstawiacie tak, jakbyście traktowali mnie jak dziecko dziwiące się wieży na plaży. I w swej matczynej wspaniałomyślniści prezentujecie Kościół Mariacki! Ten jest dopiero wielki, prawda?

      Ale ja już widziałem nawet Wieżę Eiffla... I tematy, które poruszacie oraz wnioski do których dochodzicie są truizmem.

      • 12 6

      • (3)

        Gratuluję poziomu intelektualnego. Naprawdę! Jesteś prawdziwym prekursorem, wizjonerem. Przemyślałeś już to wszystko kilkanaście lat temu! Nad czym teraz rozmyślasz? Czy uchylisz nam rąbka tajemnicy? A może to byłoby zbyt bolesne, przerażające? Ujrzałeś to z samego szczytu wieży? Co ja mówię, na pewno z samej "umysłów góry"...

        • 6 7

        • Myślę, że jestem zupełnie normalnym człowiekiem (2)

          Życie nie jest dla mnie pasmem udręk. Mogę dyskutować ze znajomymi o mundialu lub o teorii nieoznaczoności Heisenberga, możemy dyskutować o Rigoletto Opery Wrocławskiej lub ostaniej wizycie na Bestivalu, spotykamy się na pogrzebach lub weselach, mamy rodziny lub mieszkamy z partnerami w nieuznawanych przez polskie prawo związkach,

          Czasami dominikanin spotyka się ze świadkiem jehowy. Babcia z jednej strony to Niemka, z drugiej repatiantka z kieleczyzny. W rodzinie są potomkowie tych z "Akcji Wisła" lub z Wileńszczyzny. U Tatarów na Orunii jadłem koninę, a u artysty w Oliwie bigos. Jak byłem w szpitalu to opiekowali się mną koledzy, bo tam pracują, a sąsiadka pakuje teraz w Holandii jedzenie do samolotów.

          Normalnie...

          • 6 6

          • joł (1)

            Jesteś niedowartosciowanym czubem z nutką inteligencji:p

            • 4 4

            • czyli jednak jestem ARTYSTĄ?

              i mam już prawo się wyrażać o sztuce, czy ciągle jeszcze nie?

              • 3 3

    • Żenujące

      to są te "prace" "artystów".

      • 1 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Bałtyckie Spotkania Ilustratorów organizowane są przez:

 

Najczęściej czytane